Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Utrzymujący się kryzys w amerykańskim sektorze finansowym sprawi, że FED raczej nie podniesie szybko stóp procentowych, tak jak to jeszcze kilka tygodni temu szacowali inwestorzy. To sprawi, że dolar pozostanie w niełasce, a spekulacyjne fundusze będą szukać innych atrakcyjnych miejsc do inwestycji. A złoty cały czas będzie stanowił interesującą alternatywę.

Dziś niewiele się działo na rynku walutowym, a jedyne informacje mogące wpłynąć na notowania par walutowych pojawiły się przed południem. Inflacja w cenach producentów w Wielkiej Brytanii pozostaje na wysokim poziomie, w ujęciu rocznym wskaźnik PPI osiągnął wartość 10% przy prognozie 9,8% r/r.

Dzisiejsza sesja była raczej senna. Jedyna publikacja, którą poznaliśmy o godzinie 11:00 (dynamika produkcji przemysłowej w Stefie Euro spadła do poziomu -0,6% r/r) nie ruszyła rynkiem prawie w ogóle. Kurs EUR/USD zmieniał się w ciągu dnia w zakresie 1,5850 – 1,5880.

Poniedziałkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od wyraźnych wzrostów. Podaż jednak momentalnie zaatakowała, sprowadzając Nasdaq Composite z dziennego maksimum na 2266,44 pkt. do minimum na 2229,87 pkt., natomiast S&P500 spadł z 1253,03 pkt. do 1240,26 pkt.

W poniedziałek rano notowania popularnego „szwajcara” na rynku międzybankowym spadły do 2,0060 zł. Do pokonania psychologicznej bariery 2 zł pozostało niewiele i wydaje się, że jest to kwestią kilku dni. To dobre informacje dla osób spłacających kredyty hipoteczne denominowane w tej właśnie walucie. Co dalej? Nie można wykluczyć, że do końca roku kurs franka spadnie do poziomu 1,90 zł.

Złoty, podobnie jak i inne waluty regionu, rozpoczął nowy tydzień od osłabienia do dolara oraz umocnienia do euro. O godzinie 12:39 kurs USD/PLN, po wzroście o 0,8 grosza, testował poziom 2,0513 zł. Kurs EUR/PLN natomiast tracił 0,3 grosza i testował poziom 3,2550 zł.

W pierwszych godzinach dzisiejszych notowań europejskie giełdy odreagowały część silnych spadków z końca minionego tygodnia. Niemiecki indeks DAX o godz. 11.00 zyskiwał ok. 0,8% w stosunku do piątkowego zamknięcia, natomiast paryski CAC40 i londyński FTSE250 ponad 1%.

Interwencja rządu amerykańskiego ogłoszona przez Henry Paulsona w niedzielę wieczorem w obliczu kryzysu zaufania do Fannie Mae i Freddie Mac poprawiła wyraźnie nastroje na rynkach. Już w piątek w oczekiwaniu na plan ratunkowy pojawił się popyt na dług tych instytucji.

WYDARZENIE DNIA: Po przejęciu producenta Budweiser przez belgijski InBev powstanie największy na świecie browar, a Yahoo odpiera kolejne ataki inwestorów. Anheuser-Bush, największy amerykański browar produkujący m.in. popularnego Budweisera, zaakceptował ofertę sprzedaży akcji belgijskiej grupie za 52 mld USD.

Tydzień na rynkach finansowych rozpoczyna się dość niewinnie. W poniedziałek zostaną opublikowane tylko czerwcowe dane o inflacji PPI w Wielkiej Brytanii (godz. 10:30) oraz majowe dane o produkcji przemysłowej w strefie euro (godz. 11:00).

Amerykański rząd przychodzi z pomocą Fannie Mae i Freddie Mac, spółkom zajmującymi się kupnem i sprzedażą pożyczek hipotecznych dostarczając tym samym płynności bezpośrednim pożyczkodawcom. Obie spółki emitują zabezpieczone długiem obligacje aby pozyskiwać środki dla dalszego finansowania swojej działalności.

Warszawska giełda ma szanse rozpocząć tydzień od wzrostów. I to wzrostów wyraźnych, bo w przypadku indeksu dużych spółek przekraczających 1 proc. Tak mocne otwarcie do zasługa amerykańskich władz, które w weekend ogłosiły plan pomocy dla przeżywających kłopoty, hipotecznych gigantów Freddie Mac (Federal Home Loan Mortgage Corporation) i Fannie Mae (Federal National Mortgage Association).

Maksimum nadal w zasięgu: W niedzielę niespodziewanie został ogłoszony plan ratunkowy dla dwóch znacznych firm udzielających kredytów hipotecznych w USA. Firmom tym groziło bankructwo, lecz amerykański rząd wraz z Bankiem Rezerw Federalnych postanowiły je wesprzeć.

Piątkowa sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich wzrostów, indeks WIG20 na otwarciu poszedł w górę o 0,85%. Dobry nastrój na warszawskim parkiecie utrzymał się zaledwie przez chwilę, a kolejne godziny przyniosły ponowne spadki, które pogłębiały się w trakcie dnia za sprawą nowych rekordów cen ropy.

Fannie Mae i Freddie Mac, czyli dwie ważne instytucje oferujące pożyczki hipoteczne w USA, przechodzą poważne kłopoty. Administracja George’a Busha rozważa przejęcie jednej lub obu z nich, inwestorzy znacząco obniżyli wycenę tych spółek na giełdzie (w ciągu ostatniego roku ich kursy straciły w przybliżeniu 80%).

Podczas piątkowej sesji na rynku krajowym doszło do dalszego umocnienia złotego. Na koniec dnia kurs EUR/PLN spadł do minimów na poziomie 3,26. Rekordowo niskie były natomiast notowania USD/PLN. Kurs dolara na naszym rynku zniżkował do poziomu 2,05.

Najbliższy tydzień jest wręcz naszpikowany raportami makroekonomicznymi. Inwestorzy m.in. dowiedzą się jak kształtowała się w czerwcu inflacja w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech i strefie euro. Jaką decyzję ws. stóp procentowych podjął Bank Japonii.

Aktualna sytuacja na Wall Street może mocno niepokoić globalnych graczy. Obserwując zachowanie amerykańskiego rynku akcji w ostatnich tygodniach, można odnieść wrażenie, że zmierza on w stronę paniki.

W czerwcu stopa bezrobocia w Kanadzie wyniosła 6,2 proc. To wynik gorszy od prognoz, które zakładały utrzymanie się stopy bezrobocia na poziomie 6,1 proc. Wzrost bezrobocia idzie w parze ze spadkiem zatrudnienia.