WIG20 skończył sesję 4% zwyżką przy obrotach przekraczających na całym rynku 2 mld złotych. Ten nagły wzrost apetytu na ryzyko jest krótkoterminowo niebezpieczny, choć bez wątpienia należałoby go traktować pozytywnie z nieco szerszej perspektywy.

Wzrosty poszczególnych blue chipów w środę były naprawdę imponujące. Ponad 300 milionów obrotów i 6% aprecjację kursu zanotowały TPSA i Pekao S.A., 5% zyskały BRE PGNiG oraz PKN, a prawdziwą rewelacją były walory BZ WBK, które zyskały 11,6%. Akurat w przypadku WBK trudno się dziwić takiej sytuacji – podczas gdy od końca ubiegłego roku kurs dyskontuje wyraźne pogorszenie wyników, II kwartał okazał się być lepszy niż rok temu.

Warto podkreślić, że do indeksu WIG20 dołączył również szeroki rynek. Zarówno mWIG40 jak i sWIG80 wzrosły o ponad 2%, a ponad 70% wszystkich spółek zakończyło dzień wzrostami. Tutaj cieszy nie tylko fakt poprawy nastrojów, ale przede wszystkim płynności handlu. Oznacza to dołączenie większego grona inwestorów do gry, co będzie szczególnie ważne w momencie wystąpienia kolejnych spadków. Pojawienie się płynności jest w mojej ocenie podstawowym warunkiem ewentualnej dłuższej zmiany negatywnych tendencji wśród małych i średnich spółek.

Po wczorajszej entuzjastycznej sesji warto jednak lekko ostudzić optymizm inwestorów. Rzeczywiście obecna fala wzrostowa wygląda bardzo dobrze i dzięki wzrostowi obrotów na całym rynku może być zapowiedzią dłuższej poprawy nastrojów na GPW, lecz niestety, jej pierwsza faza prawdopodobnie dobiega końca. Nagły wzrost optymizmu po kilkunastu procentach odbicia WIG20 jest oznaką krótkoterminowego przesilenia, a z punktu widzenia analizy technicznej jesteśmy blisko kolejnych istotnych poziomów oporu, których indeks nie jest w stanie trwale pokonać takim jednostajnym ruchem.

Dodatkowo coraz wyraźniej widać krótkoterminowe wyczerpywanie się potencjału spadkowego na wykresie cen ropy naftowej i bardzo prawdopodobne, że w najbliższych dniach rozpocznie się spadek na GPW i innych rynkach akcji połączony ze wzrostami na wykresie ropy. Pozytywną informacją jest to, że ten spadek być może będzie okazją do poszukania okazji inwestycyjnych.

Źródło: Piotr Kaczmarek, DM IDMSA