
Data dodania: 2025-08-11 (10:09)
Rynek kryptowalut zaczął poniedziałkowy poranek w wyraźnie dobrym nastroju, a notowania głównych aktywów rosną po solidnej, weekendowej rozgrzewce. Około 09:55 czasu polskiego kursy w dolarze ustawiają punkt odniesienia na najbliższe godziny: bitcoin (BTC) kosztuje teraz około 121 900 USD, co w bezpośrednim przeliczeniu przy kursie dolara rzędu ok. 3,64 zł daje około 443 800 zł za 1 BTC. Ethereum (ETH) wyceniane jest w pobliżu 4 290 USD, czyli mniej więcej 15 600 zł, a w gronie altów trzymają tempo ripple (XRP) w okolicach 3,27 USD (~11,9 zł), litecoin (LTC) około 124 USD (~451 zł) oraz polkadot (DOT) około 4,09 USD (~14,9 zł).
To zestawienie z „tu i teraz” od razu pokazuje, że kapitał nie wycofał się po weekendzie i szykuje się do kolejnej próby testowania oporów — przynajmniej dopóki poranne wsparcia utrzymają się na wykresach godzinowych.
Na pierwszy plan wybija się oczywiście bitcoin. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wrócił ponad strefy, które jeszcze w połowie zeszłego tygodnia działały jak sufit dla byków, a dzisiejsze otwarcie w Europie utrwaliło ten układ. Inwestorzy zwracają uwagę, że o ile intraday’owa zmienność potrafi „machać” wykresem o kilka tysięcy dolarów, to lokalne dołki z końcówki weekendu zostały obronione przy rosnących obrotach. Dla krótkoterminowych strategii ilościowych to czytelny sygnał: dopóki rynek utrzymuje wyższe dołki i nie łamie wsparć na interwałach H1–H4, przewaga należy do kupujących. W praktyce oznacza to, że nawet ostre, dwuprocentowe cofnięcie nie musi zmieniać ogólnego obrazu, o ile popyt szybko wraca w okolice porannych pivotów.
Ethereum wchodzi w nowy tydzień z własną narracją i — na tle bitcoina — nieco inną dynamiką. Po kilku dniach coraz płynniejszej wspinaczki poranne okolice 4 290 USD wyglądają jak solidny punkt do przymiarki pod test wyższych oporów, które jeszcze w piątek były daleko w lornetce. Co ważne, ETH w przeliczeniu lokalnym również robi wrażenie: za 1 jednostkę płacimy dziś około 15,6 tys. zł, co licznym, krajowym inwestorom porządkuje rachunki w portfelach i budżetach pod ewentualne roszady między BTC a altami. Od strony rynku pochodnych widać, że to właśnie ETH łapie chwilami nieco wyższe momentum niż BTC, co sprzyja rotacji w kierunku aktywów o większej betcie — pod warunkiem, że nie połączą się z tym zbyt wysokie koszty finansowania długich pozycji.
W segmencie „średniej wagi” na liście obserwacyjnej utrzymują się ripple, litecoin i polkadot. XRP handluje dziś w rejonie 3,27 USD, czyli około 11,9 zł, co na tle kilku wcześniejszych dni wygląda na próbę stabilizacji po okresach nerwowego handlu i gęstych nagłówków. LTC krąży w okolicach 124 USD (przekładając na złote, to ~451 zł), zaś DOT broni porannego poziomu 4,09 USD (~14,9 zł), starając się utrzymać przebieg wykresu w kanale, który w poprzednich tygodniach wielokrotnie kończył się szybkim powrotem do średnich. Ta trójka jest dobrym barometrem „jak się mają alty”, bo przyciąga kapitał wtedy, gdy rynek chce dodać tempa, i pierwsza oddaje, gdy inwestorzy wracają do ostrożności — dzisiejszy poranek sugeruje raczej to pierwsze.
Ciekawe rzeczy dzieją się pod maską, czyli w danych, które zazwyczaj nie trafiają na nagłówki. Na rynku instrumentów pochodnych utrzymują się dodatnie, ale jeszcze nie niepokojąco wysokie stawki finansowania pozycji długich, a bazy na najbliższych seriach futures nie wyrywają się ponad poziomy kojarzone z przegrzaniem. Przekładając to na prosty język: rynek jest „byczy”, ale nie „euforyczny”. W takich warunkach drobne cofnięcia działają jak przetarcie techniczne, a nie jak początek panicznego odwrócenia. Dopiero gdyby funding skoczył wyraźnie, a bazy rozjechały się szybciej niż rośnie obrót na rynku kasowym, można byłoby zacząć mówić o rosnącym ryzyku gwałtownych „spłukań”.
W tle niezmiennie pracuje makro. Dolar na głównych parach nie wykonuje dziś rano gwałtownych ruchów, co dla polskich inwestorów ma praktyczne znaczenie: USD/PLN krąży w okolicach 3,64, więc przeliczenia na złote są dość stabilne i nie zamazują obrazu tego, co dzieje się z cenami samych kryptowalut. Gdy dolar jest spokojny, różnica między notowaniami w USD i w PLN jest w zasadzie czysto arytmetyczna. Jeśli jednak w kolejnych dniach wróci podwyższona zmienność na rynku walutowym, lokalna wycena krypto może „dostawać” dodatkowe grosze lub je oddawać niezależnie od ruchu w dolarze.
Z punktu widzenia chronologii ostatniej doby obraz jest poukładany. Nocna sesja w Azji przyniosła wyciszenie, które sprzyjało dojściu ceny do lokalnych oporów bez nadmiernego rozgrzewania wskaźników, a pierwsze godziny handlu w Europie dodały trochę obrotu i pomogły utrzymać świeżo zdobyty teren. Drobne korekty w środku poranka były natychmiast skupowane, a rozpiętości bid–ask nie poszerzały się w sposób, który zwiastowałby problem z głębokością książek zleceń. W efekcie notowania BTC powyżej 121 tys. USD i ETH powyżej 4,2 tys. USD nie wyglądają dziś na przypadkowy „strzał”, tylko na element bardziej systematycznego marszu, przerywanego przewietrzeniami rynku. Taki układ sił zmniejsza też ryzyko, że pojedyncza, negatywna wiadomość natychmiast wytrąci wykres z równowagi — choć oczywiście nie eliminuje typowych dla krypto, wieloprocentowych świec.
Ważna praktyczna konsekwencja porannego obrazu to zachowanie relacji między BTC a altami. Gdy bitcoin konsoliduje trochę wyżej, rynek często „pozwala” aktywom z drugiej linii zrobić kilka kroków naprzód. Jeżeli ta rotacja utrzyma się do popołudnia, najwięcej mogą skorzystać alty o średniej kapitalizacji, które zazwyczaj nadrabiają po pewnym opóźnieniu — polkadot bywa jednym z beneficjentów takiej fali, podobnie jak litecoin w rolach „bezpieczniejszego” altu do szybkich zagrań. Ripple z kolei zyskuje wtedy, gdy inwestorzy czują się odważniej po stronie wolumenowej, bo płynność XRP sprzyja zawieraniu większych zleceń bez nadmiernego poślizgu.
Poranek w Polsce to również dobry moment, by „przełożyć” globalne liczby na lokalne portfele. BTC około 443,8 tys. zł, ETH około 15,6 tys. zł, XRP około 11,9 zł, LTC około 451 zł, DOT około 14,9 zł — te wartości zmienią się, jeśli dolar odbije, ale na razie pozwalają myśleć o hedgingu i realizacji zysków w złotych bez obaw, że forex w kwadrans zniweluje rachunek. Dla wielu inwestorów detalicznych to wygodna „ściągawka” do podejmowania bieżących decyzji: czy dopiąć zlecenia stop-loss bliżej rynku, czy poluzować i pozwolić pozycji „oddychać”, gdy BTC i ETH budują lokalne konsolidacje.
Żartobliwie mówi się, że w krypto każdy poniedziałek zaczyna się od sprawdzenia, „czy memy są w natarciu”. Dzisiaj nie brakuje ich zwłaszcza wokół altów: grafiki o „mikro-altseason” krążą po społecznościach, a krótkie filmy z „zaspanym niedźwiedziem” biją rekordy udostępnień. Taki lekki, viralowy szum bywa paradoksalnie… pożyteczny. Jeśli memy rosną, zwykle rosną też obroty detaliczne, a to pomaga w utrzymaniu płynności na szczytach i utrudnia szybkie, kaskadowe zjazdy wywołane pojedynczymi zleceniami. Jasne — to nie jest „paliwo fundamentalne”, ale rynek płynie na sentymencie nie mniej niż na arkuszach danych.
Z drugiej strony warto postawić granicę między „zdrowym optymizmem” a „gonieniem świecy”. Im dłużej trwa ruch bez odpoczynku, tym większe ryzyko, że korekta nadejdzie niespodziewanie i brutalnie. To ważne zwłaszcza w godzinach mniejszej płynności — gdy Stany Zjednoczone jeszcze śpią, a Europa dopiero zbiera się do pracy, nawet relatywnie niewielka seria zleceń może poruszyć taśmą mocniej, niż oczekują gracze odzwyczajeni od zimniejszych pryszniców. Dobrym testem wytrzymałości porannego odbicia będzie zachowanie kursów w okolicach otwarcia rynków za oceanem: jeżeli popyt utrzyma kontrolę, scenariusz „kupowania przetarć” pozostanie w grze.
W perspektywie kilku dni szerszy kontekst też wygląda sprzyjająco dla aktywów ryzykownych. Spokojniejszy dolar i przewidywalne komunikaty banków centralnych tworzą tło, w którym kryptowaluty nie muszą walczyć z przeciwnym wiatrem. Oczywiście, krypto to klasa aktywów o bardzo wysokiej zmienności, a poszczególne monety mogą żyć własnymi historiami niezależnie od BTC. Jednak dopóki bitcoin utrzymuje poranne poziomy powyżej 121 tys. USD, a ethereum ponad 4,2 tys. USD, trudno mówić o nagłej zmianie trendu. To sygnał więcej niż kosmetyczny: rynek broni zdobyczy bez nerwowych dyslokacji płynności.
Warto też odnotować, jak zmieniła się „infrastruktura emocji” na tym rynku. Jeszcze kilka lat temu wzrosty tej skali wywoływały euforię, która kończyła się spektakularnymi zwrotami akcji. Obecnie łatwiej o głosy ostrożności, plany realizacji zysków rozpisane na etapy i szacunek dla ryzyka dźwigni na rynku perpetuali. Wygrał pragmatyzm: „kupuj plotki, zarządzaj ryzykiem, sprzedawaj po planie” — to nowy refren w wielu komentarzach rynkowych, który lepiej niż slogany oddaje dojrzewanie inwestorów. I to właśnie dojrzalszy styl gry bywa dziś największym, niedocenianym wsparciem notowań.
Co dalej w ciągu dnia? Tu wiele zależy od reakcji rynku amerykańskiego. Jeśli popyt ze strony inwestorów zza oceanu „podłapie” europejskie ustawienia, łatwo wyobrazić sobie próbę podejścia bitcoina pod kolejne stopnie drabiny oporów intraday i testowanie, jak wysoko da się wciągnąć ETH bez przegrzania wskaźników. Alternatywa — krótkie, dynamiczne schłodzenie — nie musi być zła, o ile zatrzyma się na sensownych, porannych podporach i poszerzy „oddech” wykresu przed dalszą częścią tygodnia. Kluczowe będzie, by ewentualna korekta odbyła się przy mniejszym obrocie niż poprzedzająca ją fala wzrostowa, co w klasycznej analizie bywa pozytywnym znakiem dla kontynuacji trendu.
Reasumując poranek: bitcoin prowadzi stawkę z ceną około 121,9 tys. USD (~443,8 tys. zł), ethereum dynamicznie trzyma rejon 4,29 tys. USD (~15,6 tys. zł), a alty pierwszej linii — XRP, LTC, DOT — zachowują się zgodnie z podręcznikiem: nieco wyższa beta, ale w granicach kontrolowanej zmienności. Jeśli ten „balans sił” przetrwa do popołudnia, rynek wejdzie w nowy tydzień z komfortem, którego brakowało mu w kilku nerwowych dniach lata. Z drugiej strony nikt rozsądny nie odkłada hełmu i rękawic na półkę: to wciąż krypto — szybkie w górę, szybkie w dół, bez taryfy ulgowej. Na razie jednak poranna kartka z kalendarza jest dla byków przyjazna.
