
Data dodania: 2017-05-10 (11:31)
Eurodolar – jak to postrzegać? Kształt wykresu eurodolara postrzegać można rozmaicie. Od początku roku 2017 mamy trend wzrostowy, potwierdzony np. minimami z pierwszych dni marca czy kwietnia. Ostatnimi czasy nawet się on zaostrzył. A zatem w ramach tej fali euro zyskuje na wartości.
Od 3 maja 2016 przez długi czas mieliśmy trend spadkowy, a może raczej kilka trendów, bo dało się wyróżnić parę linii. Były one kolejno zwyciężane przez tendencję wzrostową i obecnie można od biedy mówić jedynie o linii po maksimach z 3 maja i 9 listopada. Co więcej, jest nawet cień szansy, że półprosta ta się obroniła w ramach korekty po francuskich wyborach.
Jeszcze inna perspektywa to ostatnie 2,5 roku – czas szerokiej konsolidacji w zakresie od 1,04 (a nawet niżej) do 1,16 – 1,17. Otóż jeśli wierzyć w ten obraz, to przemawiałby on obecnie na korzyść tendencji wzrostowej, opisanej w pierwszym akapicie. Mało tego, sugerowałoby to nam, że powinniśmy (może powoli, może z korektami, ale jednak) brnąć właśnie ku owym okolicom "jeden-szesnastki".
A teraz o fundamentach. Za umacnianiem się euro przemawiać może to, że scenariusz trzech podwyżek w USA na rok 2017 jest dość mocno wyceniony, a zarazem w EBC narastają głosy na rzecz przyjęcia mniej gołębiego kursu i podjęcia zacieśnienia (por. Wczorajsze uwagi Schaeuble'a czy Meerscha). Dziś o 13:00 wypowie się zresztą sam Mario Draghi – zobaczymy, czy w jakiś sposób się do tych koncepcji odniesie. Ostatnio bronił luźnej polityki, nawet jeżeli przyznawał równocześnie, iż sytuacja ekonomiczna nie jest zła itd. Zresztą, cichym argumentem przeciwko normalizacji było ryzyko wygranej pani Le Pen, które jednak zostało zniwelowane.
Za umacnianiem się dolara może z kolei przemawiać to, że mimo wszystko ów scenariusz trzech ruchów w USA (czyli jeszcze dwóch, po marcowym) nie jest wyceniony w stu procentach, a przynajmniej nie są jasne klarowne terminy. W ostatnim czasie wzrosła szansa na termin czerwcowy. Poza tym Draghi, jak wspomnieliśmy, niespecjalnie na razie lansuje koncept ograniczenia europejskiego QE. I wreszcie, w USA wiele odczytów makro jest takich, jak oczekuje Fed. Może nie wszystkie, ale np. bezrobocie stoi bardzo nisko.
Jasne, przedstawiliśmy tu klasyczną wyliczankę "on the one hand..." i "on the another...", ale też chodziło nam nie o wróżenie, a o przedstawienie realnych argumentów. Zresztą, na razie optujemy właśnie za owym trendem wzrostowym na głównej parze, Co prawda wczoraj eurodolar schodził i do 1,0860 (w przybliżeniu), ale dziś rano jest bliżej. Rynek koryguje korektę (jakież to rekursywne...). A dziś poznamy m.in. francuską produkcję przemysłową (o 8:45), analogiczny odczyt włoski (o 10:00), protokoły z posiedzeń Riskbanku (09:30) i Banku Węgier (14:00) tudzież amerykańskie ceny eskportu i importu (o 14:30) i tygodniową zmianę zapasów paliw w ocenie Energy Information Administration (o 16:30). W nocy wystąpi Haruhiko Kuroda z Banku Japonii (o 23:00). W tym samym czasie ukaże się protokół z obrad Royal Bank of New Zealand, podjęta zostanie tam również decyzja o stopach.
Polskie sprawy
Złoty generalnie umacnia się do euro i dolara od połowy grudnia, od owych potężnych szczytów. Na obu parach (euro-złoty, dolar-złoty) tendencja ta pokonała wcześniejsze linie wzrostowe, prowadzone gdzieś od głębin roku 2015 – np. na USD/PLN były to dołki z połowy maja 2015 i początku kwietnia 2016.
W tym sensie sytuacja nam sprzyja, ale – jak to często bywa – fazy umocnienia PLN są szybko korygowane. Tak było też w ostatnich dniach, po niedzielnych wynikach francuskich wyborów. Na USD/PLN poszybowaliśmy niemal do 3,90, na euro-złotym chwilami grubo powyżej 4,23. Obecnie sytuacja zdaje się odrobinę normalizować. W perspektywie kilku czy nawet kilkunastu dni powinniśmy pozostać w podobnych obszarach, może kilka groszy niżej i raczej bez dużo większego osłabienia PLN – natomiast potem, w długim terminie, zapewne ujawni się ów trend półroczny, na naszą korzyść. Ale uwaga: będzie to zależeć od fundamentów i technikaliów globalnych, w głównej mierze od eurodolara. Co więcej, o ile pomiędzy EUR/USD a USD/PLN przejście jest dość proste, odwrotne, o tyle w przypadku euro-złotego rzecz nie jest tak klarowna. Wzrost eurodolara może np. oznaczać zarówno poprawę nastrojów i przez to polepszenie sytuacji PLN, jak i zwyczajnie wzrost wartości euro – w tym do złotego.
Jeszcze inna perspektywa to ostatnie 2,5 roku – czas szerokiej konsolidacji w zakresie od 1,04 (a nawet niżej) do 1,16 – 1,17. Otóż jeśli wierzyć w ten obraz, to przemawiałby on obecnie na korzyść tendencji wzrostowej, opisanej w pierwszym akapicie. Mało tego, sugerowałoby to nam, że powinniśmy (może powoli, może z korektami, ale jednak) brnąć właśnie ku owym okolicom "jeden-szesnastki".
A teraz o fundamentach. Za umacnianiem się euro przemawiać może to, że scenariusz trzech podwyżek w USA na rok 2017 jest dość mocno wyceniony, a zarazem w EBC narastają głosy na rzecz przyjęcia mniej gołębiego kursu i podjęcia zacieśnienia (por. Wczorajsze uwagi Schaeuble'a czy Meerscha). Dziś o 13:00 wypowie się zresztą sam Mario Draghi – zobaczymy, czy w jakiś sposób się do tych koncepcji odniesie. Ostatnio bronił luźnej polityki, nawet jeżeli przyznawał równocześnie, iż sytuacja ekonomiczna nie jest zła itd. Zresztą, cichym argumentem przeciwko normalizacji było ryzyko wygranej pani Le Pen, które jednak zostało zniwelowane.
Za umacnianiem się dolara może z kolei przemawiać to, że mimo wszystko ów scenariusz trzech ruchów w USA (czyli jeszcze dwóch, po marcowym) nie jest wyceniony w stu procentach, a przynajmniej nie są jasne klarowne terminy. W ostatnim czasie wzrosła szansa na termin czerwcowy. Poza tym Draghi, jak wspomnieliśmy, niespecjalnie na razie lansuje koncept ograniczenia europejskiego QE. I wreszcie, w USA wiele odczytów makro jest takich, jak oczekuje Fed. Może nie wszystkie, ale np. bezrobocie stoi bardzo nisko.
Jasne, przedstawiliśmy tu klasyczną wyliczankę "on the one hand..." i "on the another...", ale też chodziło nam nie o wróżenie, a o przedstawienie realnych argumentów. Zresztą, na razie optujemy właśnie za owym trendem wzrostowym na głównej parze, Co prawda wczoraj eurodolar schodził i do 1,0860 (w przybliżeniu), ale dziś rano jest bliżej. Rynek koryguje korektę (jakież to rekursywne...). A dziś poznamy m.in. francuską produkcję przemysłową (o 8:45), analogiczny odczyt włoski (o 10:00), protokoły z posiedzeń Riskbanku (09:30) i Banku Węgier (14:00) tudzież amerykańskie ceny eskportu i importu (o 14:30) i tygodniową zmianę zapasów paliw w ocenie Energy Information Administration (o 16:30). W nocy wystąpi Haruhiko Kuroda z Banku Japonii (o 23:00). W tym samym czasie ukaże się protokół z obrad Royal Bank of New Zealand, podjęta zostanie tam również decyzja o stopach.
Polskie sprawy
Złoty generalnie umacnia się do euro i dolara od połowy grudnia, od owych potężnych szczytów. Na obu parach (euro-złoty, dolar-złoty) tendencja ta pokonała wcześniejsze linie wzrostowe, prowadzone gdzieś od głębin roku 2015 – np. na USD/PLN były to dołki z połowy maja 2015 i początku kwietnia 2016.
W tym sensie sytuacja nam sprzyja, ale – jak to często bywa – fazy umocnienia PLN są szybko korygowane. Tak było też w ostatnich dniach, po niedzielnych wynikach francuskich wyborów. Na USD/PLN poszybowaliśmy niemal do 3,90, na euro-złotym chwilami grubo powyżej 4,23. Obecnie sytuacja zdaje się odrobinę normalizować. W perspektywie kilku czy nawet kilkunastu dni powinniśmy pozostać w podobnych obszarach, może kilka groszy niżej i raczej bez dużo większego osłabienia PLN – natomiast potem, w długim terminie, zapewne ujawni się ów trend półroczny, na naszą korzyść. Ale uwaga: będzie to zależeć od fundamentów i technikaliów globalnych, w głównej mierze od eurodolara. Co więcej, o ile pomiędzy EUR/USD a USD/PLN przejście jest dość proste, odwrotne, o tyle w przypadku euro-złotego rzecz nie jest tak klarowna. Wzrost eurodolara może np. oznaczać zarówno poprawę nastrojów i przez to polepszenie sytuacji PLN, jak i zwyczajnie wzrost wartości euro – w tym do złotego.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.