Notowania ropy uginały się wczoraj pod presją negatywnych nastrojów, do których impulsem były słabe dane z Chin. Obawy o stan tej kluczowej azjatyckiej gospodarki odbiły się echem na rynkach także w późniejszych godzinach. O ile dziś rano nastroje są nieco lepsze, to i tak obawy dotyczące kondycji największych gospodarek świata powracają na rynek ropy jak bumerang – a przy założeniach utrzymującego się jastrzębiego nastawienia Fed, obawy dotyczą także sytuacji w USA.

Jednak najwięcej uwagi w trakcie wczorajszej sesji przyciągnęły dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA. Według szacunków Amerykańskiego Instytutu Paliw (American Petroleum Institute, API), w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 5,2 mld baryłek. To zaskakujący wynik, biorąc pod uwagę oczekiwania, które oscylowały od niewielkiej zwyżki (o co najwyżej milion baryłek) do spadku zapasów o ponad milion baryłek. Według danych API, także zapasy benzyny nieoczekiwanie zwyżkowały o 1,9 mln baryłek.

Dzisiaj swój raport przedstawi Departament Energii USA – ta publikacja jest ważniejsza niż dane API, ponieważ bazuje na szerszym zakresie danych. Niemniej, szacunki API na ogół są dobrym prognostykiem późniejszego raportu departamentu. Dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA są teraz uważnie śledzone przez inwestorów – stanowią one bowiem pewien wyznacznik popytu na paliwa w tym kraju w rozpoczętym właśnie sezonie letnich wyjazdów.

ZŁOTO

Stabilizacja notowań złota w oczekiwaniu na decyzję Fed.

Notowania złota w ostatnich tygodniach poruszają się w konsolidacji. Cena tego kruszcu oscyluje w ruchu bocznym, od dołu ograniczonym okolicami 1954-1955 USD za uncję, natomiast od góry rejonem 1975 USD za uncję. Cały czas w pobliżu pozostaje także kluczowa psychologiczna bariera 2000 USD za uncję – bo o ile notowaniom złota nie udało się wytrwać długo powyżej tego poziomu, to fakt, że korekta była niewielka, świadczy o sporej sile kupujących na rynku złota.

Na razie jednak dalsze ruchy cen kruszcu są w rękach Rezerwy Federalnej. W ostatnich dniach oczekiwania związane z decyzją Fed na czerwcowym posiedzeniu nieustannie przesuwają się pomiędzy opcjami braku podwyżki stóp oraz niewielkiej podwyżki, o 25 pb. Dodatkowo, brak czerwcowej podwyżki wcale nie musi oznaczać zakończenia cyklu podwyżek stóp w USA – bowiem pojawiają się także głosy na temat możliwego przesunięcia jastrzębiego ruchu na kolejne miesiące.

W rezultacie, wokół decyzji Fed na razie unosi się aura niepewności, która utrzymuje notowania złota w ryzach. Im bardziej jastrzębi Fed, tym gorzej dla złota – niemniej, jedna podwyżka stóp procentowych jest już uwzględniona w cenach kruszcu, więc nie powinna być ona zaskakująca.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA