Data dodania: 2020-01-21 (12:43)
Wraz z podpisaniem wstępnej umowy handlowej kwestia ta schodzi na drugi plan wraz z zejściem rozmów na poziom techniczny. Optymizm, że dojdzie do sygnowania dokumentu to wyczerpane źródło apetytu na ryzyko. Pozostały cła na chińskie towary o wartości 360 mld USD oraz słabość globalnej koniunktury. Zagraża to wygenerowaniu korekty w notowaniach indeksów a na rynku walutowym zwiastuje m.in. umocnienie jena.
Bezpośrednim zapalnikiem do nerwowego startu tygodnia są informacje o tajemniczym wirusie, który w Chinach uśmiercił już kilka osób. Zainfekowany został również personel medyczny i rośnie obawa, że wirus jest bardzo zaraźliwy. Nie spodziewamy się, żeby był to temat, który na długi czas przykuje uwagę rynków, ale dostarcza on pretekstu do zapoczątkowania korekty, która zacznie żyć swoim życiem.
Nie należy spodziewać się natychmiastowego wpływu wstępnego porozumienia na kondycję światowej gospodarki. Po pierwsze, stawka celna na towary o wartości 240 mld USD nadal wynosi 15 proc. Do 7,5 proc. obniżona została taryfa jedynie na 120 mld USD. Wiemy już, że do listopadowych wyborów Stany Zjednoczone nie wycofają się z ceł. Po drugie, kilkanaście miesięcy niepewności i obaw sprawiło, że dynamika globalnego PKB jest najmizerniejsza od kryzysu finansowego. Wzrost zacznie z czasem przyśpieszać, ale załamanie w przemyśle, inwestycjach i handlu międzynarodowym nie zniknie z dnia na dzień. Po trzecie, kompleksowa umowa ma regulować między inny politykę przemysłową Chin, co oznaczać musi rezygnację z pozataryfowych instrumentów polityki handlowej ograniczających dostęp do rynku Państwa Środka. Liberalizacji miałby podlegać także cały sektor usług ze szczególnym uwzględnieniem branży nowych technologii i internetu. Hasło wolnej konkurencji pomiędzy chińskimi i amerykańskimi firmami brzmi wręcz utopijnie. Dodatkowo Pekin musiałby przystać na stworzenie mechanizmu kontroli i gwarantowania przestrzegania ustaleń. Kwestie sporne będą naprawdę liczne, wicepremier Liu zapowiedział przecież w połowie ubiegłego roku, że 20 proc. postulatów USA jest nie do zaakceptowania. Można mieć też wątpliwości, czy zapisy zawarte na 86 stronach sygnowanej w Waszyngtonie umowy będą respektowane. Temperatura negocjacji będzie zależna od wyników sondaży poparcia dla Trumpa. Jeśli będzie ono niskie nie będzie ryzykował pogorzenia nastrojów przedsiębiorców i inwestorów. W takiej sytuacji mógłby zostać otwarty drugi front: cła na europejskie auta mogą być traktowane jako panaceum na niskie poparcie w stanie Michigan, kolebce amerykańskiej motoryzacji.
Wśród rynków akcji gospodarek rozwiniętych wyróżnilibyśmy dwa szczególnie zagrożone korektą. W Azji jest to tokijski parkiet. Główny indeks nie ustanawiał nowych szczytów mimo rekordów w USA, czy Europie. Relatywna słabość grozi głębokim odreagowaniem. Tym bardziej, że na papierze wycenie japońskich spółek powinna sprzyjać słabość jena. Naszym zdaniem dobiega ona końca, Uważamy, że USD/JPY wyczerpał potencjał wzrostowy i będzie osuwać się na niższe pułapy. Katalizatorem byłoby zejście kursu pod 109,70. Drugim rynkiem jest rynek francuski Akcje notowanych w Paryżu firm są drogie zarówno na historycznym tle, jak również w porównaniu z innymi rynkami. Wskaźniki wyceny fundamentalnej skorygowane o wahania cykliczne przyjmują skrajne wartości, wyższe nawet niż dla podlegającego wieloletniej hossie rynku amerykańskiego.
