Data dodania: 2017-09-15 (11:11)
KOREA PÓŁNOCNA: W piątek rano reżim przeprowadził kolejną próbę rakietową – pocisk przeleciał nad północną Japonią i spadł do Pacyfiku w odległości 2.200 km od lądu. Zdaniem armii USA był to pocisk balistyczny zasięgu pośredniego – IRBM, ale zdaniem Japończyków mógł to być międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM).
Tokio ostro potępiło prowokację Pjongjangu, a sekretarz stanu USA zaapelował do społeczności międzynarodowej o podjęcie kolejnych działań wobec KRLD. W tej sprawie ponownie zbierze się Rada Bezpieczeństwa ONZ – najprawdopodobniej dzisiaj po południu.
WIELKA BRYTANIA: Wczoraj Bank Anglii nie zmienił parametrów polityki pieniężnej, ale w komunikacie wyrażono spore obawy dotyczące przestrzelenia się inflacji (w październiku może ona przekroczyć poziom 3 proc. r/r), co jeżeli miałoby się utrzymać, może wymusić podwyżkę stóp w „nadchodzących miesiącach” i jak słusznie zauważył BOE taka ścieżka byłaby ostrzejsza od tego, co oczekiwały do tej pory rynki finansowe. Tymczasem rzeczniczka premier Theresy May ujawniła wczoraj wieczorem, że zaplanowane na przyszły tydzień wystąpienie szefowej rządu, które ma koncentrować się na wizji i działaniach związanych z Brexitem odbędzie się we włoskiej Florencji. Oceniła też, że „negocjacje ws. wyjścia z UE są wyzwaniem, ale widzimy postęp”. Dodała, że w swoim przemówieniu May „podkreśli chęć zachowania bliskich relacji” z UE po Brexicie.
USA: Opublikowana w czwartek po południu inflacja CPI za sierpień wypadła nieco lepiej od szacunków (o 0,1 p.p.). Odczyt za sierpień wskazał na wzrost o 0,4 proc. m/m i 1,9 proc. r/r, ale w ujęciu bazowym dane były zgodne z prognozami (0,2 proc. m/m i 1,7 proc. r/r). Niemniej po odczycie prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp liczone wg. modelu CME FEDWatch przekroczyło 50 proc. Wczoraj wieczorem prezydent Donald Trump zdementował na Twitterze wcześniejsze informacje, jakoby zawarte zostało porozumienie z Demokratami dotyczące tzw. programu DACA, tj. automatycznego obywatelstwa USA dla imigrantów, którzy przybyli jako niepełnoletni.
KANADA: Zastępczyni szefa Banku Kanady (Carolyn Wilkins) stwierdziła, że nie ma harmonogramu przyszłych podwyżek stóp procentowych, ale każde posiedzenie pozostaje „decyzyjne”.
EUROSTREFA: Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters wśród ekonomistów, mediana oczekiwań zakłada, że program QE zostanie ścięty od stycznia 2018 r. do 40 mld EUR miesięcznie, ale na 6-miesięcy. Zdaniem większości taka decyzja zostanie podjęta na posiedzeniu w końcu października (jedynie dwóch z 52 ankietowanych zakłada, że może do tego dojść dopiero w grudniu). Z kolei w opinii 31 z 33 ekonomistów, którzy udzielili na to pytanie odpowiedzi, QE może być wygaszone do końca przyszłego roku.
NOWA ZELANDIA: Zdaniem Gabriela Makhloufa, który szefuje obecnie Departamentowi Skarbu, pomysł zawarty w programie opozycyjnych Laburzystów, który dotyczy zmiany mandatu banku centralnego (dodatkowy cel poza inflacją – zatrudnienie) nie jest w jego opinii szczególnie niepokojący.
