Jednocześnie amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers zapowiedział, że jego strata w okresie od kwietnia do czerwca może wynieść 2,8 mld USD. Do niedawna tego typu doniesienia rozbudzały nadzieje inwestorów na to, że banki centralne, by ratować sektor finansowy, będą dokonywać obniżek stóp procentowych. Obecnie na tego typu interwencje nie ma zbyt dużych szans. W minionym tygodniu szef Europejskiego Banku Centralnego po raz kolejny podkreślił, że jego głównym celem jest utrzymanie inflacji w ryzach. Stwierdził on również, że obserwowany ostatnio nadmierny wzrost cen może skłonić ECB do podniesienia stóp procentowych w strefie euro już w lipcu. Wczoraj co prawda nieco łagodził ton tej wypowiedzi, co jednak nie oznacza, że pojawiła się jakakolwiek szansa na to, iż w tym roku koszt pieniądza w Eurolandzie może zostać obniżony.

W Stanach Zjednoczonych szanse na cięcie stóp procentowych również są dość niskie. Inwestorzy spekulują nawet, że koszt pieniądza w USA pod koniec tego roku zostanie podwyższony.

Prawdopodobieństwo takiego rozwoju wydarzeń zwiększyła ostatnia wypowiedź szefa Fed Bena Bernanke. W jego opinii Rezerwa Federalna musi w swych działaniach stawiać twardy opór nadmiernemu wzrostowi inflacji.

Obawy o pogorszenie stanu sektora finansowego pociągnęły również dzisiaj w dół azjatyckie giełdy. Japoński Nikkei stracił dziś ponad 1%.

Z jeszcze większą przeceną mamy dzisiaj do czynienia na rodzimym parkiecie. Indeks WIG20 otworzył się dzisiaj na poziomie o ponad 1,5% niższym od wczorajszego zamknięcia. Tym samym zszedł zdecydowanie poniżej poziomu 2800 pkt, który wczoraj skutecznie powstrzymywał indeks ten przed większymi spadkami. Obecnie zmierza on w kierunku dolnego ograniczenia kanału konsolidacji w którym znajduje się od kilku miesięcy. Osiągnięcie tego poziomu w ciągu najbliższych dni stało się bardzo prawdopodobne.

Źródło: Tomasz Regulski, DM TMS Brokers S.A.