Data dodania: 2015-02-25 (13:19)
Dzisiaj o godz. 17:30 Mario Draghi będzie „tłumaczył” się w Parlamencie Europejskim z ostatniej decyzji dotyczącej uruchomienia programu skupu aktywów. Siłą rzeczy odniesie się tez do perspektyw dla gospodarki, a te wydają się być nieco lepsze, niż jeszcze pół roku temu za sprawą taniej ropy, oraz niższego kursu euro.
Nie zakładajmy jednak, że szef ECB będzie jakimś szczególnym optymistą – pierwsze sygnały są, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Istnieją tez potencjalne obszary ryzyka, jak chociażby Grecja, czy kwestia gospodarczych stosunków z Rosją.
Poza wspomnianymi już „zeznaniami” szefa ECB z tytułu prezentacji rocznego raportu na temat działalności banku centralnego, kalendarz potencjalnych publikacji jest ubogi. Na rynku nadal widać jednak echa wczorajszego „porozumienia” w sprawie Grecji. Potwierdzają się nasze przypuszczenia, że zgoda była warunkowana czysto polityczną kalkulacją – dzisiaj w wywiadzie dla prasy niemiecki minister finansów przyznał, że decyzja była dla niego trudna, a Wall Street Journal zastanawia się na ile grecki rząd będzie rzeczywiście wiarygodnym i poważnym partnerem do trudnych dyskusji, jakie będą odbywać się w ciągu najbliższych tygodni (do kwietnia). Niemniej tak jak pisaliśmy wczoraj – temat Grecji został na razie warunkowo zamknięty, chociaż reakcja rynku na te informacje była ograniczona – i słusznie.
Drugi wątek, który ma większe znaczenie dla rynków, zwłaszcza, że daje duże pole do interpretacji, to wczorajsze słowa szefowej FED przed Komisją Bankową Senatu. Dzisiaj Yellen powtórzy swój występ przed Izbą Reprezentantów o godz. 16:00 – inne mogą być tylko pytania ze strony Kongresmenów. Po wczorajszych słowach rynek uznał, że temat podwyżki stóp procentowych w połowie roku jest wciąż „mętny”, a FED może nie być nazbyt skłonny do zmiany treści marcowego komunikatu. Rezerwa Federalna zaczyna stawiać na większą elastyczność w komunikacji z rynkami. W takiej sytuacji rynkowe akcenty mogą zacząć się przesuwać w stronę bieżących danych makroekonomicznych, a tutaj spora większość odczytów z ostatnich tygodni była słabsza. Niemniej być może wyraźniejszą reakcję rynku zobaczymy dopiero w przyszłym tygodniu, gdyby rozczarowujące okazały się publikacje indeksów ISM, czy też danych Departamentu Pracy.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin dolar stracił wyraźnie zwłaszcza w relacji do dolara kanadyjskiego – tutaj rynki mocno zaskoczył Stephen Poloz, który nieoczekiwanie przyznał, że Bank Kanady chciałby mieć więcej czasu, aby ocenić jak gospodarka poradziła sobie z załamaniem cen ropy, zanim zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych. Dla rynku, który wyceniał kolejny ruch 4 marca na blisko 85 proc., był to jednoznaczny impuls do odreagowania przecenionego ostatnio dolara kanadyjskiego.
Na wykresie USD/CAD widać rosnące znaczenie linii spadkowej trendu opartej o szczyt z końca stycznia b.r. Niemniej w dłuższym horyzoncie notowania pozostają w formacji trójkąta prostokątnego, który równie dobrze może być formacją kontynuacji trendu wzrostowego na tej parze. Wyraźna zmiana nastąpiłaby dopiero w sytuacji złamania mocnego wsparcia na 1,2350-80. Alternatywnym wyborem dla par z CAD, zakładając, że ta waluta może zacząć rosnąć stopniowo w siłę, może być relacja CAD/JPY.
Lepsze dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, który powrócił w lutym ponad poziom 50 pkt. (wstępne wyliczenia Markit/HSBC) stały się wyraźnym wsparciem dla dolara australijskiego. Ten radził sobie i tak dość dobrze w zeszłym tygodniu, chociaż wtedy można było to tłumaczyć informacjami o przejęciu holdingu Toll przez japońską pocztę.
Na wykresie AUD/USD widać próbę złamania ważnego oporu przy 0,7875 – było ono ograniczeniem konsolidacji w ostatnim miesiącu. To daje szanse na ruch w stronę 0,8035-0,8080 w przyszłym tygodniu. Zwłaszcza, że wsparciem dla dolara australijskiego będzie brak obniżki stóp procentowych przez RBA na posiedzeniu 3 marca. Niemniej znacznie bezpieczniejszą relacją i tak pozostanie AUD/CHF.
A co na głównej parze, czyli EUR/USD? Próba wyjścia ponad strefę oporu 1,1350-75, która miała miejsce dzisiaj rano nie okazała się trwała. Niemniej dopiero spadek poniżej 1,1350 sugerowałby powrót do słabości i ruchu w stronę 1,1315. Dzisiaj teoretycznie w grze jest poziom 1,14. Wieczorem nastroje ustawi wspomniany już Mario Draghi.
Poza wspomnianymi już „zeznaniami” szefa ECB z tytułu prezentacji rocznego raportu na temat działalności banku centralnego, kalendarz potencjalnych publikacji jest ubogi. Na rynku nadal widać jednak echa wczorajszego „porozumienia” w sprawie Grecji. Potwierdzają się nasze przypuszczenia, że zgoda była warunkowana czysto polityczną kalkulacją – dzisiaj w wywiadzie dla prasy niemiecki minister finansów przyznał, że decyzja była dla niego trudna, a Wall Street Journal zastanawia się na ile grecki rząd będzie rzeczywiście wiarygodnym i poważnym partnerem do trudnych dyskusji, jakie będą odbywać się w ciągu najbliższych tygodni (do kwietnia). Niemniej tak jak pisaliśmy wczoraj – temat Grecji został na razie warunkowo zamknięty, chociaż reakcja rynku na te informacje była ograniczona – i słusznie.
Drugi wątek, który ma większe znaczenie dla rynków, zwłaszcza, że daje duże pole do interpretacji, to wczorajsze słowa szefowej FED przed Komisją Bankową Senatu. Dzisiaj Yellen powtórzy swój występ przed Izbą Reprezentantów o godz. 16:00 – inne mogą być tylko pytania ze strony Kongresmenów. Po wczorajszych słowach rynek uznał, że temat podwyżki stóp procentowych w połowie roku jest wciąż „mętny”, a FED może nie być nazbyt skłonny do zmiany treści marcowego komunikatu. Rezerwa Federalna zaczyna stawiać na większą elastyczność w komunikacji z rynkami. W takiej sytuacji rynkowe akcenty mogą zacząć się przesuwać w stronę bieżących danych makroekonomicznych, a tutaj spora większość odczytów z ostatnich tygodni była słabsza. Niemniej być może wyraźniejszą reakcję rynku zobaczymy dopiero w przyszłym tygodniu, gdyby rozczarowujące okazały się publikacje indeksów ISM, czy też danych Departamentu Pracy.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin dolar stracił wyraźnie zwłaszcza w relacji do dolara kanadyjskiego – tutaj rynki mocno zaskoczył Stephen Poloz, który nieoczekiwanie przyznał, że Bank Kanady chciałby mieć więcej czasu, aby ocenić jak gospodarka poradziła sobie z załamaniem cen ropy, zanim zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych. Dla rynku, który wyceniał kolejny ruch 4 marca na blisko 85 proc., był to jednoznaczny impuls do odreagowania przecenionego ostatnio dolara kanadyjskiego.
Na wykresie USD/CAD widać rosnące znaczenie linii spadkowej trendu opartej o szczyt z końca stycznia b.r. Niemniej w dłuższym horyzoncie notowania pozostają w formacji trójkąta prostokątnego, który równie dobrze może być formacją kontynuacji trendu wzrostowego na tej parze. Wyraźna zmiana nastąpiłaby dopiero w sytuacji złamania mocnego wsparcia na 1,2350-80. Alternatywnym wyborem dla par z CAD, zakładając, że ta waluta może zacząć rosnąć stopniowo w siłę, może być relacja CAD/JPY.
Lepsze dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, który powrócił w lutym ponad poziom 50 pkt. (wstępne wyliczenia Markit/HSBC) stały się wyraźnym wsparciem dla dolara australijskiego. Ten radził sobie i tak dość dobrze w zeszłym tygodniu, chociaż wtedy można było to tłumaczyć informacjami o przejęciu holdingu Toll przez japońską pocztę.
Na wykresie AUD/USD widać próbę złamania ważnego oporu przy 0,7875 – było ono ograniczeniem konsolidacji w ostatnim miesiącu. To daje szanse na ruch w stronę 0,8035-0,8080 w przyszłym tygodniu. Zwłaszcza, że wsparciem dla dolara australijskiego będzie brak obniżki stóp procentowych przez RBA na posiedzeniu 3 marca. Niemniej znacznie bezpieczniejszą relacją i tak pozostanie AUD/CHF.
A co na głównej parze, czyli EUR/USD? Próba wyjścia ponad strefę oporu 1,1350-75, która miała miejsce dzisiaj rano nie okazała się trwała. Niemniej dopiero spadek poniżej 1,1350 sugerowałby powrót do słabości i ruchu w stronę 1,1315. Dzisiaj teoretycznie w grze jest poziom 1,14. Wieczorem nastroje ustawi wspomniany już Mario Draghi.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
09:51 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.