Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Giełda nowojorska zamknęła się wczoraj niezdecydowanym wynikiem – Dow Jones zyskał jedynie 0,1%, a S&P 500 stracił 0,2%. Z jednej strony w wyniku zniżki na rynku ropy naftowej oraz lepszych od oczekiwanych danych dotyczących sprzedaży samochodów, zyskiwały spółki motoryzacyjne oraz transportowe.

W dniu wczorajszym waluta amerykańska wyhamowała nieco dynamiczny trend wzrostowy. Dolar ustanowił nowe maksimum lokalne w stosunku do funta i euro jeszcze przed odczytem słabszych danych makroekonomicznych na temat PKB i sprzedaży detalicznej ze strefy euro, a sama publikacja przyczyniła się do realizacji zysków z długich pozycji w USD.

Czwartek na rynkach finansowych jest dniem banków centralnych. Decyzje ws. stóp procentowych będzie podejmował Bank Anglii (godz. 13:00) i Europejski Bank Centralny (godz. 13:45). Rynek oczekuje, że oba banki nie zmienią kosztu pieniądza, pozostawiając główne stopy procentowe odpowiednio na poziomach 5 proc. i 4,25 proc.

Brak zdecydowania eurodolara: Wczorajszy dzień przyniósł spore wahania na eurodolarze. Rano kurs głównej pary walutowej, niesiony słabymi danymi ze Strefy Euro, spadał osiągając dzienne minimum na poziomie 1,4385.

Kiepskie zakończenie notowań na rynku amerykańskim ustawiło wczorajsze notowania na parkietach europejskich. Warto jednak odnotować, że w trakcie wyraźnej dominacji podaży w Londynie czy Frankfurcie, na GPW rozbudzony we wtorek popyt wciąż trzymał się nienajgorzej.

Oczekiwanie na decyzję ECB dotyczącą stóp procentowych, dokładniej zaś mówiąc, na konferencję Jean-Claude’a Tricheta powstrzymało marsz eurodolara na południe. Jeśli jednak miałby to być efekt trwały, Trichet musiałby dać przykład wyjątkowo jastrzębiej retoryki.

Środa przyniosła zauważalne zmiany sytuacji technicznej na wykresie EUR/USD. Para ta, najpierw spadając z okolic 1,45 dolara do dziennego minimum na 1,4384, a następnie wracając do punktu wyjścia, wykreśliła na wykresie dziennym świecową formację „młota”.

WYDARZENIE DNIA: Dzisiejsze dane Eurostatu były zgodne z oczekiwaniami - PKB strefy euro spadł w II kwartale o 0,2 proc. w porównaniu do I kw., ale wzrósł o 1,4 proc. r/r. W całej Unii wzrost wyniósł 1,6 proc., a jeśli chodzi o poszczególne kraje to Polska zalicza się do liderów ze wzrostem o 6,1 proc. (wg. GUS o 5,8 proc.).

Środowa sesja na międzynarodowym rynku walutowym przyniosła w pierwszej części znaczne umocnienie dolara. Kurs EUR/USD odnotował dzienne minimum na poziomie 1,4383, wartość ta dla analizowanej pary walutowej jest najniższą od 22-ego stycznia. Po ustaleniu lokalnego minimum, kurs EUR/USD zaczął piąć się w górę.

Kondycja europejskiej gospodarki coraz słabsza: Środa to kolejny dzień z serii umacniania amerykańskiej waluty. Podczas dnia aprecjacja dolara była silna i zdecydowana. Chwilowo kurs głównej pary walutowej znajdował się nawet poniżej 1,4400. Poziom ten został jednak obroniony.

W lipcu zamówienia w amerykańskim przemyśle wzrosły o 1,3 proc., po tym jak miesiąc wcześniej wzrost ten wyniósł 2,1 proc. (po korekcie z 1,7 proc.). Dane opublikowane przez Departament Handlu USA są lepsze od rynkowych prognoz, które zakładały wzrost zamówień na poziomie 0,4 proc.

Kredytobiorcy, którzy posiadają kredyty złotowe, często już na sam widok zaadresowanej do nich koperty z banku doznają silnych emocji. Już od ponad roku co jakiś czas otrzymują zawiadomienia, że ze względu na podniesienie przez RPP stóp procentowych oprocentowanie ich kredytu wzrośnie o „x procent”.

Sprzedaż detaliczna w strefie euro w lipcu spadła o 0,4 proc. w relacji miesiąc do miesiąca i spadła o 2,8 proc. rok do roku, wobec skorygowanego spadku o odpowiednio 0,9 i o 3,2 proc. w czerwcu (wcześniej -0,6 proc. i -3,1 proc.). Rynek prognozował, że lipcowa dynamika sprzedaż wzrośnie o 0,1 proc. w relacji miesięcznej i spadnie o 2,1 proc. w relacji rocznej.

Od godzin porannych dzisiejszej sesji na rodzimym rynku walutowym złoty nadal się osłabia. Główną przyczyną jest umocnienie się dolara na rynku międzynarodowym, widoczne także dzisiaj. Aprecjacja dolara na parze EUR/USD ma naturalnie duży wpływ na kurs USD/PLN, który tuż po godzinie 9.45 kształtował się powyżej poziomu 2,3300.

Obecny trend na parach dolarowych oraz zachowanie jena sugerują, że trwa systematyczny proces zamykania carry trade. Waluty, które dotychczas korzystały najbardziej (osiągając nieuzasadnione fundamentalnie poziomy) w trakcie trwania bonanzy carry trade, teraz gwałtownie osłabiają się do jena.

WYDARZENIE DNIA: Mamy szanse przekonać się dziś, jak wiele dzieli gospodarkę amerykańską od unijnej jeśli chodzi o tempo rozwoju. Ekonomiści spodziewają się, że PKB w strefie euro spadł o 0,2 proc. w II kw.

Wtorkowa, spadkowa sesja na Wall Street (S&P500 -0,41 proc.; Nasdaq Composite -0,77 proc.), będzie dużym rozczarowaniem dla polskich inwestorów, którzy wczoraj ochoczo kupowali akcji, windując indeksy mocno w górę (WIG 2,35 proc.; WIG20 2,46 proc.).

Na Wall Street przeważyły wczoraj negatywne nastroje. Spadek cen ropy naftowej i surowców przełożył się w Stanach Zjednoczonych na spadki cen spółek paliwowych oraz wydobywczych, które przeważyły początkowe wzrosty w sektorze transportowym. Ostatecznie indeks Dow Jones zamknął się ze stratą na poziomie 0,2%.

W ostatnich dniach złoty podąża tylko i wyłącznie ścieżką wyznaczoną przez kurs EUR/USD. Spadek tej pary wpływa negatywnie, a wzrost pozytywnie na notowania polskiej waluty. W środę nie powinno być inaczej.