Opinia: Wygląda na to, że północnokoreański reżim próbuje przyspieszyć niekorzystny wobec siebie rozwój wypadków. Wczoraj rano agencje otrzymały „agresywną retorykę” wobec Japonii i USA, po południu japońska Nikkei spekulowała powołując się na japońskie źródła, jakoby KRLD miała przygotowywać kolejną próbę rakietową, a dzisiaj rano stała się ona faktem. Po raz kolejny rakieta przeleciała nad Japonią, ponownie międzynarodowa opinia polityczna wyraziła swoje oburzenie tym faktem i znowu będziemy mieć kolejne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Będą kolejne sankcje? Czy USA i ich sojusznikom uda się tym razem przeforsować całkowite embargo na handel ropą, oraz zamrożenie aktywów północnokoreańskiej wierchuszki, co w poniedziałek blokowały Chiny i Rosja, co w efekcie wymusiło głosowanie nad łagodniejszym rozwiązaniem? Wydaje się, że tym razem klucz leży po stronie bardziej zdecydowanej odpowiedzi na działania Pjongjangu ze strony Chin i Rosji – a, zatem dyplomacja, a nie kolejne sankcje. Zwłaszcza, że na te reżim zaczyna reagować coraz bardziej alergicznie. To może zwiększyć ryzyko tzw. „nieumyślnej prowokacji”, czyli sytuacji w której koreańska rakieta niekoniecznie musi spaść do morza. W tym kontekście ciekawe mogą być wczorajsze informacje Błękitnego Domu, czyli prezydenta Korei Południowej, który miał się nie zgodzić na rzekomą propozycję USA dotyczącą zainstalowania broni jądrowej w tym kraju. Mun Dze In nie chce wyścigu zbrojeń, ale wydaje się, że na tego typu pokojowe podejście, jest za późno – dla reżimu z Północy, Korea Południowa jest w tym samym worku z Japonią i USA.
Co dalej? Reakcja rynków finansowych pokazuje, że koreańskie prowokacje to już „nowa rzeczywistość”, nad którą można szybko przejść do porządku dziennego. Popyt na tzw. bezpieczne przystanie (jak jen i złoto) okazał się krótkotrwały. Na wykresie USD/JPY widać dzisiaj białą świecę, a dolar najbardziej zyskuje dzisiaj w relacji z … jenem.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że dolar oddał pola już wczoraj wieczorem po spekulacjach agencji Nikkei dotyczących możliwej prowokacji rakietowej ze strony KRLD. W efekcie mimo wyższych odczytów inflacji CPI z USA, a także wzrostowi oczekiwań na grudniową podwyżkę stóp ze strony FED, jesteśmy poniżej wczorajszego szczytu na USD/JPY – notabene miał on miejsce w rejonie 111,00, który wskazywałem w komentarzu, jako trudny do sforsowania z marszu. Dzisiaj ważnym aspektem dla dolara będą popołudniowe dane nt. sprzedaży detalicznej (godz. 14:30), oraz produkcji przemysłowej (godz. 15:15). Sierpniowe odczyty mogą jednak zostać już zaburzone przez huragan Harvey, jaki miał miejsce w końcu ubiegłego miesiąca, a niemal na pewno rozczarowaniem będą wrześniowe dane, gdyż doszła tu jeszcze Irma. Mediana oczekiwań zakłada, że sprzedaż wzrosła zaledwie o 0,1 proc. m/m wobec 0,6 proc. m/m w lipcu, ale w ujęciu bez wolumenu samochodów pozostała na poziomie 0,5 proc. m/m. Niska dynamika jest też prognozowana dla produkcji przemysłowej, która mogła wzrosnąć zaledwie o 0,1 proc. m/m. Słabsze od oczekiwanych odczyty mogą w pierwszej reakcji rynków zaznaczyć się negatywnie na wycenie dolara, ale ostateczne ich wymowa powinna być ograniczona z w/w powodów. Kluczem dla podtrzymania zwyżek dolara będą teraz dwie kwestie. Przyszłotygodniowe posiedzenie FED (utrzymanie dotychczasowego nastawienia wobec przyszłych podwyżek, w tym brak zmian na wykresie dot-chart, będzie już uznany za pozytyw dla dolara), oraz kwestia reformy podatkowej, której zarysy mogą ujrzeć światło dzienne po 25 września.
