
Data dodania: 2025-08-11 (10:09)
Rynek kryptowalut zaczął poniedziałkowy poranek w wyraźnie dobrym nastroju, a notowania głównych aktywów rosną po solidnej, weekendowej rozgrzewce. Około 09:55 czasu polskiego kursy w dolarze ustawiają punkt odniesienia na najbliższe godziny: bitcoin (BTC) kosztuje teraz około 121 900 USD, co w bezpośrednim przeliczeniu przy kursie dolara rzędu ok. 3,64 zł daje około 443 800 zł za 1 BTC. Ethereum (ETH) wyceniane jest w pobliżu 4 290 USD, czyli mniej więcej 15 600 zł, a w gronie altów trzymają tempo ripple (XRP) w okolicach 3,27 USD (~11,9 zł), litecoin (LTC) około 124 USD (~451 zł) oraz polkadot (DOT) około 4,09 USD (~14,9 zł).
To zestawienie z „tu i teraz” od razu pokazuje, że kapitał nie wycofał się po weekendzie i szykuje się do kolejnej próby testowania oporów — przynajmniej dopóki poranne wsparcia utrzymają się na wykresach godzinowych.
Na pierwszy plan wybija się oczywiście bitcoin. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wrócił ponad strefy, które jeszcze w połowie zeszłego tygodnia działały jak sufit dla byków, a dzisiejsze otwarcie w Europie utrwaliło ten układ. Inwestorzy zwracają uwagę, że o ile intraday’owa zmienność potrafi „machać” wykresem o kilka tysięcy dolarów, to lokalne dołki z końcówki weekendu zostały obronione przy rosnących obrotach. Dla krótkoterminowych strategii ilościowych to czytelny sygnał: dopóki rynek utrzymuje wyższe dołki i nie łamie wsparć na interwałach H1–H4, przewaga należy do kupujących. W praktyce oznacza to, że nawet ostre, dwuprocentowe cofnięcie nie musi zmieniać ogólnego obrazu, o ile popyt szybko wraca w okolice porannych pivotów.
Ethereum wchodzi w nowy tydzień z własną narracją i — na tle bitcoina — nieco inną dynamiką. Po kilku dniach coraz płynniejszej wspinaczki poranne okolice 4 290 USD wyglądają jak solidny punkt do przymiarki pod test wyższych oporów, które jeszcze w piątek były daleko w lornetce. Co ważne, ETH w przeliczeniu lokalnym również robi wrażenie: za 1 jednostkę płacimy dziś około 15,6 tys. zł, co licznym, krajowym inwestorom porządkuje rachunki w portfelach i budżetach pod ewentualne roszady między BTC a altami. Od strony rynku pochodnych widać, że to właśnie ETH łapie chwilami nieco wyższe momentum niż BTC, co sprzyja rotacji w kierunku aktywów o większej betcie — pod warunkiem, że nie połączą się z tym zbyt wysokie koszty finansowania długich pozycji.
W segmencie „średniej wagi” na liście obserwacyjnej utrzymują się ripple, litecoin i polkadot. XRP handluje dziś w rejonie 3,27 USD, czyli około 11,9 zł, co na tle kilku wcześniejszych dni wygląda na próbę stabilizacji po okresach nerwowego handlu i gęstych nagłówków. LTC krąży w okolicach 124 USD (przekładając na złote, to ~451 zł), zaś DOT broni porannego poziomu 4,09 USD (~14,9 zł), starając się utrzymać przebieg wykresu w kanale, który w poprzednich tygodniach wielokrotnie kończył się szybkim powrotem do średnich. Ta trójka jest dobrym barometrem „jak się mają alty”, bo przyciąga kapitał wtedy, gdy rynek chce dodać tempa, i pierwsza oddaje, gdy inwestorzy wracają do ostrożności — dzisiejszy poranek sugeruje raczej to pierwsze.
