Sezon publikacji wyników kwartalnych rozpoczęła spółka Alcoa, która po zamknięciu wczorajszej sesji na Wall Street poinformowała o spadku zysków o ponad 50% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Nastroje inwestorów popsuły również doniesienia za spółki AMD, która obniżyła swoje prognozy i poinformowała o zamiarze zwolnienia 10% pracowników. Po tych informacjach wśród amerykańskich inwestorów wystąpił duży niepokój o dalsze wyniki kwartalne spółek. Głównie z tego powodu amerykańskie kontrakty od rana zniżkowały, co zapowiadało negatywny początek notowań za Oceanem. Taki rozwój wydarzeń wpłynął na mocniejszą aktywność sprzedających w drugiej części dnia. Po południu najwięcej tracił indeks WIG20 ciągnięty w dół przez sektor bankowy, niewiele lepiej sytuacja wyglądała na szerokim rynku.

Tuż po rozpoczęciu notowań na Wall Street na rynek napłynęły dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, które okazały się gorsze od prognoz. Indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników) spadł w lutym o 1,9%, po wzroście o 0,3% miesiąc wcześniej. Dzisiejsza publikacja potwierdziła, że sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości nadal nie wygląda najlepiej. Po doniesieniach ze Stanów Zjednoczonych indeks WIG20 zbliżył się do poziomu 3000 punktów i zakończył dzień spadkiem o 1,60%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 straciły 0,72% i 0,63%.

Wynik dzisiejszych notowań pokazuje, że dalsze wzrosty w przypadku utrzymujących się negatywnych doniesień z amerykańskich spółek, będą mało prawdopodobne. Gracze dyskontowali już zły scenariusz, który zakładał spadek zysków przedsiębiorstw, ale mnogość złych informacji wyraźnie powiększyła grono pesymistów. Indeks WIG20 ponownie powrócił w okolice 3000 punktów i w ciągu następnych dni powinien utrzymywać się blisko tego poziomu. Zagrożeniem dla takiego scenariusza jest gwałtowne pogorszenia nastrojów za Oceanem w przypadku dalszych niepokojących doniesień ze spółek, które przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych będą odgrywały teraz główną rolę.

Źródło: Maciej Dyja, Główny Analityk Gold Finance