Na wykresie koszyka FUSD sytuacja uległa pogorszeniu względem tego, co obserwowaliśmy jeszcze wczoraj rano. Wspominałem, że przy ocenie układu tygodniowego ważne jest dopiero ostateczne zamknięcie okresu. I tak o ile wczoraj oscylator RSI9 naruszał kluczową, bo 10-miesięczną linię trendu spadkowego, o tyle dzisiaj nie jest to już tak oczywiste. Z wnioskami zaczekajmy do weekendu.
Na wykresie EUR/USD rynek powrócił ponad opór przy 1,1909 (szczyt z początku sierpnia). Teoretycznie może być to sygnał do ruchu powrotnego w stronę 1,1975, gdzie przebiega też złamana dwa dni temu, przyspieszona, wewnętrzna linia trendu wzrostowego. To czy tak się stanie będzie zależeć w krótkim okresie od pozycji dolara, a nie euro. Ankieta opublikowana dzisiaj przez agencję Reuters wskazuje, że konsensusem jest cięcie QE do 40 mld EUR na okres 6-miesięcy od stycznia b.r., a decyzja w tej sprawie powinna zapaść w końcu października. To pokazuje, że aby podtrzymać wyraźne zwyżki wspólnej waluty, jakie obserwowaliśmy ostatnio, powinny pojawić się spekulacje nt. bardziej „jastrzębiego” rozwiązania z 20 mld EUR miesięcznej skali QE. Szanse na taki ruch nie wydają się być jednak duże, biorąc pod uwagę fakt, że dla części decydentów w EBC taki przekaz mógłby być pretekstem prowadzącym do „przewartościowania” euro. Tym samym w średnioterminowej perspektywie dla EUR/USD, ewentualna próba wybicia się dołem z 5-miesięcznego kanału wzrostowego (jego dolne ograniczenie przebiega przy 1,1850) nie powinna być dużym zaskoczeniem.
W kontekście możliwego osłabienia się euro w średnim horyzoncie, warto zerknąć na EUR/NZD. Teoretycznie kontekst zbliżających się wyborów parlamentarnych 23 września i związanych z tym obaw, co do populistycznych postulatów „charyzmatycznej” liderki Laburzystów, którzy mają szanse przejąć władzę od partii premiera Billa Englisha, powinien ograniczać optymizm, co do perspektyw kursu NZD. Tyle, że ten w ostatnich dniach pozostaje relatywnie stabilny, a obawy ekonomistów zaczynają być tonowane. Ciekawa w tym kontekście jest wypowiedź szefa resortu skarbu, który dał do zrozumienia, że pomysły Laburzystów na zmianę mandatu RBNZ nie mogą być powodem do nadmiernego niepokoju. Na poniższym wykresie EUR/NZD widać rosnące prawdopodobieństwo rozpoczęcia średnioterminowej sekwencji spadkowej, która będzie korektą ostatnich zwyżek. Uwagę poza ułożeniem kursu bazowego, powinien przyciągnąć też układ dziennych wskaźników.
Jednym z ciekawszych wykresów tego tygodnia jest też EUR/GBP. „Jastrzębie” zaskoczenie we wczorajszym przekazie ze strony Banku Anglii wywindowało wyraźnie funta na wielu układach. Na tygodniowym ujęciu relacji z euro widać złamanie linii wzrostowej trendu rysowanej od grudnia 2015 r. Warto jednak zwrócić, że jej waga jest nieco mniejsza po tym, jak tego typu sytuacja miała już miejsce w kwietniu b.r. Tym samym dodatkowym „filtrem”, który należałoby w takiej sytuacji zastosować, powinien być wynik testu okolic 0,88, który bazuje na dawnych szczytach z lutego 2013 r. We wczorajszym popołudniowym wpisie, w którym komentowałem komunikat Banku Anglii zwróciłem uwagę, że poprzez zmianę retoryki BOE może chcieć lepiej przygotować rynki na ewentualną podwyżkę stóp, ale wciąż wiele może zależeć od losów negocjacji ws. Brexitu. W tym kontekście przyszłotygodniowe wystąpienie premier May we Florencji, a także zaplanowana na początek października konwencja programowa Partii Konserwatywnej, mogą okazać się kluczowe dla sentymentu wokół funta. Wydaje się jednak, że w średnim terminie bilans ryzyk zaczyna bardziej sprzyjać jego aprecjacji, niż deprecjacji, co tym samym zwiększałoby złamanie wspomnianych 0,88 na EUR/GBP, chociaż niekoniecznie w pierwszym podejściu.
