Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Samonapędzający się proces reakcji na skutki amerykańskiego kryzysu, ze sporą intensywnością rozprzestrzenia się na kolejne europejskie rynki. Również w Polsce jest tematem numer „1” tak w świecie biznesu, jak i w domowym zaciszu jednego gospodarstwa domowego.

Waluta amerykańska konsekwentnie umacnia się od początku tego tygodnia. Popyt na dolary powoduje dynamiczne spadki na eurodolarze i funtdolarze. Dodatkowo słabe dane makroekonomiczne napływające z gospodarek wzmagają spekulacje, że banki centralne będą zmuszone do agresywnych obniżek stóp procentowych w celu pobudzenia gospodarki.

Kurs EUR/USD spadł dziś w nocy do poziomu 1,2738 dolara, co oznacza, że euro było najtańsze wobec amerykańskiego dolara od listopada 2006 roku. Wczoraj pod koniec dnia za euro trzeba było zapłacić 1,3053 dolara, a dzień wcześniej 1,3329 dolara.

Dziś w nocy złoty osłabił się bardzo silnie w stosunku do głównych walut. Kurs EUR/PLN przebił poziom 3,7000, a USD/PLN doszedł do psychologicznej bariery 2,9000. Częściowo ruch ten był związany z silnym spadkiem eurodolara.

Eurodolar spadł poniżej 1,30: Wczorajsze spadki podczas sesji europejskiej okazały się być jedynie wstępem do tego, co miało się wydarzyć później. W ciągu kolejnych godzin kurs eurodolara schodził coraz niżej, a pod koniec sesji azjatyckiej popyt zupełnie odpuścił i cena zaczęła spadać bez jakichkolwiek zahamowań.

Na rynki finansowe nerwowość powraca dość szybko za sprawą nienajlepszych wyników spółek (w tym słabych prognoz dotyczących japońskich firm) oraz obaw o to, że bankrutować będą nie tylko firmy. Ostatnich kilka lat w Ameryce Południowej należało do ...

Skala deprecjacji złotego w dniu wczorajszym mogła zaskoczyć: mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji bazowej (2,9% zamiast oczekiwanych 2,7%) złoty tracił do euro (3,69 EURPLN) oraz gwałtownie umacniającego się dolara (2,87 USDPLN).

Wtorek przyniósł nieznaczne ocieplenie nastrojów na warszawskim parkiecie. Główne indeksy zanotowały wzrosty, a bardzo wysoki obrót potwierdza widoczną od dłuższego czasu polaryzację decyzji inwestycyjnych wśród największych graczy na rynku.

WYDARZENIE DNIA: Trzymiesięczny LIBOR dla euro spadł dziś o 3 pkt bazowe i tym samym znalazł się na najniższym poziomie od 12 września - daty poprzedzającej upadek Lehman Brothers. Widać zatem, że plan wspomagania rynku pieniężnego przez gwarancje rządowe rzeczywiście działa (choć należy też pamiętać, że znacjonalizowane częściowo banki mogą mieć mniej skrupułów w udzielaniu pożyczek niż całkowicie komercyjne podmioty).

Wtorkowa sesja na GPW wreszcie zakończyła się wzrostami, które na warszawskim parkiecie utrzymywały się od porannego otwarcia. Przyczyniła się do tego dobra postawa sektora bankowego, a w szczególności akcji banków PEKAO, BRE oraz BZ WBK, które skutecznie zniwelowały ponowne, mocne spadki akcji spółki KGHM, które potaniały dzisiaj o 6%.

Dzisiejsza sesja na rynku walutowym przebiegała pod znakiem silnej zniżki kursu EUR/USD. Para ta po wybiciu się dołem z konsolidacji oraz pokonaniu ostatniego dołka na poziomie 1,3250 zniżkowała jeszcze 100 pkt.

Eurodolar przełamuje wsparcia: Przebieg dzisiejszej sesji od rana sprzyjał spadkom kursu EUR/USD. Już pierwsze godziny handlu to spadek o prawie jednego centa do poziomu 1,3230. Brak jakichkolwiek wiadomości makroekonomicznych dodawał sił podaży, gdyż brakowało sygnałów dających nadzieję na zmianę aktualnego trendu.

We wtorek ropa tanieje na światowych rynkach. O godzinie 13:47 za baryłkę ropy Brent trzeba był zapłacić 70,86 dol., wobec 72,48 dol. w poniedziałek na zamknięciu. Przeciwwagą dla wczorajszych obaw o to, że prawdopodobna decyzja OPEC o ograniczeniu wydobycia ropy, ...

Wtorek przyniósł dalszy wzrost notowań dolara na rynkach światowych, co natychmiast przełożyło się na sytuację w kraju. Notowania USD/PLN osiągnęły nowe maksima w fali wzrostowej rozpoczętej w lipcu b..r – 2,7270 zł. Z kolei kurs EUR/PLN znalazł się powyżej poziomu 3,60 zł.

Warszawskiej indeksy po 1,5-godz. notowań, nie tylko są na dużych plusach (WIG 2,25 proc.; WIG20 2,98 proc.), ale przede wszystkim rynek nie doświadczył gwałtownej realizacji zysków po dzisiejszym wysokim otwarciu, co m.in. można było oglądać w dniu wczorajszym.

Odreagowanie na giełdach nie przełożyło się na osłabienie dolara. Waluty z rynków wschodzących nadal znajdują się pod presją. Według oceny szefa Fedu Bena Bernanke gospodarka amerykańska "może doświadczyć (czytaj doświadczy) przedłużonego okresu spowolnienia (protracted slowdown)".

Ekonomiści oczekują, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła we wrześniu z 2,7 do 2,8 proc. Jeśli tak się stanie jastrzębia część RPP będzie miała opory przed obniżeniem stóp. Zresztą wiele zależeć też będzie od projekcji inflacji, więc póki co nie można przesądzać stanowiska Rady na przyszłotygodniowym posiedzeniu, poza tym jednym pewnikiem, że obejdzie się bez podwyżki stóp.

Po poprzednim tygodniu, który w pełni zasłużył na miano tygodnia rozczarowań na warszawskiej giełdzie, obecny również rozpoczął się od rozczarowania. Śladowy, bo sięgający jedynie 0,16 proc., wzrost indeksu WIG oraz brak zmian indeksu WIG, w sytuacji gdy wzrostami zakończyły się poniedziałkowe sesje w Azji i Europie Zachodniej, muszą martwić posiadaczy akcji.

Na początku dzisiejszej sesji rynek złotego znalazł się w bardzo istotnym punkcie. Kurs USD/PLN doszedł do istotnego oporu 2,7000, który od ponad tygodnia hamuje jego wzrosty. W pobliżu istotnej bariery 3,6000-3,6100 znajduje się również para EUR/PLN. Jeśli poziomy te zostaną trwale pokonane, osłabienie polskiej waluty może przybrać na sile.