
Data dodania: 2009-09-07 (10:35)
Informacje, które znalazły się w sobotę na czołówkach gazet i agencji prasowej, wbrew obawom, nie doprowadziły dzisiaj rano do znaczących ruchów na rynku finansowym. O godz. 8:53 za euro płaci się średnio 4,10 zł, a dolar jest wart 2,86 zł.
Frank jest notowany na poziomie 2,7020 zł. Od ponad 2 proc. wzrostu rozpoczyna się handel na rynku kontraktów terminowych na indeks WIG20. Słowem, nic się nie stało?
A przypomnijmy. Na kilka dni przed oficjalną prezentacją przyszłorocznych założeń budżetowych (8 września), minister finansów Jacek Rostowski, niejako wyszedł przed szereg. W liście skierowanym do gazet przyznał, iż deficyt może wzrosnąć do nienotowanego od lat poziomu 52,2 mld zł z 27,2 mld zł założonych na ten rok. Dodał jednak, iż celem rządu będzie uniknięcie sytuacji w którym mogłoby dojść do przekroczenia progu 55 proc. długu publicznego do PKB, co niejako ustawowo uniemożliwiłoby dalsze podnoszenie deficytu w kolejnych latach. Minister uspokajał jednak twierdząc, iż deficyt nie przekroczy wyraźnie relacji 3,8 proc. PKB, gdyż wzrost gospodarczy może wynieść 1,2 proc. r/r. Z kolei rzecznik rządu, Paweł Graś, zapewniał, że resort finansów posiada tzw. mapę drogową na najbliższe 3 lata, czyli sposób na wyraźne obniżenie deficytu w kolejnych latach. Warto jednak tutaj dodać, iż żaden najlepszy nawet plan nie zadziała, jeżeli na światowe rynki nie powróci koniunktura. Niemniej same założenia będą dość kluczowe dla zagranicznych inwestorów, bo tak naprawdę ogromny deficyt budżetowy nie jest tylko polskim problemem. W tym tonie wypowiadała się dzisiaj Halina Wasilewska-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem wejście do systemu ERM-II jest możliwe w 2013 r., chociaż minister Rostowski nie chciał podać konkretnego terminu. Z kolei w opinii Dariusza Filara z RPP założenia dotyczące deficytu są dość ostrożny i nie ma żadnej katastrofy. Niewykluczone, że ta opinia dość dobrze tłumaczy spokojne zachowanie się krajowego rynku w poniedziałek rano.
Weźmy jednak pod uwagę, iż sytuacja na rynkach światowych w krótkim terminie sprzyja optymistom. Zwyżki na Wall Street zmniejszyły niepewność związaną z piątkowymi danymi Departamentu Pracy, co znalazło swoje przełożenie we wzrostach w Azji dzisiaj rano. Dodatkowo sygnały jakie napłynęły po weekendowym spotkaniu państw grupy G20 są optymistyczne. Jedną z najważniejszych informacji jest ta, iż programy mające wspierać gospodarkę, będą utrzymywane. Dzisiaj aktywność inwestorów będzie niska, za sprawą święta w Stanach Zjednoczonych. Jedyne istotne informacje, jakie napłyną na rynek to dane makroekonomiczne z Niemiec o godz. 12:00.
EUR/PLN: Spadek poniżej 4,10 może otworzyć drogę do testowania okolic 4,07-4,08. Dzienne wskaźniki nie dają jasnych sygnałów, co do kierunku trendu. Powrót do 4,12 i naruszenie tego poziomu da z kolei miejsce do ruchu w kierunku 4,15. Słowem, rynek w zawieszeniu.
USD/PLN: Wyraźne naruszenie poziomu 2,85 może otworzyć drogę do testowania okolic 2,82-2,83. Dzienne wskaźniki nie dają jasnych sygnałów, co do kierunku trendu. Powrót do 2,88 i naruszenie tego poziomu da z kolei miejsce do ruchu powyżej 2,90. Słowem, rynek w zawieszeniu.
EUR/USD: Wyraźna zwyżka w piątek wieczorem i jej kontynuacja dzisiaj rano, poprawiły nieco sytuację inwestorów grających na zwyżkę EUR/USD. Niemniej wskaźniki techniczne nie dają jasnych sygnałów, co do kierunku trendu. Kluczowy będzie, zatem test okolic 1,44. Bez tego nie będzie można mówić o możliwości ataku na 1,4450 i dalej wzrostów na nowe szczyty. Spadek poniżej 1,43 otworzy natomiast drogę do 1,42, czyli dalej będziemy tkwić w konsolidacji.
A przypomnijmy. Na kilka dni przed oficjalną prezentacją przyszłorocznych założeń budżetowych (8 września), minister finansów Jacek Rostowski, niejako wyszedł przed szereg. W liście skierowanym do gazet przyznał, iż deficyt może wzrosnąć do nienotowanego od lat poziomu 52,2 mld zł z 27,2 mld zł założonych na ten rok. Dodał jednak, iż celem rządu będzie uniknięcie sytuacji w którym mogłoby dojść do przekroczenia progu 55 proc. długu publicznego do PKB, co niejako ustawowo uniemożliwiłoby dalsze podnoszenie deficytu w kolejnych latach. Minister uspokajał jednak twierdząc, iż deficyt nie przekroczy wyraźnie relacji 3,8 proc. PKB, gdyż wzrost gospodarczy może wynieść 1,2 proc. r/r. Z kolei rzecznik rządu, Paweł Graś, zapewniał, że resort finansów posiada tzw. mapę drogową na najbliższe 3 lata, czyli sposób na wyraźne obniżenie deficytu w kolejnych latach. Warto jednak tutaj dodać, iż żaden najlepszy nawet plan nie zadziała, jeżeli na światowe rynki nie powróci koniunktura. Niemniej same założenia będą dość kluczowe dla zagranicznych inwestorów, bo tak naprawdę ogromny deficyt budżetowy nie jest tylko polskim problemem. W tym tonie wypowiadała się dzisiaj Halina Wasilewska-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem wejście do systemu ERM-II jest możliwe w 2013 r., chociaż minister Rostowski nie chciał podać konkretnego terminu. Z kolei w opinii Dariusza Filara z RPP założenia dotyczące deficytu są dość ostrożny i nie ma żadnej katastrofy. Niewykluczone, że ta opinia dość dobrze tłumaczy spokojne zachowanie się krajowego rynku w poniedziałek rano.
Weźmy jednak pod uwagę, iż sytuacja na rynkach światowych w krótkim terminie sprzyja optymistom. Zwyżki na Wall Street zmniejszyły niepewność związaną z piątkowymi danymi Departamentu Pracy, co znalazło swoje przełożenie we wzrostach w Azji dzisiaj rano. Dodatkowo sygnały jakie napłynęły po weekendowym spotkaniu państw grupy G20 są optymistyczne. Jedną z najważniejszych informacji jest ta, iż programy mające wspierać gospodarkę, będą utrzymywane. Dzisiaj aktywność inwestorów będzie niska, za sprawą święta w Stanach Zjednoczonych. Jedyne istotne informacje, jakie napłyną na rynek to dane makroekonomiczne z Niemiec o godz. 12:00.
EUR/PLN: Spadek poniżej 4,10 może otworzyć drogę do testowania okolic 4,07-4,08. Dzienne wskaźniki nie dają jasnych sygnałów, co do kierunku trendu. Powrót do 4,12 i naruszenie tego poziomu da z kolei miejsce do ruchu w kierunku 4,15. Słowem, rynek w zawieszeniu.
USD/PLN: Wyraźne naruszenie poziomu 2,85 może otworzyć drogę do testowania okolic 2,82-2,83. Dzienne wskaźniki nie dają jasnych sygnałów, co do kierunku trendu. Powrót do 2,88 i naruszenie tego poziomu da z kolei miejsce do ruchu powyżej 2,90. Słowem, rynek w zawieszeniu.
EUR/USD: Wyraźna zwyżka w piątek wieczorem i jej kontynuacja dzisiaj rano, poprawiły nieco sytuację inwestorów grających na zwyżkę EUR/USD. Niemniej wskaźniki techniczne nie dają jasnych sygnałów, co do kierunku trendu. Kluczowy będzie, zatem test okolic 1,44. Bez tego nie będzie można mówić o możliwości ataku na 1,4450 i dalej wzrostów na nowe szczyty. Spadek poniżej 1,43 otworzy natomiast drogę do 1,42, czyli dalej będziemy tkwić w konsolidacji.
Źródło: Marek Rogalski, Analityk DM BOŚ S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
13:22 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
08:15 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
07:22 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.