Poza spadkami USD/JPY widzimy również potencjał do umiarkowanego osłabienia złotego i innych walut emerging markets. Zakładamy jednocześnie, że dolar może tracić względem euro i funta, który staje się odporny na przesądzoną już obniżkę stóp na styczniowym posiedzeniu Banku Anglii. Sceptycznie podchodzimy do perspektyw walut surowcowych, zwłaszcza dolara nowozelandzkiego.
Nie należy spodziewać się natychmiastowego wpływu wstępnego porozumienia na kondycję światowej gospodarki. Po pierwsze, stawka celna na towary o wartości 240 mld USD nadal wynosi 15 proc. Do 7,5 proc. obniżona została taryfa jedynie na 120 mld USD. Wiemy już, że do listopadowych wyborów Stany Zjednoczone nie wycofają się z ceł. Po drugie, kilkanaście miesięcy niepewności i obaw sprawiło, że dynamika globalnego PKB jest najmizerniejsza od kryzysu finansowego. Wzrost zacznie z czasem przyśpieszać, ale załamanie w przemyśle, inwestycjach i handlu międzynarodowym nie zniknie z dnia na dzień. Po trzecie, kompleksowa umowa ma regulować między inny politykę przemysłową Chin, co oznaczać musi rezygnację z pozataryfowych instrumentów polityki handlowej ograniczających dostęp do rynku Państwa Środka. Liberalizacji miałby podlegać także cały sektor usług ze szczególnym uwzględnieniem branży nowych technologii i internetu. Hasło wolnej konkurencji pomiędzy chińskimi i amerykańskimi firmami brzmi wręcz utopijnie. Dodatkowo Pekin musiałby przystać na stworzenie mechanizmu kontroli i gwarantowania przestrzegania ustaleń. Kwestie sporne będą naprawdę liczne, wicepremier Liu zapowiedział przecież w połowie ubiegłego roku, że 20 proc. postulatów USA jest nie do zaakceptowania. Można mieć też wątpliwości, czy zapisy zawarte na 86 stronach sygnowanej w Waszyngtonie umowy będą respektowane. Temperatura negocjacji będzie zależna od wyników sondaży poparcia dla Trumpa. Jeśli będzie ono niskie nie będzie ryzykował pogorzenia nastrojów przedsiębiorców i inwestorów. W takiej sytuacji mógłby zostać otwarty drugi front: cła na europejskie auta mogą być traktowane jako panaceum na niskie poparcie w stanie Michigan, kolebce amerykańskiej motoryzacji.
Wśród rynków akcji gospodarek rozwiniętych wyróżnilibyśmy dwa szczególnie zagrożone korektą. W Azji jest to tokijski parkiet. Główny indeks nie ustanawiał nowych szczytów mimo rekordów w USA, czy Europie. Relatywna słabość grozi głębokim odreagowaniem. Tym bardziej, że na papierze wycenie japońskich spółek powinna sprzyjać słabość jena. Naszym zdaniem dobiega ona końca, Uważamy, że USD/JPY wyczerpał potencjał wzrostowy i będzie osuwać się na niższe pułapy. Katalizatorem byłoby zejście kursu pod 109,70. Drugim rynkiem jest rynek francuski Akcje notowanych w Paryżu firm są drogie zarówno na historycznym tle, jak również w porównaniu z innymi rynkami. Wskaźniki wyceny fundamentalnej skorygowane o wahania cykliczne przyjmują skrajne wartości, wyższe nawet niż dla podlegającego wieloletniej hossie rynku amerykańskiego.
Poza spadkami USD/JPY widzimy również potencjał do umiarkowanego osłabienia złotego i innych walut emerging markets. Zakładamy jednocześnie, że dolar może tracić względem euro i funta, który staje się odporny na przesądzoną już obniżkę stóp na styczniowym posiedzeniu Banku Anglii. Sceptycznie podchodzimy do perspektyw walut surowcowych, zwłaszcza dolara nowozelandzkiego.
Źródło: Bartosz Sawicki, Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
11:15 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.