Data dodania: 2017-06-16 (15:09)
USA: W środę wieczorem FED zgodnie z oczekiwaniami podniósł stopy procentowe o 25 p.b. do przedziału 1,00-1,25 proc. W komunikacie podkreślono, że wcześniejsze spowolnienie w gospodarce powinno być przejściowe, a aktywność powinna nadal wzrastać w umiarkowanym tempie.
Odnotowano ostatnie niższe wskazania dla inflacji, ale podtrzymano ocenę, iż wskaźnik CPI ustabilizuje się wokół celu 2 proc. w średnim terminie. Sytuacja gospodarcza powinna zdaniem FED pozwolić na dalsze podwyżki stóp procentowych (zaprezentowana projekcja sporządzana przez członków FED wskazuje na jeszcze jeden ruch o 25 p.b. w tym roku, oraz trzy podwyżki o 25 p.b. w przyszłym). Jednoznacznie wskazano też, że jeszcze w 2017 r. dojdzie do rozpoczęcia procesu redukcji bilansu FED (ograniczenia skali reinwestycji zapadających aktywów finansowych będących w posiadaniu banku centralnego), a także opublikowano szczegółową informację, z której wynika, że w pierwszych miesiącach skala wtórnych zakupów będzie ograniczana o nie więcej, niż 10 mld USD miesięcznie (6 mld USD na obligacje skarbowe i 4 mld USD na instrumenty MBS), po czym w ciągu kolejnych 12-miesięcy ma wzrosnąć do 50 mld USD miesięcznie. Zdaniem przemawiającej na konferencji prasowej szefowej FED, proces ten powinien potrwać kilka lat i nie jest intencją FED używanie tego narzędzia, jako zastępczego wobec zapowiadanych dalszych podwyżek stóp procentowych.
SZWAJCARIA: W czwartek rano poznaliśmy komunikat po posiedzeniu Narodowego Banku Szwajcarii – tak jak oczekiwano nie zdecydowano się na żadne zmiany. Przedział dla 3-miesięcznej stopy LIBOR CHF pozostał w obszarze od -0,25 proc. do -1,25 proc., a oprocentowanie depozytów a-vista w SNB na poziomie -0,75 proc. Powtórzono „mantrę” o przewartościowaniu CHF i utrzymaniu gotowości do interwencji w razie potrzeby. Szef SNB podkreślił również, że nie wykluczone są też dalsze obniżki stóp procentowych. Zaznaczył, że inflacja pozostaje niska. Przyznał, że jeszcze nie jest czas na dyskusję nt. redukcji ogromnego bilansu SNB.
WIELKA BRYTANIA: Bank Anglii na czwartkowym posiedzeniu nie zmienił poziomu stóp procentowych (0,25 proc.). Decyzja ta została podjęta stosunkiem głosów 5-3, co było dużym zaskoczeniem. Za podwyżką o 25 p.b. głosowała już nie tylko Kristin Forbes, ale i też Ian McCafferty i Michael Saunders. W ujawnionych zapiskach stwierdzono, że inflacja CPI może przekroczyć na jesieni poziom 3 proc. (wcześniej oczekiwano szczytu w okolicach 2,8 proc., tymczasem dane za maj wskazały już na poziom 2,9 proc. r/r). Przyznano, że duży wpływ na taki stan rzeczy może mieć przecena funta, ale nie tylko. Zwrócono uwagę na silny rynek pracy, chociaż dynamika płac pozostaje niska, a gospodarstwa domowe zaczynają ograniczać wydatki (sprzedaż detaliczna w maju rosła najwolniej od 4 lat). Niemniej szanse na podwyżkę stóp w perspektywie do maja 2018 wzrosły do 50 proc. z 12 proc. przed decyzją BOE. Część analityków zwraca jednak uwagę na to, że negocjacje ws. Brexitu mogą bardziej, niż to się oczekuje zaciążyć na perspektywach gospodarczych.
JAPONIA: Bank Japonii pozostawił na dzisiejszym posiedzeniu stopy procentowe (-0,1 proc.), oraz skalę programu QQE (80 bln JPY rocznie) na niezmienionym poziomie (jak oczekiwano). Zdecydowano się jednak na zmiany sformułowań dotyczących dynamiki konsumpcji prywatnej, oraz globalnego wzrostu gospodarczego. Zwrócono uwagę na to, że ożywienie oparte o eksport może być trwalsze. BOJ powtórzył jednak, że inflacja pozostaje wciąż na niezadowalająco niskim poziomie i tym samym jakikolwiek dyskusje nt. zmiany polityki banku centralnego byłyby przedwczesne. Tymczasem na rynku spekulowano o tym, że BOJ mógłby ograniczyć skalę QQE o 20 bln JPY w przyszłym roku, także ze względu na to, iż takie operacje staja się coraz trudniejsze (udział banku centralnego na rynku obligacji rządowych przekracza 42 proc.).
