Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Dzisiaj poznamy dane GUS dotyczące inflacji w kwietniu. Z prognozy wynika, że wyniosła ona 4,0% w ujęciu rocznym wobec 4,1% rok do roku w marcu. Od grudnia 2007 inflacja pozostaje stabilna, oscylując w okolicach 4,0%.

Sesja azjatycka przyniosła osłabienie walut tamtego regionu, które spowodowane zostało reakcją uczestników rynku na wczorajsze wypowiedzi kilku członków FOMC, który wyrazili zakłopotanie zbyt szybko rosnącymi cenami w amerykańskiej gospodarce (przypomnijmy, wczoraj w tej kwestii wypowiadali się: J. Pinalto, R. Fisher i T. Koenig).

Drugą sesję tygodnia można uznać za neutralną. Biorąc pod uwagę odjęcie prawa do dywidendy od akcji Pekao S.A., rynek miał prawo mieć problemy z wyjściem na plus i ostateczny rezultat w postaci umiarkowanego spadku WIG20 jest nienajgorszy. Ogólnie jednak była to kolejna mało emocjonująca sesja, która nic nie zmieniła w obrazie rynku.

Kluczowym wydarzeniem dzisiejszego dnia na rynkach finansowych będą dane o dynamice cen konsumenta w USA za kwiecień, które podane zostaną o godzinie 14.30. Rynek oczekuje, iż inflacja wzrosła o 0,2% m/m wobec 0,3% m/m odnotowanych w marcu, co przełożyłoby się na wskaźnik roczny na poziomie 3,9%.

Dolar nieznacznie mocniejszy: W dniu wczorajszym obserwowaliśmy lekkie umocnienie dolara zarówno względem waluty europejskiej jak i złotówki. Praktyczny brak reakcji pary EUR/USD na opublikowane dane makro oraz wypowiedź dzefa FED nie wpłynął na obraz jaki kształtuje się od dwóch tygodni, nadal mamy do czynienia ze wzrostem wartości dolara. Obecnie kurs znajduje się na poziomie 1,5460.

Sytuacja na warszawskiej giełdzie pozostaje daleka od rozstrzygnięcia. Jakkolwiek wygenerowane w poprzednią środę sygnały kupna na wykresach WIG20 i WIG, w postaci wybicia górą z formacji odwróconej głowy za ramionami oraz podwójnego wybicia z formacji trójkąta i rocznego kanału wzrostowego pozostają aktualne, to brak potwierdzenia tych sygnałów na kolejnych sesjach stawia duży znak zapytania przy ich wartości prognostycznej.

Przebieg wczorajszej sesji mógł rozczarować, nie zmienił jednak obrazu rynku. Kontrakty zaczęły wysoko, na otwarciu wzrosły o prawie 30 pkt. Rozczarowało jednak rozpoczęcie notowań na rynku kasowym, gdzie nie widać już było optymizmu.

WYDARZENIE DNIA: W I kwartale sprzedaż domów w USA spadła o 22 proc., a średnia (mediana) cena domu obniżyła się o 7,7 proc. do 196 300 USD (ok. 435 tys PLN). Annualizowana sprzedaż domów spadła z 6,36 do 4,95 mln, ponieważ wystawiane na sprzedaż domy nie mają nabywców.

Dzisiejsza sesja rozpoczęła się blisko wczorajszego zamknięcia, jednak indeksy w miarę szybko znalazły się na minusach. Zgodnie z oczekiwaniami uwaga inwestorów skupiła się na danych o sprzedaży detalicznej w USA, które zostały opublikowane przed sesją na Wall Street.

Oczekiwane przez inwestorów dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych okazały się dobre dla dolara. Co prawda sprzedaż detaliczna spadła o -0,2%, czyli więcej niż prognozowano. Jednak przyczyną tej sytuacji jest gwałtowny spadek sprzedaży samochodów.

Dzisiaj dolar umocnił się zarówno w stosunku do euro, jak i jena japońskiego. Przyczyną była publikacja danych o kwietniowej sprzedaży detalicznej w USA. W godzinach popołudniowych kurs eurodolara znalazł się na poziomie 1,5438 EUR/USD. Za 1 USD trzeba było natomiast zapłacić 104,52 JPY.

Dzień dzisiejszy eurodolar rozpoczął kontynuacją wczorajszych wzrostów. Jednak w ciągu sesji powróciliśmy poniżej poziomu 1,5510, co oznacza nieudaną próbę pokonania krótkoterminowej linii trendu spadkowego.

Złoty osłabia się we wtorek do dolara, w ślad za umocnieniem amerykańskiej waluty na świecie. O godzinie 16:30 kurs USD/PLN, po wzroście o 1,3 grosza w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia, testował poziom 2,1857 zł.

Sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych spadła w kwietniu o 0,2 proc. w relacji miesięcznej, natomiast sprzedaż detaliczna z wykluczeniem sprzedaży samochodów wzrosła o 0,5 proc. Analitycy szacowali, że sprzedaż odpowiednio nie zmieni się i wzrośnie o 0,2 proc.

Silny wzrost kwietniowego wskaźnika cen konsumentów w Wielkiej Brytanii do poziomu 3,0 proc. r/r postawił pod znakiem zapytania perspektywy czerwcowej obniżki stóp procentowych przez Bank Anglii.

W kwietniu inflacja CPI wzrosła w Wielkiej Brytanii o 0,8 proc. w relacji miesięcznej. To największy miesięczny wzrost od maja 2001 roku. W relacji rocznej inflacja wzrosła o 3 proc. i jest najwyższa marca 2007 roku, gdy dynamika cen sięgnęła 3,1 proc.

Podczas wczorajszej sesji złoty uległ dalszemu umocnieniu. Kurs EUR/PLN obniżył się do poziomu 3,38. Jeszcze większy spadek odnotowała para USD/PLN. Wczorajszą sesję rozpoczynała ona na poziomie 2,20 natomiast kończyła w pobliżu 2,17. Dzisiaj o godz. 9.00 za dolara płacono 2,1770, natomiast za euro 3,3820.

Inwestorzy na warszawskim parkiecie nie zareagowali pod koniec sesji na pogorszenie nastrojów na rynkach i lekkie spadki na europejskich giełdach. Niskie obroty i mała zmienności obserwowana była na WGPW przez całą sesję utrzymując poziom WIG20 w okolicach wysokiego otwarcia.

Wydarzeniem dzisiejszego dnia dla rynków finansowych będzie z pewnością odczyt kwietniowych danych o sprzedaży detalicznej w USA (godzina 14.30). W minionym miesiącu znacząco obniżyły się wskaźniki nastrojów konsumenckich osiągając wieloletnie minima i rodząc obawy o siłę amerykańskiego popytu.