GBP w defensywie: czy funt szterling odzyska przewagę nad euro?

GBP w defensywie: czy funt szterling odzyska przewagę nad euro?
Komentarz walutowy MyBank.pl
Data dodania: 2025-07-25 (14:06)

W centrum uwagi inwestorów pozostaje w tym tygodniu funt brytyjski, który w relacji do euro znalazł się na poziomach niewidzianych od kilku miesięcy, a na rynku pojawiły się ponownie pytania o to, czy polityka Banku Anglii zdoła ustabilizować kurs. Funt brytyjski (GBP) wyraźnie stracił impet, gdy rynek zaczął coraz poważniej wyceniać zbliżające się cięcie stóp procentowych i jednocześnie obserwował, że inflacja – choć łagodnie maleje – nadal pozostaje powyżej oficjalnego celu.

W ostatnich dniach widać było skokowe reakcje po publikacjach danych o cenach konsumenckich, płacach i sprzedaży detalicznej, które – zestawione z komentarzami ekonomistów – budują obraz gospodarki balansującej między schładzającą się aktywnością a wciąż podwyższonym poziomem cen usług.

Z perspektywy brytyjskiej polityki pieniężnej kluczowe pozostaje oczekiwane posiedzenie Banku Anglii na początku sierpnia. Inwestorzy dyskontują scenariusz symbolicznego, ale znaczącego ruchu w dół, który miałby zasygnalizować początek dłuższego cyklu łagodzenia. Rynek stóp terminowych sugeruje, że decydenci mogą zejść z restrykcyjnej polityki w tempie „małych kroków”, próbując jednocześnie nie utracić wiarygodności w walce z inflacją i nie zdławić kruchego wzrostu. Dyskusje w Komitecie Polityki Monetarnej są coraz bardziej podzielone; mniejszość członków już wcześniej opowiadała się za luzowaniem, ale większość wolała poczekać na potwierdzenie trendów w danych. Sytuację komplikuje fakt, że oczekiwania inflacyjne w gospodarstwach domowych nie spadają tak szybko, jak można by oczekiwać po serii spadków wskaźników CPI w poprzednich kwartałach.

Równolegle na kontynencie Europejski Bank Centralny utrzymuje ostrożną postawę po pierwszej fali redukcji stóp. Inflacja w strefie euro nieco przyspieszyła, ale pozostaje blisko celu, co pozwala Frankfurtowi na komfortową pauzę i obserwację efektów wcześniejszych decyzji. Dla pary GBP/EUR takie różnice w tempie i kierunku polityki pieniężnej są kluczowe: kiedy rynek widzi większe szanse na obniżki w Londynie niż we Frankfurcie, euro zyskuje w oczach inwestorów przewagę, a funt szterling osuwa się w dół. Ta asymetria oczekiwań sprawia, że nawet umiarkowanie dobre dane z Wielkiej Brytanii potrafią zostać przyćmione przez nieco lepszy sentyment wokół wspólnej waluty. W efekcie duzi gracze szukający różnic w rentowności i stabilności perspektyw makro częściej wybierają euro jako „bezpieczniejszą” walutę regionalną.

Na krajowym podwórku brytyjska waluta pozostaje też zakładnikiem dyskusji o stanie finansów publicznych. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł niedawno, że przestrzeń fiskalna Londynu jest ograniczona, a nowe zobowiązania mogą naruszyć przyjęte reguły. Rząd, zapowiadając jednocześnie inwestycje w infrastrukturę i zieloną transformację, musi konfrontować się z rosnącymi kosztami obsługi długu po okresie wysokich stóp. Dla inwestorów oznacza to pytania o stabilność długoterminowej ścieżki długu i podatków, a to przekłada się na wycenę GBP. Jeżeli rynek obligacji wymusi wyższe rentowności, by skompensować ryzyko fiskalne, funt brytyjski może znaleźć się w niekomfortowej sytuacji: przy droższym finansowaniu i niższych stopach procentowych atrakcyjność aktywów denominowanych w walucie spada.