EUROSTREFA/GRECJA: Rząd w Atenach jest coraz bliższy uzyskania kolejnej transzy pomocy finansowej wartej 9,5 mld EUR – takie są wyniki czwartkowego spotkania z Eurogrupą w Luksemburgu. Partycypować w tym procesie mógłby też Międzynarodowy Fundusz Walutowy, co zwiększa szanse na porozumienie ws. redukcji części ogromnego zadłużenia. Głos ws. Grecji zabrał też Europejski Bank Centralny przyznając, że decyzja umożliwiająca zakupy greckich obligacji w ramach programu QE, będzie jeszcze przedmiotem analiz.
AUSTRALIA: Opublikowane w czwartek rano dane z rynku pracy wskazały na nieoczekiwany spadek stopy bezrobocia do 5,5 proc. z 5,7 proc., oraz wzrost zatrudnienia o 42 tys. etatów (odczyty za maj).
Opinia: Kluczowe wydarzenie z ostatnich dni to oczywiście „środowe” informacje z FED. Wniosek po posiedzeniu jest prosty – FED nie zamierza się „dostosować” do rynku, który wciąż zaniża „możliwości” banku centralnego w kwestii ścieżki przyszłych podwyżek stóp procentowych. To rynek powinien to zrobić. Oczywiście nic od razu – model CME FEDWatch pokazuje, że rynek nadal jest sceptyczny wobec szans na kolejną podwyżkę stóp w tym roku – szanse na taki ruch we wrześniu wynoszą zaledwie 18 proc., w listopadzie niecałe 21 proc., a w grudniu mniej niż 42 proc. Tym samym wiele będzie zależeć od publikacji danych makroekonomicznych. W ostatnich tygodniach było wiele rozczarowań, niemniej fakt, że FED je bagatelizuje może sugerować, że ta negatywna tendencja może się odwrócić. Wczoraj poznaliśmy lepsze od spodziewanych odczyty regionalnych indeksów z Nowego Jorku (19,8 pkt.), oraz Filadelfii (27,6 proc.), ale słabo wypadła majowa dynamika produkcji przemysłowej (0,0 proc. m/m). Warto przypomnieć, że ważne dane mieliśmy też w środę – inflacja CPI i sprzedaż detaliczna wypadły zaskakująco słabo i poniżej szacunków. Na razie, mamy zatem tylko wiarę w to, że w amerykańskiej gospodarce może być lepiej, bo w danych tego wciąż nie widać. Dzisiaj w kalendarzu poznamy dane nt. dynamiki wydanych pozwoleń na budowę domów i rozpoczętych budów, oraz szacunków nt. indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan. Przyszły tydzień będzie ubogi w odczyty – uwagę przykują dane nt. salda obrotów C/A w I kwartale, oraz dynamika sprzedaży domów. Większy wpływ mogą mieć wypowiedzi członków FED, czy też informacje polityczne związane z prowadzonym dochodzeniem ws. kontaktów ludzi z otoczenia prezydenta Donalda Trumpa z Rosjanami i prób wpływania na wybory w 2016 r.
Patrząc przez pryzmat koszyka FUSD (US Dollar Index) widać, że mamy nadal proces „szukania dna” przez dolara. Teoretycznie można przyjąć, że zostało ono „ubite” na przestrzeni ostatnich 3 tygodni, ale tutaj pewności jeszcze nie ma. Nie udało się chociażby trwale wybić ponad opor przy 97,68 pkt., jaki stanowi szczyt sprzed 2 tygodni i przetestować kluczowego rejonu 98,4 pkt. Wskaźnik RSI 9 odbił się od swojego wsparcia, ale do testu kluczowej linii trendu spadkowego z ostatniego półrocza ma jeszcze nieco miejsca. Na razie mamy, zatem tylko „umiarkowany” optymizm, jeżeli chodzi o dalsze perspektywy dla dolara.
Ciekawe wnioski daje jednak analiza tygodniowego wykresu FNOTE10, czyli benchmarku dla 10-letnich obligacji rządu USA. Widoczny klin wzrostowy zachęca do postawienia tezy o możliwym wybiciu dołem. Spadek cen, czyli wzrost rentowności byłby jednym z mocniejszych argumentów za odbiciem dolara.
Jednym z dobrych mierników dolarowych tendencji jest też USD/JPY, chociaż dzisiaj jen jest wyraźnie słaby po tym, jak BOJ wbrew pojawiającym się spekulacjom dał do zrozumienia, że nie ma obecnie podstaw do dyskusji nt. ewentualnych zmian w podejściu (na rynku plotkowano o możliwym ograniczeniu skali QQE od przyszłego roku). Układ wskaźników na dziennym wykresie USD/JPY zdaje się potwierdzać możliwość kontynuacji wzrostów w przyszłym tygodniu.
Informacje z Grecji nie mają większego wpływu na EUR/USD. Tu wczoraj doszło do złamania dolnego ograniczenia ponad 2-miesięcznego kanału spadkowego przy 1,1185, co potwierdza tylko, że korekta nabiera tempa. Kluczowe wsparcie, jakim jest rejon 1,11-1,1120 nie zostało jeszcze naruszone. Dzisiaj obserwujemy próbę ruchu powrotnego do złamanej w/w linii dolnego ograniczenia kanału, co powinno być krótkotrwałe.
SZWAJCARIA: W czwartek rano poznaliśmy komunikat po posiedzeniu Narodowego Banku Szwajcarii – tak jak oczekiwano nie zdecydowano się na żadne zmiany. Przedział dla 3-miesięcznej stopy LIBOR CHF pozostał w obszarze od -0,25 proc. do -1,25 proc., a oprocentowanie depozytów a-vista w SNB na poziomie -0,75 proc. Powtórzono „mantrę” o przewartościowaniu CHF i utrzymaniu gotowości do interwencji w razie potrzeby. Szef SNB podkreślił również, że nie wykluczone są też dalsze obniżki stóp procentowych. Zaznaczył, że inflacja pozostaje niska. Przyznał, że jeszcze nie jest czas na dyskusję nt. redukcji ogromnego bilansu SNB.
WIELKA BRYTANIA: Bank Anglii na czwartkowym posiedzeniu nie zmienił poziomu stóp procentowych (0,25 proc.). Decyzja ta została podjęta stosunkiem głosów 5-3, co było dużym zaskoczeniem. Za podwyżką o 25 p.b. głosowała już nie tylko Kristin Forbes, ale i też Ian McCafferty i Michael Saunders. W ujawnionych zapiskach stwierdzono, że inflacja CPI może przekroczyć na jesieni poziom 3 proc. (wcześniej oczekiwano szczytu w okolicach 2,8 proc., tymczasem dane za maj wskazały już na poziom 2,9 proc. r/r). Przyznano, że duży wpływ na taki stan rzeczy może mieć przecena funta, ale nie tylko. Zwrócono uwagę na silny rynek pracy, chociaż dynamika płac pozostaje niska, a gospodarstwa domowe zaczynają ograniczać wydatki (sprzedaż detaliczna w maju rosła najwolniej od 4 lat). Niemniej szanse na podwyżkę stóp w perspektywie do maja 2018 wzrosły do 50 proc. z 12 proc. przed decyzją BOE. Część analityków zwraca jednak uwagę na to, że negocjacje ws. Brexitu mogą bardziej, niż to się oczekuje zaciążyć na perspektywach gospodarczych.
JAPONIA: Bank Japonii pozostawił na dzisiejszym posiedzeniu stopy procentowe (-0,1 proc.), oraz skalę programu QQE (80 bln JPY rocznie) na niezmienionym poziomie (jak oczekiwano). Zdecydowano się jednak na zmiany sformułowań dotyczących dynamiki konsumpcji prywatnej, oraz globalnego wzrostu gospodarczego. Zwrócono uwagę na to, że ożywienie oparte o eksport może być trwalsze. BOJ powtórzył jednak, że inflacja pozostaje wciąż na niezadowalająco niskim poziomie i tym samym jakikolwiek dyskusje nt. zmiany polityki banku centralnego byłyby przedwczesne. Tymczasem na rynku spekulowano o tym, że BOJ mógłby ograniczyć skalę QQE o 20 bln JPY w przyszłym roku, także ze względu na to, iż takie operacje staja się coraz trudniejsze (udział banku centralnego na rynku obligacji rządowych przekracza 42 proc.).
EUROSTREFA/GRECJA: Rząd w Atenach jest coraz bliższy uzyskania kolejnej transzy pomocy finansowej wartej 9,5 mld EUR – takie są wyniki czwartkowego spotkania z Eurogrupą w Luksemburgu. Partycypować w tym procesie mógłby też Międzynarodowy Fundusz Walutowy, co zwiększa szanse na porozumienie ws. redukcji części ogromnego zadłużenia. Głos ws. Grecji zabrał też Europejski Bank Centralny przyznając, że decyzja umożliwiająca zakupy greckich obligacji w ramach programu QE, będzie jeszcze przedmiotem analiz.
