KGHM, jedna z 5 największych spółek na GPW, mająca znaczny wpływ na nastroje, spadła w czasie ostatnich dwóch sesji o ponad 4 proc. Spadki te odbiły się na notowaniach indeksu, który stracił w tym samym czasie 1,3 proc. Ale dziś doszło do znacznie większego spadku cen metalu, którego ceny załamały się o 4 proc. Mimo to KGHM zniżkowała dziś zaledwie o 0,5 proc. Dobre nastroje na całym rynku uchroniły zatem KGHM przed znacznie większą przeceną. Obrona tej spółki kosztowała jednak stronę popytową znaczne pieniądze. Największy wolumen obrotu odnotowano właśnie na niej – 148 mln. Drugie w kolejności było PKO BP z obrotem 80 mln, które rosnąc o 2 proc. było jednym z głównych motorów zwyżki indeksu. Większe wzrosty zanotowały spółki energetyczne – PGE (+4,49 proc.) i Tauron (+2,92 proc), a obroty wyniosły odpowiednio 69 i 22 mln.

Patrząc na wykres WIG20 widzimy formację podwójnego dna ukształtowaną wybiciem z 8 stycznia. W czasie kolejnych dwóch sesji indeks (za sprawą KGHM) cofnął się i testował wsparcie brzuszka „W” w okolicy 2330 pkt. Obrona powiodła się. Wzrost przyspieszył i mamy dziś lokalny szczyt przy zwiększonym wolumenie obrotu. Wygląda to nieźle i wydaje się, że droga na 2400 pkt jest otwarta. Obraz całości psuje jednak fakt, że ten wolumen został wypracowany obroną KGHM, której ceny nie oddały znacznego spadku cen metalu. Jeśli ceny miedzi i ropy będą nadal spadać, to dalszy wzrost WIG20 będzie bardzo utrudniony.

Źródło: Witold Zajączkowski, BOŚ SA