Data dodania: 2025-11-24 (12:41)
W momencie pisania tego tekstu XRP jest notowany w okolicach 2,07 USD za token, czyli mniej więcej 7,6 PLN. Według danych z głównych giełd kapitalizacja rynkowa sięga ok. 124 mld dolarów, co utrzymuje ripple w ścisłej czołówce globalnego rynku, na którym obracane są kryptowaluty. Ostatni tydzień nie był jednak dla inwestorów łaskawy – cena spadła o około 8% w ujęciu siedmiodniowym, po wcześniejszym naruszeniu poziomu 2 USD w dół, a zmienność pozostaje podwyższona.
Ten spadek przyszedł w paradoksalnym momencie. Z jednej strony uruchomiono w Stanach Zjednoczonych pierwsze spotowe fundusze ETF oparte na XRP, które przyciągnęły w ciągu pierwszych dni handlu dziesiątki milionów dolarów obrotu. Z drugiej – niemal równocześnie na rynku krypto pojawiła się fala realizacji zysków, napędzana osłabieniem bitcoina i pogorszeniem nastrojów makroekonomicznych. XRP przebił w dół psychologiczny poziom 2 USD, mimo że jeszcze chwilę wcześniej oczekiwano, iż ETF-y wywindują notowania wyżej. W praktyce okazało się, że część tzw. „whali” wykorzystała wzmożony popyt do wyjścia z pozycji, co przełożyło się na serię kilkusetmilionowych zleceń sprzedaży i wymusiło korektę.
Rynek kryptowaluty ripple żyje dziś dwoma przeciwstawnymi narracjami. Pierwsza, bardziej optymistyczna, koncentruje się na fundamentach projektu i jego rosnącej roli w sektorze finansowym. Druga – na krótkoterminowej słabości notowań, dużych odpływach z pozycji lewarowanych oraz obawach, że kolejna fala wyprzedaży może zepchnąć kurs nawet w okolice 1 dolara. Jeden z komentujących inwestorów instytucjonalnych stwierdził wprost, że „przy takiej zmienności XRP wciąż może spaść poniżej 1 USD, zanim rynek ustabilizuje się po szoku ETF-owym”.
Na krótkich interwałach technicy wskazują strefę 1,80–2,15 USD jako obszar, w którym rozgrywa się bieżąca walka podaży z popytem. Po zejściu nawet w okolice 1,82 USD pojawiły się pierwsze sygnały wyprzedania – oscylatory pokazują silne przeciążenie niedźwiedzi, a analitycy zwracają uwagę, że utrzymanie wsparcia w okolicach 1,80–1,90 USD może być punktem wyjścia do próby powrotu nad 2,20 USD. Kluczowym poziomem pozostaje jednak rejon 2,30–2,35 USD, którego nieudane ataki w ostatnich tygodniach tylko wzmocniły przekonanie, że bez wyraźnego impulsu fundamentalnego rynek może utknąć w bocznym trendzie.
Jednocześnie w tle dzieją się rzeczy, które wykraczają poza bieżące wykresy i krótkoterminowe notowania. Ripple konsekwentnie buduje infrastrukturę finansową opartą na XRP Ledger oraz własnym stablecoinie RLUSD, a kolejne informacje z ostatnich tygodni pokazują, że firma nie zamierza ograniczać się do roli „dostawcy przelewów dla fintechów”. Najgłośniejszą transakcją jest zapowiedziane przejęcie za 200 mln dolarów kanadyjskiej platformy Rail obsługującej płatności stablecoinowe. Rail, według szacunków branżowych, odpowiada za ok. 10% globalnej aktywności płatniczej opartej na stablecoinach, oferując bankom wirtualne konta, automatyzację back office i rozliczenia między firmami. Połączenie Rail z istniejącą siecią ripple ma stworzyć „najbardziej kompleksowe rozwiązanie dla płatności stablecoinowych” dostępne na rynku, co samo Ripple podkreśla w komunikatach.
Równolegle dynamicznie rośnie znaczenie RLUSD – dolarowego stablecoina emitowanego przez spółkę. Token jest w pełni zabezpieczony gotówką i płynnymi papierami skarbowymi, a jego kapitalizacja przekroczyła już 600 mln dolarów, rosnąc do ok. 1 mld USD w obiegu na XRPL i Ethereum. RLUSD jest projektowany jako „stablecoin klasy instytucjonalnej”, z myślą o bankach, fintechach i firmach rozliczających duże przepływy B2B, a nie wyłącznie o detalicznych traderach. Jego wielołańcuchowa konstrukcja pozwala korzystać z niskich opłat i szybkości XRP Ledger przy jednoczesnym dostępie do ekosystemu DeFi na Ethereum.
Ta podwójna strategia – rozwój własnej infrastruktury oraz stablecoina – powoduje, że część komentatorów widzi w ripple rodzącego się konkurenta dla największych grup bankowych. Szef Teucrium Trading, firmy zarządzającej funduszami opartymi m.in. na surowcach i instrumentach pochodnych, nazwał ostatnio Ripple „zaczątkiem globalnego giganta finansowego”, sugerując, że „prawdziwym katalizatorem kolejnej fali wzrostu XRP nie będzie ani nowa aplikacja, ani kolejny ETF, ale powstanie czegoś w rodzaju Ripple Banku – nowoczesnej instytucji finansowej zbudowanej wokół XRP i RLUSD”. Jego zdaniem spółka układa dziś klocki, z których można zbudować odpowiednik cyfrowego JPMorgana.
Zgoła odmienny ton płynie ze strony przedstawicieli tradycyjnej infrastruktury płatniczej. Dyrektor ds. technologii w SWIFT stwierdził we wrześniu, że banki prawdopodobnie będą wolały rozwijać własne tory płatnicze i wykorzystywać regulowane stablecoiny, zamiast polegać na XRP jako aktywie pośredniczącym w rozliczeniach. Dla części sektora bankowego kluczowe jest bowiem ograniczenie zmienności i ryzyka kursowego, podczas gdy same rozwiązania technologiczne ripple – takie jak RippleNet czy standard ISO 20022 – mogą zostać zintegrowane niezależnie od tego, czy bank kiedykolwiek dotknie XRP. W ten sposób kryptowaluta zyskuje pośredni efekt sieciowy: im więcej instytucji używa oprogramowania, tym większa szansa, że przynajmniej część z nich sięgnie po token w kolejnych etapach wdrożeń.
Kontrowersje budzi też sam model biznesowy. Krytycy przypominają, że wiele banków korzystających z rozwiązań ripple w praktyce operuje wyłącznie w walutach fiat, bez wykorzystania krypto. W tym ujęciu xrp pozostaje aktywem rynkowym, które co prawda odgrywa rolę „paliwa” w niektórych korytarzach płatniczych i na zdecentralizowanych giełdach XRPL, ale nie jest niezbędne do funkcjonowania całej sieci. W ostatnich tygodniach pojawiły się również głosy, że RLUSD może w dłuższym okresie „zjadać” część potencjalnego popytu na sam token, skoro dla większości banków bardziej naturalnym narzędziem płatniczym jest stabilna jednostka powiązana z dolarem niż zmienna kryptowaluta.
Z drugiej strony dane on-chain pokazują spadek podaży xrp znajdującej się na największych giełdach, szczególnie na Binance. Od początku roku rezerwy tej kryptowaluty na platformie stopniowo malały – z ponad 3 mld tokenów do mniej niż 2,8 mld – co może oznaczać, że część dużych inwestorów przenosi środki do zimnych portfeli lub wykorzystuje je w innych zastosowaniach. Zwolennicy ripple widzą w tym zapowiedź „idealnej burzy”: jeśli popyt instytucjonalny wzrośnie przy jednoczesnej ograniczonej podaży na giełdach, relatywnie niewielkie nowe zakupy mogą wywołać dynamiczny ruch ceny w górę.
W krótkim terminie kierunek notowań zależy jednak bardziej od globalnego sentymentu na rynku krypto niż od pojedynczych wiadomości. Ostatnie tygodnie przyniosły skokową zmienność – od dynamicznych wzrostów po konferencji Swell 2025, kiedy kurs ripple chwilowo przekraczał 2,5 USD, po gwałtowne spadki wraz z korektą bitcoina i startem ETF-ów, które zamiast „paliwa do wybicia” stały się okazją do realizacji zysków. Analitycy techniczni wskazują, że dopiero trwałe wybicie ponad 2,30–2,40 USD otworzyłoby drogę do testu 2,60–2,70 USD, natomiast przełamanie w dół strefy 1,80 USD zwiększyłoby ryzyko głębszej korekty w kierunku 1,50 USD. W obu scenariuszach kluczowe będzie, czy napływy do ETF-ów i rosnąca adopcja RLUSD przełożą się na stabilny popyt na rynku kasowym.
Z punktu widzenia polskiego inwestora praktyczne znaczenie ma nie tylko sytuacja na dolarowym rynku xrp, ale także kurs względem złotego. Przy obecnych poziomach ripple jest notowany około 7,6 PLN, przy dziennych wahaniach sięgających nawet kilkunastu procent w okresach największej zmienności. W przeliczeniu na PLN kryptowaluty takie jak xrp są dodatkowo obciążone ryzykiem kursowym dolara, co oznacza, że zmiany na rynku walutowym mogą wzmacniać lub częściowo neutralizować ruchy samego tokena. W ostatnich miesiącach, przy względnie stabilnym kursie USD/PLN, wpływ ten był ograniczony, ale w razie gwałtowniejszych ruchów na rynku FX historia może potoczyć się inaczej.
W szerszym kontekście ripple pozostaje jednym z najciekawszych przypadków użycia technologii blockchain w tradycyjnych finansach. Sieć XRP Ledger od ponad dekady obsługuje transakcje rozliczane w kilka sekund przy kosztach rzędu ułamków centa, a na wbudowanej zdecentralizowanej giełdzie funkcjonują setki tokenów reprezentujących waluty fiducjarne i inne aktywa. Dodanie do tego koszyka RLUSD i planowanej infrastruktury około-bankowej (Rail, prime brokerage Hidden Road, potencjalny „Ripple Bank”) tworzy ekosystem, który trudno sprowadzić do prostego „altcoina spekulacyjnego”. Jednocześnie to właśnie ta rozbudowana strategia sprawia, że dyskusja o wycenie xrp staje się bardziej skomplikowana – inwestorzy muszą ocenić nie tylko samą podaż i popyt na token, ale też tempo adopcji całego pakietu rozwiązań.
Dla rynku krypto kluczowe będzie to, czy ripple zdoła przekuć technologiczną przewagę i rosnącą liczbę partnerstw w realny, widoczny w danych popyt na xrp. Jeżeli kolejne kwartały pokażą, że coraz większa część przepływów w RLUSD i transgranicznych rozliczeń bankowych faktycznie wykorzystuje ten token jako warstwę płynności, argumentacja byków może zyskać solidne oparcie. Jeżeli jednak banki ograniczą się do korzystania z samej infrastruktury oraz stablecoina, xrp pozostanie przede wszystkim wysoko płynnym aktywem spekulacyjnym, którego notowania będą podążać za cyklami całego rynku kryptowalut. Na razie równowaga między tymi dwoma scenariuszami pozostaje niejasna – i to właśnie ta niepewność sprawia, że ripple wciąż jest jednym z najbardziej obserwowanych projektów w świecie krypto.
Rynek kryptowaluty ripple żyje dziś dwoma przeciwstawnymi narracjami. Pierwsza, bardziej optymistyczna, koncentruje się na fundamentach projektu i jego rosnącej roli w sektorze finansowym. Druga – na krótkoterminowej słabości notowań, dużych odpływach z pozycji lewarowanych oraz obawach, że kolejna fala wyprzedaży może zepchnąć kurs nawet w okolice 1 dolara. Jeden z komentujących inwestorów instytucjonalnych stwierdził wprost, że „przy takiej zmienności XRP wciąż może spaść poniżej 1 USD, zanim rynek ustabilizuje się po szoku ETF-owym”.
Na krótkich interwałach technicy wskazują strefę 1,80–2,15 USD jako obszar, w którym rozgrywa się bieżąca walka podaży z popytem. Po zejściu nawet w okolice 1,82 USD pojawiły się pierwsze sygnały wyprzedania – oscylatory pokazują silne przeciążenie niedźwiedzi, a analitycy zwracają uwagę, że utrzymanie wsparcia w okolicach 1,80–1,90 USD może być punktem wyjścia do próby powrotu nad 2,20 USD. Kluczowym poziomem pozostaje jednak rejon 2,30–2,35 USD, którego nieudane ataki w ostatnich tygodniach tylko wzmocniły przekonanie, że bez wyraźnego impulsu fundamentalnego rynek może utknąć w bocznym trendzie.