Ciekawe rzeczy dzieją się pod maską, czyli w danych, które zazwyczaj nie trafiają na nagłówki. Na rynku instrumentów pochodnych utrzymują się dodatnie, ale jeszcze nie niepokojąco wysokie stawki finansowania pozycji długich, a bazy na najbliższych seriach futures nie wyrywają się ponad poziomy kojarzone z przegrzaniem. Przekładając to na prosty język: rynek jest „byczy”, ale nie „euforyczny”. W takich warunkach drobne cofnięcia działają jak przetarcie techniczne, a nie jak początek panicznego odwrócenia. Dopiero gdyby funding skoczył wyraźnie, a bazy rozjechały się szybciej niż rośnie obrót na rynku kasowym, można byłoby zacząć mówić o rosnącym ryzyku gwałtownych „spłukań”.
W tle niezmiennie pracuje makro. Dolar na głównych parach nie wykonuje dziś rano gwałtownych ruchów, co dla polskich inwestorów ma praktyczne znaczenie: USD/PLN krąży w okolicach 3,64, więc przeliczenia na złote są dość stabilne i nie zamazują obrazu tego, co dzieje się z cenami samych kryptowalut. Gdy dolar jest spokojny, różnica między notowaniami w USD i w PLN jest w zasadzie czysto arytmetyczna. Jeśli jednak w kolejnych dniach wróci podwyższona zmienność na rynku walutowym, lokalna wycena krypto może „dostawać” dodatkowe grosze lub je oddawać niezależnie od ruchu w dolarze.
Z punktu widzenia chronologii ostatniej doby obraz jest poukładany. Nocna sesja w Azji przyniosła wyciszenie, które sprzyjało dojściu ceny do lokalnych oporów bez nadmiernego rozgrzewania wskaźników, a pierwsze godziny handlu w Europie dodały trochę obrotu i pomogły utrzymać świeżo zdobyty teren. Drobne korekty w środku poranka były natychmiast skupowane, a rozpiętości bid–ask nie poszerzały się w sposób, który zwiastowałby problem z głębokością książek zleceń. W efekcie notowania BTC powyżej 121 tys. USD i ETH powyżej 4,2 tys. USD nie wyglądają dziś na przypadkowy „strzał”, tylko na element bardziej systematycznego marszu, przerywanego przewietrzeniami rynku. Taki układ sił zmniejsza też ryzyko, że pojedyncza, negatywna wiadomość natychmiast wytrąci wykres z równowagi — choć oczywiście nie eliminuje typowych dla krypto, wieloprocentowych świec.
Ważna praktyczna konsekwencja porannego obrazu to zachowanie relacji między BTC a altami. Gdy bitcoin konsoliduje trochę wyżej, rynek często „pozwala” aktywom z drugiej linii zrobić kilka kroków naprzód. Jeżeli ta rotacja utrzyma się do popołudnia, najwięcej mogą skorzystać alty o średniej kapitalizacji, które zazwyczaj nadrabiają po pewnym opóźnieniu — polkadot bywa jednym z beneficjentów takiej fali, podobnie jak litecoin w rolach „bezpieczniejszego” altu do szybkich zagrań. Ripple z kolei zyskuje wtedy, gdy inwestorzy czują się odważniej po stronie wolumenowej, bo płynność XRP sprzyja zawieraniu większych zleceń bez nadmiernego poślizgu.
Poranek w Polsce to również dobry moment, by „przełożyć” globalne liczby na lokalne portfele. BTC około 443,8 tys. zł, ETH około 15,6 tys. zł, XRP około 11,9 zł, LTC około 451 zł, DOT około 14,9 zł — te wartości zmienią się, jeśli dolar odbije, ale na razie pozwalają myśleć o hedgingu i realizacji zysków w złotych bez obaw, że forex w kwadrans zniweluje rachunek. Dla wielu inwestorów detalicznych to wygodna „ściągawka” do podejmowania bieżących decyzji: czy dopiąć zlecenia stop-loss bliżej rynku, czy poluzować i pozwolić pozycji „oddychać”, gdy BTC i ETH budują lokalne konsolidacje.
