Data dodania: 2025-01-13 (10:26)
Umocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych oscylują w okolicach 4.8%, a nowy tydzień przyniesie kolejny test dla tych rynkowych tendencji. Będą nim dane CPI z sektora usług USA, które poznamy we środę o 14:30. Dlaczego rynki znów przestraszyły się mocnych danych z amerykańskiej gospodarki, które niedawno jeszcze interpretowały na swoją korzyść?
Inwestorzy boją się, że nieprzerwanie mocne dane z USA (przede wszystkim z rynku pracy), wraz z Donaldem Trumpem proklamującym protekcjonistyczne tendencje i wysokie cła, oraz drożejąca ropa sprawiają, że inflacja wzrośnie, a przynajmniej nie spadnie do ani tym bardziej poniżej celu Fed. Zatem Rezerwa Federalna będzie przyparta do muru i z ostatnich kilku 'przedwyborczych obniżek stóp' zostanie już tylko echo. Przy czym, w skrajnym scenariuszu szansa na podwyżkę stóp - choć wciąż bardzo niska, nie wydaje się już zupełnie abstrakcyjna (a tak widział ją rynek jeszcze kilka miesięcy temu). Jeśli dodamy do tego słabość gospodarek Europy i Chin oraz tamtejsze rentowności, trudno dziwić się, że kapitał wybiera płacące już prawie 5% amerykańskie 'treasuries'. Dziś rynek wycenia tylko jedną obniżkę stóp w 2025 roku, podczas gdy w październiki widział nadzieje, że Fed obniży stopy nawet 6-krotnie.
Możemy dojść do wniosku, że z fazy przegrzania inwestorzy powoli łapią kontakt 'z nową rzeczywistością', jaka może ich czekać pod przewodnictwem Trumpa. Oczekiwana agresywna polityka celna, jeśli się ziści, prawdopodobnie utrzyma rentowności obligacji amerykańskich na podwyższonych poziomach. Przynajmniej dopóki konsument w Stanach Zjednoczonych nie zdradza jednoznacznych oznak osłabienia. Ostatni raport NFP okazał się bardzo solidny ze wzrostem miejsc pracy na poziomie 256 tys. etatów w grudniu. W tym tygodniu dolar amerykański, by stracić, potrzebowałby inflacji CPI zgodnej, lub poniżej prognoz i niższego odczytu amerykańskiej sprzedaży detalicznej za grudzień. Natomiast ostatnim, czego potrzebuje dziś rynek giełdowy (a co może sprzyjać wyższym oczekiwaniom inflacyjnym, rentownościom, a zatem i dolarowi), są kolejne 'proinflacyjne' dane z akompaniamentem drożejącej ropy. Jeśli taki scenariuszy ziściłby się, prawdopodobnie tylko kwestią czasu byłby ponowny parytet na eurodolarze.
Przypomnijmy, że na początku grudnia panowało przekonanie, że cena za baryłkę Brent może spaść poniżej 70 USD. Dziś widzimy, jak cena przekracza 81 USD i choć nie jest to poziom alarmowy, silnie wzrostowa tendencja na rynku ropy to kolejny znak ostrzegawczy dla rynków. Szczególnie w kontekście geopolitycznych tarć (a mamy tu przecież nowe tematy m.in. Kanał Panamski i Arktykę) oraz scenariusza, w którym próba podniesienia chińskiej gospodarki w końcu się udaje... Windując import i popyt ze strony największego, globalnego konsumenta czarnego złota. Tu rynek również oczekuje danych z Chin, które poznamy w piątek. Oczywiście, wszelkie obietnice Trumpa wciąż mogą się nie ziścić, jednak rynki nie mogą pozwolić sobie na bagatelizowanie ryzyka. Stąd też reakcje na pewne dane, lub komentarze prezydenta-elekta, jak i jego otoczenia mogą być 'przereagowywane' na rynku. W takim scenariuszu rentowności mogą wziąć drugi, głęboki oddech, dopiero gdy rynek przekona się, że strach miał tylko wielkie oczy. Lub gdy utrzymywana przesadnie długo restrykcyjna polityka monetarna Rezerwy Federalnej doprowadzi do spowolnienia konsumpcji i słabości amerykańskiego rynku pracy. Przy czym, ten drugi scenariusz prawdopodobnie byłby bezlitosny zarówno dla dolara, jak i dla Wall Street.
W tym tygodniu oczekujemy też decyzji RPP, ale tu sprawa jest niemal pewna. Wydaje się, że sytuacja 'globalna', z rosnącymi cenami ropy i gazu, może co najwyżej jeszcze bardziej oddalić perspektywę luzowania polityki pieniężnej w tym roku. Konferencja prezesa Adama Glapińskiego niemal na pewno nie przyniesie rynkowi kredytowemu ulgi. Możemy oczekiwać, że wzrośnie strach przed powrotem inflacji, a Europa w niepewności oczekuje szczegółów dot. nowej polityki celnej administracji Donalda Trumpa. Ostatecznie, wciąż istnieje nadzieja, że obawy te okażą się nieuzasadnione.
W poniedziałek o 10:00 za euro płacimy 4,27 złotego, za dolar 4,18 złotego, za franka szwajcarskiego 4,56 złotego, zaś za funta szterlinga 5,08 złotego.
Inwestorzy boją się, że nieprzerwanie mocne dane z USA (przede wszystkim z rynku pracy), wraz z Donaldem Trumpem proklamującym protekcjonistyczne tendencje i wysokie cła, oraz drożejąca ropa sprawiają, że inflacja wzrośnie, a przynajmniej nie spadnie do ani tym bardziej poniżej celu Fed. Zatem Rezerwa Federalna będzie przyparta do muru i z ostatnich kilku 'przedwyborczych obniżek stóp' zostanie już tylko echo. Przy czym, w skrajnym scenariuszu szansa na podwyżkę stóp - choć wciąż bardzo niska, nie wydaje się już zupełnie abstrakcyjna (a tak widział ją rynek jeszcze kilka miesięcy temu). Jeśli dodamy do tego słabość gospodarek Europy i Chin oraz tamtejsze rentowności, trudno dziwić się, że kapitał wybiera płacące już prawie 5% amerykańskie 'treasuries'. Dziś rynek wycenia tylko jedną obniżkę stóp w 2025 roku, podczas gdy w październiki widział nadzieje, że Fed obniży stopy nawet 6-krotnie.
Możemy dojść do wniosku, że z fazy przegrzania inwestorzy powoli łapią kontakt 'z nową rzeczywistością', jaka może ich czekać pod przewodnictwem Trumpa. Oczekiwana agresywna polityka celna, jeśli się ziści, prawdopodobnie utrzyma rentowności obligacji amerykańskich na podwyższonych poziomach. Przynajmniej dopóki konsument w Stanach Zjednoczonych nie zdradza jednoznacznych oznak osłabienia. Ostatni raport NFP okazał się bardzo solidny ze wzrostem miejsc pracy na poziomie 256 tys. etatów w grudniu. W tym tygodniu dolar amerykański, by stracić, potrzebowałby inflacji CPI zgodnej, lub poniżej prognoz i niższego odczytu amerykańskiej sprzedaży detalicznej za grudzień. Natomiast ostatnim, czego potrzebuje dziś rynek giełdowy (a co może sprzyjać wyższym oczekiwaniom inflacyjnym, rentownościom, a zatem i dolarowi), są kolejne 'proinflacyjne' dane z akompaniamentem drożejącej ropy. Jeśli taki scenariuszy ziściłby się, prawdopodobnie tylko kwestią czasu byłby ponowny parytet na eurodolarze.
Przypomnijmy, że na początku grudnia panowało przekonanie, że cena za baryłkę Brent może spaść poniżej 70 USD. Dziś widzimy, jak cena przekracza 81 USD i choć nie jest to poziom alarmowy, silnie wzrostowa tendencja na rynku ropy to kolejny znak ostrzegawczy dla rynków. Szczególnie w kontekście geopolitycznych tarć (a mamy tu przecież nowe tematy m.in. Kanał Panamski i Arktykę) oraz scenariusza, w którym próba podniesienia chińskiej gospodarki w końcu się udaje... Windując import i popyt ze strony największego, globalnego konsumenta czarnego złota. Tu rynek również oczekuje danych z Chin, które poznamy w piątek. Oczywiście, wszelkie obietnice Trumpa wciąż mogą się nie ziścić, jednak rynki nie mogą pozwolić sobie na bagatelizowanie ryzyka. Stąd też reakcje na pewne dane, lub komentarze prezydenta-elekta, jak i jego otoczenia mogą być 'przereagowywane' na rynku. W takim scenariuszu rentowności mogą wziąć drugi, głęboki oddech, dopiero gdy rynek przekona się, że strach miał tylko wielkie oczy. Lub gdy utrzymywana przesadnie długo restrykcyjna polityka monetarna Rezerwy Federalnej doprowadzi do spowolnienia konsumpcji i słabości amerykańskiego rynku pracy. Przy czym, ten drugi scenariusz prawdopodobnie byłby bezlitosny zarówno dla dolara, jak i dla Wall Street.
W tym tygodniu oczekujemy też decyzji RPP, ale tu sprawa jest niemal pewna. Wydaje się, że sytuacja 'globalna', z rosnącymi cenami ropy i gazu, może co najwyżej jeszcze bardziej oddalić perspektywę luzowania polityki pieniężnej w tym roku. Konferencja prezesa Adama Glapińskiego niemal na pewno nie przyniesie rynkowi kredytowemu ulgi. Możemy oczekiwać, że wzrośnie strach przed powrotem inflacji, a Europa w niepewności oczekuje szczegółów dot. nowej polityki celnej administracji Donalda Trumpa. Ostatecznie, wciąż istnieje nadzieja, że obawy te okażą się nieuzasadnione.
W poniedziałek o 10:00 za euro płacimy 4,27 złotego, za dolar 4,18 złotego, za franka szwajcarskiego 4,56 złotego, zaś za funta szterlinga 5,08 złotego.
Źródło: Eryk Szmyd, Analityk rynków finansowych XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Przedświąteczny test złotówki: co zrobi PLN, gdy dolar słabnie?
2025-12-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałek, 22 grudnia 2025 r., rozpoczął się na rynku walut w atmosferze wyraźnie przedświątecznej: z jednej strony inwestorzy wciąż próbują domykać rok zgodnie z dominującymi trendami ostatnich tygodni, z drugiej – płynność wchodzi w typowo grudniowy tryb mało płynnego rynku, w którym nawet umiarkowane zlecenia potrafią na chwilę podbić zmienność. W takich warunkach polski złoty pozostaje w centrum uwagi lokalnych uczestników rynku, bo to właśnie końcówka roku bywa okresem, gdy przepływy związane z rozliczeniami handlowymi i „porządkowaniem” portfeli potrafią przeważyć nad sygnałami stricte makroekonomicznymi.
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.









