Negatywnym zaskoczeniem dla inwestorów na rynku ropy naftowej w bieżącym tygodniu okazały się informacje o wzroście zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych w minionym tygodniu. Jeszcze na początku bieżącego tygodnia oczekiwano, że raporty Amerykańskiego Instytutu Paliw oraz Departamentu Energii pokażą spadek zapasów o co najmniej milion baryłek, a według niektórych prognoz nawet o ponad 2 mln baryłek. Te oczekiwania wynikały z faktu, że zakończył się okres prac konserwacyjnych w amerykańskich rafineriach i możliwości przerobu ropy stały się na nowo większe – a to sugerowałoby większy popyt na ropę i zwiększoną podaż benzyny i destylatów.

Niemniej, już we wtorek Amerykański Instytut Paliw oszacował, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 1,9 mln baryłek. Wczoraj Departament Energii wyliczył natomiast (na podstawie dostępnej mu większej ilości danych), że wzrost ten wyniósł 2,8 mln baryłek. Częściowo jest to efekt pożaru w jednym z terminali eksportowych, co spowolniło eksport ropy naftowej – jednak nawet uwzględniając ten efekt, dane dotyczące wzrostu zapasów mają negatywny wydźwięk na rynku ropy.

Warto jednak pamiętać, że w obliczu obaw o sytuację w Wenezueli oraz cięć produkcji ropy naftowej przez państwa OPEC i niektóre kraje spoza kartelu, potencjał do zniżek cen ropy także jest ograniczony. Kraje OPEC, z Arabią Saudyjską na czele, wielokrotnie podkreślały, że będą aktywnie dążyć do ustabilizowania się cen ropy na poziomach zbliżonych do obecnych lub wyższych.

KAWA

Dramatyczna sytuacja producentów kawy.

Ostatnie tygodnie na rynku kawy przynoszą kontynuację zniżek notowań tego surowca. Cena kawy arabica w USA w tym tygodniu sięgnęła już okolic 93 centów za funt, czyli poziomów niewidzianych na tym rynku od 13 lat. Presja na spadek cen kawy wynika przede wszystkim z dużej produkcji tego surowca na świecie, w tym w państwach dominujących na tym rynku, takich jak Brazylia.

Niskie ceny kawy wpędzają wielu producentów tego surowca w biedę. Na rynku tym mówi się wręcz o poważnym kryzysie. Ten problem jest poruszany obecnie na spotkaniu przedstawicieli International Coffee Organization w Nairobi w Kenii, organizowanym co pół roku. Stowarzyszenia producentów kawy z Brazylii, Kolumbii, Indii, Meksyku, Wietnamu i wielu krajów Ameryki Centralnej oraz Afryki, we wspólnym dokumencie zaznaczyli, że sytuacja na rynku kawy wymaga interwencji, aby nie przekształciła się ona w kryzys humanitarny.

Faktem jest, że kryzysy na rynku kawy pojawiają się regularnie od wielu lat, a państwa produkujące ten surowiec jak dotychczas wykazywały niewiele chęci do trwałej współpracy zmierzającej do ustabilizowania cen na rynku. W rezultacie, wielu farmerów przerzuca się do szarej strefy. W Ameryce Łacińskiej rolnicy masowo zaczęli odchodzić od swoich upraw kawy na rzecz koki – ten proceder obecnie jest najlepiej widoczny w Peru, jednak pojawiał się już także w Brazylii czy Kolumbii. Nie jest on jednak niczym nowym – już we wcześniejszych dekadach takie zjawiska miały miejsce i niewiele zmieniły one strukturalnie na rynku kawy. Niemniej, obecna trudna sytuacja może zachęcić (czy też zmusić) decydentów do aktywniejszych działań na rzecz ustabilizowania cen kawy.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA