Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Czwartkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi kontynuację stabilizacji kwotowań polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,3455 PLN za euro, 3,9505 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,0053 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,9935 PLN w relacji do funta szterlinga.

Na eurodolarze: Strona popytowa na głównej parze walutowej nie odpuszcza. Wczorajsza świeca była biała i bardzo długa, biorąc pod uwagę fakt, że mimo wszystko nie było jakichś przełomowych wydarzeń. A jednak nocne maksima to nawet 1,1040.

Co widzimy na wykresie? Niemiecki eksport skurczył w październiku aż o 1,2 proc. m/m, podczas gdy przewidywano redukcję tylko o 0,5 proc. Import zmalał aż o 3,4 proc. m/m, a zakładano, że będzie to jedynie -1 proc. Wyniki te jednak nie osłabiły euro w znaczący sposób. Przeciwnie – para idzie dziś w górę i przebyła drogę z minimów na 1,0880 do szczytów powyżej 1,0950, które widzimy w ostatnich minutach.

Eurostrefa: Ewald Nowotny (szef Banku Austrii) dał do zrozumienia, że zeszłotygodniowa decyzja ECB była właściwa i bank centralny nie powinien ulegać presji rynków finansowych. Naszym zdaniem: Słowa Nowotnego sugerują pewną zmianę w myśleniu ECB, o której wspominaliśmy już w zeszłym tygodniu, a która sprowadza się do tego, że maleją szanse na zwiększenie miesięcznej skali programu QE podczas ewentualnej rewizji w marcu.

Dzisiejsza sesja wyjątkowo zostanie zdominowana przez Bank Nowej Zelandii, który podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Zazwyczaj patrzymy na to, co dzieje się w Europie albo Stanach Zjednoczonych, ale akurat podczas środowej sesji z tych gospodarek nie napłyną żadne kluczowe informacje i nie są również zapowiedziane przemówienia bankierów centralnych.

Uzależnione od pieniędzy z banków centralnych rynki reagują wyprzedażą na złagodzenie polityki pieniężnej EBC i panicznie boją się podwyżki stóp procentowych w USA. Dochodzą obawy o gospodarkę Chin, gdzie niepokojąco słabnie waluta, co łącznie daje mieszankę skutecznie psującą nastroje i apetyt na ryzyko. Złoty jest w tym środowisku najsłabszy od 6 lat.

Handel zarówno na giełdowych parkietach, jak i rynku walutowym w ostatnich dniach odbywa się pod dyktando ropy naftowej. Być może dzisiejsze próba odbicia cen czarnego złota pozwoli na poprawę sytuacji indeksów giełdowych oraz walut surowcowych, które w tym tygodniu są silnie przeceniane.

Środowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi stabilizację kwotowań złotego m.in. wobec CHF czy EUR. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,3434 PLN za euro, 3,9770 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,0089 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,9746 PLN w relacji do funta szterlinga.

EUR/USD powyżej dziewiątki: Ogólny tytuł naszego raportu dotyczy pary EUR/PLN, ale EUR/USD również pnie się w górę. Co więcej, to właśnie ta para jest motorem zmian na złotym. W każdym razie notujemy już 1,09 i nawet wyższe poziomy, rzędu 1,0910-15.

Po bardzo dobrym piątku w USA, kiedy indeksy zanegowały czwartkowe spadki, wczoraj nie doszło do kontynuacji, co postawiło pod znakiem zapytania mikołajowy rajd. Azja również zaświeciła na czerwono i stało się jasne, że zaczynamy w Europie pod kreską.

Na światowych parkietach panowały dzisiaj wręcz podłe nastroje, choć przecena w Chinach, czy na europejskich parkietach nijak ma się do dzisiejszych spadków na GPW, szczególnie wśród warszawskich blue-chipów. Na GPW wiele się dzieje, ale nic nie wskazuje obecnie na to, że sytuacja mogłaby się zmienić.

W którą stronę? Sesja dzisiejsza była w zasadzie wzrostowa na głównej parze, tj. na EUR/USD. W zasadzie – w tym sensie, że minima z godzin porannych to ok. 1,0835-40, a maksima to niemal 1,09. Niuansem był spadek tuż przed południem, wydaje się jednak, że miał on cokolwiek przypadkowy i korekcyjny charakter.

We wtorek o godz. 16:00 poznaliśmy tzw. wskaźnik JOLTS, który obrazuje nowo otwarte miejsca pracy w USA. Jego wartość spadła w październiku do 5,383 mln z 5,534 mln po rewizji danych za wrzesień. Nie są to jednak szczególnie istotne dane dla rynku.

Od końca ubiegłego tygodnia uwagę inwestorów najbardziej przykuwa rynek ropy naftowej, gdzie po braku decyzji o zmniejszeniu wydobycia przez OPEC obserwujemy tąpnięcie. Tylko dziś baryłka typu WTI zniżkuje o ponad -1,5%, znajdując się poniżej poziomu 37 USD, co jest najniższą wartością od marca 2009 roku. Natomiast od ubiegłego piątku do dziś notowania cofnęły się aż o 12% z 42 USD za baryłkę.

W trakcie nocnej sesji poznaliśmy ważne odczyty z rynku azjatyckiego. Na początku spłynęły dane odnośnie japońskiego PKB za trzeci kwartał oraz salda rachunku bieżącego. Wzrost gospodarczy kraju kwitnącej wiśni okazał się lepszy od oczekiwań i wyniósł 1% w kwartalnym ujęciu zannualizowanym, konsensus zakładał wzrost na poziomie 0,1%.

Kurs funta brytyjskiego od rana znajduje się pod wpływem istotnych publikacji makroekonomicznych, a przed nami jeszcze kolejna porcja danych. O godzinie 9:00 został przedstawiony indeks cen nieruchomości Halifax, który opiera się na danych pochodzących z udzielanych przez Halifax Bank of Scotland kredytów hipotecznych na terenie całej Wielkiej Brytanii.

Czwartkowe odbicie EUR/USD wybiło inwestorom z głowy pomysł, który przez kilka tygodni jawił się jako jedyny słuszny, czyli sprzedawanie euro. Rynek długo nie musiał szukać nowego modus operandi. Decyzja OPEC doprowadziła do masowego zamykania długich pozycji na rynku ropy o charakterze spekulacyjnym.

W środowisku silnej przeceny na rynku surowców złoty i polska giełda nie mogły zachować się lepiej, niż utrzymać wartość z poprzedniego dnia. Wciąż brakuje impulsu, który zmieniłby nastawienie inwestorów do naszego rynku. Dziś ciąg dalszy stabilizacji cen. Z czasem popyt na złotego będzie się wzmagał.

W środowisku silnej przeceny na rynku surowców złoty i polska giełda nie mogły zachować się lepiej, niż utrzymać wartość z poprzedniego dnia. Wciąż brakuje impulsu, który zmieniłby nastawienie inwestorów do naszego rynku. Dziś ciąg dalszy stabilizacji cen. Z czasem popyt na złotego będzie się wzmagał.