Data dodania: 2015-09-04 (08:22)
W rzeczy samej: To właśnie dziś – o 14:30 – poznamy tzw. payrollsy, czyli oficjalne dane z amerykańskiego rynku pracy. To, co będzie najważniejsze, to stopa bezrobocia oraz informacja o zmianie zatrudnienia (poza rolnictwem tudzież ogólnie w sektorze prywatnym).
Im lepiej – tj. im więcej nowych miejsc pracy przy niskim bezrobociu – tym silniejszy może się okazać dolar. Aktualnie, krótko po piątej, jest on w pobliżu 1,1120-30. Oznacza to zresztą, że trochę skorygował swój kurs po wczorajszym umocnieniu. Impulsem do tego umocnienia były z jednej słowy słowa Mario Draghiego o gotowości do podejmowania dalszych działań (takich, które można utożsamić z luźną polityką), z drugiej zaś nowe projekcje makroekonomiczne EBC (niższe PKB, niższa przewidywana inflacja). Poza tym pozytywnie wypadły odczyty dla amerykańskiego sektora usług (PMI i ISM). PMI trochę wzrósł (miał spaść), zaś ISM spadł mniej niż zakładano.
Notowano więc wczoraj nawet minima rzędu 1,1090. Dziś kurs lekko wraca, co jest po prostu znakiem realizacji zysków, krótką korektą techniczną. Co dalej? Jeśli payrollsy wypadną dobrze, to rynek znów rozegra scenariusz wyższych stóp we wrześniu (dolarowych, rzecz jasna). Wtedy moglibyśmy spodziewać się nawet rajdu w okolice 1,0950 – 1,10. Tam mniej więcej przebiega łagodna linia trendu wzrostowego, idąca od 13 marca.
Jeśli trend jest wzrostowy, to wypada, by linia ta została potwierdzona, tj. nastąpiło odbicie. Stanie się tak niemal na pewno wtedy, gdy faktyczna decyzja Fed będzie polegała na utrzymaniu obecnych stóp, a podwyżka kosztu pieniądza mimo wszystko zostanie przesunięta na grudzień. Może się okazać, że tak będzie – pomimo dobrych danych makro. Powody? Np. swego rodzaju wojna walutowa, jaka się powoli rozwija, implikowana przez to, co dzieje się w Chinach. Plus chęć utrzymania pozorów ożywienia czy to w USA ogólnie, czy na amerykańskich giełdach. Plus standardowe podejście, jakie często zwycięża w FOMC – "poczekajmy, trzeba zobaczyć, czy dane są stabilne, czy to nie efekty przejściowe" itd.
Czy to wszystko okaże się dopiero 17 września? Być może tak, ale być może już wcześniej pojawią się pewne sygnały kontrujące dolara. Po pierwsze, payrollsy mogą być słabe (gorsze od prognoz), wtedy sprawa rozjaśniłaby się niemal od razu. Po drugie, może znów dojść do jakiegoś większego tąpnięcia na chińskiej giełdzie czy w chińskich danych makro (np. w najbliższy wtorek 8 września poznamy tamtejszy bilans tudzież dynamikę eksportu i importu). Istotne mogą być też kolejne dane z USA, np. o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej (15 września). I wreszcie – ważne będzie to, czy sytuację będą komentować w jakiś sposób przedstawiciele Fed / FOMC (choć wydaje się, że na najbliższych kilkanaście dni nie zostały przewidziane oficjalne wystąpienia).
Ogólna perspektywa jest więc taka: jeśli jutrzejsze payrollsy poważnie rozczarują, to wykres zapewne już zacznie powoli zawracać, przynajmniej do 1,1210, jeśli nie 1,13 – 1,1330. Gdy payrollsy będą przyzwoite (zwłaszcza, jeśli mocno przebiją prognozy), to ruszymy na 1,0950 – 1,10, może nawet nastąpi ostre testowanie tego obszaru, włącznie z otarciami o 1,08 – 1,0820 (o ile nie będzie jakichś wstrząsów np. chińskich). I wreszcie: jeśli stopy naprawdę zostaną podwyższone, to ten stan rzeczy się utrzyma i nawet będziemy szli dalej na południe. Jeśli jednak FOMC okaże się ostrożny i nic nie zrobi, co wciąż jest mocno prawdopodobne, to całe to testowanie powinno zakończyć się powrotem na północ i utrzymaniem jeszcze przez dobrych kilka tygodni obecnej tendencji.
A poza tym dziś w programie jeszcze rewizja PKB Strefy Euro za II kwartał – wyniki poznamy o godzinie 11:00.
Na złotym
Wczoraj po południu pisaliśmy, że być może te poziomy, jakie wtedy osiągano na EUR/PLN, to dobry moment, by kupować euro, w razie gdyby sprawy miały się później rozwijać mniej pomyślnie. Innymi słowy, były to wartości rzędu 4,20. Dziś faktycznie cena wróciła w zakres niedawnej konsolidacji, mamy 4,2170 (i tak nie najgorzej).
Co dalej? Niewykluczone, że rynek uznał wczorajsze minima za test linii trendu wzrostowego (choć byłoby to spore przybliżenie) i będziemy mieli kolejną fazę zwyżki kursu. To możliwe, jeśli EUR/USD nie będzie na razie mocniej spadał, tj. jeśli payrollsy wypadną mało zachęcająco. Jeżeli jednak euro mocno straciłoby na głównej parze, to mamy szansę – na EUR/PLN – przynajmniej na silny test okolic 4,1850 – 4,19, a może i na 4,1720-40. Cóż, pokaże nam to dopiero godzina 14:30. Wydaje się, że są perspektywy na taki scenariusz.