A na koniec — lekko, ale z pożytkiem — warto przypomnieć sobie złotą zasadę poniedziałku: „Zanim klikniesz — policz”. W wersji PLN liczby robią czasem większe wrażenie niż w USD, ale to wciąż te same wykresy, te same wsparcia i te same zasady zarządzania pozycją. I choć memy mogą kusić, by „gonić świecę”, doświadczenie mówi co innego: lepiej nie ścigać, lepiej planować. Dziś poranek sprzyja planom pro-wzrostowym — jutro zweryfikuje je rynek.
Na pierwszy plan wybija się oczywiście bitcoin. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wrócił ponad strefy, które jeszcze w połowie zeszłego tygodnia działały jak sufit dla byków, a dzisiejsze otwarcie w Europie utrwaliło ten układ. Inwestorzy zwracają uwagę, że o ile intraday’owa zmienność potrafi „machać” wykresem o kilka tysięcy dolarów, to lokalne dołki z końcówki weekendu zostały obronione przy rosnących obrotach. Dla krótkoterminowych strategii ilościowych to czytelny sygnał: dopóki rynek utrzymuje wyższe dołki i nie łamie wsparć na interwałach H1–H4, przewaga należy do kupujących. W praktyce oznacza to, że nawet ostre, dwuprocentowe cofnięcie nie musi zmieniać ogólnego obrazu, o ile popyt szybko wraca w okolice porannych pivotów.
Ethereum wchodzi w nowy tydzień z własną narracją i — na tle bitcoina — nieco inną dynamiką. Po kilku dniach coraz płynniejszej wspinaczki poranne okolice 4 290 USD wyglądają jak solidny punkt do przymiarki pod test wyższych oporów, które jeszcze w piątek były daleko w lornetce. Co ważne, ETH w przeliczeniu lokalnym również robi wrażenie: za 1 jednostkę płacimy dziś około 15,6 tys. zł, co licznym, krajowym inwestorom porządkuje rachunki w portfelach i budżetach pod ewentualne roszady między BTC a altami. Od strony rynku pochodnych widać, że to właśnie ETH łapie chwilami nieco wyższe momentum niż BTC, co sprzyja rotacji w kierunku aktywów o większej betcie — pod warunkiem, że nie połączą się z tym zbyt wysokie koszty finansowania długich pozycji.
W segmencie „średniej wagi” na liście obserwacyjnej utrzymują się ripple, litecoin i polkadot. XRP handluje dziś w rejonie 3,27 USD, czyli około 11,9 zł, co na tle kilku wcześniejszych dni wygląda na próbę stabilizacji po okresach nerwowego handlu i gęstych nagłówków. LTC krąży w okolicach 124 USD (przekładając na złote, to ~451 zł), zaś DOT broni porannego poziomu 4,09 USD (~14,9 zł), starając się utrzymać przebieg wykresu w kanale, który w poprzednich tygodniach wielokrotnie kończył się szybkim powrotem do średnich. Ta trójka jest dobrym barometrem „jak się mają alty”, bo przyciąga kapitał wtedy, gdy rynek chce dodać tempa, i pierwsza oddaje, gdy inwestorzy wracają do ostrożności — dzisiejszy poranek sugeruje raczej to pierwsze.
Ciekawe rzeczy dzieją się pod maską, czyli w danych, które zazwyczaj nie trafiają na nagłówki. Na rynku instrumentów pochodnych utrzymują się dodatnie, ale jeszcze nie niepokojąco wysokie stawki finansowania pozycji długich, a bazy na najbliższych seriach futures nie wyrywają się ponad poziomy kojarzone z przegrzaniem. Przekładając to na prosty język: rynek jest „byczy”, ale nie „euforyczny”. W takich warunkach drobne cofnięcia działają jak przetarcie techniczne, a nie jak początek panicznego odwrócenia. Dopiero gdyby funding skoczył wyraźnie, a bazy rozjechały się szybciej niż rośnie obrót na rynku kasowym, można byłoby zacząć mówić o rosnącym ryzyku gwałtownych „spłukań”.