WIELKA BRYTANIA: Wczoraj Bank Anglii nie zmienił parametrów polityki pieniężnej, ale w komunikacie wyrażono spore obawy dotyczące przestrzelenia się inflacji (w październiku może ona przekroczyć poziom 3 proc. r/r), co jeżeli miałoby się utrzymać, może wymusić podwyżkę stóp w „nadchodzących miesiącach” i jak słusznie zauważył BOE taka ścieżka byłaby ostrzejsza od tego, co oczekiwały do tej pory rynki finansowe. Tymczasem rzeczniczka premier Theresy May ujawniła wczoraj wieczorem, że zaplanowane na przyszły tydzień wystąpienie szefowej rządu, które ma koncentrować się na wizji i działaniach związanych z Brexitem odbędzie się we włoskiej Florencji. Oceniła też, że „negocjacje ws. wyjścia z UE są wyzwaniem, ale widzimy postęp”. Dodała, że w swoim przemówieniu May „podkreśli chęć zachowania bliskich relacji” z UE po Brexicie.
USA: Opublikowana w czwartek po południu inflacja CPI za sierpień wypadła nieco lepiej od szacunków (o 0,1 p.p.). Odczyt za sierpień wskazał na wzrost o 0,4 proc. m/m i 1,9 proc. r/r, ale w ujęciu bazowym dane były zgodne z prognozami (0,2 proc. m/m i 1,7 proc. r/r). Niemniej po odczycie prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp liczone wg. modelu CME FEDWatch przekroczyło 50 proc. Wczoraj wieczorem prezydent Donald Trump zdementował na Twitterze wcześniejsze informacje, jakoby zawarte zostało porozumienie z Demokratami dotyczące tzw. programu DACA, tj. automatycznego obywatelstwa USA dla imigrantów, którzy przybyli jako niepełnoletni.
KANADA: Zastępczyni szefa Banku Kanady (Carolyn Wilkins) stwierdziła, że nie ma harmonogramu przyszłych podwyżek stóp procentowych, ale każde posiedzenie pozostaje „decyzyjne”.
EUROSTREFA: Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters wśród ekonomistów, mediana oczekiwań zakłada, że program QE zostanie ścięty od stycznia 2018 r. do 40 mld EUR miesięcznie, ale na 6-miesięcy. Zdaniem większości taka decyzja zostanie podjęta na posiedzeniu w końcu października (jedynie dwóch z 52 ankietowanych zakłada, że może do tego dojść dopiero w grudniu). Z kolei w opinii 31 z 33 ekonomistów, którzy udzielili na to pytanie odpowiedzi, QE może być wygaszone do końca przyszłego roku.
NOWA ZELANDIA: Zdaniem Gabriela Makhloufa, który szefuje obecnie Departamentowi Skarbu, pomysł zawarty w programie opozycyjnych Laburzystów, który dotyczy zmiany mandatu banku centralnego (dodatkowy cel poza inflacją – zatrudnienie) nie jest w jego opinii szczególnie niepokojący.