USD/PLN oczywiście idzie odwrotnym tokiem – jest powyżej 3,79, co oznacza powolne rozbijanie kilkudniowej konsolidacji i otwiera perspektywę na kursy rzędu 3,8130-45. Pozytywne dla PLN jest mimo wszystko to, że spadła trochę rentowność polskich obligacji 10-letnich, do 2,981 proc.
Notowano więc wczoraj nawet minima rzędu 1,1090. Dziś kurs lekko wraca, co jest po prostu znakiem realizacji zysków, krótką korektą techniczną. Co dalej? Jeśli payrollsy wypadną dobrze, to rynek znów rozegra scenariusz wyższych stóp we wrześniu (dolarowych, rzecz jasna). Wtedy moglibyśmy spodziewać się nawet rajdu w okolice 1,0950 – 1,10. Tam mniej więcej przebiega łagodna linia trendu wzrostowego, idąca od 13 marca.
Jeśli trend jest wzrostowy, to wypada, by linia ta została potwierdzona, tj. nastąpiło odbicie. Stanie się tak niemal na pewno wtedy, gdy faktyczna decyzja Fed będzie polegała na utrzymaniu obecnych stóp, a podwyżka kosztu pieniądza mimo wszystko zostanie przesunięta na grudzień. Może się okazać, że tak będzie – pomimo dobrych danych makro. Powody? Np. swego rodzaju wojna walutowa, jaka się powoli rozwija, implikowana przez to, co dzieje się w Chinach. Plus chęć utrzymania pozorów ożywienia czy to w USA ogólnie, czy na amerykańskich giełdach. Plus standardowe podejście, jakie często zwycięża w FOMC – "poczekajmy, trzeba zobaczyć, czy dane są stabilne, czy to nie efekty przejściowe" itd.
Czy to wszystko okaże się dopiero 17 września? Być może tak, ale być może już wcześniej pojawią się pewne sygnały kontrujące dolara. Po pierwsze, payrollsy mogą być słabe (gorsze od prognoz), wtedy sprawa rozjaśniłaby się niemal od razu. Po drugie, może znów dojść do jakiegoś większego tąpnięcia na chińskiej giełdzie czy w chińskich danych makro (np. w najbliższy wtorek 8 września poznamy tamtejszy bilans tudzież dynamikę eksportu i importu). Istotne mogą być też kolejne dane z USA, np. o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej (15 września). I wreszcie – ważne będzie to, czy sytuację będą komentować w jakiś sposób przedstawiciele Fed / FOMC (choć wydaje się, że na najbliższych kilkanaście dni nie zostały przewidziane oficjalne wystąpienia).
Ogólna perspektywa jest więc taka: jeśli jutrzejsze payrollsy poważnie rozczarują, to wykres zapewne już zacznie powoli zawracać, przynajmniej do 1,1210, jeśli nie 1,13 – 1,1330. Gdy payrollsy będą przyzwoite (zwłaszcza, jeśli mocno przebiją prognozy), to ruszymy na 1,0950 – 1,10, może nawet nastąpi ostre testowanie tego obszaru, włącznie z otarciami o 1,08 – 1,0820 (o ile nie będzie jakichś wstrząsów np. chińskich). I wreszcie: jeśli stopy naprawdę zostaną podwyższone, to ten stan rzeczy się utrzyma i nawet będziemy szli dalej na południe. Jeśli jednak FOMC okaże się ostrożny i nic nie zrobi, co wciąż jest mocno prawdopodobne, to całe to testowanie powinno zakończyć się powrotem na północ i utrzymaniem jeszcze przez dobrych kilka tygodni obecnej tendencji.
A poza tym dziś w programie jeszcze rewizja PKB Strefy Euro za II kwartał – wyniki poznamy o godzinie 11:00.
Na złotym
Wczoraj po południu pisaliśmy, że być może te poziomy, jakie wtedy osiągano na EUR/PLN, to dobry moment, by kupować euro, w razie gdyby sprawy miały się później rozwijać mniej pomyślnie. Innymi słowy, były to wartości rzędu 4,20. Dziś faktycznie cena wróciła w zakres niedawnej konsolidacji, mamy 4,2170 (i tak nie najgorzej).
Co dalej? Niewykluczone, że rynek uznał wczorajsze minima za test linii trendu wzrostowego (choć byłoby to spore przybliżenie) i będziemy mieli kolejną fazę zwyżki kursu. To możliwe, jeśli EUR/USD nie będzie na razie mocniej spadał, tj. jeśli payrollsy wypadną mało zachęcająco. Jeżeli jednak euro mocno straciłoby na głównej parze, to mamy szansę – na EUR/PLN – przynajmniej na silny test okolic 4,1850 – 4,19, a może i na 4,1720-40. Cóż, pokaże nam to dopiero godzina 14:30. Wydaje się, że są perspektywy na taki scenariusz.
USD/PLN oczywiście idzie odwrotnym tokiem – jest powyżej 3,79, co oznacza powolne rozbijanie kilkudniowej konsolidacji i otwiera perspektywę na kursy rzędu 3,8130-45. Pozytywne dla PLN jest mimo wszystko to, że spadła trochę rentowność polskich obligacji 10-letnich, do 2,981 proc.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.