W tle niezmiennie pracuje makro. Dolar na głównych parach nie wykonuje dziś rano gwałtownych ruchów, co dla polskich inwestorów ma praktyczne znaczenie: USD/PLN krąży w okolicach 3,64, więc przeliczenia na złote są dość stabilne i nie zamazują obrazu tego, co dzieje się z cenami samych kryptowalut. Gdy dolar jest spokojny, różnica między notowaniami w USD i w PLN jest w zasadzie czysto arytmetyczna. Jeśli jednak w kolejnych dniach wróci podwyższona zmienność na rynku walutowym, lokalna wycena krypto może „dostawać” dodatkowe grosze lub je oddawać niezależnie od ruchu w dolarze.
Z punktu widzenia chronologii ostatniej doby obraz jest poukładany. Nocna sesja w Azji przyniosła wyciszenie, które sprzyjało dojściu ceny do lokalnych oporów bez nadmiernego rozgrzewania wskaźników, a pierwsze godziny handlu w Europie dodały trochę obrotu i pomogły utrzymać świeżo zdobyty teren. Drobne korekty w środku poranka były natychmiast skupowane, a rozpiętości bid–ask nie poszerzały się w sposób, który zwiastowałby problem z głębokością książek zleceń. W efekcie notowania BTC powyżej 121 tys. USD i ETH powyżej 4,2 tys. USD nie wyglądają dziś na przypadkowy „strzał”, tylko na element bardziej systematycznego marszu, przerywanego przewietrzeniami rynku. Taki układ sił zmniejsza też ryzyko, że pojedyncza, negatywna wiadomość natychmiast wytrąci wykres z równowagi — choć oczywiście nie eliminuje typowych dla krypto, wieloprocentowych świec.
Ważna praktyczna konsekwencja porannego obrazu to zachowanie relacji między BTC a altami. Gdy bitcoin konsoliduje trochę wyżej, rynek często „pozwala” aktywom z drugiej linii zrobić kilka kroków naprzód. Jeżeli ta rotacja utrzyma się do popołudnia, najwięcej mogą skorzystać alty o średniej kapitalizacji, które zazwyczaj nadrabiają po pewnym opóźnieniu — polkadot bywa jednym z beneficjentów takiej fali, podobnie jak litecoin w rolach „bezpieczniejszego” altu do szybkich zagrań. Ripple z kolei zyskuje wtedy, gdy inwestorzy czują się odważniej po stronie wolumenowej, bo płynność XRP sprzyja zawieraniu większych zleceń bez nadmiernego poślizgu.
Poranek w Polsce to również dobry moment, by „przełożyć” globalne liczby na lokalne portfele. BTC około 443,8 tys. zł, ETH około 15,6 tys. zł, XRP około 11,9 zł, LTC około 451 zł, DOT około 14,9 zł — te wartości zmienią się, jeśli dolar odbije, ale na razie pozwalają myśleć o hedgingu i realizacji zysków w złotych bez obaw, że forex w kwadrans zniweluje rachunek. Dla wielu inwestorów detalicznych to wygodna „ściągawka” do podejmowania bieżących decyzji: czy dopiąć zlecenia stop-loss bliżej rynku, czy poluzować i pozwolić pozycji „oddychać”, gdy BTC i ETH budują lokalne konsolidacje.
Żartobliwie mówi się, że w krypto każdy poniedziałek zaczyna się od sprawdzenia, „czy memy są w natarciu”. Dzisiaj nie brakuje ich zwłaszcza wokół altów: grafiki o „mikro-altseason” krążą po społecznościach, a krótkie filmy z „zaspanym niedźwiedziem” biją rekordy udostępnień. Taki lekki, viralowy szum bywa paradoksalnie… pożyteczny. Jeśli memy rosną, zwykle rosną też obroty detaliczne, a to pomaga w utrzymaniu płynności na szczytach i utrudnia szybkie, kaskadowe zjazdy wywołane pojedynczymi zleceniami. Jasne — to nie jest „paliwo fundamentalne”, ale rynek płynie na sentymencie nie mniej niż na arkuszach danych.
