Nie pomogły lepsze wyniki kwartalne banków Morgan Stanley i Wells Fargo, które przebiły prognozy analityków, a także dobre informacje ze spółki Boeing. Sprzedający zdominowali giełdy po południu, a na zamknięciu spadki indeksów w Londynie i Paryżu przekroczyły 1%. Jedynie niemiecki indeks DAX stracił nieco ponad 0,5%.

Sytuacja na GPW w dniu wczorajszym nie odbiegała od scenariusza nakreślonego przez inne europejskie parkiety. Indeks WIG20 stracił na zamknięciu 0,91% i był jednym z najsłabszych w Europie. Przyczyniła się do tego słaba postawa akcji KGHM, które straciły wczoraj prawie 3%, a także banków PKO BP i PEKAO. Znacznie lepiej w środę zachowywały się małe i średnie spółki, a indeksowi mWIG40 nawet udało się skończyć notowania na niewielkim plusie. Słaba postawa naszej giełdy odbiła się na zachowaniu złotego, który wczoraj w niewielkim stopniu osłabił się w stosunku do euro i dolara, kurs obu walut poszedł w górę o 0,1%.

Sytuacja na Wall Street w dniu wczorajszym przyniosła niejednoznaczne rozwiązanie. Problemy greckiej gospodarki dla amerykańskich inwestorów okazały się mniej ważne niż wyniki kwartale spółek. Taki schemat obowiązywał wczoraj za Oceanem, indeksy DJIA oraz Nasdaq zyskały 0,07% i 0,17%, natomiast S&P500 stracił na zamknięciu 0,10%. Dzisiaj rano spadały natomiast giełdy w Azji, najwięcej stracił japoński indeks Nikkei, który zniżkował o 1,27%.

Widać wyraźnie, że inwestorzy w Europie dużo bardziej przejmują się problemami greckiej gospodarki, niż wynikami kwartalnymi spółek. Pokusa sprzedaży akcji po 10 tygodniach wzrostów staje się coraz większa, a nie rozwiązany problem Grecji powraca co jakiś czas do świadomości graczy. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że graczy przed sprzedażą akcji powstrzymują dobre wyniki spółek. W związku z tym cały czas na parkietach nie ma żadnych rozstrzygnięć, jedno co daje się zauważyć to wzrost aktywność podaży w trakcie ostatnich sesji.

Źródło: Maciej Dyja, Dom Kredytowy Notus