Zaskakujący dla rynków wynik głosowania na Wyspach Brytyjskich spadł więc na GPW w sytuacji, która wymagała reakcji solidarnej z rynkami bazowymi. Efekty widać było już na starcie handlu kontraktami na WIG20, które zaczęły dzień od równoważenia. W istocie na widełkach ograniczających wahania znalazło 19 spółek z WIG20, a jedynymi akcjami z indeksu, którymi handlowano na otwarciu były walory Asseco. Otwarcie wszystkich spółek dało spadek WIG20 o około 10 procent, który w drobnym stopniu odbiegał o analogicznych przecen indeksów niemieckiego czy francuskiego. Niskie otwarcie i spotkanie WIG20 ze styczniowymi minimami stały się bazą do szybkiego odreagowania, które wsparło podobne zachowanie niemieckiego DAX. Po godzinie rynki znalazły się w równowadze i WIG20 zredukował stratę do niespełna 7 procent. Kolejnymi fazami handlu były wygaszenie zmienności i kończące dzień podejście na północ, co w finale przełożyło się na zakończenie sesji przez WIG20 na poziomie 1769 pkt. Strata dzienna wyniosła 4,5 procent. Siła powiązania nastrojów każe oczekiwać utrzymania korelacji z rynkami rozwiniętymi w nowym tygodniu i dalszego podporządkowania się „postbrexit'owej” rzeczywistości dyktowanej przez rynki bazowe. W perspektywie tygodniowej jest nieco ciekawiej, gdyż dzisiejszy spadek może jawić się w kategoriach okazji inwestycyjnej. Wykres tygodniowy pokazuje, iż bieżący tydzień owocuje świecą wysokiej fali i sygnałem niepewności, co do dalszego kierunku. Mocne wahnięcie ma kontekst techniczny w postaci spotkania ze styczniowymi dołkami w rejonie 1650 pkt. Obrona wsparcia pozwala myśleć o grze pod scenariusz podwójnego dna, co jest zachętą dla zwolenników analizy technicznej do zebrania akcji z parkietu i zabezpieczenia się zleceniem obronnym, gdyby spadki miały zostać pogłębione do 1500 pkt.

Źródło: Adam Stańczak, Analityk DM BOŚ SA