Tym samym, „Black Friday” okazał się dniem dużych przecen także na rynku ropy naftowej. Dzisiaj rano notowania tego surowca delikatnie rosną, jednak skala zwyżki jest relatywnie niewielka, a presja strony podażowej wciąż jest widoczna.

Przecena ropy naftowej jest podparta fundamentami tego rynku, które wskazują na powrót do globalnej nadwyżki na skutek coraz większej globalnej produkcji i jednoczesnego osłabienia popytu na ropę. Jednak wśród przyczyn spadków cen ropy naftowej warto wymienić także coraz większą awersję do ryzyka inwestorów na szerokim rynku finansowym. Ropa nie jest jedynym aktywem, z którego inwestorzy masowo wycofują się w ostatnich tygodniach. Ciosy odbierają także rynki akcyjne w krajach uważanych za bardziej ryzykowne, w tym rynki: chiński, indyjski oraz indonezyjski. Spowolnienie widać w globalnym handlu, w tym głównie handlu morskim. Z powyższymi wiąże się również fakt, że na wartości tracą w ostatnim czasie waluty państw powiązanych z podwyższonym ryzykiem, co z kolei odbija się korzystnie na notowaniach amerykańskiego dolara.

Jedyną – ale zarazem solidną – nadzieją dla strony popytowej pozostają działania OPEC. Już za półtora tygodnia w Wiedniu spotkają się przedstawiciele krajów kartelu, aby dyskutować o potencjalnych cięciach wydobycia ropy w OPEC. Te działania nie są jeszcze przesądzone, ale ich prawdopodobieństwo się zwiększa wraz z obniżaniem się notowań ropy na globalnym rynku.

PSZENICA

Egipski popyt na amerykańską pszenicę.

Ostatnie tygodnie na rynku pszenicy nie należą do szczególnie emocjonujących. Notowania tego zboża w Stanach Zjednoczonych już od dłuższego czasu poruszają się w konsolidacji, nie oddalając się istotnie od poziomu 5 USD za buszel.

Na globalnym rynku pszenicy nie brakuje, jednak w ostatnim czasie sytuacja na tym rynku zaczęła bardziej sprzyjać kupującym za sprawą oczekiwań coraz większego popytu. Dla cen pszenicy w Stanach Zjednoczonych istotny jest przede wszystkim fakt, że rośnie popyt właśnie na zboże w USA. W ostatnim czasie nabył je m.in. Egipt, czyli czołowy importer pszenicy na świecie. Miało to związek z mniejszą dostępnością zboża w Unii Europejskiej oraz w rejonie Morza Czarnego, czyli z obszarów będących na ogół głównym wyborem Egiptu.

Obserwowany większy popyt na amerykańską pszenicę to powód do wzrostu optymizmu wśród inwestorów na rynku pszenicy, jednak wpływ na ceny tego zboża może być niewielki. W obliczu tegorocznych dotkliwych susz w Unii Europejskiej oraz na Ukrainie, inwestorzy oczekiwali zwrócenia się importerów pszenicy w stronę innych krajów, więc ten efekt nie jest zaskoczeniem.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA