
Data dodania: 2017-11-20 (11:50)
Kluczowe informacje z rynków:: JAPONIA: Rząd może rozważyć cięcie stawki podatku dla firm do 25 proc. z obecnych 30 proc., jeżeli te zdeklarują wzrost wynagrodzeń o 3 proc. i skali inwestycji kapitałowych – spekuluje tamtejsza prasa. Agencje przytaczają także wypowiedź premiera Shinzo Abe, który powtórzył, że jest pożądane, aby Bank Japonii nadal kontynuował „ultra luźną” politykę, chociaż kraj wyszedł już z problemu deflacji, a nadmierna siła jena została skorygowana.
AUSTRALIA: Międzynarodowy Fundusz Walutowy „zalecił”, aby RBA utrzymał bez zmian poziom stóp procentowych w przyszłym roku ze względu na niską presję płacową, która rzutuje na dochody gospodarstw domowych, oraz fakt utrzymującego się skromnego tempa wzrostu gospodarki. Jutro planowana jest publikacja zapisków z listopadowego posiedzenia RBA, a także wystąpienie szefa banku centralnego nt. perspektyw na przyszły rok.
USA: Zdaniem niezależnej instytucji Committee for a Responsible Federal Budget (komitetu odpowiedzialności budżetowej) ustawa podatkowa może zwiększyć deficyt nawet o 2,2 bln USD, jeżeli wprowadzone zmiany będą miały trwały charakter (to więcej, niż kwota 1,4 bln USD przedstawiana przez polityków) – pisze dzisiaj prasa. Z kolei agencje cytują słowa senator Susan Collins, która powtórzyła, że zapis uchylający obowiązkowy system ubezpieczeń zdrowotnych Obamacare powinien być częścią dużej ustawy podatkowej. Tymczasem zdaniem Micka Mulvaney’a, który pełni rolę dyrektora Biura Zarządzania i Budżetu (OMB), taki zapis mógłby zostać usunięty z woli prezydenta Trumpa, jeżeli ten uznałby, że miałoby to być główną przeszkodą do jej przyjęcia przez Senat. Ale już Sekretarz Skarbu Steve Mnuchin dał do zrozumienia, że sprawa Obamacare nie może być kartą przetargową przy głosowaniu w Senacie.
WIELKA BRYTANIA: Minister finansów Hammond w wywiadzie dla BBC dał do zrozumienia, że Londyn przygotowuje konkretne propozycje ws. przełamania impasu w negocjacjach przez zaplanowanym na grudzień szczytem Unii Europejskiej.
NIEMCY: Rozmowy nt. koalicji jamajskiej (CDU/CSU – FDP – Zieloni), które były prowadzone także w weekend, zostały w niedzielę zerwane przez liberałów z FDP, którzy nie mogli dojść do porozumienia z Zielonymi. Kanclerz Merkel zapowiedziała, że jest gotowa na scenariusz rządu mniejszościowego, chociaż decyzja, czy w takiej sytuacji rozpisać przyspieszone wybory, będzie należeć do prezydenta. Nieoczekiwanie gazeta Bild doniosła powołując się na swoje źródła, że FDP mogłaby wspierać rząd mniejszościowy w kluczowych sprawach. W temacie gospodarki – agencje cytują dzisiaj też słowa ekonomisty instytutu Ifo, który zdecydował się podnieść prognozę tegorocznego wzrostu PKB do 2,3 proc. z 1,9 proc. – gospodarka ma się rozwijać najlepiej od 2011 r. Przyszły rok ma być równie dobry.
Opinia: Najbliższe dni upłyną pod znakiem kuluarowych negocjacji odnośnie ustawy podatkowej, jaka będzie głosowana w przyszłym tygodniu w Senacie. Ostatnie doniesienia wskazują na to, że przeciwko opowiada się trzech senatorów (Johnson, Collins i Corker), co powoduje, że gdyby sprawą zajmowano się dzisiaj, to ustawa by przepadła. Czasu na negocjacje jednak jeszcze nieco jest – przynajmniej tydzień – chociaż nie zmniejszy to niepewności na rynkach, a ewentualne spekulacje o tym, że sytuacja zaczyna się komplikować (więcej, niż trójka przeciw ustawie) mogą doprowadzić do wyraźniejszych przesunięć na rynkach z racji faktu, że obroty będą niskie ze względu na zbliżające się (to już w czwartek) Święto Dziękczynienia w USA. W ostatnich raportach pisałem, że trudno będzie przekonać Susan Collins, która jest zdecydowanym przeciwnikiem likwidacji projektu Obamacare. Być może łatwiej będzie rozmawiać z Johnsonem, czy też Corkerem, którzy wyrażają obawy związane z „detalami” – Johnsonowi nie podoba się faworyzowanie dużych korporacji kosztem małego biznesu, a Corker przestrzega przed nadmiernym kosztem ustawy dla budżetu. Niemniej i to nie będzie łatwe, zwłaszcza, że mainstreamowa prasa niezbyt chętna Republikanom przywołuje dzisiaj wyliczenia niezależnego ośrodka CFRB, który wskazuje, że koszty ustawy podatkowej mogą być wyższe o 800 mld USD od wskazywanych 1,4 bln USD. Czy, zatem Republikanie będą musieli z czegoś zrezygnować by przyjąć ustawę? Nie byłoby to dobrze przyjęte przez rynki…
Problemy natury politycznej to nie tylko domena USA, ale i też Europy. Do obaw dotyczących losów rządu Theresy May, którą czekają bardzo trudne tygodnie negocjacji ws. Brexitu (impas powinien zostać przełamany do połowy grudnia, kiedy to zaplanowano szczyt Unii Europejskiej), dołączyły problemy związane z sytuacją polityczną w Niemczech. O tym, że rozmowy w sprawie utworzenia tzw. koalicji jamajskiej są bardzo trudne, pisałem w końcu ubiegłego tygodnia argumentując tym możliwą słabość euro. W niedzielę okazało się, że negocjacje zostały przerwane przez liberałów z FDP, co wzbudziło strach na rynku, że Niemców czeka scenariusz rządu mniejszościowego. Wprawdzie prezydent Steinmaier ma możliwość rozpisania przedterminowych wyborów, ale te nie zmieniłyby znacząco układu sił, a mogłyby tylko dodać punktów eurosceptycznej AfD. Tym samym pozostają „taktyczne” negocjacje pomiędzy głównymi siłami politycznymi. Dziennik Bild już podał, że FDP mogłaby wspierać rząd mniejszościowy w kluczowych sprawach – po tej informacji euro i niemieckie aktywa odrobiły poniesione wcześniej straty. Trzeba jednak pamiętać o tym, że to postawa Zielonych, a nie FDP była kluczowym argumentem za zerwaniem rozmów o koalicji – FDP ma niewiele do stracenia, CDU/CSU z kolei bardzo wiele, bo czwartą kadencję Angeli Merkel w fotelu kanclerza. Nie oznacza to jednak, że mniejszościowy rząd CDU/CSU z Zielonymi powstanie – duże różnice zdań widoczne były pomiędzy siostrzaną CSU, a Zielonymi. Jedynym wyjściem z impasu jest powrót do rozmów nt. Wielkiej Koalicji z SPD, chociaż Socjaldemokraci oficjalnie zarzekają się, że tym razem nie wejdą do rządu po tym jak osiągnęli najgorszy wynik w wyborach od kilkudziesięciu lat. Tyle, czy w ostatecznym rachunku politycznym, to oni zyskają na politycznym chaosie, jaki może mieć miejsce w najbliższych miesiącach, czy też eurosceptycy z AfD? Niemiecka prasa donosi, że w nieoficjalnych rozmowach część polityków SPD byłaby gotowa wejść do rządu. Reasumując – to może być dopiero początek politycznych przepychanek w Niemczech. Na szczęście tamtejsza gospodarka jest bardzo silna (dzisiejsze prognozy instytutu Ifo), co będzie nieco tonować rosnące ryzyko polityczne. Niemniej już teraz można postawić jeden wniosek – rozmowy polityczne nt. ewentualnego przyspieszenia procesów integracyjnych w ramach strefy euro, zostaną zatrzymane.
Na wykresie koszyka handlowego dolara FUSD widać, że korekta może być kontynuowana w nadchodzących dniach po tym, jak w ubiegłym tygodniu doszło do złamania wsparcia przy 94,10 pkt. Teraz kolejne można umiejscowić przy 93,14 pkt. i nie można wykluczyć jego testowania, ale jego złamanie nie byłoby wskazane, jeżeli średnioterminowy trendu wzrostowy miałby być kontynuowany.
Ciekawy układ mamy na koszyku BOSSA EUR – taki scenariusz był już sygnalizowany w czwartek. Chodzi o trudności w wyjściu górą z widocznego kanału spadkowego rysowanego od końca sierpnia. Biorąc pod uwagę ustawienie tygodniowych wskaźników, kontynuacja zapoczątkowanej blisko trzy miesiące temu korekty, jest możliwa. W krótkim okresie ważnym wsparciem będzie rejon 120,50 pkt., który został dzisiaj wybroniony. Jego złamanie będzie sygnałem nadchodzącej być może nieco dłuższej słabości euro.
Powyższe rozważania mogą mieć duże znaczenie dla EUR/USD. Dzisiaj spadki zostały zanegowane, a wsparcie w okolicach 1,1715 nie zostało przetestowane, choć było blisko. Powrót w okolice 1,18 sygnalizuje, że w terminie najbliższych dni rynek może nie być skłonny na test w/w rejonu 1,1715 i będziemy kierować się w stronę szczytu z ubiegłego tygodnia (1,1859), a być może dojdzie nawet do próby jego naruszenia (mocny opór to 1,1909). Niemniej taki ruch byłby wynikiem słabości dolara na głównych układach przed przyszłotygodniowym głosowaniem ustawy podatkowej w Senacie, a nie siły euro, które jak już wspomniałem może strukturalnie słabnąć.
Dzisiaj dolar najbardziej traci wobec funta, którego wspierają spekulacje nt. możliwych propozycji rządu premier May ws. Brexitu – po tym jak wspomniał o tym w wywiadzie dla BBC minister finansów. O tym, że dla Londynu najbliższe tygodnie będą kluczowe wspominałem już wcześniej. Na razie rynek żyje nadzieją i ta przez najbliższe dni powinna wspierać notowania funta. Na wykresie GBP/USD widać próbę złamania kolejnego oporu (1,3266), co może dać ruch w stronę październikowego szczytu przy 1,3336 w kolejnych dniach.
USA: Zdaniem niezależnej instytucji Committee for a Responsible Federal Budget (komitetu odpowiedzialności budżetowej) ustawa podatkowa może zwiększyć deficyt nawet o 2,2 bln USD, jeżeli wprowadzone zmiany będą miały trwały charakter (to więcej, niż kwota 1,4 bln USD przedstawiana przez polityków) – pisze dzisiaj prasa. Z kolei agencje cytują słowa senator Susan Collins, która powtórzyła, że zapis uchylający obowiązkowy system ubezpieczeń zdrowotnych Obamacare powinien być częścią dużej ustawy podatkowej. Tymczasem zdaniem Micka Mulvaney’a, który pełni rolę dyrektora Biura Zarządzania i Budżetu (OMB), taki zapis mógłby zostać usunięty z woli prezydenta Trumpa, jeżeli ten uznałby, że miałoby to być główną przeszkodą do jej przyjęcia przez Senat. Ale już Sekretarz Skarbu Steve Mnuchin dał do zrozumienia, że sprawa Obamacare nie może być kartą przetargową przy głosowaniu w Senacie.
WIELKA BRYTANIA: Minister finansów Hammond w wywiadzie dla BBC dał do zrozumienia, że Londyn przygotowuje konkretne propozycje ws. przełamania impasu w negocjacjach przez zaplanowanym na grudzień szczytem Unii Europejskiej.