Nie sposób pominąć wątku relacji gospodarczych między Zjednoczonym Królestwem a resztą świata, zwłaszcza USA i Unią Europejską. Nasilające się napięcia handlowe, groźby nowych ceł czy rewizje umów po Brexicie pozostają tłem, które w każdej chwili może stać się pierwszym planem. Funt jako waluta otwartej, usługowej gospodarki reaguje gwałtownie na sygnały zakłóceń w przepływach kapitału i towarów. W tym tygodniu uwagę przyciągały sugestie, że nowa administracja w Waszyngtonie rozważa instrumenty ochronne wobec wybranych sektorów, co w komentarzach ekonomistów natychmiast przełożyło się na pytania o kondycję brytyjskiego eksportu. Jednocześnie w Brukseli toczy się rozmowa o dalszej harmonizacji przepisów podatkowych, której skutki dla Londynu mogą być ambiwalentne. Oczywiste jest, że każdy krok w stronę większej harmonizacji unijnej bez udziału Wielkiej Brytanii pogłębia dystans instytucjonalny, a to w dłuższym horyzoncie wpływa na konkurencyjność City i popyt na funt.

Kurs GBP/EUR w ostatnich sesjach przełamał lokalne wsparcia, a techniczne odbicia były krótkotrwałe. Analitycy zwracają uwagę, że rynek jest podatny na nagłe ruchy przy niższej wakacyjnej płynności, co może oznaczać większą zmienność nawet przy umiarkowanych odczytach makro. Z kolei relacja funta brytyjskiego do dolara amerykańskiego – GBP/USD – pozostaje pod wpływem globalnej awersji do ryzyka i zmieniających się oczekiwań co do polityki Rezerwy Federalnej. Dolar, zyskując status bezpiecznej przystani, wywiera dodatkową presję na GBP, który w takiej konfiguracji musi walczyć o uwagę inwestorów nie tylko z euro, ale i z greenbackiem. Wielu strategów podkreśla, że funt szterling stał się w tym sezonie instrumentem do krótkoterminowych zakładów, a nie „przystanią wartości” – i to może utrzymać się do momentu, gdy dane makro wyraźnie wyznaczą nowy trend.

Ważnym elementem układanki pozostaje rynek pracy. Choć tempo wzrostu płac nominalnych wyhamowuje, presja na rynku usługowym jest wciąż odczuwalna. Jeśli kolejne raporty pokażą spadek liczby wakatów i dalsze chłodzenie popytu na pracowników, Bank Anglii zyska argument, że obniżka stóp nie grozi natychmiastowym ponownym rozgrzaniem inflacji. Jeśli jednak płace okażą się lepkie, a firmy będą przerzucały koszty na konsumentów, bank centralny znajdzie się w potrzasku. To właśnie w tej delikatnej równowadze – między realnym dochodem gospodarstw domowych a ryzykiem spirali płacowo-cenowej – rozstrzyga się dziś kierunek dla GBP. Każda kolejna publikacja statystyk może wstrząsnąć rynkiem, a interpretacje analityków różnią się w zależności od tego, czy patrzą oni na najświeższe dane, czy na trendy wyłaniające się z wielomiesięcznych serii.

Wypowiedzi decydentów z Banku Anglii dodają do obrazu kolejny odcień. Szef BoE przypominał niedawno, że polityka pieniężna nie działa w próżni i musi uwzględniać geopolityczne przesunięcia w światowej gospodarce. Mówił o roli zreformowanego systemu multilateralnego i o konieczności modernizacji krajowej infrastruktury płatniczej. Te deklaracje budują narrację, że funt brytyjski – waluta o historycznej randze – wciąż ma ambicję pozostawania ważnym elementem globalnego systemu rezerw. Jednak liczby pokazują, że udział GBP w rezerwach banków centralnych maleje, a inwestorzy instytucjonalni w większym stopniu dywersyfikują aktywa w stronę dolara, euro i juana. Trwałe odwrócenie tego trendu wymagałoby nie tylko sprzyjających danych makro, ale i ofensywnej strategii politycznej, której dziś nie widać.

Dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych praktyczny wymiar kursu walutowego jest prozaiczny: koszty importu, ceny wakacji w strefie euro, raty kredytów denominowanych w obcych walutach. Wraz z osłabieniem funta brytyjskiego rosną rachunki za zagraniczne zakupy, a firmy importujące półprodukty muszą decydować, czy przerzucać wyższe koszty na klientów, czy akceptować niższe marże. Waluta staje się tu papierkiem lakmusowym zaufania do brytyjskiej gospodarki. W tym sensie każdy procent spadku względem euro czy dolara ma realne konsekwencje dla domowych budżetów i dla konkurencyjności firm. Decyzje o zabezpieczeniu kursu (hedging) stają się codziennością, a doradcy finansowi coraz częściej doradzają elastyczne strategie, zamiast jednorazowych, „sztywnych” kontraktów terminowych.

W tym tygodniu na wykresach widać było jeszcze jeden motyw: różnicę między rynkiem walutowym a rynkiem akcji. Podczas gdy indeksy giełdowe w Londynie korzystały z lepszego globalnego sentymentu, waluta nie nadążała za optymizmem inwestorów akcyjnych. To pokazuje, że korelacje, które w poprzednich miesiącach wydawały się stabilne, w chwilach przejścia polityki pieniężnej w inną fazę mogą się rozplątać. Dla traderów oznacza to konieczność większej dyscypliny w zarządzaniu ryzykiem i mniejszego polegania na prostych, historycznych zależnościach.

Nie brakuje jednak argumentów za potencjalnym odbiciem. Jeśli kolejne raporty potwierdzą, że inflacja bazowa – zwłaszcza w usługach – jest w trendzie spadkowym, a sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa utrzymują się na stabilnym poziomie, rynek może uznać, że „najgorsze” zostało już zdyskontowane w kursie. Wtedy funt brytyjski miałby przestrzeń do korekty wzrostowej, szczególnie jeśli w tym samym czasie w strefie euro zacznie dominować narracja o potrzebie ponownego wsparcia gospodarczego lub jeśli dane z największych gospodarek unijnych, takich jak Niemcy, pokażą spowolnienie. Taki scenariusz wymaga jednak cierpliwości i kilku spójnych zestawów danych, a nie pojedynczych zaskoczeń.

Nie można też ignorować kwestii sezonowości. Lato tradycyjnie wiąże się z mniejszą płynnością na rynku FX, co powiększa wahania i wzmacnia wpływ plotek czy pojedynczych wypowiedzi polityków. W takich warunkach łatwiej o gwałtowne, ale krótkotrwałe ruchy, które potrafią wyczyścić zlecenia stop-loss i zmienić ustawienie pozycji spekulacyjnych. Inwestorzy, którzy operują krótkim horyzontem, muszą liczyć się z większym ryzykiem poślizgu, a ci, którzy planują transakcje zabezpieczające, powinni monitorować kalendarz publikacji i konferencje prasowe banków centralnych.

Na zakończenie warto podkreślić, że rynek walutowy żyje narracją, a w tym tygodniu narracja o funcie szterlingu była mieszanką ostrożnego optymizmu i twardych pytań o fundamenty. Funt brytyjski pozostaje walutą znaczącą, lecz nie na tyle, by ignorować presję ze strony większych bloków gospodarczych. Jeżeli Bank Anglii jasno zakomunikuje ścieżkę polityki pieniężnej, a rząd przedstawi wiarygodny plan fiskalny, GBP ma szansę wyjść z defensywy. Jeśli jednak inflacja znów zaskoczy w górę, a wzrost rozczaruje, funt brytyjski może pozostać słaby nie tylko wobec euro, ale i wobec innych kluczowych walut, co podważy zaufanie do funta jako „bezpiecznej” waluty w portfelach globalnych inwestorów. Informacje w tekście mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnej – decyzje dotyczące walut, w tym GBP, każdy podejmuje na własne ryzyko. W świecie, w którym zmienia się zarówno geopolityka, jak i paradygmaty monetarne, waluta staje się nie tylko odzwierciedleniem danych makro, ale też sprawdzianem zaufania do instytucji i polityki gospodarczej.

Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Ropa drożeje, korona norweska słabnie: czy Norwegia celowo osłabia własną walutę?

Ropa drożeje, korona norweska słabnie: czy Norwegia celowo osłabia własną walutę?

2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.pl
Ropa Brent idzie w górę, ryzyko geopolityczne winduje prognozy cen surowca, a mimo to korona norweska (NOK) pozostaje jedną z najsłabszych walut rozwiniętych gospodarek. Czy to jedynie efekt łagodniejszej polityki Norges Banku i globalnej awersji do ryzyka, czy też element strategii, w której Oslo – świadomie lub nie – akceptuje słabszą koronę, by chronić budżet i wspierać eksport?
Euro po 4,25 zł, dolar 3,62 zł: dlaczego rynek złotego nawet nie mrugnął?

Euro po 4,25 zł, dolar 3,62 zł: dlaczego rynek złotego nawet nie mrugnął?

2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.pl
Złoty wszedł w nowy dzień handlu spokojnie, jakby poza granicami kraju nie rozgrywały się spektakle z udziałem najważniejszych banków centralnych i polityków. Euro kosztowało około 4,25 zł, dolar oscylował w pobliżu 3,62 zł, a wahania najważniejszych par walutowych z udziałem polskiej waluty mieściły się w ułamkach procenta.
Frank znów w górę, dolar rośnie – czy złoty ma szansę na odbicie?

Frank znów w górę, dolar rośnie – czy złoty ma szansę na odbicie?

2025-07-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty rozpoczął dzień w otoczeniu mieszanki czynników globalnych i krajowych, a oficjalne kursy Narodowego Banku Polskiego pokazują, że najważniejsze waluty świata lekko zyskały na wartości wobec krajowej jednostki. Jednocześnie decydenci monetarni po obu stronach Atlantyku sygnalizują wstrzymanie się z dalszymi ruchami w stopach procentowych, co schładza część wcześniejszych oczekiwań inwestorów. W tle utrzymuje się napięcie związane z ryzykiem taryfowym w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, a warszawska giełda porusza się w rytmie nastrojów na rynkach bazowych.
Kursy walut z 23 lipca 2025: dolar, euro i frank rosną – ile kosztuje złoty?

Kursy walut z 23 lipca 2025: dolar, euro i frank rosną – ile kosztuje złoty?

2025-07-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dzisiejszy rynek walutowy przynosi kolejne istotne informacje dla polskich gospodarstw domowych, przedsiębiorców, inwestorów i wszystkich tych, których codzienne decyzje zależą od bieżących kursów walut. Polska złotówka od początku roku znajduje się w centrum uwagi nie tylko rodzimych analityków, ale i międzynarodowych instytucji finansowych, które śledzą jej wahania jako barometr zmian na rynkach wschodzących. Ostatnie dwadzieścia cztery godziny pokazały, że globalna koniunktura i decyzje największych banków centralnych świata wciąż odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu kursu polskiej waluty.
Złoty kontra cła: jak umowa USA–Japonia rozpędziła kurs polskiej waluty

Złoty kontra cła: jak umowa USA–Japonia rozpędziła kurs polskiej waluty

2025-07-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Kilka ostatnich dni przyniosło na rynku walutowym dynamiczną sekwencję wydarzeń, która wyraźnie odbiła się na notowaniach polskiego złotego, giełdowych indeksach oraz nastrojach inwestorów. Katalizatorem zmian stała się ogłoszona w poniedziałek późnym wieczorem umowa handlowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Japonią, w myśl której administracja prezydenta Donalda Trumpa ograniczy planowane cła na japońskie samochody z pierwotnych dwudziestu pięciu do piętnastu procent, a Tokio uruchomi fundusz inwestycyjny o wartości pięciuset pięćdziesięciu miliardów dolarów, przeznaczony na projekty infrastrukturalne za oceanem.
Cisza przed burzą? Polski Złoty mocny, ale rynek czeka na decyzje NBP

Cisza przed burzą? Polski Złoty mocny, ale rynek czeka na decyzje NBP

2025-07-22 Komentarz do rynku złotego MyBank.pl
Ostatnie dni przyniosły istotne wydarzenia na rynku walutowym w Polsce, a złoty zyskał na uwadze zarówno inwestorów, jak i analityków. Jego kurs wobec dolara i euro wykazuje stabilność z wyraźnym, choć umiarkowanym umocnieniem w ujęciu tygodniowym, co stanowi odzwierciedlenie zmian w otoczeniu makroekonomicznym oraz ruchów podejmowanych przez kluczowe instytucje krajowe i zagraniczne. W rezultacie waluta, niekiedy poddawana niepewnym wpływom politycznym, teraz przechodzi etap, który można określić jako konsolidacyjno‑stabilizacyjny.
Złoty vs groźba ceł Trumpa – jak wojna handlowa może zachwiać polską walutą

Złoty vs groźba ceł Trumpa – jak wojna handlowa może zachwiać polską walutą

2025-07-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
Rynek walutowy pozostaje w centrum zainteresowania inwestorów i analityków, zwłaszcza w kontekście sytuacji polskiego złotego. Obecnie złoty cieszy się względną stabilnością, choć kursy głównych walut, takich jak euro czy dolar amerykański, wskazują na subtelne wahania, które mogą zapowiadać przyszłe zmiany.
Czy EBC zacznie bać się o zbyt niską inflację?

Czy EBC zacznie bać się o zbyt niską inflację?

2025-07-21 Poranny komentarz walutowy XTB
Czwarty tydzień lipca jest dosyć spokojny pod względem odczytów makroekonomicznych, choć zawiera jedno ważne wydarzenie z perspektywy euro. Będzie to decyzja Europejskiego Banku Centralnego. Choć konsensus rynkowy jasno wskazuje na brak perspektyw na obniżki stóp procentowych, pojawia się coraz więcej znaków, że bank może zacząć obawiać się o zbyt niską inflację, co mogłoby skłonić do dalszych obniżek stóp procentowych w tym roku.
Utrzymuje się popyt na polskie aktywa...

Utrzymuje się popyt na polskie aktywa...

2025-07-21 Komentarz do rynku złotego DM BOŚ
W piątek złoty zyskał, wyraźniejszy ruch zaliczyła też warszawska giełda. Czy to sygnał, że zainteresowanie polskimi aktywami nadal się utrzymuje? Co ciekawe ma ono miejsce w sytuacji, kiedy na rynkach rośnie napięcie związane z negocjacjami handlowymi pomiędzy Unią Europejską, a USA. Piątkowe doniesienia wskazywały na to, że prezydent Trump pozostaje nieugięty w kwestii podwyższenia minimalnej stawki celnej do poziomu 15-20 proc. na wszystkie towary z UE wobec "standardowych" 10 proc.
Ruchy negocjacyjne

Ruchy negocjacyjne

2025-07-21 Raport DM BOŚ z rynku walut
Poniedziałkowy handel nie przynosi konkretnego kierunku na parach dolarowych. Uwagę zwróciła w godzinach nocnych zmienność na jenie po tym, jak rządząca obecnie koalicja przegrała wybory do niższej izby japońskiego parlamentu (tzw. Izby Radców). To kolejna porażka po tym, jak na jesieni nie udało się utrzymać większości w izbie wyższej. Mimo perspektywy rządu mniejszościowego premier Ishiba nie zamierza podać się do dymisji i jak podkreślił, kluczowe jest teraz doprowadzenie negocjacji handlowych z USA do końca.