
Data dodania: 2010-02-08 (11:35)
W piątek eurodolar zdołał wybronić kluczowy poziom 1,3650, chociaż nie obyło się bez emocji. W pewnym momencie kurs zanurkował w okolice 1,3585 i w zasadzie, gdyby nie pozytywne zakończenie handlu na Wall Street, to mogłoby być krucho.
W każdym razie weekend dobrze zrobił tym inwestorom, którzy poddali się swoistej „euro-histerii”. Podczas spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych państw grupy G7 w kanadyjskim Iqaluit, stwierdzono, iż sytuacja w Grecji jest uważnie monitorowana i wyrażono przy tym nadzieję, iż kraj ten samodzielnie poradzi sobie z trudnymi reformami. Optymizmu Jean-Claude Tricheta nie podzielili jednak wszyscy (szef MFW wyraził opinię, iż fundusz jest gotów udzielić finansowej pomocy temu krajowi, co zostało „odrzucone” przez szefa Eurogrupy, Jean-Claude Junckera). Niemniej dzisiaj rano spready pomiędzy 10-letnimi greckimi obligacjami, a ich niemieckimi odpowiednikami nieznacznie się zwęziły, a kurs EUR/USD wzrósł powyżej 1,37. To jednak głównie wynik ocieplenia sytuacji na giełdach – tak jak można się było tego spodziewać, przedstawiciele G7, ab uspokoić rynki, zapewnili o kontynuacji planów stabilizacyjnych do momentu, kiedy nie pojawią się wyraźne sygnały dłuższego ożywienia w gospodarkach.
Na fali poprawy nastrojów na rynkach światowych zyskał także złoty, który w piątek późnym popołudniem osłabił się nawet w okolice 4,12 zł za euro. W poniedziałek rano był to już jednak tylko poziom 4,0770 zł, co pokazuje, iż strefa wsparcia w rejonie 4,10-4,11 zł spełniła swoją rolę. Dość ciekawe sygnały wysłał w poniedziałek rano polski rząd – pytanie, czy resort finansów uczynił ukłon w stronę ludowców, czy też minister Rostowski dostrzegł, iż zbyt mocne euro nie jest w interesie Polski. W każdym razie pytany o to, czy cieszy go, że londyńskie banki grają na umocnienie polskiej waluty, odpowiedział „nie widzę powodu, aby złoty dalej się umacniał”. Przeciwny nadmiernej aprecjacji złotówki był także wicepremier Waldemar Pawlak, zwracając uwagę na możliwy w tej sytuacji spadek konkurencyjności polskich produktów. Wydaje się jednak, iż inwestorzy słusznie odebrali te wypowiedzi, jako typowo polityczne. Lepiej skoncentrować się na fakcie aktualizacji programu konwergencji, który zostanie dzisiaj przesłany do Brukseli.
EUR/PLN: Po silnej zwyżce z czwartku i piątku nadszedł czas na uspokojenie nastrojów. Zejście poniżej 4,10 daje szanse na test okolic 4,05-4,06. A w kolejnych dniach nawet 4,0350. Dzienne wskaźniki są jednak w trendach wzrostowych, co sugeruje, iż na koniec tygodnia możemy ponownie znaleźć się w okolicach 4,10-4,12. W ujęciu 4-godzinowym widać jednak przewagę spadków EUR/PLN, a więc szansę na realizację scenariusza z celem na 4,0350.
USD/PLN: Kurs wrócił poniżej 3 zł. Nie można wykluczyć, iż dojdzie do próby testowania 2,95 w ciągu najbliższych dni, a nawet naruszenia tego poziomu. Sytuacja na dziennych wskaźnikach wygląda gorzej, niż w przypadku EUR/PLN, co może oznaczać, iż piątkowe maksima na 3,03 pozostaną nimi na dłużej, a średnioterminowym celem będzie spadek poniżej 2,90 (jeżeli EUR/USD zacznie realizować scenariusz wzrostu do 1,42).
EUR/USD: Poziom 1,3600-1,3650 sprawdził się jako wsparcie. Teraz kluczowe będzie sforsowanie oporu na 1,3725-42, co mogłoby otworzyć drogę do zwyżki w kierunku 1,3850. Dzienne wskaźniki są mocno wyprzedane, co daje możliwość pojawienia się większej korekty wzrostowej. Także wskaźniki na wykresie H4 przemawiają za takim scenariuszem.