Żartobliwie mówi się, że w krypto każdy poniedziałek zaczyna się od sprawdzenia, „czy memy są w natarciu”. Dzisiaj nie brakuje ich zwłaszcza wokół altów: grafiki o „mikro-altseason” krążą po społecznościach, a krótkie filmy z „zaspanym niedźwiedziem” biją rekordy udostępnień. Taki lekki, viralowy szum bywa paradoksalnie… pożyteczny. Jeśli memy rosną, zwykle rosną też obroty detaliczne, a to pomaga w utrzymaniu płynności na szczytach i utrudnia szybkie, kaskadowe zjazdy wywołane pojedynczymi zleceniami. Jasne — to nie jest „paliwo fundamentalne”, ale rynek płynie na sentymencie nie mniej niż na arkuszach danych.
Z drugiej strony warto postawić granicę między „zdrowym optymizmem” a „gonieniem świecy”. Im dłużej trwa ruch bez odpoczynku, tym większe ryzyko, że korekta nadejdzie niespodziewanie i brutalnie. To ważne zwłaszcza w godzinach mniejszej płynności — gdy Stany Zjednoczone jeszcze śpią, a Europa dopiero zbiera się do pracy, nawet relatywnie niewielka seria zleceń może poruszyć taśmą mocniej, niż oczekują gracze odzwyczajeni od zimniejszych pryszniców. Dobrym testem wytrzymałości porannego odbicia będzie zachowanie kursów w okolicach otwarcia rynków za oceanem: jeżeli popyt utrzyma kontrolę, scenariusz „kupowania przetarć” pozostanie w grze.
W perspektywie kilku dni szerszy kontekst też wygląda sprzyjająco dla aktywów ryzykownych. Spokojniejszy dolar i przewidywalne komunikaty banków centralnych tworzą tło, w którym kryptowaluty nie muszą walczyć z przeciwnym wiatrem. Oczywiście, krypto to klasa aktywów o bardzo wysokiej zmienności, a poszczególne monety mogą żyć własnymi historiami niezależnie od BTC. Jednak dopóki bitcoin utrzymuje poranne poziomy powyżej 121 tys. USD, a ethereum ponad 4,2 tys. USD, trudno mówić o nagłej zmianie trendu. To sygnał więcej niż kosmetyczny: rynek broni zdobyczy bez nerwowych dyslokacji płynności.
Warto też odnotować, jak zmieniła się „infrastruktura emocji” na tym rynku. Jeszcze kilka lat temu wzrosty tej skali wywoływały euforię, która kończyła się spektakularnymi zwrotami akcji. Obecnie łatwiej o głosy ostrożności, plany realizacji zysków rozpisane na etapy i szacunek dla ryzyka dźwigni na rynku perpetuali. Wygrał pragmatyzm: „kupuj plotki, zarządzaj ryzykiem, sprzedawaj po planie” — to nowy refren w wielu komentarzach rynkowych, który lepiej niż slogany oddaje dojrzewanie inwestorów. I to właśnie dojrzalszy styl gry bywa dziś największym, niedocenianym wsparciem notowań.
Co dalej w ciągu dnia? Tu wiele zależy od reakcji rynku amerykańskiego. Jeśli popyt ze strony inwestorów zza oceanu „podłapie” europejskie ustawienia, łatwo wyobrazić sobie próbę podejścia bitcoina pod kolejne stopnie drabiny oporów intraday i testowanie, jak wysoko da się wciągnąć ETH bez przegrzania wskaźników. Alternatywa — krótkie, dynamiczne schłodzenie — nie musi być zła, o ile zatrzyma się na sensownych, porannych podporach i poszerzy „oddech” wykresu przed dalszą częścią tygodnia. Kluczowe będzie, by ewentualna korekta odbyła się przy mniejszym obrocie niż poprzedzająca ją fala wzrostowa, co w klasycznej analizie bywa pozytywnym znakiem dla kontynuacji trendu.
Reasumując poranek: bitcoin prowadzi stawkę z ceną około 121,9 tys. USD (~443,8 tys. zł), ethereum dynamicznie trzyma rejon 4,29 tys. USD (~15,6 tys. zł), a alty pierwszej linii — XRP, LTC, DOT — zachowują się zgodnie z podręcznikiem: nieco wyższa beta, ale w granicach kontrolowanej zmienności. Jeśli ten „balans sił” przetrwa do popołudnia, rynek wejdzie w nowy tydzień z komfortem, którego brakowało mu w kilku nerwowych dniach lata. Z drugiej strony nikt rozsądny nie odkłada hełmu i rękawic na półkę: to wciąż krypto — szybkie w górę, szybkie w dół, bez taryfy ulgowej. Na razie jednak poranna kartka z kalendarza jest dla byków przyjazna.
A na koniec — lekko, ale z pożytkiem — warto przypomnieć sobie złotą zasadę poniedziałku: „Zanim klikniesz — policz”. W wersji PLN liczby robią czasem większe wrażenie niż w USD, ale to wciąż te same wykresy, te same wsparcia i te same zasady zarządzania pozycją. I choć memy mogą kusić, by „gonić świecę”, doświadczenie mówi co innego: lepiej nie ścigać, lepiej planować. Dziś poranek sprzyja planom pro-wzrostowym — jutro zweryfikuje je rynek.
Na pierwszy plan wybija się oczywiście bitcoin. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wrócił ponad strefy, które jeszcze w połowie zeszłego tygodnia działały jak sufit dla byków, a dzisiejsze otwarcie w Europie utrwaliło ten układ. Inwestorzy zwracają uwagę, że o ile intraday’owa zmienność potrafi „machać” wykresem o kilka tysięcy dolarów, to lokalne dołki z końcówki weekendu zostały obronione przy rosnących obrotach. Dla krótkoterminowych strategii ilościowych to czytelny sygnał: dopóki rynek utrzymuje wyższe dołki i nie łamie wsparć na interwałach H1–H4, przewaga należy do kupujących. W praktyce oznacza to, że nawet ostre, dwuprocentowe cofnięcie nie musi zmieniać ogólnego obrazu, o ile popyt szybko wraca w okolice porannych pivotów.
Ethereum wchodzi w nowy tydzień z własną narracją i — na tle bitcoina — nieco inną dynamiką. Po kilku dniach coraz płynniejszej wspinaczki poranne okolice 4 290 USD wyglądają jak solidny punkt do przymiarki pod test wyższych oporów, które jeszcze w piątek były daleko w lornetce. Co ważne, ETH w przeliczeniu lokalnym również robi wrażenie: za 1 jednostkę płacimy dziś około 15,6 tys. zł, co licznym, krajowym inwestorom porządkuje rachunki w portfelach i budżetach pod ewentualne roszady między BTC a altami. Od strony rynku pochodnych widać, że to właśnie ETH łapie chwilami nieco wyższe momentum niż BTC, co sprzyja rotacji w kierunku aktywów o większej betcie — pod warunkiem, że nie połączą się z tym zbyt wysokie koszty finansowania długich pozycji.
W segmencie „średniej wagi” na liście obserwacyjnej utrzymują się ripple, litecoin i polkadot. XRP handluje dziś w rejonie 3,27 USD, czyli około 11,9 zł, co na tle kilku wcześniejszych dni wygląda na próbę stabilizacji po okresach nerwowego handlu i gęstych nagłówków. LTC krąży w okolicach 124 USD (przekładając na złote, to ~451 zł), zaś DOT broni porannego poziomu 4,09 USD (~14,9 zł), starając się utrzymać przebieg wykresu w kanale, który w poprzednich tygodniach wielokrotnie kończył się szybkim powrotem do średnich. Ta trójka jest dobrym barometrem „jak się mają alty”, bo przyciąga kapitał wtedy, gdy rynek chce dodać tempa, i pierwsza oddaje, gdy inwestorzy wracają do ostrożności — dzisiejszy poranek sugeruje raczej to pierwsze.
Ciekawe rzeczy dzieją się pod maską, czyli w danych, które zazwyczaj nie trafiają na nagłówki. Na rynku instrumentów pochodnych utrzymują się dodatnie, ale jeszcze nie niepokojąco wysokie stawki finansowania pozycji długich, a bazy na najbliższych seriach futures nie wyrywają się ponad poziomy kojarzone z przegrzaniem. Przekładając to na prosty język: rynek jest „byczy”, ale nie „euforyczny”. W takich warunkach drobne cofnięcia działają jak przetarcie techniczne, a nie jak początek panicznego odwrócenia. Dopiero gdyby funding skoczył wyraźnie, a bazy rozjechały się szybciej niż rośnie obrót na rynku kasowym, można byłoby zacząć mówić o rosnącym ryzyku gwałtownych „spłukań”.
