Data dodania: 2009-11-03 (10:40)
Po publikacji wczoraj po południu dobrego odczytu danych ISM dla przemysłu i indeksu podpisanych umów na sprzedaż domów w USA, można było się spodziewać względnie pozytywnego scenariusza. I tak też rynek zachował się w pierwszych kilkudziesięciu minutach od momentu, jak te informacje napłynęły na rynki (godz. 16:00).
Wyraźnie do góry poszły indeksy na Wall Street, a EUR/USD próbował opuścić strefę 1,4842-59, o której ważności wspominałem już wielokrotnie. Odwrót od tego poziomu na EUR/USD w połączeniu z przejściem indeksów na minusy około godz. 20:00 to bardzo negatywny sygnał. Wprawdzie oficjalnie był to wynik komentarza, jaki pojawił się ze strony przedstawiciela FED, który przestrzegł przed możliwymi stratami sektora bankowego z tytułu kredytów udzielonych na nieruchomościach komercyjnych i doprowadził tym samym do wyraźniejszej przeceny całego sektora. Jednak taki pretekst może pojawić się zawsze. Negatywnym sygnałem jest postępująca słabość rynków akcji, które nie umieją utrzymać wzrostów na dłużej po bardzo dobrych informacjach makro (przykładem jest ostatni czwartek i wczorajsza sesja). To też dowód na to, iż rynki być może zdyskontowały już wszystkie dobre informacje, a coraz więcej inwestorów zaczyna dostrzegać zagrożenia w postaci spekulacyjnej bańki wytworzonej przez nadmierną płynność rynków w ostatnich miesiącach i zawierane na potęgę spekulacje oparte o mechanizm carry-trade.
W efekcie dzisiaj rano nie obserwujemy mocnego złotego. A wręcz przeciwnie. Wczoraj wieczorem za sprawą niskiej płynności, euro osłabiło się w okolice 4,3280 (!), a dolar do 2,9390 (!). Jednak po tym jak indeksy na Wall Street zdołały jednak zakończyć sesję na plusach, a EUR/USD powstrzymał spadki w okolicach 1,4730, złoty spróbował nieco odrobić straty. W efekcie dzisiaj rano (godz. 9:29) euro jest warte 4,2870, dolar 2,9090, a frank 2,8380. Ruch ten nie jest jednak na tyle znaczący, aby mówić o ustąpieniu zagrożeń dla złotego. Zwłaszcza, że spadkami zakończył się handel na giełdach w Azji, a od zniżek rozpoczęła też Europa. Co ciekawe, w nocy stracił także dolar australijski, pomimo kolejnej podwyżki stóp procentowych o 25 p.b. jaką zaserwował Bank Australii. Inwestorom nie spodobał się towarzyszący tej decyzji komunikat, z którego wynikało, iż na kolejne ruchy trzeba będzie zaczekać kilka miesięcy. Dlaczego o tym piszę w kontekście złotego? Gdyż zaczyna to pokazywać generalne nastawienie do walut „wysokoprocentowych”, co w kontekście stopniowo rosnącej siły amerykańskiego dolara, może mieć fatalny wpływ dla złotego w najbliższym czasie.
Zwłaszcza, iż zagraniczni inwestorzy zaczynają być lekko zdenerwowani sytuacją na Ukrainie (nie chodzi tu bynajmniej o epidemię świńskiej grypy, a możliwe problemy z uzyskaniem kolejnej transzy pomocy z MFW) i brakiem stabilności politycznej w Rumunii (też w kontekście transz z MFW). Do tego spekulacje, jakie wczoraj pojawiły się w polskiej prasie sugerujące „majstrowanie przy progach”, choć później zdementowane przez resort finansów, raczej nie służyły uspokojeniu nastrojów.
Dzisiaj kalendarz publikacji jest w zasadzie pusty. Rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, a o godz. 16:00 poznamy jedynie dane o zamówieniach fabrycznych w USA. Inwestorzy będą „pozycjonować” się na drugą połowę tygodnia, kiedy to mamy FED, ECB, Bank Anglii i dane z amerykańskiego rynku pracy. W kraju opublikowane zostaną dzisiaj prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej, które mogą przynieść rewizję prognoz gospodarczych dla Polski. Inwestorzy dostrzegają jednak coraz większe problemy z przyszłorocznym budżetem.
EUR/PLN: Naruszenie oporu 4,28-4,29 ma daleko idące konsekwencje. I nie tylko z tego powodu, iż okolice te stały się teraz mocnym wsparciem. To też sygnał, iż kolejnym celem będą okolice 4,34-4,36, które możemy zobaczyć jeszcze w tym tygodniu. Zwyżka jest potwierdzana przez dzienne i tygodniowe wskaźniki. Docelowo możliwe jest testowanie 4,39-4,40 w listopadzie, po czym odwrót w dół.
