
Data dodania: 2017-03-05 (18:21)
Sytuacja głównej pary: To, że piątkowa świeca na eurodolarze jest wzrostowa, zakrawa raczej na paradoks typowy dla rynku forex – to znaczy taki, w myśl którego reakcja na jastrzębie informacje jest skierowana przeciw walucie, która teoretycznie powinna się wzmocnić.
Otóż Janet Yellen podczas swego wystąpienia wcale nie nabrała jakiegoś gołębiego nastawienia. Bynajmniej, mówiła o poprawie sytuacji gospodarczej, o tym, że zbyt długie utrzymywanie polityki akomodacyjnej może mieć złe skutki dla ekonomii – i tak dalej. Co więcej, zasugerowała, że w marcu dyskutowana będzie kwestia "dostosowania stopy funduszy federalnych", o ile tylko dane o zatrudnieniu i inflacji będą nadal niezłe.
Do tego Stanley Fischer, wiceprezes Fed, stwierdził, że jeśli tylko w FOMC będzie wyraźna tendencja ku podwyżce stóp, to on podłączy się do tego prądu.
Wygąda to więc na mocne zapowiedzi, że marzec będzie czasem podwyżki. Ale właściwie coś takiego rynek wyceniał już na kilka dni przed przemówieniem. Zbijano wykres na południe, notowano nawet 1,05 – ale w nocy mamy ok. 1,0615-20. A zatem to euro zyskało.
Owszem, Yellen w jakimś stopniu odsuwała się od pełnej odpowiedzialności za gospodarkę, mówiąc np. o tym, że polityka monetarna nie załatwi wszystkiego, że trzeba liczyć także na działania rządu, działania podatkowe itd. Ale to przecież standardowe sformułowania, często stosowane.
Faktem jest jednak, że na portalach, w komentarzach internautów, w tego typu źródłach – widać stwierdzenia sugerujące niedwuznacznie, że to wszystko złudzenia, a Fed tak naprawdę nie podwyższy oprocentowania. Taka wizja, odrobinę spiskowa i katastroficzna ("bankierzy będą zalewać świat tanim pieniądzem na potrzeby spekulantów") zdaje się być racjonalna, ale przesadny cynizm może wieść na manowce równie silnie jak to, co wygląda na zwykłą naiwność. Otóż – jak podkreślaliśmy w niedawnych raportach – przed poprzednimi podwyżkami i przed ucięciem QE też było wielu takich, którzy twierdzili, że Fed nigdy nie obniży stóp, nigdy nie zakończy dodruku pieniędzy. Tak samo wiele razy mówiło się, że Grecja wyleci z Eurolandu, że taki będzie los Hiszpanii – i miało się to zdarzyć już w 2012 czy 2013 roku.
Ale to nie zawsze tak wygląda, czasem ideologiczne uprzedzenia zawodzą. My na razie podążamy za tym swego rodzaju konsensusem rynkowym, który mówi, że Fed będzie podnosić stopy – być może już w marcu, prawdopodobnie trzy razy w roku, a prawie na pewno co najmniej dwa razy. W tym świetle dzisiejszy ruch jawi się właśnie jako ów pozorny paradoks – odetchnięcie i sprzedaż faktów po wcześniejszym nastawieniu kursów.
Co ze złotym?
Euro-złoty miał dziś spore wahania – od 4,2885 do 4,3150 (mniej więcej). Finał zabawy rozgrywa się mniej więcej w połowie tej drogi. W zasadzie na wykresie widać trend spadkowy od 8 grudnia (tzn. tak jest wygodnie poprowadzić linię, biorąc jeszcze maksimum z 30 grudnia). Z drugiej strony mamy i trend wzrostowy, wszczęty we wrześniu 2015. I ta linia, osłabiająca PLN, została już pokonana – pozycjonujemy się niżej, linia pełni rolę oporu.
Na USD/PLN mamy 4,0530. W zasadzie widzimy tu konsolidację, dziś praktycznie cały jej zakres został 'zaliczony' – od 4,05 do 4,10. A w zasadzie odwrotnie, bo finał następuje na południu, przy minimach – złoty zarobił. Nie sądzimy jednak, by był to wstęp do trwałego umocnienia złotego (chyba że Fed zabawił się nastrojami inwestorów i w marcu wcale nie wykona ruchu, ani nie wykona go później).
Do tego Stanley Fischer, wiceprezes Fed, stwierdził, że jeśli tylko w FOMC będzie wyraźna tendencja ku podwyżce stóp, to on podłączy się do tego prądu.
Wygąda to więc na mocne zapowiedzi, że marzec będzie czasem podwyżki. Ale właściwie coś takiego rynek wyceniał już na kilka dni przed przemówieniem. Zbijano wykres na południe, notowano nawet 1,05 – ale w nocy mamy ok. 1,0615-20. A zatem to euro zyskało.
Owszem, Yellen w jakimś stopniu odsuwała się od pełnej odpowiedzialności za gospodarkę, mówiąc np. o tym, że polityka monetarna nie załatwi wszystkiego, że trzeba liczyć także na działania rządu, działania podatkowe itd. Ale to przecież standardowe sformułowania, często stosowane.
Faktem jest jednak, że na portalach, w komentarzach internautów, w tego typu źródłach – widać stwierdzenia sugerujące niedwuznacznie, że to wszystko złudzenia, a Fed tak naprawdę nie podwyższy oprocentowania. Taka wizja, odrobinę spiskowa i katastroficzna ("bankierzy będą zalewać świat tanim pieniądzem na potrzeby spekulantów") zdaje się być racjonalna, ale przesadny cynizm może wieść na manowce równie silnie jak to, co wygląda na zwykłą naiwność. Otóż – jak podkreślaliśmy w niedawnych raportach – przed poprzednimi podwyżkami i przed ucięciem QE też było wielu takich, którzy twierdzili, że Fed nigdy nie obniży stóp, nigdy nie zakończy dodruku pieniędzy. Tak samo wiele razy mówiło się, że Grecja wyleci z Eurolandu, że taki będzie los Hiszpanii – i miało się to zdarzyć już w 2012 czy 2013 roku.
Ale to nie zawsze tak wygląda, czasem ideologiczne uprzedzenia zawodzą. My na razie podążamy za tym swego rodzaju konsensusem rynkowym, który mówi, że Fed będzie podnosić stopy – być może już w marcu, prawdopodobnie trzy razy w roku, a prawie na pewno co najmniej dwa razy. W tym świetle dzisiejszy ruch jawi się właśnie jako ów pozorny paradoks – odetchnięcie i sprzedaż faktów po wcześniejszym nastawieniu kursów.
Co ze złotym?
Euro-złoty miał dziś spore wahania – od 4,2885 do 4,3150 (mniej więcej). Finał zabawy rozgrywa się mniej więcej w połowie tej drogi. W zasadzie na wykresie widać trend spadkowy od 8 grudnia (tzn. tak jest wygodnie poprowadzić linię, biorąc jeszcze maksimum z 30 grudnia). Z drugiej strony mamy i trend wzrostowy, wszczęty we wrześniu 2015. I ta linia, osłabiająca PLN, została już pokonana – pozycjonujemy się niżej, linia pełni rolę oporu.
Na USD/PLN mamy 4,0530. W zasadzie widzimy tu konsolidację, dziś praktycznie cały jej zakres został 'zaliczony' – od 4,05 do 4,10. A w zasadzie odwrotnie, bo finał następuje na południu, przy minimach – złoty zarobił. Nie sądzimy jednak, by był to wstęp do trwałego umocnienia złotego (chyba że Fed zabawił się nastrojami inwestorów i w marcu wcale nie wykona ruchu, ani nie wykona go później).
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.