W związku z tym nawet jeśli początkowe ruchy będą spore, to kierunek długoterminowy i tak pozostanie niezmieniony.

Dla rynku akcyjnego o wiele ciekawsze były wydarzenia z czwartkowej sesji i rozbudzone oczekiwania na wprowadzenie europejskiego programu QE. O takiej możliwości już wcześniej wspomniał Jens Weidmann z Bundesbanku, a wczoraj Mario Draghi jasno zasygnalizował, że dyskusja na temat takiego rozwiązania miała miejsce. Akcja kredytowa i inflacja w Strefie Euro nadal spadają, co jest sygnałem zdecydowanie negatywnym i wymagającym działania. Wydaje się, że wprowadzenie QE jest opcją ekstremalną, a EBC najpierw może obniżyć stopy procentowe, jednak sam fakt opcji skupu aktywów na horyzoncie zdecydowanie pozytywnie wpływa na wyceny europejskich akcji. Podczas wczorajszej sesji włoski FTSE MIB czy hiszpański IBEX wyszły na trzyletnie maksima, a potencjał wzrostowy nie jest wyczerpany zarówno od strony fundamentalnej, jak i technicznej. Francuski CAC40 jest najwyżej od 2008 roku, a DAX cały czas walczy o wyjście na nowe historyczne szczyty. Europejski rynek akcyjny wydaje się bardziej atrakcyjny niż pozostałe rynki krajów rozwiniętych, co potwierdza początek tego roku. Najlepsze powinny być giełdy we Włoszech i Hiszpanii ze względu na głęboką przecenę podczas kryzysu, planowane reformy gospodarcze i nadchodzące ożywienie gospodarcze.

Kolejny raz zadyszkę złapał WIG20, głównie za sprawą przeceny KGHM. Miedź po kilku dniach odbicia wczoraj mocno traciła, co tradycyjnie przełożyło się na słabość warszawskiego parkietu. Dopóki nie zejdziemy poniżej 2400 pkt., to korekty takie jak wczoraj nadal wydają się okazją do zakupu kontraktu na WIG20 z celem w okolicy 2500 pkt.

Źródło: Mateusz Adamkiewicz, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.