Jednocześnie w tle dzieją się rzeczy, które wykraczają poza bieżące wykresy i krótkoterminowe notowania. Ripple konsekwentnie buduje infrastrukturę finansową opartą na XRP Ledger oraz własnym stablecoinie RLUSD, a kolejne informacje z ostatnich tygodni pokazują, że firma nie zamierza ograniczać się do roli „dostawcy przelewów dla fintechów”. Najgłośniejszą transakcją jest zapowiedziane przejęcie za 200 mln dolarów kanadyjskiej platformy Rail obsługującej płatności stablecoinowe. Rail, według szacunków branżowych, odpowiada za ok. 10% globalnej aktywności płatniczej opartej na stablecoinach, oferując bankom wirtualne konta, automatyzację back office i rozliczenia między firmami. Połączenie Rail z istniejącą siecią ripple ma stworzyć „najbardziej kompleksowe rozwiązanie dla płatności stablecoinowych” dostępne na rynku, co samo Ripple podkreśla w komunikatach.
Równolegle dynamicznie rośnie znaczenie RLUSD – dolarowego stablecoina emitowanego przez spółkę. Token jest w pełni zabezpieczony gotówką i płynnymi papierami skarbowymi, a jego kapitalizacja przekroczyła już 600 mln dolarów, rosnąc do ok. 1 mld USD w obiegu na XRPL i Ethereum. RLUSD jest projektowany jako „stablecoin klasy instytucjonalnej”, z myślą o bankach, fintechach i firmach rozliczających duże przepływy B2B, a nie wyłącznie o detalicznych traderach. Jego wielołańcuchowa konstrukcja pozwala korzystać z niskich opłat i szybkości XRP Ledger przy jednoczesnym dostępie do ekosystemu DeFi na Ethereum.
Ta podwójna strategia – rozwój własnej infrastruktury oraz stablecoina – powoduje, że część komentatorów widzi w ripple rodzącego się konkurenta dla największych grup bankowych. Szef Teucrium Trading, firmy zarządzającej funduszami opartymi m.in. na surowcach i instrumentach pochodnych, nazwał ostatnio Ripple „zaczątkiem globalnego giganta finansowego”, sugerując, że „prawdziwym katalizatorem kolejnej fali wzrostu XRP nie będzie ani nowa aplikacja, ani kolejny ETF, ale powstanie czegoś w rodzaju Ripple Banku – nowoczesnej instytucji finansowej zbudowanej wokół XRP i RLUSD”. Jego zdaniem spółka układa dziś klocki, z których można zbudować odpowiednik cyfrowego JPMorgana.
Zgoła odmienny ton płynie ze strony przedstawicieli tradycyjnej infrastruktury płatniczej. Dyrektor ds. technologii w SWIFT stwierdził we wrześniu, że banki prawdopodobnie będą wolały rozwijać własne tory płatnicze i wykorzystywać regulowane stablecoiny, zamiast polegać na XRP jako aktywie pośredniczącym w rozliczeniach. Dla części sektora bankowego kluczowe jest bowiem ograniczenie zmienności i ryzyka kursowego, podczas gdy same rozwiązania technologiczne ripple – takie jak RippleNet czy standard ISO 20022 – mogą zostać zintegrowane niezależnie od tego, czy bank kiedykolwiek dotknie XRP. W ten sposób kryptowaluta zyskuje pośredni efekt sieciowy: im więcej instytucji używa oprogramowania, tym większa szansa, że przynajmniej część z nich sięgnie po token w kolejnych etapach wdrożeń.
Kontrowersje budzi też sam model biznesowy. Krytycy przypominają, że wiele banków korzystających z rozwiązań ripple w praktyce operuje wyłącznie w walutach fiat, bez wykorzystania krypto. W tym ujęciu xrp pozostaje aktywem rynkowym, które co prawda odgrywa rolę „paliwa” w niektórych korytarzach płatniczych i na zdecentralizowanych giełdach XRPL, ale nie jest niezbędne do funkcjonowania całej sieci. W ostatnich tygodniach pojawiły się również głosy, że RLUSD może w dłuższym okresie „zjadać” część potencjalnego popytu na sam token, skoro dla większości banków bardziej naturalnym narzędziem płatniczym jest stabilna jednostka powiązana z dolarem niż zmienna kryptowaluta.
Z drugiej strony dane on-chain pokazują spadek podaży xrp znajdującej się na największych giełdach, szczególnie na Binance. Od początku roku rezerwy tej kryptowaluty na platformie stopniowo malały – z ponad 3 mld tokenów do mniej niż 2,8 mld – co może oznaczać, że część dużych inwestorów przenosi środki do zimnych portfeli lub wykorzystuje je w innych zastosowaniach. Zwolennicy ripple widzą w tym zapowiedź „idealnej burzy”: jeśli popyt instytucjonalny wzrośnie przy jednoczesnej ograniczonej podaży na giełdach, relatywnie niewielkie nowe zakupy mogą wywołać dynamiczny ruch ceny w górę.
W krótkim terminie kierunek notowań zależy jednak bardziej od globalnego sentymentu na rynku krypto niż od pojedynczych wiadomości. Ostatnie tygodnie przyniosły skokową zmienność – od dynamicznych wzrostów po konferencji Swell 2025, kiedy kurs ripple chwilowo przekraczał 2,5 USD, po gwałtowne spadki wraz z korektą bitcoina i startem ETF-ów, które zamiast „paliwa do wybicia” stały się okazją do realizacji zysków. Analitycy techniczni wskazują, że dopiero trwałe wybicie ponad 2,30–2,40 USD otworzyłoby drogę do testu 2,60–2,70 USD, natomiast przełamanie w dół strefy 1,80 USD zwiększyłoby ryzyko głębszej korekty w kierunku 1,50 USD. W obu scenariuszach kluczowe będzie, czy napływy do ETF-ów i rosnąca adopcja RLUSD przełożą się na stabilny popyt na rynku kasowym.
Z punktu widzenia polskiego inwestora praktyczne znaczenie ma nie tylko sytuacja na dolarowym rynku xrp, ale także kurs względem złotego. Przy obecnych poziomach ripple jest notowany około 7,6 PLN, przy dziennych wahaniach sięgających nawet kilkunastu procent w okresach największej zmienności. W przeliczeniu na PLN kryptowaluty takie jak xrp są dodatkowo obciążone ryzykiem kursowym dolara, co oznacza, że zmiany na rynku walutowym mogą wzmacniać lub częściowo neutralizować ruchy samego tokena. W ostatnich miesiącach, przy względnie stabilnym kursie USD/PLN, wpływ ten był ograniczony, ale w razie gwałtowniejszych ruchów na rynku FX historia może potoczyć się inaczej.
W szerszym kontekście ripple pozostaje jednym z najciekawszych przypadków użycia technologii blockchain w tradycyjnych finansach. Sieć XRP Ledger od ponad dekady obsługuje transakcje rozliczane w kilka sekund przy kosztach rzędu ułamków centa, a na wbudowanej zdecentralizowanej giełdzie funkcjonują setki tokenów reprezentujących waluty fiducjarne i inne aktywa. Dodanie do tego koszyka RLUSD i planowanej infrastruktury około-bankowej (Rail, prime brokerage Hidden Road, potencjalny „Ripple Bank”) tworzy ekosystem, który trudno sprowadzić do prostego „altcoina spekulacyjnego”. Jednocześnie to właśnie ta rozbudowana strategia sprawia, że dyskusja o wycenie xrp staje się bardziej skomplikowana – inwestorzy muszą ocenić nie tylko samą podaż i popyt na token, ale też tempo adopcji całego pakietu rozwiązań.
