Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Poniedziałkowe notowania upływają pod znakiem ograniczonej zmienności złotego, która ma miejsce na poziomach zbliżonych do tych z piątkowego zamknięcia. Kurs USD/PLN oscyluje dziś w przedziale 2,0560-2,0620 zł, natomiast EUR/PLN 3,2040-3,2130 zł.

Być może kluczowy dla rozwoju wypadków w tym tygodniu, komunikat po posiedzeniu Zarządu Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych, poznamy jutro o godz. 20:15. Do tego czasu dolar pozostanie raczej stabilny względem głównych walut.

W czerwcu inflacja PPI wzrosła w strefie euro o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca i 8 proc. rok do roku, po tym jak miesiąc wcześniej wzrost ten wyniósł odpowiednio 1,2 proc. i 7,1 proc. Rynek prognozował, że wzrost ten wyniesie odpowiednio 0,9 proc. w relacji miesięcznej i 7,9 proc. w relacji rocznej.

Dane z rynku pracy były zgodne z dotychczasowym trendem. Zmiana zatrudnienia okazała się nieco lepsza od oczekiwań, ale stopa bezrobocia wzrosła do nowego szczytu w obecnym cyklu (5,7%). Tak jak się spodziewaliśmy indeks ISM był nieco lepszy od oczekiwań ze względu na potrzymujący amerykańską gospodarkę eksport.

We wtorek poznamy decyzję Fed co do stóp procentowych, a dwa dni później Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii. Ekonomiści oczekują po całej trójce utrzymania stóp na obecnym poziomie. Skoro po bankach centralnych nikt nie spodziewa się niespodzianki pozostaje skupić się na innych informacjach makro.

Nowojorska giełda rozpoczęła miesiąc spadkami. Wzrost cen ropy naftowej, mało optymistyczne piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz wyższe od oczekiwanych straty General Motors, odnowiły obawy o przyszłość amerykańskiej gospodarki.

Na krajowym rynku walutowym obserwujemy stabilizację. Dla kursu EUR/PLN sytuacja taka jest charakterystyczna dla ostatniego tygodnia, w którym kurs ten poruszał się w kanale 3,2000-3,2200. Pierwszy poziom pozostaje nadal najistotniejszym wsparciem.

Piątkowe spadki na Wall Street oraz dzisiejsza dominacja podaży na azjatyckich parkietach, powinna przełożyć się na niewielkie spadki na otwarciu poniedziałkowej sesji w Warszawie. Jeżeli jednak przyjąć, że nastrojów inwestorów nie popsuje ewentualny dynamiczny wzrost cen ropy, co dziś stanowi jedyny liczący się czynnik ryzyka, to najgorszy scenariusz na poniedziałek zakłada stabilizację notowań na niewielkich minusach.

Przy braku wiadomości z rynku lokalnego (będzie tak do końca tego tygodnia) pozostaje skupić się na wydarzeniach z rynku międzynarodowego – jutro Komitet Otwartego Rynku podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych w USA.

W minionym tygodniu mieliśmy dość sporo danych makroekonomicznych (zwłaszcza w USA), zaś w najbliższych dniach dowiemy się, jak sytuację postrzegają najważniejsze banki centralne. Jutro decyzję ws. stóp procentowych podejmie amerykański Fed (tradycyjnie godzina 20.15 naszego czasu), zaś w czwartek ECB (13.45) i Bank Anglii (13.00).

Za nami pomyślny tydzień na GPW. Sytuację na rynku ponownie podgrzewał głównie kapitał zagraniczny skoncentrowany na największych bankach, lecz również pozostałe segmenty rynku zachowywały się bardzo dobrze.

Różne oczekiwania inwestorów: Przez ostatnie kilka dni na eurodolarze obserwujemy znaczne wahania, co sugeruje, że wśród inwestorów panuje duża rozbieżność co do przewidywań najbliższych zmian tej pary. Związane to może być z faktem, że już jutro Bank Rezerw Federalnych podejmie decyzję o poziomie stóp procentowych w USA.

Od początku piątkowej sesji indeksy GPW spadały wskutek czwartkowej przeceny na Wall Street, która wywołała niepewność wśród inwestorów na rynkach europejskich. Przed południem na naszym parkiecie nie działo się zbyt wiele, indeks WIG20 oscylował blisko poziomu 2700 punktów, ciągnięty w dół przez sektor surowcowy oraz paliwowy.

Pojawiły się kolejne dowody świadczące o recesji w USA – stopa bezrobocia wzrosła do najwyższego od 4 lat poziomu 5,7%, ponownie ubyło miejsc pracy w sektorach pozarolniczych, indeks ISM Manufacturing spadł do poziomu 50 punktów. Alan Greenspan powiedział, że prawdopodobieństwo recesji ocenia na 50 procent.

Po wczorajszej emocjonującej sesji, piątek również dostarczył wielu wrażeń inwestorom. W oczekiwaniu na dane z amerykańskiego rynku pracy notowania EUR/USD konsolidowały się w wąskim przedziale 1,5550-1,5580.

Peak oil to teoria Kinga Hubberta, przedstawiona przez tego badacza już w roku 1956. Mówiła ona o tym, że globalna produkcja ropy osiągnie swój szczyt około roku 2000, zaś później będzie spadać w wyniku wyczerpywania się zasobów.

Dobry początek tygodnia dolara: Można powiedzieć, że mijający tydzień rozpoczął się we wtorek, ponieważ poniedziałek nie przyniósł żadnych istotnych publikacji makro, czemu towarzyszyły niewielkie zmiany kursów walutowych. W ciągu kolejnych dwóch dni napłynęły lepsze dane z gospodarki amerykańskiej.

Indeksu ISM, który mierzy aktywność w amerykańskim przemyśle, w lipcu spadł do poziomu 50 pkt. z 50,2 pkt. w czerwcu, tym samym znajduje się on na granicznym poziomie 50 pkt., oddzielającego rozwój od recesji. Prognozy analityków wahały się od 48,2 pkt. do 50,5 pkt., przy średniej na poziomie 49,4 pkt.

Ostatnie publikacje danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych pokazały, że rynek jest dość nerwowy i zbyt emocjonalnie reaguje na każde nieco lepsze, bądź gorsze odczyty. Wzrost PKB w II kwartale na poziomie 1,9 proc. wobec 0,9 proc. po korekcie w I kwartale, okazał się być zbyt mały w kontekście prognoz, które wahały się w przedziale 2,0 proc. (Reuters), a 2,3 proc. (Bloomberg).