W tle niezmiennie pracuje makro. Dolar na głównych parach nie wykonuje dziś rano gwałtownych ruchów, co dla polskich inwestorów ma praktyczne znaczenie: USD/PLN krąży w okolicach 3,64, więc przeliczenia na złote są dość stabilne i nie zamazują obrazu tego, co dzieje się z cenami samych kryptowalut. Gdy dolar jest spokojny, różnica między notowaniami w USD i w PLN jest w zasadzie czysto arytmetyczna. Jeśli jednak w kolejnych dniach wróci podwyższona zmienność na rynku walutowym, lokalna wycena krypto może „dostawać” dodatkowe grosze lub je oddawać niezależnie od ruchu w dolarze.
Z punktu widzenia chronologii ostatniej doby obraz jest poukładany. Nocna sesja w Azji przyniosła wyciszenie, które sprzyjało dojściu ceny do lokalnych oporów bez nadmiernego rozgrzewania wskaźników, a pierwsze godziny handlu w Europie dodały trochę obrotu i pomogły utrzymać świeżo zdobyty teren. Drobne korekty w środku poranka były natychmiast skupowane, a rozpiętości bid–ask nie poszerzały się w sposób, który zwiastowałby problem z głębokością książek zleceń. W efekcie notowania BTC powyżej 121 tys. USD i ETH powyżej 4,2 tys. USD nie wyglądają dziś na przypadkowy „strzał”, tylko na element bardziej systematycznego marszu, przerywanego przewietrzeniami rynku. Taki układ sił zmniejsza też ryzyko, że pojedyncza, negatywna wiadomość natychmiast wytrąci wykres z równowagi — choć oczywiście nie eliminuje typowych dla krypto, wieloprocentowych świec.
Ważna praktyczna konsekwencja porannego obrazu to zachowanie relacji między BTC a altami. Gdy bitcoin konsoliduje trochę wyżej, rynek często „pozwala” aktywom z drugiej linii zrobić kilka kroków naprzód. Jeżeli ta rotacja utrzyma się do popołudnia, najwięcej mogą skorzystać alty o średniej kapitalizacji, które zazwyczaj nadrabiają po pewnym opóźnieniu — polkadot bywa jednym z beneficjentów takiej fali, podobnie jak litecoin w rolach „bezpieczniejszego” altu do szybkich zagrań. Ripple z kolei zyskuje wtedy, gdy inwestorzy czują się odważniej po stronie wolumenowej, bo płynność XRP sprzyja zawieraniu większych zleceń bez nadmiernego poślizgu.
Poranek w Polsce to również dobry moment, by „przełożyć” globalne liczby na lokalne portfele. BTC około 443,8 tys. zł, ETH około 15,6 tys. zł, XRP około 11,9 zł, LTC około 451 zł, DOT około 14,9 zł — te wartości zmienią się, jeśli dolar odbije, ale na razie pozwalają myśleć o hedgingu i realizacji zysków w złotych bez obaw, że forex w kwadrans zniweluje rachunek. Dla wielu inwestorów detalicznych to wygodna „ściągawka” do podejmowania bieżących decyzji: czy dopiąć zlecenia stop-loss bliżej rynku, czy poluzować i pozwolić pozycji „oddychać”, gdy BTC i ETH budują lokalne konsolidacje.
Żartobliwie mówi się, że w krypto każdy poniedziałek zaczyna się od sprawdzenia, „czy memy są w natarciu”. Dzisiaj nie brakuje ich zwłaszcza wokół altów: grafiki o „mikro-altseason” krążą po społecznościach, a krótkie filmy z „zaspanym niedźwiedziem” biją rekordy udostępnień. Taki lekki, viralowy szum bywa paradoksalnie… pożyteczny. Jeśli memy rosną, zwykle rosną też obroty detaliczne, a to pomaga w utrzymaniu płynności na szczytach i utrudnia szybkie, kaskadowe zjazdy wywołane pojedynczymi zleceniami. Jasne — to nie jest „paliwo fundamentalne”, ale rynek płynie na sentymencie nie mniej niż na arkuszach danych.
