
Data dodania: 2015-03-26 (11:44)
Według zapewnień przedstawicieli greckiego rządu rozszerzony pakiet reform względem propozycji z końca lutego, powinien zostać przedstawiony najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Grecy liczą, że zostanie on szybko zaakceptowany przez Komisję Europejską, tak aby mógł stać się elementem do wypracowania ostatecznego porozumienia w kwietniu.
To z kolei pozwoliłoby na wypłatę zaległej ostatniej transzy z poprzedniego programu pomocowego – pozwoliłaby ona uniknąć problemów z bieżącą regulacją zobowiązań, które mogą pojawić się już w drugiej dekadzie kwietnia. Tylko, czy to co zaprezentują Grecy okaże się satysfakcjonujące? Warto wspomnieć, że Eurogrupa dość sceptycznie podeszła do propozycji z lutego – Grecy dodatkowe przychody oparli chociażby o większą ściągalność podatków, z czym mieli zawsze problem – a decyzja o wydłużeniu całej procedury do końca czerwca była czysto polityczna. Nawet, jeżeli teraz miałoby być podobnie (czołowi europejscy politycy są zastanawiająco „pobłażliwi” w mediach wobec Greków), to będzie to niebezpieczny precedens, który za chwilę wykorzysta hiszpańska, portugalska, a nawet włoska, czy francuska opozycja, czyli głównie eurosceptycy.
Wątek grecki ciągnie się jak przysłowiowy telewizyjny tasiemiec, zmieniają się tylko aktorzy. Od kilkunastu tygodni główna rola przypadła szefowi radykalnej Syrizy, który po styczniowych wyborach objął tekę premiera. Od samego początku Tsipras próbował zmienić dotychczasowe warunki „gry”, a konkretnie ustawić się w roli równoważnego podmiotu w międzynarodowej dyskusji, a nie petenta proszącego o finansowe wsparcie. Niewykluczone, że politycy z Syrizy chcą dość umiejętnie wykorzystać obecną sytuację geopolityczną – napięcie polityczne z Rosją, oraz narastający problem z Państwem Islamskim (wprawdzie rolę przedmurza dla Europy wciąż pełni Turcja, ale Ankara w dającej się przewidzieć przyszłości nie stanie się elementem Unii Europejskiej).
Wydaje się, że kwestia grecka stanie się w najbliższych dniach pretekstem do korekty na euro, które ostatnio wyraźnie odbiło. Zwłaszcza, że wspólna waluta przestaje reagować na pozytywne informacje makro. Dobrze widać to było po wczorajszym odczycie indeksu Ifo z Niemiec, który mimo, że lepszy od prognoz, został przyjęty raczej neutralnie na ustawieniach par z EUR. Dzisiaj mieliśmy kolejne dobre dane – indeks zaufania konsumentów Gfk wspiął się na najwyższe poziomy od ponad 13 lat i pozytywnej reakcji nie widać. Proszę nie patrzeć tu na EUR/USD, który zyskał, ale przez słabość USD, tylko na wszystkie pary z EUR. Stosowny wykres jest poniżej.
Słabość dolara przeciągnęła się za sprawą słabszego odczytu danych dotyczących zamówień na dobra trwałego użytku w USA, który został opublikowany wczoraj po południu. W lutym dynamika była nieoczekiwanie ujemna (-1,4 proc. m/m) – również w konfiguracjach wyłączających poszczególne składowe (bez obrony -1,0 proc. m/m, bez transportu -0,4 proc. m/m). Jednocześnie sygnały, jakie napływają na bazie często występujących w ostatnim czasie członków FED, pozostają raczej neutralne dla bilansu oczekiwań, co do pierwszej podwyżki stóp procentowych. Niemniej ciekawą konkluzję zawarł dzisiaj James Bullard, którego zdaniem FED nie powinien czekać na potwierdzenia ze strony odbijającej inflacji, a zwrócić uwagę na inne aspekty gospodarki. Innymi słowy wykonać tzw. ruch wyprzedzający. Tylko, że Bullard będzie miał prawo głosu w FOMC dopiero w przyszłym roku i można się spodziewać, że stanie się swoistym rzecznikiem grupy „jastrzębi”.
W ostatnim czasie zwracaliśmy uwagę, że mocna strefa oporu na EUR/USD, którą ciężko będzie sforsować „z marszu” to rejon 1,1041-1,1096. Dzisiaj rano szczyt został ustanowiony przy 1,1051. Euro słabnie już na innych konfiguracjach. Uwagę zwracają relacje EUR/CHF. Rynek otrzymał dzisiaj roczny raport SNB, w którym bank centralny tłumaczy decyzję o rezygnacji z obrony capa na 1,20 zbyt dużymi kosztami obrony kursu – w samym 2014 r. było to 25,8 mld CHF. Większe znaczenie dla CHF mogły mieć jednak informacje z Jemenu – interwencja militarna koalicji kierowanej przez Arabię Saudyjską nie zapowiada raczej „flash war”, a dłuższy konflikt, w którym pośrednio zaangażowany będzie odwieczny wróg Saudyjczyków, czyli Iran. Podwyższone ryzyko geopolityczne to zawsze dobry pretekst dla aktywów safe haven – poza CHF w górę idą też JPY i złoto. Wracając do franka - zobaczymy, co dzisiaj wieczorem o polityce SNB powie wiceprezes banku, Fritz Zuerbrugg. To co teraz najbardziej interesuje uczestników rynku, to kiedy SNB znów stanie się bardziej aktywny i zacznie osłabiać franka, pojawiając się na ofertach sprzedaży CHF, czy wreszcie podejmując niezapowiedzianą decyzję o obniżeniu stawki LIBOR. Czy szwajcarscy decydenci chcą zaczekać na wyniki greckich ustaleń z europejskimi pożyczkodawcami w kwietniu? Drugą relacją, która dzisiaj się zaznacza jest EUR/NZD. Nowozelandczyk znów jest na fali po tym, jak Citibank podniósł prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok do 3,0 proc., a szef Fonterry przyznał, że spodziewa się większego popytu na wyroby mleczne ze strony Chińczyków (po załamaniu z zeszłego roku).
Wiele wskazuje na to, że EUR/USD jest blisko ustanawiania lokalnego szczytu (wspomniana strefa 1,1041-96 ma tu kluczowe znaczenie). Kluczowe dla potwierdzenia w/w scenariusza będzie zejście poniżej lokalnego wsparcia 1,0960-70. Potem ważne poziomy to rejon 1,09 oraz wznosząca się linia trendu wzrostowego (od dołka z 16 marca), która obecnie jest przy 1,0865.
Większy ruch w dół zobaczymy, jeżeli dojdzie do odreagowania ostatniej przeceny dolara. W przyszłym tygodniu mamy szereg kluczowych danych z USA, które będą brane pod uwagę przy ocenie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych przez FED. Rynek będzie szukał tu pretekstu do odbicia. Dodatkowo zbliżamy się w okolice ważnego wsparcia na US Dollar Index – to rejon 95,85 pkt. Dłuższy układ oparty na wskaźnikach jest jednak spadkowy – co sugeruje, że potencjalna korekta wzrostowa w kwietniu może nie być nazbyt długa (chyba, że wydłuży ją w czasie aspekt problemów z Grecją, wpływający na poziom globalnego ryzyka, a na tym dolar z reguły zyskiwał).
Wątek grecki ciągnie się jak przysłowiowy telewizyjny tasiemiec, zmieniają się tylko aktorzy. Od kilkunastu tygodni główna rola przypadła szefowi radykalnej Syrizy, który po styczniowych wyborach objął tekę premiera. Od samego początku Tsipras próbował zmienić dotychczasowe warunki „gry”, a konkretnie ustawić się w roli równoważnego podmiotu w międzynarodowej dyskusji, a nie petenta proszącego o finansowe wsparcie. Niewykluczone, że politycy z Syrizy chcą dość umiejętnie wykorzystać obecną sytuację geopolityczną – napięcie polityczne z Rosją, oraz narastający problem z Państwem Islamskim (wprawdzie rolę przedmurza dla Europy wciąż pełni Turcja, ale Ankara w dającej się przewidzieć przyszłości nie stanie się elementem Unii Europejskiej).
Wydaje się, że kwestia grecka stanie się w najbliższych dniach pretekstem do korekty na euro, które ostatnio wyraźnie odbiło. Zwłaszcza, że wspólna waluta przestaje reagować na pozytywne informacje makro. Dobrze widać to było po wczorajszym odczycie indeksu Ifo z Niemiec, który mimo, że lepszy od prognoz, został przyjęty raczej neutralnie na ustawieniach par z EUR. Dzisiaj mieliśmy kolejne dobre dane – indeks zaufania konsumentów Gfk wspiął się na najwyższe poziomy od ponad 13 lat i pozytywnej reakcji nie widać. Proszę nie patrzeć tu na EUR/USD, który zyskał, ale przez słabość USD, tylko na wszystkie pary z EUR. Stosowny wykres jest poniżej.
Słabość dolara przeciągnęła się za sprawą słabszego odczytu danych dotyczących zamówień na dobra trwałego użytku w USA, który został opublikowany wczoraj po południu. W lutym dynamika była nieoczekiwanie ujemna (-1,4 proc. m/m) – również w konfiguracjach wyłączających poszczególne składowe (bez obrony -1,0 proc. m/m, bez transportu -0,4 proc. m/m). Jednocześnie sygnały, jakie napływają na bazie często występujących w ostatnim czasie członków FED, pozostają raczej neutralne dla bilansu oczekiwań, co do pierwszej podwyżki stóp procentowych. Niemniej ciekawą konkluzję zawarł dzisiaj James Bullard, którego zdaniem FED nie powinien czekać na potwierdzenia ze strony odbijającej inflacji, a zwrócić uwagę na inne aspekty gospodarki. Innymi słowy wykonać tzw. ruch wyprzedzający. Tylko, że Bullard będzie miał prawo głosu w FOMC dopiero w przyszłym roku i można się spodziewać, że stanie się swoistym rzecznikiem grupy „jastrzębi”.
W ostatnim czasie zwracaliśmy uwagę, że mocna strefa oporu na EUR/USD, którą ciężko będzie sforsować „z marszu” to rejon 1,1041-1,1096. Dzisiaj rano szczyt został ustanowiony przy 1,1051. Euro słabnie już na innych konfiguracjach. Uwagę zwracają relacje EUR/CHF. Rynek otrzymał dzisiaj roczny raport SNB, w którym bank centralny tłumaczy decyzję o rezygnacji z obrony capa na 1,20 zbyt dużymi kosztami obrony kursu – w samym 2014 r. było to 25,8 mld CHF. Większe znaczenie dla CHF mogły mieć jednak informacje z Jemenu – interwencja militarna koalicji kierowanej przez Arabię Saudyjską nie zapowiada raczej „flash war”, a dłuższy konflikt, w którym pośrednio zaangażowany będzie odwieczny wróg Saudyjczyków, czyli Iran. Podwyższone ryzyko geopolityczne to zawsze dobry pretekst dla aktywów safe haven – poza CHF w górę idą też JPY i złoto. Wracając do franka - zobaczymy, co dzisiaj wieczorem o polityce SNB powie wiceprezes banku, Fritz Zuerbrugg. To co teraz najbardziej interesuje uczestników rynku, to kiedy SNB znów stanie się bardziej aktywny i zacznie osłabiać franka, pojawiając się na ofertach sprzedaży CHF, czy wreszcie podejmując niezapowiedzianą decyzję o obniżeniu stawki LIBOR. Czy szwajcarscy decydenci chcą zaczekać na wyniki greckich ustaleń z europejskimi pożyczkodawcami w kwietniu? Drugą relacją, która dzisiaj się zaznacza jest EUR/NZD. Nowozelandczyk znów jest na fali po tym, jak Citibank podniósł prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok do 3,0 proc., a szef Fonterry przyznał, że spodziewa się większego popytu na wyroby mleczne ze strony Chińczyków (po załamaniu z zeszłego roku).
Wiele wskazuje na to, że EUR/USD jest blisko ustanawiania lokalnego szczytu (wspomniana strefa 1,1041-96 ma tu kluczowe znaczenie). Kluczowe dla potwierdzenia w/w scenariusza będzie zejście poniżej lokalnego wsparcia 1,0960-70. Potem ważne poziomy to rejon 1,09 oraz wznosząca się linia trendu wzrostowego (od dołka z 16 marca), która obecnie jest przy 1,0865.
Większy ruch w dół zobaczymy, jeżeli dojdzie do odreagowania ostatniej przeceny dolara. W przyszłym tygodniu mamy szereg kluczowych danych z USA, które będą brane pod uwagę przy ocenie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych przez FED. Rynek będzie szukał tu pretekstu do odbicia. Dodatkowo zbliżamy się w okolice ważnego wsparcia na US Dollar Index – to rejon 95,85 pkt. Dłuższy układ oparty na wskaźnikach jest jednak spadkowy – co sugeruje, że potencjalna korekta wzrostowa w kwietniu może nie być nazbyt długa (chyba, że wydłuży ją w czasie aspekt problemów z Grecją, wpływający na poziom globalnego ryzyka, a na tym dolar z reguły zyskiwał).
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump pod presją i w natarciu
2025-04-30 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPodczas wystąpienia w Michigan, których celem było podsumowanie pierwszych 100 dni rządów Donalda Trumpa, prezydent poruszył kilka kluczowych kwestii gospodarczych i politycznych, które wywołały szerokie reakcje. Trump ponownie skrytykował przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella, podkreślając, że osobiście „wie więcej o stopach procentowych” niż szef Fed. Zarzucił Powellowi brak efektywności, choć zaznaczył jednocześnie, że nie planuje jego odwołania.
Dolar chwilowo bez kierunku?
2025-04-29 Raport DM BOŚ z rynku walutW poniedziałek amerykańska waluta straciła, dzisiaj zyskuje. Widać, ze rynkom brakuje kierunku i mocnych argumentów. Uwagę zwraca przyzwoite zachowanie się indeksów na Wall Street (wczorajsza korekta po zwyżkach z ubiegłego tygodnia była płytka), oraz utrzymujący się umiarkowany popyt na amerykański dług. Wygląda na to, że inwestorzy nie chcą podejmować decyzji biorąc pod uwagę kluczowe, cenotwórcze wątki - wyczekiwanie na odwilż we wzajemnych relacjach handlowych pomiędzy USA, a Chinami, ...
Obawy o stagflację w USA pogłebiają się
2025-04-29 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersIndeks aktywności przemysłowej Fed z Dallas przyniósł mocno negatywne zaskoczenie. To kolejna czerwona lampka dla amerykańskiej gospodarki. Wcześniej otrzymaliśmy serię rozczarowujących wskaźników nastrojów. Indeks osiągnął poziom około -36, czyli blisko 19 punktów poniżej oczekiwań. Jeszcze bardziej niepokojące są jego składowe – zamówienia nowych towarów gwałtownie spadły, podczas gdy ceny płacone przez producentów istotnie wzrosły. Dolar znalazł się pod lekką presją spadkową.
Wąskie zwycięstwo Liberałów w Kanadzie bez większego wpływu na rynek
2025-04-29 Poranny komentarz walutowy XTBDolar kanadyjski osłabił się po ogłoszeniu przewidywanego wąskiego zwycięstwa Partii Liberalnej w wyborach krajowych. Partia Liberalna Kanady ma wygrać czwarte z rzędu wybory, dając mandat byłemu prezesowi banku centralnego Markowi Carneyowi, który w kampanii obiecywał pobudzenie wzrostu gospodarczego i przeciwstawienie się prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w wojnie handlowej. Margines zwycięstwa wydaje się być jednak wąski, co zmusi rząd do współpracy z innymi partiami w celu uchwalania budżetów i innych ustaw.
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
2025-04-28 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
2025-04-28 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
2025-04-28 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.