Data dodania: 2011-09-26 (09:58)
W piątek po południu Narodowy Bank Polski i Ministerstwo Finansów dokonały wspólnej interwencji na rynku złotego. NBP poinformował o sprzedaży „pewnej ilości walut obcych na złote”, natomiast BGK sprzedawał euro i dolary oraz dodatkowo skupował obligacje długoterminowe w celu stabilizacji rynku. W efekcie eurozłoty spadł o ponad 13 groszy i na koniec dnia za euro płacono 4,38 zł.
Choć o możliwości interwencji rynek plotkował od jakiegoś czasu, to jednak decyzja była dość zaskakująca. Ze strony banku centralnego kilkukrotnie pojawiały się komentarze wyrażające niechęć do bezpośredniej interwencji na rynku walutowym, z kolei ostatnia aktywność BGK była tak mała, że sugerowała wstrzymanie się instytucji z większą sprzedażą do końca roku, kiedy celem będzie ukształtowanie kursu pod wyliczenia zadłużenia zagranicznego. Prezes NBP Marek Belka stwierdził w weekend, że interwencja nie miała na celu obrony kursu złotego, ale była odpowiedzią na widoczną spekulację na rynku. Miała za zadanie pokazać, że bank centralny nie będzie się biernie przyglądał takim praktykom. Jest to jeden z dwóch głównych czynników deprecjacji polskiej waluty razem z globalną ucieczką od ryzyka. Słabość złotego wynika z czynników zewnętrznych, przede wszystkim związanych z kryzysem zadłużenia w strefie euro, na które bank centralny nie ma wpływu. Oznacza to, iż w przypadku dalszego pogorszenia sytuacji rynkowej w Europie, złoty może ponownie tracić, a cały wysiłek NBP i BGK pójdzie na marne.
Scenariusz dla złotego może być jednak zgoła inny, jeśli interwencja zbiegnie się z czasem z poprawą nastrojów na rynkach finansowych, a nadchodzący tydzień może być kluczowy dla odwrócenia trendów na giełdach akcji i forexie. Weekendowy szczyt Międzynarodowego Funduszu Walutowego zakończył się (znów tylko) deklaracją podjęcia zdecydowanych działań w celu opanowania niebezpieczeństw grożących światowej gospodarce. Według komentarzy przedstawicieli Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego może to oznaczać wzmocnienie uprawnień Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej lub stworzenie programów na wzór wprowadzonych w latach 2007-2009 w USA TARP i TALF. Pierwszy z nich polegał na skupie aktywów od banków za gotówkę, drugi dostarczał płynność na rynek kredytowy. Wciąż jednak wszystko pozostaje w formie planów i domysłów, a rynki finansowe potrzebują twardych faktów. Być może działania zostaną podjęte w ciągu tygodnia, jednak na razie weekendowe spotkanie przynosi lekkie rozczarowanie w postaci osłabienia euro wobec głównych walut oraz wzrostu kursu EUR/PLN. Na uspokojenie nastrojów w ciągu tygodnia powinny wpłynąć głosowania nad ratyfikacją uprawnień EFSF. Na środę zaplanowane jest głosowanie w parlamencie Finlandii, w czwartek decyzje podejmuje niemiecki Bundestag. Możliwe też, że do końca tygodnia poznamy decyzje parlamentu austriackiego, estońskiego i słoweńskiego. Jeśli w żadnym przypadku nie dojdzie do komplikacji (z naciskiem na Niemcy), rynki finansowe powinny otrzymać dowód, że europejscy decydenci mają wolę do opanowania kryzysu zadłużenia.
Scenariusz dla złotego może być jednak zgoła inny, jeśli interwencja zbiegnie się z czasem z poprawą nastrojów na rynkach finansowych, a nadchodzący tydzień może być kluczowy dla odwrócenia trendów na giełdach akcji i forexie. Weekendowy szczyt Międzynarodowego Funduszu Walutowego zakończył się (znów tylko) deklaracją podjęcia zdecydowanych działań w celu opanowania niebezpieczeństw grożących światowej gospodarce. Według komentarzy przedstawicieli Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego może to oznaczać wzmocnienie uprawnień Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej lub stworzenie programów na wzór wprowadzonych w latach 2007-2009 w USA TARP i TALF. Pierwszy z nich polegał na skupie aktywów od banków za gotówkę, drugi dostarczał płynność na rynek kredytowy. Wciąż jednak wszystko pozostaje w formie planów i domysłów, a rynki finansowe potrzebują twardych faktów. Być może działania zostaną podjęte w ciągu tygodnia, jednak na razie weekendowe spotkanie przynosi lekkie rozczarowanie w postaci osłabienia euro wobec głównych walut oraz wzrostu kursu EUR/PLN. Na uspokojenie nastrojów w ciągu tygodnia powinny wpłynąć głosowania nad ratyfikacją uprawnień EFSF. Na środę zaplanowane jest głosowanie w parlamencie Finlandii, w czwartek decyzje podejmuje niemiecki Bundestag. Możliwe też, że do końca tygodnia poznamy decyzje parlamentu austriackiego, estońskiego i słoweńskiego. Jeśli w żadnym przypadku nie dojdzie do komplikacji (z naciskiem na Niemcy), rynki finansowe powinny otrzymać dowód, że europejscy decydenci mają wolę do opanowania kryzysu zadłużenia.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Domu Maklerskiego AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
09:15 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
09:06 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.
Trump planuje stan wyjątkowy?
2025-01-09 Raport DM BOŚ z rynku walutZdaniem telewizji CNN otoczenie Donalda Trumpa rozważa różne prawne opcje, które pozwoliłyby w miarę szybko zaimplementować politykę wyższych ceł wobec partnerów handlowych USA. Jedną z nich może być wprowadzenie "krajowego stanu wyjątkowego w gospodarce", co pozwoliłoby mu skorzystać z ustawy IEEPA z 1977 r., która pozwalałaby mu w miarę sprawnie wdrożyć swój plan. Jak jednak prezydent uzasadniłby takie "nadzwyczajne" i czy byłyby one legalne?
Dolar dominuje na rynku
2025-01-09 Poranny komentarz walutowy XTBChociaż pierwsze dni stycznia podważyły pozycję dolara na rynku, to jednak obecnie obserwujemy powrót dominacji najważniejszej waluty na świecie. Donald Trump zaskakuje z dnia na dzień swoimi pomysłami, które nie wpływają negatywnie na dolara. Dodatkowo Rezerwa Federalna wciąż prezenutje dosyć jastrzębi pogląd na przyszłość, wskazując na spore ryzyka inflacyjne. Czy w takim wypadku dolar ma jakiegokolwiek konkurenta? Przynajmniej przez najbliższych kilka tygodni?