AUSTRALIA: Opublikowane w czwartek rano dane z rynku pracy wskazały na nieoczekiwany spadek stopy bezrobocia do 5,5 proc. z 5,7 proc., oraz wzrost zatrudnienia o 42 tys. etatów (odczyty za maj).
Opinia: Kluczowe wydarzenie z ostatnich dni to oczywiście „środowe” informacje z FED. Wniosek po posiedzeniu jest prosty – FED nie zamierza się „dostosować” do rynku, który wciąż zaniża „możliwości” banku centralnego w kwestii ścieżki przyszłych podwyżek stóp procentowych. To rynek powinien to zrobić. Oczywiście nic od razu – model CME FEDWatch pokazuje, że rynek nadal jest sceptyczny wobec szans na kolejną podwyżkę stóp w tym roku – szanse na taki ruch we wrześniu wynoszą zaledwie 18 proc., w listopadzie niecałe 21 proc., a w grudniu mniej niż 42 proc. Tym samym wiele będzie zależeć od publikacji danych makroekonomicznych. W ostatnich tygodniach było wiele rozczarowań, niemniej fakt, że FED je bagatelizuje może sugerować, że ta negatywna tendencja może się odwrócić. Wczoraj poznaliśmy lepsze od spodziewanych odczyty regionalnych indeksów z Nowego Jorku (19,8 pkt.), oraz Filadelfii (27,6 proc.), ale słabo wypadła majowa dynamika produkcji przemysłowej (0,0 proc. m/m). Warto przypomnieć, że ważne dane mieliśmy też w środę – inflacja CPI i sprzedaż detaliczna wypadły zaskakująco słabo i poniżej szacunków. Na razie, mamy zatem tylko wiarę w to, że w amerykańskiej gospodarce może być lepiej, bo w danych tego wciąż nie widać. Dzisiaj w kalendarzu poznamy dane nt. dynamiki wydanych pozwoleń na budowę domów i rozpoczętych budów, oraz szacunków nt. indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan. Przyszły tydzień będzie ubogi w odczyty – uwagę przykują dane nt. salda obrotów C/A w I kwartale, oraz dynamika sprzedaży domów. Większy wpływ mogą mieć wypowiedzi członków FED, czy też informacje polityczne związane z prowadzonym dochodzeniem ws. kontaktów ludzi z otoczenia prezydenta Donalda Trumpa z Rosjanami i prób wpływania na wybory w 2016 r.
Patrząc przez pryzmat koszyka FUSD (US Dollar Index) widać, że mamy nadal proces „szukania dna” przez dolara. Teoretycznie można przyjąć, że zostało ono „ubite” na przestrzeni ostatnich 3 tygodni, ale tutaj pewności jeszcze nie ma. Nie udało się chociażby trwale wybić ponad opor przy 97,68 pkt., jaki stanowi szczyt sprzed 2 tygodni i przetestować kluczowego rejonu 98,4 pkt. Wskaźnik RSI 9 odbił się od swojego wsparcia, ale do testu kluczowej linii trendu spadkowego z ostatniego półrocza ma jeszcze nieco miejsca. Na razie mamy, zatem tylko „umiarkowany” optymizm, jeżeli chodzi o dalsze perspektywy dla dolara.
Ciekawe wnioski daje jednak analiza tygodniowego wykresu FNOTE10, czyli benchmarku dla 10-letnich obligacji rządu USA. Widoczny klin wzrostowy zachęca do postawienia tezy o możliwym wybiciu dołem. Spadek cen, czyli wzrost rentowności byłby jednym z mocniejszych argumentów za odbiciem dolara.
Jednym z dobrych mierników dolarowych tendencji jest też USD/JPY, chociaż dzisiaj jen jest wyraźnie słaby po tym, jak BOJ wbrew pojawiającym się spekulacjom dał do zrozumienia, że nie ma obecnie podstaw do dyskusji nt. ewentualnych zmian w podejściu (na rynku plotkowano o możliwym ograniczeniu skali QQE od przyszłego roku). Układ wskaźników na dziennym wykresie USD/JPY zdaje się potwierdzać możliwość kontynuacji wzrostów w przyszłym tygodniu.
Informacje z Grecji nie mają większego wpływu na EUR/USD. Tu wczoraj doszło do złamania dolnego ograniczenia ponad 2-miesięcznego kanału spadkowego przy 1,1185, co potwierdza tylko, że korekta nabiera tempa. Kluczowe wsparcie, jakim jest rejon 1,11-1,1120 nie zostało jeszcze naruszone. Dzisiaj obserwujemy próbę ruchu powrotnego do złamanej w/w linii dolnego ograniczenia kanału, co powinno być krótkotrwałe.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.