Data dodania: 2008-01-23 (16:16)
Widmo recesji unosi się nad giełdami, a inwestorzy nie są pewni nawet tego, co stanie się jutro – tak można w jednym zdaniu skomentować, to co dzieje się na rynkach akcji. Wtorkowa, nadzwyczajna obniżka stóp procentowych przez FED o 75 p.b. jak na razie uspokoiła nerwy uczestników rynku tylko na krótko.
W efekcie indeksy na Wall Street nie zdołały we wtorek zamknąć się na plusach, a kolejne rozczarowujące informacje ze spółek (tym razem od Apple) sprawiły, iż znów zaczęła dominować podaż. Jednocześnie pojawiły się obawy, iż FED nie zdoła uratować gospodarki przed recesją i tym samym potrzebne są kolejne cięcia stóp procentowych. Rynek spodziewa się, iż dojdzie do nich już za tydzień, podczas planowanego posiedzenia 30 stycznia. Eskalacja żądań trwa, a zupełnie zapomina się o tym, iż efekty działań banku centralnego będą widoczne w gospodarce najwcześniej za 6 miesięcy.
Dodatkowo istnieje pewne ryzyko, iż zbyt agresywne cięcia stóp procentowych wprowadzą Stany Zjednoczone na bardzo niebezpieczną drogę stagflacji. Wtedy okres gospodarczej dekoniunktury potrwałby znacznie dłużej, niż się obecnie sądzi. Tyle, że FED stał się już zakładnikiem rynku, przez co może mu bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Z tego zdają sobie chyba sprawę przedstawiciele pozostałych banków centralnych, którzy wbrew plotkom nie zdecydowali się wczoraj na nadzwyczajne obniżki stóp procentowych. I wiele wskazuje na to, iż nie dojdzie do nich w najbliższych dniach. Podczas dzisiejszego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, prezes Europejskiego Banku Centralnego przyznał wprawdzie, iż liczy się z ryzykiem spowolnienia wzrostu gospodarki, ale priorytetem pozostaje nadal walka z inflacją.
Tym samym oczekiwania niektórych uczestników rynku, iż jeszcze w tym półroczu stopy procentowe w Eurolandzie spadną o 50 p.b., a do końca 2008 r. o 75 p.b., pozostały w sferze akademickich rozważań. Nieco zaskoczył także Bank Anglii – opublikowane dzisiaj przed południem zapiski z posiedzenia w dniach 9-10 stycznia pokazały, iż za cięciem stóp opowiadał się tylko „ultra-gołębi” David Blanchflower, a pozostali członkowie wyrażali pewne obawy związane z krótkoterminowym wzrostem inflacji. Nie oznacza to bynajmniej, iż do obniżki stóp procentowych w lutym nie dojdzie (za tym przemawiają chociażby słabe dane o wzroście gospodarczym w IV kwartale), ale raczej nie będą one agresywne. Konieczności podejmowania nagłych działań nie widzi także szwajcarski minister finansów Hans-Rudolf Merz, którego zdaniem nieznaczne osłabienie tamtejszej gospodarki nie będzie czymś złym. Tym samym widać, że świat próbuje nie zauważać amerykańskich problemów. Czas pokaże, czy było to dobre rozwiązanie.
Złoty po wczorajszym „gorącym wtorku”, który zaczął od osłabienia, aby później wyraźnie się umocnić po informacjach z FED, w środę ponownie tracił na wartości. O godz. 15:45 za jedno euro płacono 3,6350 zł, za dolara 2,5040 zł, a frank i funt podrożały odpowiednio do 2,2950 zł i 4,87 zł. Po dobrym otwarciu w dół poszły także indeksy warszawskiej giełdy w ślad za tendencjami światowymi. Ponownie wyraźnie na wartości zyskiwał japoński jen, co pokazuje, iż inwestorzy nadal redukują aktywa uznawane za bardziej ryzykowne. Taniały także surowce, co pokazuje, że inwestorzy raczej nie wierzą w to, iż recesji uda się uniknąć. Na wartości względem głównych walut delikatnie zyskiwał dolar, co pokazuje, iż kapitały przesuwają się w kierunku bezpiecznych inwestycji. Najbliższe dni pokażą jednak, czy inwestorzy chcą korekty, czy czeka nas dalsza silna przecena na rynkach. O wszystkim zadecyduje przebieg notowań na Wall Street w najbliższych dniach. Patrząc na silne krótkoterminowe wyprzedanie rynków akcji, pojawia się iskierka nadziei. To jednocześnie oznacza, że notowania złotego może czekać w najbliższych dniach względna stabilizacja.
Dodatkowo istnieje pewne ryzyko, iż zbyt agresywne cięcia stóp procentowych wprowadzą Stany Zjednoczone na bardzo niebezpieczną drogę stagflacji. Wtedy okres gospodarczej dekoniunktury potrwałby znacznie dłużej, niż się obecnie sądzi. Tyle, że FED stał się już zakładnikiem rynku, przez co może mu bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Z tego zdają sobie chyba sprawę przedstawiciele pozostałych banków centralnych, którzy wbrew plotkom nie zdecydowali się wczoraj na nadzwyczajne obniżki stóp procentowych. I wiele wskazuje na to, iż nie dojdzie do nich w najbliższych dniach. Podczas dzisiejszego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, prezes Europejskiego Banku Centralnego przyznał wprawdzie, iż liczy się z ryzykiem spowolnienia wzrostu gospodarki, ale priorytetem pozostaje nadal walka z inflacją.
Tym samym oczekiwania niektórych uczestników rynku, iż jeszcze w tym półroczu stopy procentowe w Eurolandzie spadną o 50 p.b., a do końca 2008 r. o 75 p.b., pozostały w sferze akademickich rozważań. Nieco zaskoczył także Bank Anglii – opublikowane dzisiaj przed południem zapiski z posiedzenia w dniach 9-10 stycznia pokazały, iż za cięciem stóp opowiadał się tylko „ultra-gołębi” David Blanchflower, a pozostali członkowie wyrażali pewne obawy związane z krótkoterminowym wzrostem inflacji. Nie oznacza to bynajmniej, iż do obniżki stóp procentowych w lutym nie dojdzie (za tym przemawiają chociażby słabe dane o wzroście gospodarczym w IV kwartale), ale raczej nie będą one agresywne. Konieczności podejmowania nagłych działań nie widzi także szwajcarski minister finansów Hans-Rudolf Merz, którego zdaniem nieznaczne osłabienie tamtejszej gospodarki nie będzie czymś złym. Tym samym widać, że świat próbuje nie zauważać amerykańskich problemów. Czas pokaże, czy było to dobre rozwiązanie.
Złoty po wczorajszym „gorącym wtorku”, który zaczął od osłabienia, aby później wyraźnie się umocnić po informacjach z FED, w środę ponownie tracił na wartości. O godz. 15:45 za jedno euro płacono 3,6350 zł, za dolara 2,5040 zł, a frank i funt podrożały odpowiednio do 2,2950 zł i 4,87 zł. Po dobrym otwarciu w dół poszły także indeksy warszawskiej giełdy w ślad za tendencjami światowymi. Ponownie wyraźnie na wartości zyskiwał japoński jen, co pokazuje, iż inwestorzy nadal redukują aktywa uznawane za bardziej ryzykowne. Taniały także surowce, co pokazuje, że inwestorzy raczej nie wierzą w to, iż recesji uda się uniknąć. Na wartości względem głównych walut delikatnie zyskiwał dolar, co pokazuje, iż kapitały przesuwają się w kierunku bezpiecznych inwestycji. Najbliższe dni pokażą jednak, czy inwestorzy chcą korekty, czy czeka nas dalsza silna przecena na rynkach. O wszystkim zadecyduje przebieg notowań na Wall Street w najbliższych dniach. Patrząc na silne krótkoterminowe wyprzedanie rynków akcji, pojawia się iskierka nadziei. To jednocześnie oznacza, że notowania złotego może czekać w najbliższych dniach względna stabilizacja.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.