Z drugiej strony warto postawić granicę między „zdrowym optymizmem” a „gonieniem świecy”. Im dłużej trwa ruch bez odpoczynku, tym większe ryzyko, że korekta nadejdzie niespodziewanie i brutalnie. To ważne zwłaszcza w godzinach mniejszej płynności — gdy Stany Zjednoczone jeszcze śpią, a Europa dopiero zbiera się do pracy, nawet relatywnie niewielka seria zleceń może poruszyć taśmą mocniej, niż oczekują gracze odzwyczajeni od zimniejszych pryszniców. Dobrym testem wytrzymałości porannego odbicia będzie zachowanie kursów w okolicach otwarcia rynków za oceanem: jeżeli popyt utrzyma kontrolę, scenariusz „kupowania przetarć” pozostanie w grze.
W perspektywie kilku dni szerszy kontekst też wygląda sprzyjająco dla aktywów ryzykownych. Spokojniejszy dolar i przewidywalne komunikaty banków centralnych tworzą tło, w którym kryptowaluty nie muszą walczyć z przeciwnym wiatrem. Oczywiście, krypto to klasa aktywów o bardzo wysokiej zmienności, a poszczególne monety mogą żyć własnymi historiami niezależnie od BTC. Jednak dopóki bitcoin utrzymuje poranne poziomy powyżej 121 tys. USD, a ethereum ponad 4,2 tys. USD, trudno mówić o nagłej zmianie trendu. To sygnał więcej niż kosmetyczny: rynek broni zdobyczy bez nerwowych dyslokacji płynności.
Warto też odnotować, jak zmieniła się „infrastruktura emocji” na tym rynku. Jeszcze kilka lat temu wzrosty tej skali wywoływały euforię, która kończyła się spektakularnymi zwrotami akcji. Obecnie łatwiej o głosy ostrożności, plany realizacji zysków rozpisane na etapy i szacunek dla ryzyka dźwigni na rynku perpetuali. Wygrał pragmatyzm: „kupuj plotki, zarządzaj ryzykiem, sprzedawaj po planie” — to nowy refren w wielu komentarzach rynkowych, który lepiej niż slogany oddaje dojrzewanie inwestorów. I to właśnie dojrzalszy styl gry bywa dziś największym, niedocenianym wsparciem notowań.
Co dalej w ciągu dnia? Tu wiele zależy od reakcji rynku amerykańskiego. Jeśli popyt ze strony inwestorów zza oceanu „podłapie” europejskie ustawienia, łatwo wyobrazić sobie próbę podejścia bitcoina pod kolejne stopnie drabiny oporów intraday i testowanie, jak wysoko da się wciągnąć ETH bez przegrzania wskaźników. Alternatywa — krótkie, dynamiczne schłodzenie — nie musi być zła, o ile zatrzyma się na sensownych, porannych podporach i poszerzy „oddech” wykresu przed dalszą częścią tygodnia. Kluczowe będzie, by ewentualna korekta odbyła się przy mniejszym obrocie niż poprzedzająca ją fala wzrostowa, co w klasycznej analizie bywa pozytywnym znakiem dla kontynuacji trendu.
Reasumując poranek: bitcoin prowadzi stawkę z ceną około 121,9 tys. USD (~443,8 tys. zł), ethereum dynamicznie trzyma rejon 4,29 tys. USD (~15,6 tys. zł), a alty pierwszej linii — XRP, LTC, DOT — zachowują się zgodnie z podręcznikiem: nieco wyższa beta, ale w granicach kontrolowanej zmienności. Jeśli ten „balans sił” przetrwa do popołudnia, rynek wejdzie w nowy tydzień z komfortem, którego brakowało mu w kilku nerwowych dniach lata. Z drugiej strony nikt rozsądny nie odkłada hełmu i rękawic na półkę: to wciąż krypto — szybkie w górę, szybkie w dół, bez taryfy ulgowej. Na razie jednak poranna kartka z kalendarza jest dla byków przyjazna.