Z drugiej strony warto postawić granicę między „zdrowym optymizmem” a „gonieniem świecy”. Im dłużej trwa ruch bez odpoczynku, tym większe ryzyko, że korekta nadejdzie niespodziewanie i brutalnie. To ważne zwłaszcza w godzinach mniejszej płynności — gdy Stany Zjednoczone jeszcze śpią, a Europa dopiero zbiera się do pracy, nawet relatywnie niewielka seria zleceń może poruszyć taśmą mocniej, niż oczekują gracze odzwyczajeni od zimniejszych pryszniców. Dobrym testem wytrzymałości porannego odbicia będzie zachowanie kursów w okolicach otwarcia rynków za oceanem: jeżeli popyt utrzyma kontrolę, scenariusz „kupowania przetarć” pozostanie w grze.
W perspektywie kilku dni szerszy kontekst też wygląda sprzyjająco dla aktywów ryzykownych. Spokojniejszy dolar i przewidywalne komunikaty banków centralnych tworzą tło, w którym kryptowaluty nie muszą walczyć z przeciwnym wiatrem. Oczywiście, krypto to klasa aktywów o bardzo wysokiej zmienności, a poszczególne monety mogą żyć własnymi historiami niezależnie od BTC. Jednak dopóki bitcoin utrzymuje poranne poziomy powyżej 121 tys. USD, a ethereum ponad 4,2 tys. USD, trudno mówić o nagłej zmianie trendu. To sygnał więcej niż kosmetyczny: rynek broni zdobyczy bez nerwowych dyslokacji płynności.
Warto też odnotować, jak zmieniła się „infrastruktura emocji” na tym rynku. Jeszcze kilka lat temu wzrosty tej skali wywoływały euforię, która kończyła się spektakularnymi zwrotami akcji. Obecnie łatwiej o głosy ostrożności, plany realizacji zysków rozpisane na etapy i szacunek dla ryzyka dźwigni na rynku perpetuali. Wygrał pragmatyzm: „kupuj plotki, zarządzaj ryzykiem, sprzedawaj po planie” — to nowy refren w wielu komentarzach rynkowych, który lepiej niż slogany oddaje dojrzewanie inwestorów. I to właśnie dojrzalszy styl gry bywa dziś największym, niedocenianym wsparciem notowań.
Co dalej w ciągu dnia? Tu wiele zależy od reakcji rynku amerykańskiego. Jeśli popyt ze strony inwestorów zza oceanu „podłapie” europejskie ustawienia, łatwo wyobrazić sobie próbę podejścia bitcoina pod kolejne stopnie drabiny oporów intraday i testowanie, jak wysoko da się wciągnąć ETH bez przegrzania wskaźników. Alternatywa — krótkie, dynamiczne schłodzenie — nie musi być zła, o ile zatrzyma się na sensownych, porannych podporach i poszerzy „oddech” wykresu przed dalszą częścią tygodnia. Kluczowe będzie, by ewentualna korekta odbyła się przy mniejszym obrocie niż poprzedzająca ją fala wzrostowa, co w klasycznej analizie bywa pozytywnym znakiem dla kontynuacji trendu.
Reasumując poranek: bitcoin prowadzi stawkę z ceną około 121,9 tys. USD (~443,8 tys. zł), ethereum dynamicznie trzyma rejon 4,29 tys. USD (~15,6 tys. zł), a alty pierwszej linii — XRP, LTC, DOT — zachowują się zgodnie z podręcznikiem: nieco wyższa beta, ale w granicach kontrolowanej zmienności. Jeśli ten „balans sił” przetrwa do popołudnia, rynek wejdzie w nowy tydzień z komfortem, którego brakowało mu w kilku nerwowych dniach lata. Z drugiej strony nikt rozsądny nie odkłada hełmu i rękawic na półkę: to wciąż krypto — szybkie w górę, szybkie w dół, bez taryfy ulgowej. Na razie jednak poranna kartka z kalendarza jest dla byków przyjazna.
A na koniec — lekko, ale z pożytkiem — warto przypomnieć sobie złotą zasadę poniedziałku: „Zanim klikniesz — policz”. W wersji PLN liczby robią czasem większe wrażenie niż w USD, ale to wciąż te same wykresy, te same wsparcia i te same zasady zarządzania pozycją. I choć memy mogą kusić, by „gonić świecę”, doświadczenie mówi co innego: lepiej nie ścigać, lepiej planować. Dziś poranek sprzyja planom pro-wzrostowym — jutro zweryfikuje je rynek.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Kryptowaluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
BTC około 430 tys. zł, ETH blisko 16 tys. — co dalej z rynkiem kryptowalut w Polsce
2025-10-02 Krypto puls rynku MyBank.plPo czwartkowym poranku, tuż po godzinie 11:00 czasu polskiego, rynek kryptowalut zachowuje względną równowagę, a notowania największych tokenów rosną umiarkowanie w ślad za poprawą nastrojów na rynkach ryzyka i miększym tonem dolara. W centrum uwagi pozostaje oczywiście bitcoin oraz ethereum, ale część kapitału przenosi się dziś także w kierunku litecoina, rippla i projektów infrastrukturalnych, co widać w dziennych stopach zwrotu.
Ripple (XRP) i litecoin (LTC) testują opory — rynek krypto szuka impulsu
2025-09-29 Krypto monitor MyBank.plPo godzinie 16:00 kursy kryptowalut są spokojniejsze niż rano, a rynek wyraźnie filtruje szum wiadomości, skupiając się na ruchach dolara i nastrojach na giełdach. Inwestorzy w Polsce patrzą równolegle na wyceny w USD i na przeliczenia na złote, bo to różnica kursowa coraz częściej decyduje o wyniku dnia. Widać też typową dla późnego popołudnia przewagę obrotu w parach dolarowych, przy jednoczesnym, umiarkowanym popycie na największe tokeny.
Czy XRP może 5× wzrosnąć? Spekulacje i prognozy cenowe Ripple
2025-09-24 Krypto puls rynku MyBank.plXRP jest dziś jednym z najbardziej obserwowanych aktywów na rynku kryptowalut, a w ostatnich dniach ponownie przyciągnął uwagę zarówno inwestorów detalicznych, jak i instytucjonalnych. Na moment publikacji XRP jest notowany w okolicach 2,90 USD za sztukę, co przy kursie USD/PLN ok. 3,63 przekłada się na około 10,50 PLN. Zmienność dobowego przedziału cenowego pozostaje umiarkowana, z lokalnymi wahaniami wywoływanymi przez przepływy na głównych giełdach i nastroje na szerokim rynku.
Co by było, gdybyś w 2010 r. zamiast iPhone’a kupił bitcoina?
2025-09-08 Felieton kryptowalutowy MyBank.plGdyby ktoś zaproponował Ci wiosną 2010 roku zakup iPhone’a zamiast bitcoina, dziś mogłoby to wyglądać jak dramatyczna kalkulacja wartości wyborów. Wtedy iPhone zaczynał budować swoją legendę, amerykańska prasa z entuzjazmem opisywała kolejne generacje smartfonów, a bitcoiny – jeżeli o nich słyszałeś – były jak z innej planety. W marcu 2010 roku ich pierwsza notowana cena wynosiła około 0,003 dolara za 1 BTC, rosnąc w ciągu roku do maksymalnie kilkudziesięciu centów, choć nie przekroczyła 0,40 USD. Gdybyś zamiast nowego telefonu kupił bitcoiny, to z dotychczasową ceną mogłyby być warte setki milionów.
Bitcoin po 200 000 dolarów: spekulacja czy to tylko kwestia czasu?