GBP/USD: Naruszenie wsparcia na 1,5705 w piątek rano było jednak negatywnym sygnałem. Trend spadkowy przyspieszył, w efekcie czego dzisiaj rano spadliśmy w okolice 1,5533, które są dokładnym szczytem z 25 listopada 2008 r. Dzienne wskaźniki pokazują spore wyprzedanie, ale i też siłę trendu zniżkowego. Na ujęciu H4 widać jednak pewną próbę budowy korekty wzrostowej. Kluczowe będzie pokonanie poziomu 1,5650 i dalej 1,5705.
Na fali poprawy nastrojów na rynkach światowych zyskał także złoty, który w piątek późnym popołudniem osłabił się nawet w okolice 4,12 zł za euro. W poniedziałek rano był to już jednak tylko poziom 4,0770 zł, co pokazuje, iż strefa wsparcia w rejonie 4,10-4,11 zł spełniła swoją rolę. Dość ciekawe sygnały wysłał w poniedziałek rano polski rząd – pytanie, czy resort finansów uczynił ukłon w stronę ludowców, czy też minister Rostowski dostrzegł, iż zbyt mocne euro nie jest w interesie Polski. W każdym razie pytany o to, czy cieszy go, że londyńskie banki grają na umocnienie polskiej waluty, odpowiedział „nie widzę powodu, aby złoty dalej się umacniał”. Przeciwny nadmiernej aprecjacji złotówki był także wicepremier Waldemar Pawlak, zwracając uwagę na możliwy w tej sytuacji spadek konkurencyjności polskich produktów. Wydaje się jednak, iż inwestorzy słusznie odebrali te wypowiedzi, jako typowo polityczne. Lepiej skoncentrować się na fakcie aktualizacji programu konwergencji, który zostanie dzisiaj przesłany do Brukseli.
EUR/PLN: Po silnej zwyżce z czwartku i piątku nadszedł czas na uspokojenie nastrojów. Zejście poniżej 4,10 daje szanse na test okolic 4,05-4,06. A w kolejnych dniach nawet 4,0350. Dzienne wskaźniki są jednak w trendach wzrostowych, co sugeruje, iż na koniec tygodnia możemy ponownie znaleźć się w okolicach 4,10-4,12. W ujęciu 4-godzinowym widać jednak przewagę spadków EUR/PLN, a więc szansę na realizację scenariusza z celem na 4,0350.
USD/PLN: Kurs wrócił poniżej 3 zł. Nie można wykluczyć, iż dojdzie do próby testowania 2,95 w ciągu najbliższych dni, a nawet naruszenia tego poziomu. Sytuacja na dziennych wskaźnikach wygląda gorzej, niż w przypadku EUR/PLN, co może oznaczać, iż piątkowe maksima na 3,03 pozostaną nimi na dłużej, a średnioterminowym celem będzie spadek poniżej 2,90 (jeżeli EUR/USD zacznie realizować scenariusz wzrostu do 1,42).
EUR/USD: Poziom 1,3600-1,3650 sprawdził się jako wsparcie. Teraz kluczowe będzie sforsowanie oporu na 1,3725-42, co mogłoby otworzyć drogę do zwyżki w kierunku 1,3850. Dzienne wskaźniki są mocno wyprzedane, co daje możliwość pojawienia się większej korekty wzrostowej. Także wskaźniki na wykresie H4 przemawiają za takim scenariuszem.
GBP/USD: Naruszenie wsparcia na 1,5705 w piątek rano było jednak negatywnym sygnałem. Trend spadkowy przyspieszył, w efekcie czego dzisiaj rano spadliśmy w okolice 1,5533, które są dokładnym szczytem z 25 listopada 2008 r. Dzienne wskaźniki pokazują spore wyprzedanie, ale i też siłę trendu zniżkowego. Na ujęciu H4 widać jednak pewną próbę budowy korekty wzrostowej. Kluczowe będzie pokonanie poziomu 1,5650 i dalej 1,5705.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.