NIEMCY: Rozmowy nt. koalicji jamajskiej (CDU/CSU – FDP – Zieloni), które były prowadzone także w weekend, zostały w niedzielę zerwane przez liberałów z FDP, którzy nie mogli dojść do porozumienia z Zielonymi. Kanclerz Merkel zapowiedziała, że jest gotowa na scenariusz rządu mniejszościowego, chociaż decyzja, czy w takiej sytuacji rozpisać przyspieszone wybory, będzie należeć do prezydenta. Nieoczekiwanie gazeta Bild doniosła powołując się na swoje źródła, że FDP mogłaby wspierać rząd mniejszościowy w kluczowych sprawach. W temacie gospodarki – agencje cytują dzisiaj też słowa ekonomisty instytutu Ifo, który zdecydował się podnieść prognozę tegorocznego wzrostu PKB do 2,3 proc. z 1,9 proc. – gospodarka ma się rozwijać najlepiej od 2011 r. Przyszły rok ma być równie dobry.
Opinia: Najbliższe dni upłyną pod znakiem kuluarowych negocjacji odnośnie ustawy podatkowej, jaka będzie głosowana w przyszłym tygodniu w Senacie. Ostatnie doniesienia wskazują na to, że przeciwko opowiada się trzech senatorów (Johnson, Collins i Corker), co powoduje, że gdyby sprawą zajmowano się dzisiaj, to ustawa by przepadła. Czasu na negocjacje jednak jeszcze nieco jest – przynajmniej tydzień – chociaż nie zmniejszy to niepewności na rynkach, a ewentualne spekulacje o tym, że sytuacja zaczyna się komplikować (więcej, niż trójka przeciw ustawie) mogą doprowadzić do wyraźniejszych przesunięć na rynkach z racji faktu, że obroty będą niskie ze względu na zbliżające się (to już w czwartek) Święto Dziękczynienia w USA. W ostatnich raportach pisałem, że trudno będzie przekonać Susan Collins, która jest zdecydowanym przeciwnikiem likwidacji projektu Obamacare. Być może łatwiej będzie rozmawiać z Johnsonem, czy też Corkerem, którzy wyrażają obawy związane z „detalami” – Johnsonowi nie podoba się faworyzowanie dużych korporacji kosztem małego biznesu, a Corker przestrzega przed nadmiernym kosztem ustawy dla budżetu. Niemniej i to nie będzie łatwe, zwłaszcza, że mainstreamowa prasa niezbyt chętna Republikanom przywołuje dzisiaj wyliczenia niezależnego ośrodka CFRB, który wskazuje, że koszty ustawy podatkowej mogą być wyższe o 800 mld USD od wskazywanych 1,4 bln USD. Czy, zatem Republikanie będą musieli z czegoś zrezygnować by przyjąć ustawę? Nie byłoby to dobrze przyjęte przez rynki…
Problemy natury politycznej to nie tylko domena USA, ale i też Europy. Do obaw dotyczących losów rządu Theresy May, którą czekają bardzo trudne tygodnie negocjacji ws. Brexitu (impas powinien zostać przełamany do połowy grudnia, kiedy to zaplanowano szczyt Unii Europejskiej), dołączyły problemy związane z sytuacją polityczną w Niemczech. O tym, że rozmowy w sprawie utworzenia tzw. koalicji jamajskiej są bardzo trudne, pisałem w końcu ubiegłego tygodnia argumentując tym możliwą słabość euro. W niedzielę okazało się, że negocjacje zostały przerwane przez liberałów z FDP, co wzbudziło strach na rynku, że Niemców czeka scenariusz rządu mniejszościowego. Wprawdzie prezydent Steinmaier ma możliwość rozpisania przedterminowych wyborów, ale te nie zmieniłyby znacząco układu sił, a mogłyby tylko dodać punktów eurosceptycznej AfD. Tym samym pozostają „taktyczne” negocjacje pomiędzy głównymi siłami politycznymi. Dziennik Bild już podał, że FDP mogłaby wspierać rząd mniejszościowy w kluczowych sprawach – po tej informacji euro i niemieckie aktywa odrobiły poniesione wcześniej straty. Trzeba jednak pamiętać o tym, że to postawa Zielonych, a nie FDP była kluczowym argumentem za zerwaniem rozmów o koalicji – FDP ma niewiele do stracenia, CDU/CSU z kolei bardzo wiele, bo czwartą kadencję Angeli Merkel w fotelu kanclerza. Nie oznacza to jednak, że mniejszościowy rząd CDU/CSU z Zielonymi powstanie – duże różnice zdań widoczne były pomiędzy siostrzaną CSU, a Zielonymi. Jedynym wyjściem z impasu jest powrót do rozmów nt. Wielkiej Koalicji z SPD, chociaż Socjaldemokraci oficjalnie zarzekają się, że tym razem nie wejdą do rządu po tym jak osiągnęli najgorszy wynik w wyborach od kilkudziesięciu lat. Tyle, czy w ostatecznym rachunku politycznym, to oni zyskają na politycznym chaosie, jaki może mieć miejsce w najbliższych miesiącach, czy też eurosceptycy z AfD? Niemiecka prasa donosi, że w nieoficjalnych rozmowach część polityków SPD byłaby gotowa wejść do rządu. Reasumując – to może być dopiero początek politycznych przepychanek w Niemczech. Na szczęście tamtejsza gospodarka jest bardzo silna (dzisiejsze prognozy instytutu Ifo), co będzie nieco tonować rosnące ryzyko polityczne. Niemniej już teraz można postawić jeden wniosek – rozmowy polityczne nt. ewentualnego przyspieszenia procesów integracyjnych w ramach strefy euro, zostaną zatrzymane.
Na wykresie koszyka handlowego dolara FUSD widać, że korekta może być kontynuowana w nadchodzących dniach po tym, jak w ubiegłym tygodniu doszło do złamania wsparcia przy 94,10 pkt. Teraz kolejne można umiejscowić przy 93,14 pkt. i nie można wykluczyć jego testowania, ale jego złamanie nie byłoby wskazane, jeżeli średnioterminowy trendu wzrostowy miałby być kontynuowany.
Ciekawy układ mamy na koszyku BOSSA EUR – taki scenariusz był już sygnalizowany w czwartek. Chodzi o trudności w wyjściu górą z widocznego kanału spadkowego rysowanego od końca sierpnia. Biorąc pod uwagę ustawienie tygodniowych wskaźników, kontynuacja zapoczątkowanej blisko trzy miesiące temu korekty, jest możliwa. W krótkim okresie ważnym wsparciem będzie rejon 120,50 pkt., który został dzisiaj wybroniony. Jego złamanie będzie sygnałem nadchodzącej być może nieco dłuższej słabości euro.
Powyższe rozważania mogą mieć duże znaczenie dla EUR/USD. Dzisiaj spadki zostały zanegowane, a wsparcie w okolicach 1,1715 nie zostało przetestowane, choć było blisko. Powrót w okolice 1,18 sygnalizuje, że w terminie najbliższych dni rynek może nie być skłonny na test w/w rejonu 1,1715 i będziemy kierować się w stronę szczytu z ubiegłego tygodnia (1,1859), a być może dojdzie nawet do próby jego naruszenia (mocny opór to 1,1909). Niemniej taki ruch byłby wynikiem słabości dolara na głównych układach przed przyszłotygodniowym głosowaniem ustawy podatkowej w Senacie, a nie siły euro, które jak już wspomniałem może strukturalnie słabnąć.
Dzisiaj dolar najbardziej traci wobec funta, którego wspierają spekulacje nt. możliwych propozycji rządu premier May ws. Brexitu – po tym jak wspomniał o tym w wywiadzie dla BBC minister finansów. O tym, że dla Londynu najbliższe tygodnie będą kluczowe wspominałem już wcześniej. Na razie rynek żyje nadzieją i ta przez najbliższe dni powinna wspierać notowania funta. Na wykresie GBP/USD widać próbę złamania kolejnego oporu (1,3266), co może dać ruch w stronę październikowego szczytu przy 1,3336 w kolejnych dniach.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.