Dla rynku krypto kluczowe będzie to, czy ripple zdoła przekuć technologiczną przewagę i rosnącą liczbę partnerstw w realny, widoczny w danych popyt na xrp. Jeżeli kolejne kwartały pokażą, że coraz większa część przepływów w RLUSD i transgranicznych rozliczeń bankowych faktycznie wykorzystuje ten token jako warstwę płynności, argumentacja byków może zyskać solidne oparcie. Jeżeli jednak banki ograniczą się do korzystania z samej infrastruktury oraz stablecoina, xrp pozostanie przede wszystkim wysoko płynnym aktywem spekulacyjnym, którego notowania będą podążać za cyklami całego rynku kryptowalut. Na razie równowaga między tymi dwoma scenariuszami pozostaje niejasna – i to właśnie ta niepewność sprawia, że ripple wciąż jest jednym z najbardziej obserwowanych projektów w świecie krypto.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Kryptowaluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Panika na rynku kryptowalut: Bitcoin i XRP nurkują, miliard dolarów znika z rynku w godzinę
2025-11-21 Krypto puls rynku MyBank.plW ciągu zaledwie jednej doby rynek kryptowalut przeszedł z euforii w wyraźną panikę: bitcoin zanurkował poniżej kluczowych poziomów, altcoiny straciły po kilkanaście procent, a inwestorzy śledzą w czasie rzeczywistym lawinę likwidowanych pozycji lewarowanych. To nie jest zwykła korekta o kilka procent po serii wzrostów – dane z największych giełd i serwisów analiz pokazują jeden z najostrzejszych „flushów” roku, w którym w godzinę z rynku zniknęło około miliarda dolarów pozycji terminowych.
XRP po burzy na rynku: czy 2,16 USD to nowy punkt równowagi dla ripple?
2025-11-19 Krypto puls rynku MyBank.plNa rynku cyfrowych aktywów środa 19 listopada upływa pod znakiem ostrożnego odreagowania po gwałtownej wyprzedaży z poprzednich dni. W centrum uwagi pozostaje XRP, czyli token powiązany z ekosystemem Ripple, który łączy w sobie trzy rzeczy naraz: świeżo zdobytą przewagę regulacyjną po zakończeniu sporu z amerykańskim nadzorcą, napływające dane o zainteresowaniu ETF-ami oraz bardzo nerwne zachowanie ceny na wykresach.
Co stoi za 25% spadkiem Bitcoina w tym roku? Anatomia spadku
2025-11-17 Krypto puls rynku MyBank.plW połowie listopada 2025 r. 1 BTC kosztuje około 92 tys. USD, czyli w przybliżeniu 335–350 tys. zł, wobec szczytów powyżej 126 tys. USD (ok. 450 tys. zł) z początku października – daje to spadek rzędu 25% licząc od lokalnego rekordu w tym samym roku. Oznacza to, że jeżeli ktoś kupował Bitcoina przy historycznych poziomach 120–126 tys. USD, to dziś jego pozycja jest „pod wodą” o mniej więcej jedną czwartą (25%). Równocześnie mamy do czynienia z sytuacją, w której spadek ten niemal wyzerował całoroczne zyski Bitcoina – w pewnym momencie kurs poniżej 93 tys. USD oznaczał powrót mniej więcej do startu 2025 r., mimo że w międzyczasie rynek widział euforię i nowe ATH.
BTC, ETH i XRP hamują rajd. Czy to tylko korekta na rynku kryptowalut?
2025-11-17 Krypto puls rynku MyBank.plKryptowaluty rozpoczynają nowy tydzień pod wyraźną presją podaży. Po serii dynamicznych wzrostów z ostatnich miesięcy inwestorzy obserwują korektę, która najmocniej uderza w największe projekty. Po godz. 10 czasu europejskiego bitcoin (BTC) notowany jest w okolicach 95 tys. dolarów, czyli mniej więcej 347 tys. zł za 1 BTC, ethereum (ETH) kosztuje około 3185 dolarów, co przekłada się na nieco ponad 11,5 tys. zł, a ripple (XRP) utrzymuje się w rejonie 2,26 dolara, czyli w przybliżeniu 8,2 zł za jednostkę.
300 banków w sieci Ripple. Dlaczego tradycyjna bankowość nagle pokochała XRP?
