Data dodania: 2019-11-13 (11:57)
W ostatnich dziesięcioleciach sytuacja w Ameryce Południowej rzadko kiedy pozostawała stabilna przez dłuższy okres czasu. Raz po raz któraś z gospodarek zaskakiwała inwertorów powodując często panikę rynkową. Tym razem jest to Chile.
Wydawałoby się, że podwyżka biletów na metro w kwocie ok. 15 groszy nie jest czymś nadzwyczajnym. Tymczasem w Chile zapoczątkowała ona serię protestów, które znów mogą zdestabilizować Amerykę Południową i to w czasie, który sam w sobie jest trudny dla światowej gospodarki. Od tej decyzji rządu rozpoczęła się seria protestów, początkowo pokojowych, ale z czasem coraz bardziej brutalnych, podczas których mieszkańcy wyrażali swoje niezadowolenie z rosnących kosztów życia oraz nierówności społecznych. Rząd z podwyżki się wycofał, zapowiedział zwiększenie wydatków, ale to nie uspokoiło mieszkańców. Nie pomogła też zapowiedź nowelizacji konstytucji, która wręcz wywołała nową falę obaw i jej efektem jest zapowiedź strajku narodowego na 21 listopada. Ta zapowiedź przeraziła inwestorów, prowadząc wczoraj do panicznej wyprzedaży peso, która w pewnym momencie sięgnęła 5%. Interwencja słowna banku centralnego przy rekordowym poziomie 800 peso za dolara sprawiła, że rynek zawrócił, ale to absolutnie nie koniec problemu.
Przypomnijmy, że cały czas w kryzysowej sytuacji jest Argentyna, gdzie poprzedniemu prezydentowi nie udało się ustabilizować sytuacji gospodarczej i doszło do dewaluacji waluty, co przełożyło się na skokowy wzrost inflacji. Tegoroczne wybory prezydenckie wygrał populistyczny kandydat. Nic więc dziwnego, że inwestorzy reagują alergicznie na sytuację w Chile. Większość gospodarek rozwijających się w ostatnim czasie odczuwała skutki globalnego spowolnienia i ma to miejsce także w Ameryce Południowej, gdzie główne gospodarki mają wyraźny problem z zatrzymaniem wzrostu zadłużenia. Na razie nie wpływa to istotnie na rynek złotego, ale może dołożyć „cegiełkę” do obaw o światową recesję.
Wracając na szeroki rynek wczorajsze wystąpienie prezydenta Trumpa nie okazało się przełomowe. Zamiast przedstawić konkrety ws. rozmów z Chinami, prezydent USA jedynie pogroził Pekinowi, że w przypadku braku porozumienia nałoży jeszcze wyższe cła. Dziś z kolei oczekiwana jest decyzja ws. ceł na import samochodów z UE. Inwestorzy wierzą, że takie działania nie zostaną podjęte – każda inna decyzja wywołałaby panikę. W kalendarzu mamy też dane o inflacji z Wielkiej Brytanii i USA o inflacji (10:30 oraz 14:30), ale bardziej wyczekiwane jest wystąpienie prezesa Fed w amerykańskim Kongresie (początek o 17:00 naszego czasu). Wspomnieliśmy o tym, że sytuacja w Chile nie ma bezpośredniego przełożenia na nasz region, ale waluty rynków wschodzących delikatnie tracą. O 9:40 euro kosztuje 4,2843 złotego, dolar 3,8936 złotego, frank 3,9272 złotego, zaś funt 4,9974 złotego.
Przypomnijmy, że cały czas w kryzysowej sytuacji jest Argentyna, gdzie poprzedniemu prezydentowi nie udało się ustabilizować sytuacji gospodarczej i doszło do dewaluacji waluty, co przełożyło się na skokowy wzrost inflacji. Tegoroczne wybory prezydenckie wygrał populistyczny kandydat. Nic więc dziwnego, że inwestorzy reagują alergicznie na sytuację w Chile. Większość gospodarek rozwijających się w ostatnim czasie odczuwała skutki globalnego spowolnienia i ma to miejsce także w Ameryce Południowej, gdzie główne gospodarki mają wyraźny problem z zatrzymaniem wzrostu zadłużenia. Na razie nie wpływa to istotnie na rynek złotego, ale może dołożyć „cegiełkę” do obaw o światową recesję.
Wracając na szeroki rynek wczorajsze wystąpienie prezydenta Trumpa nie okazało się przełomowe. Zamiast przedstawić konkrety ws. rozmów z Chinami, prezydent USA jedynie pogroził Pekinowi, że w przypadku braku porozumienia nałoży jeszcze wyższe cła. Dziś z kolei oczekiwana jest decyzja ws. ceł na import samochodów z UE. Inwestorzy wierzą, że takie działania nie zostaną podjęte – każda inna decyzja wywołałaby panikę. W kalendarzu mamy też dane o inflacji z Wielkiej Brytanii i USA o inflacji (10:30 oraz 14:30), ale bardziej wyczekiwane jest wystąpienie prezesa Fed w amerykańskim Kongresie (początek o 17:00 naszego czasu). Wspomnieliśmy o tym, że sytuacja w Chile nie ma bezpośredniego przełożenia na nasz region, ale waluty rynków wschodzących delikatnie tracą. O 9:40 euro kosztuje 4,2843 złotego, dolar 3,8936 złotego, frank 3,9272 złotego, zaś funt 4,9974 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
09:47 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.
PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?
2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.
EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?
2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.