Data dodania: 2015-09-01 (08:47)
Ostra seria: Wczoraj w nocy (tj. w nocy z niedzieli na poniedziałek) rynki zaskoczone zostały nader mizernym odczytem o produkcji przemysłowej, który napłynął z Japonii (m.in. +0,2 proc. r/r w miejsce prognozy zakładającej, że będzie to +0,8 proc.).
Dzisiejszy indeks PMI dla tamtejszego przemysłu też nie był rewelacyjny: co prawda wzrósł, ale tylko do 51,7 pkt (a nie do 51,9 pkt, co zakładała średnia z prognoz).
Ważniejsze są jednak Chiny. Trudno mówić tam o przesadnie radosnych odczytach, tym niemniej wydaje się, że nie wypadły one – mimo wszystko – najgorzej. Otóż indeks dla przemysłu liczony przez Markit wyniósł 47,3 pkt. Może to i przewaga pesymistów (bo poniżej 50 pkt), może i spadek m/m, ale zawsze trochę lepiej niż prognoza, przewidująca 47,1 pkt. Analogiczny wskaźnik w wyliczeniu chińskiego odpowiednika GUS oraz China Federation of Logistics and Purchasing wyniósł 49,7 pkt, czyli wpisał się w przewidywania.
W usługach notowano 51,5 pkt dla danych Markit (miesiąc temu 53,8 pkt) oraz 53,4 pkt dla danych CFLP (poprzednio 53,9 pkt).
Rynek jednak nie podbija jakoś szczególnie eurodolara, a wręcz przeciwnie. Mimo wszystkiego, co się mówiło o relatywnie jastrzębim wystąpieniu Fischera, widzimy, że na razie nowa świeca dzienna ma kolor biały i dobija do okolic 1,1260-70. Naturalnie to dopiero szósta rano (nawet nie!), tak więc sporo może się jeszcze zdarzyć. Zwłaszcza, że aktualne poziomy można przy odrobinie dobrej woli potraktować jako jeden z poziomów oporu.
My przypominamy, że dziś będzie jeszcze sporo odczytów PMI – m.in. z Niemiec i Eurolandu (ok. 10:00), poznamy też przemysłowe PMI i ISM dla USA (o 15:45 i 16:00). Jutro amerykańskie dane o zamówieniach, pojutrze Mario Draghi, w piątek payrollsy. Jeśli amerykańskie PMI wypadną dobrze, jeśli Draghi nie powie nic, co by szczególnie podbiło wartość euro, jeśli payrollsy będą dobre – to rynek może spróbuje silniej rozegrać scenariusz pro-dolarowy, na zasadzie, że nie należy wykluczyć podwyżki stóp dla „zielonego” we wrześniu. Jeśli – to kluczowe słowo. Przypominamy też, że w dłuższym terminie, od połowy marca, dołki na wykresie są mimo wszystko coraz wyżej i technicznie rzecz biorąc trend jest łagodnie wzrostowy, co dawałoby szansę dochodzenia nawet w rejony bliskie 1,10. Z drugiej strony, piątkowe minima wraz z dołkami z 18 – 19 sierpnia i tymi z okolic 5 – 6 sierpnia – też tworzą swój wewnętrzny trend zwyżkowy. Jeśli więc dolarowi się jednak nie powiedzie, to będziemy szli wzdłuż tej właśnie linii (przynajmniej tak można się spodziewać).
Co w Polsce?
W Polsce oczywiście goni nas wiele spraw, ale my zatrzymamy wzrok na wykresach EUR/PLN i EUR/USD. Na pierwszym z nich nadal trwają wahania w zakreślonym przez nas wczoraj przedziale, jest teraz 4,2350. Opór to 4,25, wyżej 4,2650, wsparcia można lokować gdzieś w zakresie 4,2060-80. Na USD/PLN analogonem tego zakresu jest rejon 3,75 – 3,78 (z „kawałkami” po obu stronach), teraz notujemy 3,7580. Rentowność polskich obligacji 10-letnich to 2,961 proc. i powoli rośnie, to czynnik kontrujący złotego. O 9:00 poznamy polski PMI dla przemysłu. Zapewne jego wpływ zostanie rozmyty w obliczu odczytów ze świata i wahań eurodolara, ale teoretycznie jeśli będzie dobry, to powinno to trochę pomóc złotówce.
Ważniejsze są jednak Chiny. Trudno mówić tam o przesadnie radosnych odczytach, tym niemniej wydaje się, że nie wypadły one – mimo wszystko – najgorzej. Otóż indeks dla przemysłu liczony przez Markit wyniósł 47,3 pkt. Może to i przewaga pesymistów (bo poniżej 50 pkt), może i spadek m/m, ale zawsze trochę lepiej niż prognoza, przewidująca 47,1 pkt. Analogiczny wskaźnik w wyliczeniu chińskiego odpowiednika GUS oraz China Federation of Logistics and Purchasing wyniósł 49,7 pkt, czyli wpisał się w przewidywania.
W usługach notowano 51,5 pkt dla danych Markit (miesiąc temu 53,8 pkt) oraz 53,4 pkt dla danych CFLP (poprzednio 53,9 pkt).
Rynek jednak nie podbija jakoś szczególnie eurodolara, a wręcz przeciwnie. Mimo wszystkiego, co się mówiło o relatywnie jastrzębim wystąpieniu Fischera, widzimy, że na razie nowa świeca dzienna ma kolor biały i dobija do okolic 1,1260-70. Naturalnie to dopiero szósta rano (nawet nie!), tak więc sporo może się jeszcze zdarzyć. Zwłaszcza, że aktualne poziomy można przy odrobinie dobrej woli potraktować jako jeden z poziomów oporu.
My przypominamy, że dziś będzie jeszcze sporo odczytów PMI – m.in. z Niemiec i Eurolandu (ok. 10:00), poznamy też przemysłowe PMI i ISM dla USA (o 15:45 i 16:00). Jutro amerykańskie dane o zamówieniach, pojutrze Mario Draghi, w piątek payrollsy. Jeśli amerykańskie PMI wypadną dobrze, jeśli Draghi nie powie nic, co by szczególnie podbiło wartość euro, jeśli payrollsy będą dobre – to rynek może spróbuje silniej rozegrać scenariusz pro-dolarowy, na zasadzie, że nie należy wykluczyć podwyżki stóp dla „zielonego” we wrześniu. Jeśli – to kluczowe słowo. Przypominamy też, że w dłuższym terminie, od połowy marca, dołki na wykresie są mimo wszystko coraz wyżej i technicznie rzecz biorąc trend jest łagodnie wzrostowy, co dawałoby szansę dochodzenia nawet w rejony bliskie 1,10. Z drugiej strony, piątkowe minima wraz z dołkami z 18 – 19 sierpnia i tymi z okolic 5 – 6 sierpnia – też tworzą swój wewnętrzny trend zwyżkowy. Jeśli więc dolarowi się jednak nie powiedzie, to będziemy szli wzdłuż tej właśnie linii (przynajmniej tak można się spodziewać).
Co w Polsce?
W Polsce oczywiście goni nas wiele spraw, ale my zatrzymamy wzrok na wykresach EUR/PLN i EUR/USD. Na pierwszym z nich nadal trwają wahania w zakreślonym przez nas wczoraj przedziale, jest teraz 4,2350. Opór to 4,25, wyżej 4,2650, wsparcia można lokować gdzieś w zakresie 4,2060-80. Na USD/PLN analogonem tego zakresu jest rejon 3,75 – 3,78 (z „kawałkami” po obu stronach), teraz notujemy 3,7580. Rentowność polskich obligacji 10-letnich to 2,961 proc. i powoli rośnie, to czynnik kontrujący złotego. O 9:00 poznamy polski PMI dla przemysłu. Zapewne jego wpływ zostanie rozmyty w obliczu odczytów ze świata i wahań eurodolara, ale teoretycznie jeśli będzie dobry, to powinno to trochę pomóc złotówce.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.