Opinia: Wygląda na to, że północnokoreański reżim próbuje przyspieszyć niekorzystny wobec siebie rozwój wypadków. Wczoraj rano agencje otrzymały „agresywną retorykę” wobec Japonii i USA, po południu japońska Nikkei spekulowała powołując się na japońskie źródła, jakoby KRLD miała przygotowywać kolejną próbę rakietową, a dzisiaj rano stała się ona faktem. Po raz kolejny rakieta przeleciała nad Japonią, ponownie międzynarodowa opinia polityczna wyraziła swoje oburzenie tym faktem i znowu będziemy mieć kolejne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Będą kolejne sankcje? Czy USA i ich sojusznikom uda się tym razem przeforsować całkowite embargo na handel ropą, oraz zamrożenie aktywów północnokoreańskiej wierchuszki, co w poniedziałek blokowały Chiny i Rosja, co w efekcie wymusiło głosowanie nad łagodniejszym rozwiązaniem? Wydaje się, że tym razem klucz leży po stronie bardziej zdecydowanej odpowiedzi na działania Pjongjangu ze strony Chin i Rosji – a, zatem dyplomacja, a nie kolejne sankcje. Zwłaszcza, że na te reżim zaczyna reagować coraz bardziej alergicznie. To może zwiększyć ryzyko tzw. „nieumyślnej prowokacji”, czyli sytuacji w której koreańska rakieta niekoniecznie musi spaść do morza. W tym kontekście ciekawe mogą być wczorajsze informacje Błękitnego Domu, czyli prezydenta Korei Południowej, który miał się nie zgodzić na rzekomą propozycję USA dotyczącą zainstalowania broni jądrowej w tym kraju. Mun Dze In nie chce wyścigu zbrojeń, ale wydaje się, że na tego typu pokojowe podejście, jest za późno – dla reżimu z Północy, Korea Południowa jest w tym samym worku z Japonią i USA.
Co dalej? Reakcja rynków finansowych pokazuje, że koreańskie prowokacje to już „nowa rzeczywistość”, nad którą można szybko przejść do porządku dziennego. Popyt na tzw. bezpieczne przystanie (jak jen i złoto) okazał się krótkotrwały. Na wykresie USD/JPY widać dzisiaj białą świecę, a dolar najbardziej zyskuje dzisiaj w relacji z … jenem.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że dolar oddał pola już wczoraj wieczorem po spekulacjach agencji Nikkei dotyczących możliwej prowokacji rakietowej ze strony KRLD. W efekcie mimo wyższych odczytów inflacji CPI z USA, a także wzrostowi oczekiwań na grudniową podwyżkę stóp ze strony FED, jesteśmy poniżej wczorajszego szczytu na USD/JPY – notabene miał on miejsce w rejonie 111,00, który wskazywałem w komentarzu, jako trudny do sforsowania z marszu. Dzisiaj ważnym aspektem dla dolara będą popołudniowe dane nt. sprzedaży detalicznej (godz. 14:30), oraz produkcji przemysłowej (godz. 15:15). Sierpniowe odczyty mogą jednak zostać już zaburzone przez huragan Harvey, jaki miał miejsce w końcu ubiegłego miesiąca, a niemal na pewno rozczarowaniem będą wrześniowe dane, gdyż doszła tu jeszcze Irma. Mediana oczekiwań zakłada, że sprzedaż wzrosła zaledwie o 0,1 proc. m/m wobec 0,6 proc. m/m w lipcu, ale w ujęciu bez wolumenu samochodów pozostała na poziomie 0,5 proc. m/m. Niska dynamika jest też prognozowana dla produkcji przemysłowej, która mogła wzrosnąć zaledwie o 0,1 proc. m/m. Słabsze od oczekiwanych odczyty mogą w pierwszej reakcji rynków zaznaczyć się negatywnie na wycenie dolara, ale ostateczne ich wymowa powinna być ograniczona z w/w powodów. Kluczem dla podtrzymania zwyżek dolara będą teraz dwie kwestie. Przyszłotygodniowe posiedzenie FED (utrzymanie dotychczasowego nastawienia wobec przyszłych podwyżek, w tym brak zmian na wykresie dot-chart, będzie już uznany za pozytyw dla dolara), oraz kwestia reformy podatkowej, której zarysy mogą ujrzeć światło dzienne po 25 września.
Na wykresie koszyka FUSD sytuacja uległa pogorszeniu względem tego, co obserwowaliśmy jeszcze wczoraj rano. Wspominałem, że przy ocenie układu tygodniowego ważne jest dopiero ostateczne zamknięcie okresu. I tak o ile wczoraj oscylator RSI9 naruszał kluczową, bo 10-miesięczną linię trendu spadkowego, o tyle dzisiaj nie jest to już tak oczywiste. Z wnioskami zaczekajmy do weekendu.
