Ostatni akord umocnienia dolara?

Ostatni akord umocnienia dolara?
Poranny raport DM BOŚ z rynku walut
Data dodania: 2009-12-17 (10:38)

Wczoraj wieczorem rynek wykonał woltę dookoła własnej osi, w efekcie czego wsparcia na EUR/USD w strefie 1,4480-1,4520 pękły jak bańka mydlana. Wcześniej po nieudanej próbie trwalszego naruszenia oporu na 1,4585, notowania euro ściągnęły w dół kolejne informacje z Grecji.

Do agencji Fitch, która obniżyła rating dla tego kraju na początku ubiegłego tygodnia, teraz dołączyła Standard&Poor’s. Teraz tylko kwestia czasu, kiedy na podobny ruch zdecyduje się Moody’s. To jednak już niczego nie zmienia – problemy Grecji są powszechnie znane, zobaczymy czy tamtejszy rząd będzie w stanie wdrożyć konieczny program reform i czy wykluczenie greckiego długu z operacji pożyczkowych Europejskiego Banku Centralnego zacznie być problemem (tak by się stało, gdyby obniżki ratingów dostały też inne kraje). Wróćmy jednak do wczorajszego dnia – wyczekiwany komunikat FED ujrzał światło dzienne o godz. 20:15 naszego czasu. Na pierwszy rzut oka wszystko było po staremu – stopy procentowe pozostaną skrajnie niskie przez „dłuższy okres czasu”. Analiza szczegółów pokazała jednak, iż członkowie FOMC z większym optymizmem patrzą na perspektywy gospodarki, a także rynku pracy. To skłoniło ich do zaprezentowania harmonogramu zakończenia działań płynnościowych dla sektora bankowego, co ma się stać do 1 lutego 2010 r. Informacje te podziałały na inwestorów jak czerwona płachta na byka. Uznano, że jednak coś jest na rzeczy i w przypadku publikacji kolejnych lepszych danych makroekonomicznych z USA, bank centralny może rzeczywiście zacząć zastanawiać się nad intensyfikacją działań zmierzających do zacieśnienia polityki monetarnej. Mimo, iż taka teza może być mocno na wyrost, to jednak stała się też dobrym wytłumaczeniem do niemal panicznego pokrywania krótkich pozycji w dolarze. Struktura carry-trade opartych o USD jest rozmontowywana na naszych oczach, co oczywiście musiało przełożyć się na kolejną falę osłabienia walut emerging markets. Złoty wymazał całe umocnienie obserwowane wczoraj i dzisiaj wczesnym rankiem euro na powrót testowało okolice 4,2250-4,2300, a dolar wzbił się na nowe maksima w rejonie 2,94. Kolejne minuty zaczęły jednak przynosić wyraźny zwrot i już o godz. 9:30 euro było warte 4,19 zł, a dolar niecałe 2,9050 zł. Trudno powiedzieć, czy do akcji wkroczył resort finansów, który poczuć się „zdenerwowany” perspektywą dalszego osłabiania złotego w końcu grudnia, czy też inwestorzy zaczęli dyskontować potencjalne odbicie na EUR/USD. Minima tej pary zostały ustanowione o poranku w okolicach 1,4370. W kolejnych kilkudziesięciu minutach rynek zaczął budować konsolidację wokół 1,44. Trudno określić na ile będzie ona mocna i czy będzie można z niej wyprowadzić zwyżkę chociażby w okolice 1,4480-1,4500. Jeżeli jednak założyć, iż wieczorno-nocny ruch był pewną kapitulacją sporej części inwestorów liczących do tej pory na utrzymanie EUR/USD w średnioterminowym trendzie wzrostowym, to szanse są duże.

Dzisiaj mamy kolejne publikacje danych makro. W obecnej sytuacji najważniejsze mogą okazać się dane o cotygodniowym bezrobociu w USA, które szacowane jest na 465 tys. Warto będzie też obserwować dane z godz. 16:00, zwłaszcza indeks Philly FED w kontekście sporego spadku w grudniu dla analogicznego wskaźnika z Nowego Jorku. Wprawdzie możemy mieć do czynienia z sytuacją, iż każda kombinacja danych (dobra, czy zła) spowoduje umocnienie dolara (dobra zwiększy szanse na podwyżki stóp, zła uruchomi większą podaż na giełdach i doprowadzi do globalnego wzrostu ryzyka), to jednak wydaje się, że pewna forma odreagowania powinna mieć dzisiaj miejsce na rynkach.

EUR/PLN: Wczoraj euro zdołało przełamać wsparcie na 4,17-4,18 zł, w efekcie czego spadliśmy w okolice 4,1550-4,16. Dzisiejsza ranna wolta w górę wymazała cały spadek, ale nie udało się naruszyć oporu 4,2250-4,2300 (to już trzeci test poziomów, które wyznacza dawna linia trendu wzrostowego pociągnięta po minimach z września i października b.r.). Szybki powrót poniżej 4,20 i dalej 4,19 sprawił jednak, iż wskaźniki na wykresie 4H nie zdążyły zareagować na wzrost i nadal pozostają w trendach spadkowych. To może sugerować, iż dzisiaj na powrót zejdziemy w okolice 4,16. A jeżeli EUR/USD uda się powrócić powyżej 1,45 to może i wyżej. Bez tego pozostaniemy w szerokim przedziale wahań 4,16-4,22.

USD/PLN: Dolar wzrósł dzisiaj w okolice oporów z początku listopada (2,94) po tym jak EUR/USD zapikował mocno w dół. Wczorajszy spadek w okolice 2,85 został zatem wymazany z „nawiązką”. W kolejnych kilkudziesięciu minutach notowania powróciły jednak w okolice 2,9150 i jeżeli zostaną one przełamane to może być pierwszym sygnałem, iż czeka nas korekta. O tym na ile będzie ona poważna pokaże dopiero wyraźne przełamanie wsparcia na 2,89, co dawałoby szanse na powrót w okolice wczorajszych 2,85 do końca tygodnia. Oczywiście tak by się stało tylko w sytuacji wyjścia EUR/USD powyżej 1,45. W przeciwnym razie trzeba będzie się liczyć z ponownym testowaniem rejonów 2,94. Wskaźniki na wykresie 4H pokazują negatywne dywergencje z kursem, co przemawiałoby za pierwszym scenariuszem.

EUR/USD: Poziom porannego minimum na 1,4370 nie wynika z górnych cieni konsolidacji z II połowy sierpnia b.r. Kolejne wsparcie to rejon 1,4337, który jest dawnym maksimum z początku czerwca b.r. Impet spadkowy rynku jest ogromny, chociaż część wskaźników na wykresie 4H od jakiegoś czasu porusza się przy swoich minimach (oscylatory). Trudno jednoznacznie postawić prognozę, iż dzisiaj będziemy świadkami ewentualnej korekty w okolice 1,4480-1,4500. Niemniej taki scenariusz po silnych spadkach może być prawdopodobny. Pewnym wsparciem jest tutaj analiza koszykowego US Dollar Index, który wczesnym rankiem dotarł do ważnego oporu na 77,65. To może sugerować, iż w nocy byliśmy świadkami ostatniego akordu umocnienia się amerykańskiej waluty (oczywiście w krótkim okresie).

GBP/USD: W ostatnich dniach funt kolejny raz pokazuje swoją siłę w relacji do euro. W przypadku GBP/USD objawia się to przedłużającą konsolidacją z mocnym wsparciem na 1,6170-1,6200, która wczoraj mogła zostać opuszczona górą (doszło do złamania oporu na 1,6350 i wzrostu do 1,6411. Globalna fala zakupów dolara zmiotła jednak te dokonania. Układ wskaźników na wykresie 4H przemawia jednak za tym, iż dzisiaj przetestujemy dolne ograniczenie konsolidacji na 1,6170 i dopiero w drugiej połowie dnia zostanie podjęta próba wzrostu w okolice 1,6270.

Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?

Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?

2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.pl
Wojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?

Niewielki wpływ konfliktu?

2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walut
Na rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód

Złoty bez reakcji na Bliski Wschód

2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTB
Od piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie

Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie

2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚ
Atak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka

Lekkie podbicie ryzyka

2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walut
Czwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację

Dolar słabnie przez cła i inflację

2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTB
Para EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać

Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać

2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?

Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?

2025-06-11 Felieton MyBank.pl
Czy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI

Dolar czeka na inflację CPI

2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walut
Amerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?

Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?

2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Po dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.