2025-11-14 Krypto puls rynku MyBank.plXRP jest dzisiaj notowany w okolicach 2,29 USD za token, co przy obecnym kursie przekłada się na około 8,33 PLN za jedną jednostkę. Rynek wciąż jest zmienny – w ciągu ostatnich 24 godzin notowania potrafiły odchylić się o kilka procent w obie strony, ale mimo korekt kapitalizacja projektu liczona jest w dziesiątkach miliardów dolarów. Na tym tle zwraca uwagę inny, być może ważniejszy wskaźnik niż sama cena: Ripple ogłasza, że z jego sieci rozliczeniowej korzysta już ponad 300 banków i dużych instytucji finansowych na sześciu kontynentach, a cała infrastruktura obejmuje ponad tysiąc organizacji różnego typu – od banków komercyjnych, przez fintechy, po operatorów przekazów pieniężnych.
Po forkach i aktualizacjach – gdy Ethereum zmienia zasady gry w DeFi i NFT
2025-11-13 Krypto puls rynku MyBank.plEthereum znów znajduje się w centrum uwagi globalnych rynków cyfrowych aktywów. W chwili pisania tego artykułu ETH jest notowane na poziomie około 3 180 USD, co przy kursie dolara w okolicach 3,65 PLN oznacza około 11 600–11 700 PLN za jeden Ether. W ciągu ostatnich dni kurs charakteryzowała wyraźna zmienność – wahania w przedziale kilkuset dolarów skutkowały wahaniami o setki złotych w przeliczeniu na polską walutę. Dla inwestorów z Polski cena ETH staje się dziś wskaźnikiem nie tylko kondycji rynku kryptowalut, ale i słabości złotego wobec dolara, co pokazuje, jak globalny kontekst finansowy przenika się z lokalnym.
Bitcoin i fala instytucjonalnego kapitału: co to oznacza dla świata krypto?
2025-11-12 Krypto puls rynku MyBank.plRynek kryptowalut w tym tygodniu wszedł w fazę zwiększonej uwagi zarówno inwestorów instytucjonalnych, jak i detalicznych. Kurs największej kryptowaluty, Bitcoin (BTC), notowany w dolarach amerykańskich, wynosi obecnie około 102 433 USD. W przeliczeniu na PLN wartość jednej jednostki Bitcoina oscyluje w granicach ~ 374 000 PLN – według najnowszych danych kurs BTC/PLN wskazuje około 370 000–378 000 złotych.
Rewolucja w dziedzinie portfeli mobilnych: jak kryptowaluty i DeFi zmieniają globalną finansowość
2025-10-27 Wiadomości rynkoweŚwiat finansów przechodzi obecnie fundamentalną transformację, napędzaną pojawieniem się kryptowalut i technologii blockchain. Ta innowacja zapowiada się na przełom, który zburzy dotychczasowe struktury tradycyjnych finansów (TradFi), oferując zdecentralizowaną, przejrzystą i znacznie bardziej wydajną alternatywę. Ruch ten, znany jako zdecentralizowane finanse (DeFi), daje osobom fizycznym bezpośrednią kontrolę nad ich aktywami, omijając kosztownych i powolnych pośredników, takich jak banki i brokerzy.
Jak regulatorzy postrzegają self-custody, zdecentralizowane finanse i emisję tokenów w 2025 roku
2025-10-26 Materiał zewnętrznyPodstawowa zasada kryptowalut — „nie twoje klucze, nie twoje monety” — wchodzi w kolizję z nową falą globalnych regulacji. Regulatorzy w USA, Unii Europejskiej i Azji przestali próbować zakazywać self-custody czy DeFi. Zamiast tego, próbują je zdefiniować i ustrukturyzować. Po latach strachu i chaotycznych działań, 2025 przynosi zmianę tonu — z „zatrzymać to” na „uporządkujmy to”. Krypto nie jest już postrzegane jako zagrożenie dla stabilności finansowej, lecz jako system wymagający ram prawnych.
Prognoza Ethereum: Co czeka rynek do końca 2025 roku?
2025-10-21 Krypto puls rynku MyBank.plEthereum, będące drugą co do wielkości kryptowalutą na świecie, przechodzi przez okres zwiększonej zmienności w październiku 2025 roku. Aktualny kurs ETH wynosi 3 896 USD (około 14 205 PLN), co oznacza spadek o ponad 21% od historycznego maksimum ustanowionego w sierpniu tego roku. Kapitalizacja rynkowa Ethereum wynosi obecnie 469,30 miliardów USD przy wolumenie handlu na poziomie 38,02 miliarda USD w ciągu ostatnich 24 godzin.