Data dodania: 2017-08-08 (08:44)
Po słowach Bullarda: Para eurodolarowa krąży w pobliżu 1,18, stąd też tytuł naszego raportu. W porównaniu z zakresem piątkowej korekty (która sięgała 1,1730) mamy wyraźne osłabienie dolara. No cóż, zapewne ma to pewien związek z wczorajszymi słowami Jamesa Bullarda, ...
... zdaniem którego nie trzeba teraz podnosić stóp procentowych, obecny poziom jest na pewien czas tym odpowiednim, wzrost gospodarczy stoi nisko, inflacja stoi nisko, a rynek pracy nie załatwia wszystkiego.
Z drugiej strony, nie idziemy też przecież na 1,19 czy wyżej, dlatego na razie – wstępnie, wstępnie, podkreślmy to – spełnia się prognozowany przez nas scenariusz. Przypomnijmy: zakładaliśmy, gdy przebito ostatecznie 1,17, że aprecjacja euro trochę przyhamuje, a dawny górny obszar konsolidacyjny 1,15 – 1,17 stanie się rejonem dolnym nowej konsolidacji. Jej górne granice ciężko było przewidzieć, podejrzewaliśmy jednak, że będzie to 1,18 – 1,21. Na razie w zarysie się to sprawdza. Trudno, by dolar jakoś szczególnie zarabiał, ale i podbijanie wartości euro powinno mieć swoje granice, gdy trwa już siedem miesięcy, a jakąś część przyszłego zacieśnienia na pewno już wyceniono. Do tego mamy okres wakacyjny, urlopowy – choć w czasach powszechnych wakacji ze smartfonem, tabletem, laptotem, telefonem firmowym i wykresami nie jest to kluczowe. Zresztą, lwią część obrotu generują algorytmy, a tym się urlopu nie przydziela.
Dziś w programie niewiele. Nad ranem mieliśmy odczyt o chińskim eksporcie i imporcie, obie publikacje znacznie zawiodły w relacji do prognoz. Na przykład oczekiwano, że eksport w lipcu wzrósł o 10,9 proc. r/r, a faktycznie było 7,2 proc. Import miał przyrosnąć o 16,6 proc., było 11 proc.
O 8:00 poznaliśmy dane z Niemiec. Wczoraj rozczarowała produkcja przemysłowa, dziś – podobnie jak w Chinach – eksport i import, ale za czerwiec. W relacji miesięcznej pierwsza z tych wielkości obniżyła się o 2,8 proc., oczekiwano ruchu tylko o 0,1 proc. w dół. Druga spadła aż o 4,5 proc., prognozowano 0,2 proc. na plusie. Co prawda podwyższono dane majowe, ale zupełnie nieznacznie.
O 9:00 mamy turecką produkcję przemysłową i czeskie bezrobocie, a potem... potem właściwie nic, choć o 22:40 warto zerknąć na oszacowania tygodniowej zmiany zapasów paliw, prezentowane przez American Petroleum Institute.
Wątek złotego
Na euro-złotym widzimy 4,2540. Wstępnie zakładamy, że nie udało się jeszcze rozbić linii wzrostowej na wykresie, co wnosimy z faktu, że choć muśnięto 4,24, to jednak więcej się ugrać nie udało. Linia ta była w lipcu bardzo poważnie naruszona, ale potem się wybroniła. Z drugiej strony, następnym razem może nie wystarczyć siły, chyba że wykres ucieknie mocnym ruchem powyżej 4,27. Jeśli jednak eurodolar faktycznie skonsoliduje się gdzieś pomiędzy 1,1730 a 1,19, to ten obraz może się przełożyć na pary EUR/PLN i dolar-złoty. Na tej drugiej mamy dziś 3,6040. Przypomnijmy jeszcze, że wczoraj pani Ancyparowicz z RPP wpisała się w gołębie nastawienie tego gremium, mówiąc, że stopy raczej nie będą ruszone w tym roku i być może także w przyszłym, pomimo tego, że Fed i np. bank czeski zaczęły procedurę podwyżek, a EBC też rozważa jakieś formy zacieśnienia monetarnego.
Z drugiej strony, nie idziemy też przecież na 1,19 czy wyżej, dlatego na razie – wstępnie, wstępnie, podkreślmy to – spełnia się prognozowany przez nas scenariusz. Przypomnijmy: zakładaliśmy, gdy przebito ostatecznie 1,17, że aprecjacja euro trochę przyhamuje, a dawny górny obszar konsolidacyjny 1,15 – 1,17 stanie się rejonem dolnym nowej konsolidacji. Jej górne granice ciężko było przewidzieć, podejrzewaliśmy jednak, że będzie to 1,18 – 1,21. Na razie w zarysie się to sprawdza. Trudno, by dolar jakoś szczególnie zarabiał, ale i podbijanie wartości euro powinno mieć swoje granice, gdy trwa już siedem miesięcy, a jakąś część przyszłego zacieśnienia na pewno już wyceniono. Do tego mamy okres wakacyjny, urlopowy – choć w czasach powszechnych wakacji ze smartfonem, tabletem, laptotem, telefonem firmowym i wykresami nie jest to kluczowe. Zresztą, lwią część obrotu generują algorytmy, a tym się urlopu nie przydziela.
Dziś w programie niewiele. Nad ranem mieliśmy odczyt o chińskim eksporcie i imporcie, obie publikacje znacznie zawiodły w relacji do prognoz. Na przykład oczekiwano, że eksport w lipcu wzrósł o 10,9 proc. r/r, a faktycznie było 7,2 proc. Import miał przyrosnąć o 16,6 proc., było 11 proc.
O 8:00 poznaliśmy dane z Niemiec. Wczoraj rozczarowała produkcja przemysłowa, dziś – podobnie jak w Chinach – eksport i import, ale za czerwiec. W relacji miesięcznej pierwsza z tych wielkości obniżyła się o 2,8 proc., oczekiwano ruchu tylko o 0,1 proc. w dół. Druga spadła aż o 4,5 proc., prognozowano 0,2 proc. na plusie. Co prawda podwyższono dane majowe, ale zupełnie nieznacznie.
O 9:00 mamy turecką produkcję przemysłową i czeskie bezrobocie, a potem... potem właściwie nic, choć o 22:40 warto zerknąć na oszacowania tygodniowej zmiany zapasów paliw, prezentowane przez American Petroleum Institute.
Wątek złotego
Na euro-złotym widzimy 4,2540. Wstępnie zakładamy, że nie udało się jeszcze rozbić linii wzrostowej na wykresie, co wnosimy z faktu, że choć muśnięto 4,24, to jednak więcej się ugrać nie udało. Linia ta była w lipcu bardzo poważnie naruszona, ale potem się wybroniła. Z drugiej strony, następnym razem może nie wystarczyć siły, chyba że wykres ucieknie mocnym ruchem powyżej 4,27. Jeśli jednak eurodolar faktycznie skonsoliduje się gdzieś pomiędzy 1,1730 a 1,19, to ten obraz może się przełożyć na pary EUR/PLN i dolar-złoty. Na tej drugiej mamy dziś 3,6040. Przypomnijmy jeszcze, że wczoraj pani Ancyparowicz z RPP wpisała się w gołębie nastawienie tego gremium, mówiąc, że stopy raczej nie będą ruszone w tym roku i być może także w przyszłym, pomimo tego, że Fed i np. bank czeski zaczęły procedurę podwyżek, a EBC też rozważa jakieś formy zacieśnienia monetarnego.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.