USD/PLN: Parcie w górę jest coraz wyraźniejsze. W efekcie test okolic 2,95 wyznaczanych przez szczyt z początku października, może być kwestią dnia, dwóch. Zwłaszcza, jeżeli dostaniemy wsparcie ze strony spadającego EUR/USD. W takiej sytuacji, jeszcze w tym tygodniu możliwy byłby test rejonu 2,98. A celem na listopad byłby test okolic 3,02, z których można by spodziewać się silnego zwrotu ponownie w kierunku mocnego złotego.
EUR/USD: Formacja 2B staje się faktem, co potwierdził wczorajszy dzień (brak wyjścia powyżej 1,4842-59). Tym samym najbliższe godziny mogą przynieść próbę wyłamania się dołem z ostatniej konsolidacji, czyli spadek poniżej 1,4680. Celem na najbliższe dni będą okolice 1,4550-1,4600.
W efekcie dzisiaj rano nie obserwujemy mocnego złotego. A wręcz przeciwnie. Wczoraj wieczorem za sprawą niskiej płynności, euro osłabiło się w okolice 4,3280 (!), a dolar do 2,9390 (!). Jednak po tym jak indeksy na Wall Street zdołały jednak zakończyć sesję na plusach, a EUR/USD powstrzymał spadki w okolicach 1,4730, złoty spróbował nieco odrobić straty. W efekcie dzisiaj rano (godz. 9:29) euro jest warte 4,2870, dolar 2,9090, a frank 2,8380. Ruch ten nie jest jednak na tyle znaczący, aby mówić o ustąpieniu zagrożeń dla złotego. Zwłaszcza, że spadkami zakończył się handel na giełdach w Azji, a od zniżek rozpoczęła też Europa. Co ciekawe, w nocy stracił także dolar australijski, pomimo kolejnej podwyżki stóp procentowych o 25 p.b. jaką zaserwował Bank Australii. Inwestorom nie spodobał się towarzyszący tej decyzji komunikat, z którego wynikało, iż na kolejne ruchy trzeba będzie zaczekać kilka miesięcy. Dlaczego o tym piszę w kontekście złotego? Gdyż zaczyna to pokazywać generalne nastawienie do walut „wysokoprocentowych”, co w kontekście stopniowo rosnącej siły amerykańskiego dolara, może mieć fatalny wpływ dla złotego w najbliższym czasie.
Zwłaszcza, iż zagraniczni inwestorzy zaczynają być lekko zdenerwowani sytuacją na Ukrainie (nie chodzi tu bynajmniej o epidemię świńskiej grypy, a możliwe problemy z uzyskaniem kolejnej transzy pomocy z MFW) i brakiem stabilności politycznej w Rumunii (też w kontekście transz z MFW). Do tego spekulacje, jakie wczoraj pojawiły się w polskiej prasie sugerujące „majstrowanie przy progach”, choć później zdementowane przez resort finansów, raczej nie służyły uspokojeniu nastrojów.
Dzisiaj kalendarz publikacji jest w zasadzie pusty. Rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, a o godz. 16:00 poznamy jedynie dane o zamówieniach fabrycznych w USA. Inwestorzy będą „pozycjonować” się na drugą połowę tygodnia, kiedy to mamy FED, ECB, Bank Anglii i dane z amerykańskiego rynku pracy. W kraju opublikowane zostaną dzisiaj prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej, które mogą przynieść rewizję prognoz gospodarczych dla Polski. Inwestorzy dostrzegają jednak coraz większe problemy z przyszłorocznym budżetem.
EUR/PLN: Naruszenie oporu 4,28-4,29 ma daleko idące konsekwencje. I nie tylko z tego powodu, iż okolice te stały się teraz mocnym wsparciem. To też sygnał, iż kolejnym celem będą okolice 4,34-4,36, które możemy zobaczyć jeszcze w tym tygodniu. Zwyżka jest potwierdzana przez dzienne i tygodniowe wskaźniki. Docelowo możliwe jest testowanie 4,39-4,40 w listopadzie, po czym odwrót w dół.
USD/PLN: Parcie w górę jest coraz wyraźniejsze. W efekcie test okolic 2,95 wyznaczanych przez szczyt z początku października, może być kwestią dnia, dwóch. Zwłaszcza, jeżeli dostaniemy wsparcie ze strony spadającego EUR/USD. W takiej sytuacji, jeszcze w tym tygodniu możliwy byłby test rejonu 2,98. A celem na listopad byłby test okolic 3,02, z których można by spodziewać się silnego zwrotu ponownie w kierunku mocnego złotego.
EUR/USD: Formacja 2B staje się faktem, co potwierdził wczorajszy dzień (brak wyjścia powyżej 1,4842-59). Tym samym najbliższe godziny mogą przynieść próbę wyłamania się dołem z ostatniej konsolidacji, czyli spadek poniżej 1,4680. Celem na najbliższe dni będą okolice 1,4550-1,4600.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.









