Dow Jones zakończył sesję na poziomie 7600 punktów ze stratą 5,6%, Nasdaq stracił 5,1%, zniżka na S&P500 wyniosła natomiast 6,7%. Inwestorzy byli bardzo rozczarowani negocjacjami wokół planu pomocy spółkom z sektora motoryzacyjnego. W pewnym momencie na rynek napłynęła wiadomość, iż konsensus został osiągnięty i notowania odbiły w górę, nie na długo jednak. Wkrótce bowiem informacja ta została zdementowana i do końca sesji notowania spadały. Pomoc nie zostanie udzielona dopóki Wielka Trójka motoryzacyjna nie przedstawi konkretnego projektu restrukturyzacji, na co ma czas do pierwszego grudnia. Inwestorzy poczuli, iż nie ma szans na akceptację planu pomocy wcześniej niż za miesiąc, co pogorszyło nastroje. Dodatkowo do spadku sentymentu przyczyniły się spekulacje o możliwych problemach z płynnością Citigroup, co już od kilku dni ciągnie notowania giganta finansowego w dół.

Negatywnym nastrojom nieoczekiwanie stawiły czoła giełdy azjatyckie. Japoński Nikkei 225 wzrósł na dzisiejszym zamknięciu o 2,7%. Sentyment poprawiły doniesienia z Chin o możliwych dalszych cięciach stóp procentowych oraz o możliwości wsparcia krajowej giełdy znaczącą sumą kapitału o wysokości 44 mld dolarów.

Również indeksy europejskie rozpoczęły dzisiejszą sesję na plusach – giełdy odbiły po silnych spadkach w ciągu tygodnia. Rosną spółki związane z rynkiem metali szlachetnych oraz sektor bankowy, który w ostatnich dniach podlegał szczególnie silnej przecenie. Razem z giełdami w regionie, rośnie również polska GPW, indeks WIG-20 po godzinie 10.00 zyskiwał już 2,9%.

W Stanach Zjednoczonych możliwe jest dziś odreagowanie. Jeśli jednak Wall Street nie zdoła wzrosnąć na fali dobrych sesji w Europie oraz Azji i będzie zniżkować, przyszły tydzień może przynieść dalsze pogorszenie nastrojów na światowych giełdach.

Źródło: Joanna Pluta, DM TMS Brokers S.A.