Znaczna poprawa nastrojów widoczna była od samego początku także na GPW. Indeksy rozpoczęły sesję znacznie powyżej poniedziałkowego zamknięcia i dzięki ograniczonej aktywności strony podażowej indeks WIG20 bez większego trudu utrzymywał się w okolicy 2100 punktów. Zdecydowanym liderem wzrostów spośród warszawskich blue chipów były akcje spółki KGHM, które odrabiały straty z poprzedniego tygodnia zyskując dzisiaj ponad 19%. Mocno drożały także akcje spółki GTC, które wzrosły dzisiaj o ponad 15%, podobnie jak w Europie dzielnie trzymał się także sektor bankowy.

Opublikowane w trakcie dnia dane makroekonomiczne, nie miały większego wpływu na kształtowanie nastrojów. Zaufanie niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych w październiku było co prawda poniżej oczekiwań, indeks niemieckiego instytutu ZEW spadł do -61pkt. (prog. -50pkt.) z -41pkt. We wrześniu, ale jedna publikacja nie mogła zahamować rosnącego w trakcie dnia optymizmu. Także opublikowane przed sesją za Oceanem raporty kwartalne PepsiCo oraz Johnson & Johnson, na rynek akcji miały ograniczony wpływ.

Niewielkie wahania oraz nerwowość pojawiała się na naszym rynku pod koniec notowań. Osłabienie na początku sesji na Wall Street przyniosło lekkie spadki także u nas. Ciężko liczyć na ciągłe wzrosty zwłaszcza po tym, co zafundowali sobie wczoraj amerykańscy gracze. Ostatecznie wtorkową sesję indeks WIG20 zakończył wzrostem o 4,11%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 zyskały 3,60% i 2,62%. Obroty podczas dzisiejszej sesji wyniosły 1,9 mld złotych.

Po ogromnych wzrostach na innych rynkach, ciężko było o odmienny scenariusz na naszym parkiecie. Poranne zwyżki utrzymały się na GPW do końca dnia. Po dosyć słabym początku tygodnia, dzisiaj wreszcie można mówić o poprawie nastrojów. Przestraszeni zeszłotygodniowymi wydarzeniami inwestorzy wreszcie zaczęli myśleć lepiej o przyszłym rozwoju sytuacji, co zaowocowało wzmożonymi obrotami i wzrostem indeksów. Diametralna poprawa nastrojów cieszy, ale jedna sesja to za mało, żeby mówić o powrocie zaufania do rynku akcji. Nadal należy zachować ostrożność. Ważne jest, że inwestorzy powoli nabierają przekonania, że sytuacja na rynku finansowym zostaje opanowana i w przyszłości powinno być już lepiej. Taka wiara ogranicza w sposób istotny chęć do sprzedaży akcji, co powinno przekładać się na poprawę nastrojów i w konsekwencji wzrosty indeksów.

Źródło: Maciej Dyja, Główny Analityk Gold Finance