Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

WYDARZENIE DNIA: Na najważniejsze - jak się zdaje - publikacje w tym tygodniu przyjdzie nam zaczekać do piątku. Inflacja w Polsce ma wzrosnąć do 4,3 proc., a w USA do 0,5 proc. (m/m). Wcześniej trochę danych z poszczególnych krajów Europy. Po tym jak stopa bezrobocia wzrosła nieoczekiwanie w USA, teraz inwestorzy mogą uważniej przyglądać się podobnym liczbom.

W tym tygodniu faza podwyższonej zmienności na eurodolarze powinna być kontynuowana – Ben Bernanke co prawda dwukrotnie będzie w tym tygodniu wypowiadał się publicznie, ale o wiele ważniejsze będą twarde dane, które pozwolą ocenić, czy Rezerwa Federalne rzeczywiście będzie mogła obejść się bez kolejnych obniżek stóp procentowych.

Rozpoczynający się tydzień przyniesie istotne dane makroekonomiczne z USA i Europy, na czele z publikowaną w piątek inflacją CPI w USA. Jednak to nie bieżące, ale przeszłe wydarzenia mogą kształtować zachowanie EUR/USD.

Tydzień na warszawskiej giełdzie rozpocznie się od dyskontowania piątkowej przeceny na Wall Street. która sprowadziła indeks S&P500 i DJIA o 3,1 proc. w dół, a Nasdaq Composite o 3 proc. Szczególnie, że humorów inwestorów nie poprawiają azjatyckie parkiety, gdzie dziś również dominowała podaż.

Euro utrzymuje się wysoko: Ostatnie dwa dni zeszłego tygodnia przyniosły na eurodolarze mocny ruch wzrostowy. Euro umocniło się względem dolara aż o przeszło 4 centy. Przyczyny takiego zachowania pary EUR/USD były dwie.

Dane z amerykańskiego rynku pracy wpłynęły dziś niekorzystnie na wartość dolara. Informacje dotyczące stopy bezrobocia w minionym miesiącu, która wyniosła 5,5% (wzrost o 1% w stosunku do maja 2007 r.), spowodowały pogorszenie nastrojów wśród inwestorów. Tym bardziej, że spodziewali się oni lepszych wyników.

Ostatnia sesja na GPW w tym tygodniu zaczęła się bardzo optymistycznie. Indeksy na warszawskim parkiecie rozpoczęły dzień znacznie powyżej wczorajszego zamknięcia, ale popyt od samego początku sesji miał problemy z utrzymaniem porannych poziomów.

Dzisiejsza sesja została zdominowana oczekiwaniami inwestorów na dane z amerykańskiego rynku pracy. Do czasu ich publikacji czyli do godz. 14.30 zarówno rynek walutowy jak i światowe giełdy poruszały się w bardzo wąskich konsolidacjach.

Stopa bezrobocia w USA w maju wzrosła z 5 proc. do 5,5 proc. To najwyższe bezrobocie od października 2004 roku, a jednocześnie największy skok od lutego 1986 roku.

Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym spadło w USA o 49 tys. Ponadto dane o zatrudnieniu z kwietnia zostały zrewidowane w dół do -28 tys. z -20 tys. szacowanych przed miesiącem.

Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w kwietniu br. o 0,8 proc. w relacji miesiąc do miesiąca. Opublikowane dane są znacznie gorsze od prognoz, które zakładały wzrost produkcji w kwietniu o 0,2 proc. Jednocześnie zrewidowane zostały w dół marcowe dane.

Wczoraj po wypowiedzi Szefa ECB zapowiadającej podwyżkę stóp procentowych kurs eurodolara dynamicznie wystrzelił na północ. J.C. Trichet oświadczył, że już na ostatnim posiedzeniu kilku członków ECB sugerowało podwyżkę stóp procentowych.

Podczas wczorajszej sesji na warszawskiej giełdzie większość indeksów zanotowało wzrosty. Najwięcej zyskał WIG 20. Wzrósł on o ok. 1%. Zbliżył się tym samym do istotnego oporu 2900 pkt. Dzisiejsze notowania rozpoczął już powyżej tego poziomu, dokładnie na 2930 pkt. W kolejnych godzinach wzrost ten powinien zostać utrzymany.

Podczas czwartkowej sesji kurs EUR/PLN pozostawał w ustanowionym w ostatnich dniach maja kanale konsolidacji 3,3650-3,3850. Większe zmiany obserwowaliśmy w notowaniach pary USD/PLN. Ze względu na dynamiczne wzrosty kursu EUR/USD, które dokonały się przy niskiej zmienności wartości euro względem złotego, kurs USD/PLN odnotował spadek z poziomu 2,19 na 2,1670.

WYDARZENIE DNIA: Ekonomiści - a za nimi rynek - spodziewają się, że liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym zmniejszyła się w maju o 50 tys. etatów. Prognozy dla rynku pracy od dłuższego czasu są słabe, dlatego ostateczny wynik często okazuje się lepszy od oczekiwań.

Piątkowy poranek przynosi oscylacje kursu EUR/USD w przedziale 1,5571-1,5618 dolara. Para ta tym samym kontynuuje rozpoczętą w nocy stabilizację po wczorajszych dynamicznych wzrostach, które sprowokował szef Europejskiego Banku Centralnego zapowiedzią podwyżki stóp procentowych w strefie euro.

Od kilku tygodni na rynku niemal codziennie przewija się temat nieuchronności wyższych stóp procentowych – jeśli nie w kontekście podwyżek, to przynajmniej zaniechania dalszych obniżek. Wczoraj pole do zaostrzenia polityki monetarnej szykował prezes ECB.

Znaczna aprecjacja euro: Największe emocje towarzyszyły wczoraj wypowiedzi przewodniczącego EBC Trichet’a, który wypowiadał się o aktualnej sytuacji ekonomicznej Europy. Zasygnalizował możliwość podniesienia stóp procentowych w najbliższym czasie, co dało inwestorom potrzebny impuls do zwiększenia popytu na europejską walutę.

Piątkowa sesja w Warszawie nie tylko powinna rozpocząć się od wzrostów, ale również ma szanse się wzrostami zakończyć. Na realizację takiego scenariusza wskazują nie tyle wczorajsze wzrosty indeksów WIG20 (2888,99 pkt.; +0,93 proc.) i WIG (46100,38 pkt.; +0,42 pkt.), co wyraźna poprawa klimatu inwestycyjnego na Wall Street (S&P500 1404,05 pkt.; +1,95 proc.) oraz w Tokio (Nikkei 14489,40 pkt.; +1,03 proc.).

Jak pokazały wczorajsze wydarzenia, prezes EBC również potrafi „ruszyć rynkiem”. Żartobliwie można ocenić, iż Trichet pozazdrościł Benowi Bernanke efektów jego wypowiedzi sprzed 2 dni i postanowił mu się zrewanżować; a już bardziej serio – zarysowany przez nas scenariusz premiujący euro zaczyna poważnie wchodzić do gry.