2025-08-29 Krypto puls rynku MyBank.plBitcoin, najszerzej rozpoznawana kryptowaluta świata, obecnie notowany jest na poziomie około 110 657 USD za BTC, z dziennym spadkiem rzędu 2,2 %, przy dziennym maksimum sięgającym 113 419 USD i minimum zbliżonym do 109 481 USD. W przeliczeniu na walutę krajową, kurs Bitcoina utrzymuje się w przedziale 400 000–405 000 PLN, co sprawia, że dla polskiego inwestora jest to dziś aktywo o wyjątkowej skali finansowej i psychologicznej.
Czy XRP stanie się standardem w transakcjach bankowych?
2025-08-27 Krypto puls rynku MyBank.plZgodnie z najnowszymi danymi, wartość XRP kształtuje się na poziomie około 3,00 USD, oscylując między 2,91 a 3,06 USD w ciągu dnia. W przeliczeniu na złote polskie kurs wynosi ok. 11,08 PLN za 1 XRP, przy zmienności dnia na poziomie +3–4 %, zaś tygodniowy wzrost sięga 5–6 % — co świadczy o rosnącej, choć umiarkowanej sile rynkowej tokena Ripple.
Nowe ATH Ethereum: Czy $10 000 to już tylko formalność?
2025-08-27 Krypto puls rynku MyBank.plEthereum wywołało spore poruszenie na rynku kryptowalut latem 2025 roku, osiągając nowe, historyczne maksimum cenowe na poziomie około $4 945–4 960 już w ostatnich dniach sierpnia. To najlepszy kwartał dla ETH od sześciu lat, z imponującym wzrostem sięgającym 83 % tylko w trzecim kwartale roku. ???? To zdecydowanie mocny sygnał – Ethereum osiągnęło swoje najwyższe ceny w historii, a momentum rynkowe jest zauważalne.
Prognozy: Bitcoin może osiągnąć 250 000 USD do 2026 roku
2025-08-26 Krypto puls rynku MyBank.plBitcoin ponownie przyciąga uwagę analityków i inwestorów wraz z pojawieniem się coraz śmielszych prognoz cenowych. W centrum debaty znalazło się założenie, że cena największej kryptowaluty może osiągnąć poziom nawet 250 000 USD do roku 2026. Ta hipoteza nabiera coraz większego rozgłosu, szczególnie w świetle instytucjonalnego zainteresowania, zmian legislacyjnych i rosnącej akceptacji jako instrumentu wartości. Jednocześnie, w debacie pojawiają się przestrogi przed nadmiernym entuzjazmem, co nadaje całej narracji balans i realizm.
Czy ostatni tydzien sierpnia przyniesie wzrosty na rynku kryptowalut?
2025-08-25 Krypto puls rynku MyBank.plW poniedziałkowy poranek Bitcoin jest notowany jest na poziomie około 111 578 USD, a ethereum 4 606 USD. XRP oscyluje w granicach 2,95 USD, a Litecoin kosztuje ok. 112,79 USD, Polkadot osiąga cenę 3,93 USD. Przyjmując średni kurs dolara na poziomie 3,64 PLN, oznacza to, że BTC kosztuje ok. 406 000 PLN, ETH to ok. 16 800 PLN, XRP ok. 10,7 PLN, LTC ok. 410 PLN, a Polkadot — ok. 14,3 PLN. Czy ostatni tydzien sierpnia przyniesie wzrosty na rynku kryptowalut?
Bitcoin wraca do gry: poranek z BTC powyżej 113 tys. i Ethereum ponad 4,3 tys. $
2025-08-22 Krypto puls rynku MyBank.plPoranek na rynku kryptowalut przynosi prawdziwy zwrot akcji: Bitcoin znów powyżej 113 tysięcy dolarów, Ethereum przebija 4,3 tysiąca, a altcoiny łapią wiatr w żagle. Inwestorzy budzą się do nowych informacji – regulacje w USA, polityczne zapowiedzi i instytucjonalne decyzje podsycają emocje, a notowania zaskakują dynamiką. To dzień, w którym BTC, ETH, XRP, LTC i Polkadot nadają ton całemu rynkowi, a analitycy mówią wprost: „krypto wraca do mainstreamu szybciej, niż wielu się spodziewało”.