Na wykresie EUR/USD rynek powrócił ponad opór przy 1,1909 (szczyt z początku sierpnia). Teoretycznie może być to sygnał do ruchu powrotnego w stronę 1,1975, gdzie przebiega też złamana dwa dni temu, przyspieszona, wewnętrzna linia trendu wzrostowego. To czy tak się stanie będzie zależeć w krótkim okresie od pozycji dolara, a nie euro. Ankieta opublikowana dzisiaj przez agencję Reuters wskazuje, że konsensusem jest cięcie QE do 40 mld EUR na okres 6-miesięcy od stycznia b.r., a decyzja w tej sprawie powinna zapaść w końcu października. To pokazuje, że aby podtrzymać wyraźne zwyżki wspólnej waluty, jakie obserwowaliśmy ostatnio, powinny pojawić się spekulacje nt. bardziej „jastrzębiego” rozwiązania z 20 mld EUR miesięcznej skali QE. Szanse na taki ruch nie wydają się być jednak duże, biorąc pod uwagę fakt, że dla części decydentów w EBC taki przekaz mógłby być pretekstem prowadzącym do „przewartościowania” euro. Tym samym w średnioterminowej perspektywie dla EUR/USD, ewentualna próba wybicia się dołem z 5-miesięcznego kanału wzrostowego (jego dolne ograniczenie przebiega przy 1,1850) nie powinna być dużym zaskoczeniem.
W kontekście możliwego osłabienia się euro w średnim horyzoncie, warto zerknąć na EUR/NZD. Teoretycznie kontekst zbliżających się wyborów parlamentarnych 23 września i związanych z tym obaw, co do populistycznych postulatów „charyzmatycznej” liderki Laburzystów, którzy mają szanse przejąć władzę od partii premiera Billa Englisha, powinien ograniczać optymizm, co do perspektyw kursu NZD. Tyle, że ten w ostatnich dniach pozostaje relatywnie stabilny, a obawy ekonomistów zaczynają być tonowane. Ciekawa w tym kontekście jest wypowiedź szefa resortu skarbu, który dał do zrozumienia, że pomysły Laburzystów na zmianę mandatu RBNZ nie mogą być powodem do nadmiernego niepokoju. Na poniższym wykresie EUR/NZD widać rosnące prawdopodobieństwo rozpoczęcia średnioterminowej sekwencji spadkowej, która będzie korektą ostatnich zwyżek. Uwagę poza ułożeniem kursu bazowego, powinien przyciągnąć też układ dziennych wskaźników.
Jednym z ciekawszych wykresów tego tygodnia jest też EUR/GBP. „Jastrzębie” zaskoczenie we wczorajszym przekazie ze strony Banku Anglii wywindowało wyraźnie funta na wielu układach. Na tygodniowym ujęciu relacji z euro widać złamanie linii wzrostowej trendu rysowanej od grudnia 2015 r. Warto jednak zwrócić, że jej waga jest nieco mniejsza po tym, jak tego typu sytuacja miała już miejsce w kwietniu b.r. Tym samym dodatkowym „filtrem”, który należałoby w takiej sytuacji zastosować, powinien być wynik testu okolic 0,88, który bazuje na dawnych szczytach z lutego 2013 r. We wczorajszym popołudniowym wpisie, w którym komentowałem komunikat Banku Anglii zwróciłem uwagę, że poprzez zmianę retoryki BOE może chcieć lepiej przygotować rynki na ewentualną podwyżkę stóp, ale wciąż wiele może zależeć od losów negocjacji ws. Brexitu. W tym kontekście przyszłotygodniowe wystąpienie premier May we Florencji, a także zaplanowana na początek października konwencja programowa Partii Konserwatywnej, mogą okazać się kluczowe dla sentymentu wokół funta. Wydaje się jednak, że w średnim terminie bilans ryzyk zaczyna bardziej sprzyjać jego aprecjacji, niż deprecjacji, co tym samym zwiększałoby złamanie wspomnianych 0,88 na EUR/GBP, chociaż niekoniecznie w pierwszym podejściu.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
11:04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
11:03 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
11:02 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
08:21 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.