
Data dodania: 2011-11-24 (10:03)
Nieudana aukcja niemieckich obligacji pokazała w środę, że na rynku rośnie niechęć do pożyczania pieniędzy nawet najbardziej wiarygodnym krajom Eurolandu. Aż 35 proc. z 6 mln euro obligacji dziesięcioletnich oferowanych przez niemieckie ministerstwo skarbu nie znalazło kupca, prowadząc do skoku rentowności powyżej 2 proc. po raz pierwszy od października.
Niemieckie Bundy powoli tracą swój status bezpiecznych aktywów, a inwestorzy w pewnym sensie dają sygnał ostrzegawczy Niemcom za to, że Berlin sprzeciwia się wkroczeniu Europejskiego Banku Centralnego na rynek papierów skarbowych jako pożyczkodawca ostatniej instancji. Wczoraj w Financial Times pojawiło się porównanie, że Niemcy są pasażerem pierwszej klasy na Titanicu, jakim staje się strefa euro – choć mają najlepsze miejsca i największą ochronę, to jednak ostatecznie pójdą na dno razem ze wszystkimi. Niemcy sprzeciwiają się pomysłowi wprowadzenia euroobligacji, wspólnych papierów dłużnych dla wszystkich państw strefy euro, gdyż takie rozwiązanie pozbawiłoby Niemcy najwyższego ratingu kredytowego (AAA), a także dla Berlina oznaczałoby znaczny wzrost kosztów finansowania (oprocentowanie euro obligacji wprawdzie byłoby niższe od obecnych rentowności papierów włoskich, czy hiszpańskich, ale zdecydowanie wyższe w odniesieniu do Bundów). Niemcy chcą też od UE zawiązania bardziej zintegrowanej polityki fiskalnej, aby w ten sposób zapobiec wybuchom kryzysów zadłużenia w przyszłości. Jest to istotny argument w przetrwaniu strefy euro, jednak skutki unijnej polityki fiskalnej będą odczuwalne dopiero za jakiś czas. Obecnie konieczne jest ustabilizowanie rynku długu i obrona poziomów rentowności obligacji, które umożliwią krajom strefy euro bezproblemowe zarządzanie finansami publicznymi. Można zrozumieć argumenty Niemiec obawiających się gwałtownego wzrostu inflacji w przypadku dodruku euro przez EBC, czy też słabnięcie determinacji rządów państw z południa Europy dla przeprowadzenia surowych planów oszczędnościowych, jednak obecnie jest już za późno na takie rozważania. Niemcy stoją przed najważniejszą decyzją w historii strefy euro – muszą przerwać swój opór, inaczej przyszłość unii walutowej stanie pod znakiem zapytania.
Przed szokiem, jaki wywołała porażka Berlina w emisji nowych obligacji, nie uchronił się także polski rynek finansowy. Awersja do ryzykownych aktywów, która systematycznie buduje się na rynku, osłabiła złotego do innych walut, co skłoniło wczoraj Narodowy Bank Polski do interwencji. W środę rano sprzedaż euro za złotego przez NBP doprowadziła do spadku kursu o 0,6 proc. do 4,44, jednak po niespełna półtorej godziny kurs powrócił na poziomy sprzed interwencji, a do końca dnia eurozłoty zdołał naruszyć poziom 4,50 na fali wyprzedaży polskich obligacji przez zagranicznych inwestorów. Rentowności polskich dziesięciolatek skoczyły o 18 pkt. bazowych do 6,02 proc. i tak wysokiego oprocentowania polskich papierów nie widziano od dwóch miesięcy. Wracając jednak do NBP, wczorajsze fiasko umocnienia złotego nie powinno zniechęcić banku centralnego do dalszych prób stabilizacji kursu, wręcz przeciwnie należy oczekiwać, że do końca tygodnia NBP zdecyduje się jeszcze raz wpłynąć na kurs złotego. Środowa interwencja była raczej próbą sondowania rynku, jego głębokości i determinacji drugiej strony sprzedającej złotego. Kolejny ruch powinien być silniejszy i NBP będzie próbowało niejako „wyjść z twarzą” po środowej porażce. Dziś, pod nieobecność amerykańskich inwestorów, może to być ułatwione.
Czwartkowy kalendarz makroekonomiczny zamyka się o godzinie 14:00. W USA obchodzone jest Święto Dziękczynienia i do końca tygodnia brak raportów z tamtego regionu. Z Europy uwagę zwraca odczyt niemieckiego indeksu Ifo o godzinie 10:00. Prognozy zakładają spadek do 105,2 pkt. z 106,4 pkt. w październiku. O 14:00 śledzić należy konferencję prasową po spotkaniu Merkel-Monti-Sarkozy. Rozmowy mają dotyczyć planów budżetowych na kolejne lata i pomysłów na pobudzenie wzrostu gospodarczego we Włoszech.
Przed szokiem, jaki wywołała porażka Berlina w emisji nowych obligacji, nie uchronił się także polski rynek finansowy. Awersja do ryzykownych aktywów, która systematycznie buduje się na rynku, osłabiła złotego do innych walut, co skłoniło wczoraj Narodowy Bank Polski do interwencji. W środę rano sprzedaż euro za złotego przez NBP doprowadziła do spadku kursu o 0,6 proc. do 4,44, jednak po niespełna półtorej godziny kurs powrócił na poziomy sprzed interwencji, a do końca dnia eurozłoty zdołał naruszyć poziom 4,50 na fali wyprzedaży polskich obligacji przez zagranicznych inwestorów. Rentowności polskich dziesięciolatek skoczyły o 18 pkt. bazowych do 6,02 proc. i tak wysokiego oprocentowania polskich papierów nie widziano od dwóch miesięcy. Wracając jednak do NBP, wczorajsze fiasko umocnienia złotego nie powinno zniechęcić banku centralnego do dalszych prób stabilizacji kursu, wręcz przeciwnie należy oczekiwać, że do końca tygodnia NBP zdecyduje się jeszcze raz wpłynąć na kurs złotego. Środowa interwencja była raczej próbą sondowania rynku, jego głębokości i determinacji drugiej strony sprzedającej złotego. Kolejny ruch powinien być silniejszy i NBP będzie próbowało niejako „wyjść z twarzą” po środowej porażce. Dziś, pod nieobecność amerykańskich inwestorów, może to być ułatwione.
Czwartkowy kalendarz makroekonomiczny zamyka się o godzinie 14:00. W USA obchodzone jest Święto Dziękczynienia i do końca tygodnia brak raportów z tamtego regionu. Z Europy uwagę zwraca odczyt niemieckiego indeksu Ifo o godzinie 10:00. Prognozy zakładają spadek do 105,2 pkt. z 106,4 pkt. w październiku. O 14:00 śledzić należy konferencję prasową po spotkaniu Merkel-Monti-Sarkozy. Rozmowy mają dotyczyć planów budżetowych na kolejne lata i pomysłów na pobudzenie wzrostu gospodarczego we Włoszech.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Domu Maklerskiego AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.