Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej rozpocznie dwudniowe posiedzenie - stopy procentowe tym razem powinny pozostać bez zmian. Wśród członków RPP w dalszym ciągu przeważają "jastrzębie", ale po czerwcowej podwyżce stóp procentowych najprawdopodobniej w środę dadzą odetchnąć rynkowi, który spodziewa się pozostawienia kosztu kredytów na dotychczasowym poziomie.

Początek dzisiejszej sesji nie przyniósł większych zmian na rynku złotego. Kurs EUR/PLN od piątku konsoliduje się w obszarze 3,2000-3,2100, natomiast USD/PLN w pobliżu 2,0400. Umiarkowanie stabilne pozostają dziś również notowania polskiej waluty względem franka szwajcarskiego oraz funta szterlinga.

Za nami pomyślny tydzień na GPW. Rynek został „uratowany” przez kapitał zagraniczny, który skupił się przede wszystkim na największych bankach. Poprawa w tym sektorze pomogła wszystkim indeksom i zmusiła wolny rodzimy kapitał do nieco aktywniejszych zakupów w porównaniu do poprzednich tygodni.

Sezon publikacji wyników finansowych w USA powoli dobiega końca. Ciekawym jest fakt, iż podobnie jak trzy miesiące temu stał się on pretekstem do odreagowania na rynkach akcji, co wzmacniało też dolara. Tak jakby inwestorzy nie dostrzegali wyraźnego pogorszenia sytuacji gospodarczej w wynikach spółek, przynajmniej nie w takim stopniu jak sugerowały to dane makroekonomiczne.

Nowy tydzień na warszawskiej giełdzie powinien rozpocząć się stabilizacją notowań. O tym jaki on będzie, zdecyduje natomiast reakcja światowych giełd na publikację wyników przez amerykańskie spółki oraz na wstępne dane o dynamice PKB w II kwartale i lipcowe dane z rynku pracy w USA.

Poniedziałek bez istotnych publikacji: W minionym tygodniu na rynek napłynęło sporo niekorzystnych dla euro informacji oraz kilka dobrych wiadomości dla dolara. Dlatego kurs EUR/USD odsunął się od historycznego szczytu i spadł poniżej 1,57.

Piątkowa sesja na rynku eurodolara przebiegała w atmosferze dużej zmienności. W pierwszej połowie dnia obserwowaliśmy osłabienie dolara względem euro. Wynikało ono w dużej mierze ze spadków obserwowanych w czwartek na parkietach amerykańskich oraz nieznacznej zwyżce cen ropy naftowej.

Ostatnia sesja na GPW w tym tygodniu, po wczorajszej mocnej przecenie na Wall Street rozpoczęła się od spadków. Indeks WIG20 stracił na otwarciu 1,29% i rozpoczął dzień poniżej 2600 punktów. Początek piątkowej sesji przebiegał pod znakiem oczekiwania inwestorów na popołudniowe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych.

W kończącym się już tygodniu na rynkach finansowych inwestorzy nie mogli narzekać na brak emocji. Nie brakowało istotnych danych na poziomie makro, publikacji istotnych w skali globalnej wyników kwartalnych, a także znaczących wypowiedzi i wystąpień ważnych dla rynków osobistości.

Lepsze wyniki firm finansowych: W mijającym tygodniu obserwowaliśmy dalsze odsunięcie od rekordowego poziomu na eurodolarze. Jednym z elementów mających na to wpływ były kwartalne wyniki finansowe ogłaszane przez amerykańskie firmy.

W czwartek na nowojorskiej giełdzie obserwowaliśmy dynamiczne spadki. Większość indeksów tego parkietu straciła wczoraj ponad 2% w stosunku do środowego zamknięcia. Impuls do wyprzedaży akcji dały słabe dane z amerykańskiego sektora nieruchomości.

Główne indeksy amerykańskie odbiły się od oporów i nastąpiła gwałtowna wyprzedaż zakończona ponad 2% spadkiem indeksu DJIA. Liderami spadków były ponownie spółki finansowe. Administracyjny zakaz krótkiej sprzedaży wywindował ich kursy bardzo szybko i bardzo wysoko. Ceny ropy ustabilizowały się w pobliżu 125 dolarów za baryłkę.

WYDARZENIE DNIA: W II kw. 2008 r. Ford Motor Company odnotował 8,7 mld USD straty - najwięcej w 105-letniej historii firmy. Producent samochodów działający od ponad stu lat wyraźnie nie radzi sobie w obecnych warunkach rynkowych i zapowiada zmianę strategii.

Na krajowym rynku walutowym nadal obserwujemy aprecjację złotego. Kurs EUR/PLN zbliżył się do istotnego poziomu wsparcia 3,2000. Przekroczenie tej bariery może sprawić, że umocnienie polskiej waluty względem euro jeszcze przybierze na sile.

Mocny spadek indeksu Ifo, słabe wstępne odczyty europejskich PMI, bardzo duży wzrost nowozarejestrowanych bezrobotnych i prawie 3% spadek sprzedaży używanych domów w USA, czy wreszcie duża strata Forda i słaba sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii.

Kurs USD/JPY spadł w nocy z poziomu 107,37 jenów do dziennego minimum na 106,75 jenów. Można wskazać aż trzy czynniki uzasadniające ten spadek. Był to przede wszystkim ruch techniczny.

Zdecydowane pogorszenie klimatu inwestycyjnego, czego konsekwencją była wczorajsza przecena na Wall Street (S&P500 -2,31 proc.; Nasdaq Composite -1,97 proc.), kontynuowana następnie dziś na czołowych azjatyckich parkietach (Nikkei -1,94 proc.), stawia polskich inwestorów pod ścianą.

Wczorajsza sesja miała zaskakujący przebieg – chyba nikt nie oczekiwał, że euro złoty tak szybko spadnie po 2 dniach dynamicznych wzrostów. O czym to świadczy? Po pierwsze, o dominacji kapitału spekulacyjnego na lokalnym rynku walutowym, a to oznacza, że równie dobrze jutro kurs EURPLN może ponownie powrócić na przedwczorajsze szczyty.

Przed czwartkową sesją zbliżenie się do oporu przez WIG20 wraz z krótkoterminowym wykupieniem było sygnałem ostrzegawczym przed potencjalnymi problemami indeksu największych spółek. Reakcja podaży rzeczywiście się pojawiła, była jednak o wiele silniejsza, niż można było się spodziewać.