A na koniec — lekko, ale z pożytkiem — warto przypomnieć sobie złotą zasadę poniedziałku: „Zanim klikniesz — policz”. W wersji PLN liczby robią czasem większe wrażenie niż w USD, ale to wciąż te same wykresy, te same wsparcia i te same zasady zarządzania pozycją. I choć memy mogą kusić, by „gonić świecę”, doświadczenie mówi co innego: lepiej nie ścigać, lepiej planować. Dziś poranek sprzyja planom pro-wzrostowym — jutro zweryfikuje je rynek.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Kryptowaluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
10 000 BTC za pizzę vs. 200 000 BTC w rezerwach USA — symbolika, która mówi wiele
2025-08-10 Krypto monitor MyBank.plGdy rynek dorabia się własnych świąt i anegdot, historia lubi zderzać przeszłość z teraźniejszością. W niedzielny poranek, około 10:46 czasu polskiego, bitcoin kosztuje w przybliżeniu 118 100 dolarów i około 430 600 złotych za sztukę. W cyfrze bez kontekstu nie ma magii, ale gdy tę liczbę przyłożymy do dwóch najsłynniejszych „narracji” w świecie krypto, obraz nabiera barw: z jednej strony pamiętny zakup dwóch pizz za 10 000 BTC w 2010 roku, z drugiej — debata o tym, ile bitcoina realnie jest dziś w rękach państwa, które jeszcze dekadę temu patrzyło na niego co najmniej podejrzliwie.
Ethereum znów bije rekordy – co dalej po przebiciu 4 200 $ (15 000 zł)?
2025-08-09 Przegląd rynku krypto MyBank.plW sobotnie południe rynek patrzy przede wszystkim na jedno: ether utrzymuje się wyraźnie powyżej psychologicznego progu 4 200 dolarów, a w przeliczeniu na złote przekracza barierę 15 000. Około 12:25 czasu polskiego notowania wskazują, że ETH kosztuje w tej chwili ok. 4 236–4 238 USD, co w bezpośrednim przeliczeniu na krajową walutę daje mniej więcej 15 200–15 300 zł za 1 ETH, w zależności od bieżącej wyceny dolara do PLN.
Kryptowaluty w sobotni poranek: BTC ponad 116 tys. USD, ETH przy 4,2 tys.
2025-08-09 Weekendowy przegląd rynku kryptowalut MyBank.plRynek kryptowalut zaczął sobotni poranek w wyraźnie lepszych nastrojach niż w środku tygodnia. Około 10:40 czasu polskiego notowania głównych aktywów pokazały odbicie na szerokim rynku i rosnącą aktywność kupujących po nocnej konsolidacji. Bitcoin (BTC) kwotowany jest około 116 889 USD, z dziennym zakresem wahań między 115 978 a 117 098 USD oraz delikatnym wzrostem rzędu około 0,3 proc. Ethereum (ETH) utrzymuje dynamiczne tempo, przebywając w okolicach 4 185,1 USD po silnym ruchu w górę, który jeszcze w nocy wywindował kurs nawet o blisko 7,5 proc. względem poprzedniego zamknięcia.
Bitcoin i Ethereum w górę po sygnałach z Waszyngtonu – wieczorny impuls
2025-08-07 Wieczorny komentarz z rynku krypto walut MyBank.plBitcoin (BTC) pozostaje dziś wieczorem w centrum uwagi na rynkach kryptowalut. Na tle wcześniej opisywanych wydarzeń – zapowiedzi dopuszczenia cyfrowych aktywów do planów emerytalnych 401(k) i nowych regulacji SEC – wieczorna sesja przynosi dalsze potwierdzenie wzrostów.
Bitcoin przebija 114 000 $ we wtorkowy poranek - czy to początek sierpniowego rajdu?
2025-08-05 Poranny przegląd rynku Krypto MyBank.plWtorkowy ranek otwiera nową odsłonę dyskusji o kondycji rynku kryptowalut. W chwili gdy europejskie parkiety rozgrzewały się do sesji, cena bitcoina poruszała się w pasie 114 100–114 800 USD, a zniżkujący wolumen weekendowej dźwigni ustąpił miejsca bardziej stonowanemu popytowi spot. Bitcoin odbudował około dwóch tysięcy dolarów od niedzielnego minimum, lecz cały ruch odbył się bez widowiskowej eskalacji finansowania.
Poniedziałkowa ulga na krypto: bitcoin wraca nad 113–114 000 $, XRP szaleje
2025-08-04 Poranny przegląd rynku Krypto MyBank.plPoniedziałkowe otwarcie tygodnia przyniosło uspokojenie po chwiejnej końcówce weekendu. W porannych godzinach w Europie inwestorzy zobaczyli obraz rynku, w którym bitcoin odrabia część strat, a wybrane altcoiny rosną dynamiczniej niż lider, co dobrze wpisuje się w rytm „risk-on” budowany na nadziejach na łagodniejsze warunki pieniężne w USA. BTC oscylował dziś rano w okolicach 113–114 tys. USD, po sobotnim zejściu w okolice siedmiodniowych minimów i nerwowych ruchach na kontraktach wieczornych.
AI wycenia krypto na koniec 2026 roku: Bitcoin, Ethereum, XRP i inne
2025-08-03 Analizy kryptowalutowe MyBank.plPoczątek drugiej połowy roku przyniósł kryptorynkowi coś, co inwestorzy lubią najbardziej: nie efektowne fajerwerki, lecz wystarczająco stabilne tło, by dało się mówić o scenariuszach na horyzont dłuższy niż kolejny tydzień. W danych on-chain z ostatnich tygodni, w mikrostrukturze obrotu i w rozmowach z zarządzającymi coraz częściej wybrzmiewa ta sama nuta: dojrzałość.
Krwawy piątek w krypto: notowania BTC i ETH tną lipcowe zyski
2025-08-01 Krypto przegląd sesji MyBank.plPiątkowy wieczór na rynku cyfrowych aktywów mija pod znakiem wyraźnej redukcji ryzyka. Pierwszy dzień nowego miesiąca przyniósł szerokie spadki na kluczowych tokenach, a zmienność nasiliła się w godzinach europejskich i utrzymuje się także po południu w USA. W centrum uwagi są oczywiście bitcoin i ethereum, ale słabszy sentyment rozlewa się również na litecoin, ripple i xrp, podkreślając, że to nie tyle historia pojedynczych projektów, co rynkowa reakcja risk-off na starcie miesiąca.
Ethereum (ETH) w grze o 4000$ – realistyczna prognoza na sierpień 2025
2025-08-01 Wiadomości kryptowalutowe MyBank.plSierpień 2025 zaczyna się pod dyktando ethereum: po lipcowym rajdzie instytucjonalnych napływów ETH w porannym handlu cofa się do okolic 3,6–3,7 tys. USD, a rynek testuje, czy to szybki reset, czy początek dłuższej pauzy. Wykres mówi „wakacje” — mniejsza płynność, ostrzejsze ruchy derywatów i polowanie na zlecenia stop wzmacniają wrażenie nerwowości, choć kurs wciąż broni kluczowych stref wsparcia. Dla traderów to znajomy rytuał: rebalans pozycji i ostrożne ustawianie się pod nadchodzące dane z USA i Europy, z jedną różnicą — to właśnie ETH nadaje tempo całemu koszykowi, a alty tylko sprawdzają, czy lider utrzyma przewagę wypracowaną pod koniec lipca.
Sierpień 2025: Rynek krypto między regulacjami a płynnością; co dalej z XRP, LTC i Bitcoinem?
2025-08-01 Wiadomości kryptowalutowe MyBank.plPierwsze godziny nowego miesiąca przyniosły na rynku aktywów cyfrowych wyraźne ostudzenie nastrojów. Po lipcowych szczytach, które rozbudziły apetyty na szybkie powroty do rekordów, sierpień zainaugurował sesją pod znakiem realizacji zysków i selektywnej awersji do ryzyka. Rano, na nasyconych zleceniami arkuszach, bitcoin osuwał się poniżej technicznie wrażliwych poziomów z końcówki ubiegłego tygodnia, a ethereum podążało za liderem.