Polska złotówka pod presją mocniejszego dolara. Co pokaże wieczorem Fed?

Polska złotówka pod presją mocniejszego dolara. Co pokaże wieczorem Fed?
Komentarz walutowy MyBank.pl
Data dodania: 2025-07-30 (09:50)

Początek środowej sesji na rynku walutowym przyniósł lekkie osłabienie polskiej waluty wobec głównych par. O poranku USD/PLN krążył wokół 3,70, EUR/PLN w rejonie 4,27, a CHF/PLN blisko 4,59. Ruchy były umiarkowane i wpisywały się w obraz z poprzednich dni, kiedy globalny dolar amerykański odzyskał nieco impetu, a złotówka oddała część wcześniejszych zysków. Na rynku dominował ton wyczekiwania na sygnały z banków centralnych, przy wciąż podwyższonej wrażliwości notowań na nowe dane makro z USA i strefy euro.

W notowaniach międzybankowych złotówka pozostawała pod umiarkowaną presją, ale bez wyjścia ponad psychologiczne poziomy. Transakcje rozgrywały się w wąskich przedziałach, co potwierdza ostrożność uczestników rynku. Złotówka reagowała głównie na zmiany sentymentu do ryzyka i ruchy na rentownościach amerykańskich obligacji, podczas gdy lokalne impulsy były ograniczone. Ten układ zwiększał wagę komentarzy z Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego, które wyznaczały kierunek dla całego koszyka walut rynków wschodzących.

Globalne tło sprzyjało umiarkowanej przewadze USD. Po okresie mieszanych odczytów z gospodarki USA i ostrożnych wypowiedzi członków FOMC rynek zredukował oczekiwania na szybkie, głębokie cięcia stóp. Przepływy portfelowe faworyzowały aktywa dolarowe, co przekładało się na delikatny odpływ kapitału z rynków wschodzących, w tym z regionu CEE. W centrum zainteresowania inwestorów pozostawała kondycja amerykańskiego rynku pracy i trajektoria inflacji bazowej; każde zaskoczenie w tych obszarach potrafiło w ostatnich tygodniach szybko przełożyć się na kursy walut.

Z perspektywy Warszawy kluczowe były dwie kotwice: polityka pieniężna w strefie euro i własna polityka NBP. EBC kładł nacisk na stopniowy powrót inflacji do celu i ostrożne kalibrowanie łagodzenia warunków finansowych, co stabilizowało kurs EUR/PLN w wąskim kanale i ograniczało skłonność do gwałtownych ruchów. Dla polskiego rynku ważne było również to, jak europejskie komunikaty interpretują inwestorzy na tle sytuacji w USA; relatywne różnice w wycenie przyszłych stóp w eurolandzie i w Stanach pozostawały jednym z najsilniejszych wyznaczników krótkoterminowych zmian na parach z PLN.

Druga kotwica to Rada Polityki Pieniężnej. Na początku lipca RPP obniżyła stopę referencyjną do 5,00%, argumentując ruch wygaszaniem presji inflacyjnej i oczekiwaniami stopniowego schodzenia CPI do pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP. Choć sama skala obniżki była niewielka, sygnalizowała gotowość do dalszej normalizacji, jeśli dane będą temu sprzyjać. Rynek wyceniał ostrożny scenariusz, w którym przestrzeń do kolejnych ruchów pojawia się wraz z napływem nowych odczytów inflacyjnych i realnej aktywności. Złotówka chwilowo traciła, gdy inwestorzy zwiększali prawdopodobieństwo łagodniejszej ścieżki stóp, by następnie odrabiać straty przy mocniejszym dolarze i lepszym sentymencie do ryzyka.

Wskaźnikowo tło dla tych decyzji stanowiły najnowsze szacunki krajowej inflacji i dane o aktywności. Roczna inflacja CPI w czerwcu wyniosła 4,1%, a proces dezinflacyjny, choć wolniejszy w usługach, postępował. Na poziomie kosztów gospodarstw domowych presję łagodziły stabilniejsze ceny energii i paliw niż rok temu, a na poziomie przedsiębiorstw – poprawa warunków handlowych po wcześniejszym spadku cen towarów importowanych. Jednocześnie bank centralny podkreślał niepewność wokół cen regulowanych i globalnej polityki handlowej, która może wprowadzać wahania do cen żywności i komponentów w produkcji.

W takim otoczeniu kursy walut w porannym handlu układały się następująco: dolar około 3,70 zł, euro 4,27–4,28 zł, frank szwajcarski 4,59 zł. Warto odnotować, że wahania intraday potrafią szybko skorygować pierwsze odczyty, zwłaszcza po publikacjach danych z USA czy wypowiedziach członków FOMC. Dla importerów oznacza to konieczność aktywnego zarządzania ekspozycją – od zleceń warunkowych po krótsze horyzonty hedgingowe – a dla gospodarstw domowych, że kurs z poranka nie musi być tożsamy z tym, który zobaczą w kantorze po południu.

Na parach krzyżowych uwagę przyciągała selektywna siła walut surowcowych. Korona norweska (NOK) kosztowała rano około 0,364 zł, a jej zachowanie, tradycyjnie silnie skorelowane z ropą, pozostawało czułe na skoki awersji do ryzyka. Jeśli ceny baryłki rosną głównie z powodów geopolitycznych, NOK nie zawsze na tym zyskuje; w scenariuszu „miękkiego lądowania” w USA i stabilnego popytu na surowce, waluta Norwegii ma jednak tendencję do łagodnego umacniania. Dla posiadaczy oszczędności w NOK sygnałem pozostaje nie tylko poziom kursu, ale i jego zmienność implikowana – to ona decyduje o kosztach zabezpieczeń i opłacalności rolowania pozycji.

Na GBP/PLN oscylował w okolicach 4,95 zł, a funt brytyjski balansował między malejącą presją inflacyjną w usługach a ostrożnością Banku Anglii w komunikacji o przyszłych cięciach. Dla PLN kluczowa jest tu różnica tempa normalizacji polityki pieniężnej względem EBC i Fed. Im szybciej i mocniej luzowałby BoE, tym większa szansa na względną przewagę złotego wobec funta, choć równolegle rośnie wrażliwość kursu na dane o aktywności i płacach na Wyspach.

Frank szwajcarski – tradycyjny barometr nastrojów „risk-off” – pozostawał blisko 4,59 zł. To poziom neutralny dla kredytobiorców, ale przypominający, że CHF/PLN bywa skokowo zmienny przy wzroście awersji do ryzyka w Europie. Decyzje SNB o łagodzeniu polityki pieniężnej teoretycznie sprzyjają słabszemu frankowi, jednak ograniczona płynność na parach z walutami CEE i okresowe fale niepewności potrafią tę zależność chwilowo odwracać. W krótkim terminie o kierunku będzie decydować zestawienie przekazu Fed i EBC oraz bieżące przepływy do funduszy obligacyjnych.

Patrząc szerzej, polski złoty korzysta z przewag strukturalnych: dodatniego wzrostu PKB, relatywnie wysokich – choć malejących – realnych stóp procentowych oraz poprawy salda rachunku bieżącego po spadku cen surowców energetycznych. Jednocześnie Polska nie jest odizolowana od globalnych przepływów kapitału. Zmienność wynikająca z decyzji banków centralnych G3, polityki handlowej największych gospodarek i nagłówków geopolitycznych szybko przekłada się na wycenę PLN i koszyk walut regionu. Inwestorzy portfelowi – szczególnie ci zarządzający strategiami makro i carry – patrzą dziś nie tylko na poziom stóp, ale i na ryzyka polityczne oraz perspektywy fiskalne.

W centrum uwagi pozostawał kalendarz z USA. Rynek nie oczekuje zmiany poziomu stóp w Fed, ale liczy na wskazówki co do września. Każde bardziej jastrzębie sformułowanie, nawet przy braku ruchu na stopie funduszy federalnych, mogłoby przedłużyć mini-hossę dolara i utrzymać presję na waluty CEE. Z drugiej strony, akcent na „cierpliwość” i wrażliwość banku centralnego na słabnące komponenty inflacyjne w USA mógłby osłabić impet na USD i pozwolić PLN wrócić w okolice wcześniejszych minimów na parach z dolarem i frankiem.

W krótkim horyzoncie układ sił dla PLN wyznaczą trzy wektory: komunikacja Fed, kontynuacja polityki EBC i lokalny ciąg danych – przede wszystkim odczyty CPI, wynagrodzeń i produkcji przemysłowej. Jeśli lipcowa i sierpniowa inflacja w Polsce potwierdzi spadkową ścieżkę, rynek może szybciej wyceniać kolejne, drobne cięcia RPP. To z jednej strony obniżałoby koszt pieniądza w gospodarce, z drugiej – zawężałoby różnicę stóp wobec strefy euro, co w pewnych warunkach mogłoby osłabić złotego względem EUR. W tle pozostają ceny regulowane i rynek pracy: wyższy od oczekiwań wzrost płac w usługach mógłby odwrócić część dezinflacji i skorygować ścieżkę stóp.

Średnioterminowo uwagę przyciąga relacja rynek złotego – waluty surowcowe, przede wszystkim NOK i CAD. W przeszłości silny wzrost ceny ropy bywał niekorzystny dla PLN (przez efekt na bilans handlowy i koszyk CPI), a korzystny dla korony norweskiej. Obecnie ta zależność jest bardziej zniuansowana, bo realne wynagrodzenia w Polsce rosną, a aktywność przemysłu odbija dzięki eksportowi do strefy euro. O ile więc NOK potrafi zyskiwać względem złotego w środowisku drożejącej ropy i stabilnego apetytu na ryzyko, to różnice w ścieżkach banków centralnych – potencjalnie szybsze luzowanie w Oslo niż w Warszawie – mogą część tej przewagi redukować.

Warto zwrócić uwagę na mikrostrukturę rynku. Ostatnie sesje przyniosły wzmożony popyt na USD ze strony importerów, co w połączeniu z ostrożnym pozycjonowaniem funduszy systematycznych wzmacniało ruch w górę na USD/PLN. Jednocześnie krajowe podmioty finansowe wykazywały gotowość do sprzedaży walut na podwyższonych poziomach, co ograniczało głębokość ruchów. W takich warunkach znaczenia nabierały też terminy rozliczeń korporacyjnych i tzw. fixingi końcówki miesiąca, które potrafią chwilowo podbić zmienność i obroty.

Na rynku instrumentów pochodnych zauważalny był wzrost krótkoterminowej zmienności implikowanej na parach z PLN, odzwierciedlający popyt na ochronę przed ruchem po komunikacie Fed. Jednodniowe i tygodniowe opcje na USD/PLN i EUR/PLN handlowane były z niewielką premią względem serii wygasających później, co jest charakterystyczne dla sesji z ryzykiem wydarzenia. Wyceny forwardów pozostawały stabilne; punkty swapowe odzwierciedlały różnice stóp, ale nie generowały dodatkowej presji na kurs kasowy.

Jak przekłada się to na decyzje przedsiębiorstw i gospodarstw domowych? Importerzy płacący w USD i CHF rozważali rozłożenie zakupów na kilka transz oraz skrócenie horyzontu zabezpieczeń, by nie zamrażać zbyt długo warunków w otoczeniu zwiększonej niepewności. Eksporterzy do strefy euro – korzystający z wąskiego pasma wahań EUR/PLN – częściej sięgali po strategie korytarzowe, które pozwalają zredukować koszt zabezpieczenia za cenę ograniczenia części potencjalnej korzyści z ruchu kursu. Gospodarstwa domowe, które planują większe wydatki walutowe (urlop, rata kredytu frankowego), nadal preferują podział transakcji i unikanie „łapania dołka” jednym strzałem.

Wielu czytelników pyta, czy PLN ma szansę wrócić do tegorocznych maksimów siły. Odpowiedź: tak, ale droga będzie zależeć od trzech warunków – miękkie lądowanie gospodarki USA, brak negatywnych niespodzianek w polityce handlowej oraz dalsze schodzenie inflacji w Polsce. Każde przesunięcie któregoś z tych elementów szybko zmienia wyceny i krzywe. Dlatego nawet jeśli kierunek średnioterminowy sprzyja złotemu, krótkoterminowo trzeba liczyć się z wybojami.

Na koniec bilans dnia: przewaga dolara, cierpliwy PLN, stabilny EUR/PLN i frank jako papier lakmusowy awersji do ryzyka. Jeśli wieczorny przekaz Fed potwierdzi „pauzę z opcją na wrzesień” i nie zaskoczy jastrzębiością, USD/PLN może wrócić pod 3,70, a EUR/PLN pozostać w kanale 4,25–4,27. W przeciwnym razie rynek przedłuży „long‑dollar trade” na kilka kolejnych sesji, a to oznacza, że złotówka jeszcze chwilę poczeka na atak na tegoroczne maksima siły. W relacji do walut surowcowych punktem odniesienia dla NOK/PLN pozostaje 0,36–0,365, a dla GBP/PLN 4,90–4,98 – przy czym to właśnie globalny USD i różnice w oczekiwaniach co do polityki banków centralnych będą dyktować tempo zmian.

Najważniejsze liczby dnia dla PLN: USD ok. 3,70; EUR 4,27–4,28; CHF 4,59; GBP ok. 4,95; NOK ok. 0,364. Kluczowe wydarzenie: komunikat i konferencja po posiedzeniu Fed. Na szerszym horyzoncie sygnały powtarzające się w kolejnych tygodniach przestają być szumem – dlatego konsekwentne porównywanie ścieżki Polski do regionu oraz bieżące monitorowanie danych pozostaną najlepszą ochroną przed niepotrzebną zmiennością.

Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?

2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.

Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?

2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.

Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?

2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.pl
W obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.

Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi

2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Piątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.

Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?

2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Na rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.

Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?

2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.pl
Kursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.

Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?

2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.

Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć

2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.pl
Początek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.

Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK

2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.

Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?

2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.pl
W czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.