Data dodania: 2017-01-13 (23:53)
Eurodolarowe klimaty: W tym tygodniu dolar w pewnym sensie był silny, a w pewnym – słaby. Silny rzecz jasna w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy wcześniej przez niemal dwa lata. Jeżeli nie tak dawno – kilka miesięcy temu – mogliśmy obserwować kursy rzędu 1,10 i wyższe (w maju 2016 przez moment nawet 1,16), to oczywiście wykres pozycjonuje się teraz nisko.
Ale tak naprawdę rynek patrzy na to także w krótszej perspektywie. W porównaniu z apogeum grudnia, kiedy notowania schodziły grubo poniżej 1,04 w minimach, teraz jesteśmy wysoko, a dolar ma się gorzej. Dziś notowano wybicia do 1,0675, wczoraj jeszcze wyższe.
Ani ostatnie payrollsy nie pomogły całkowicie dolarowi, ani wypowiedzi przedstawicieli Fed (Rosengren, Lockhart, Yellen i inni) – mimo że co do zasady były raczej jastrzębie (choć np. Bullard podkreślał, że nie ma się co spieszyć z podwyżkami, a administracja Trumpa powinna pokazać, że jej program nie kończy się na hasłach). Nie pomógł również sam Donald Trump, który w czasie konferencji prasowej podkreślał raczej protekcjonistyczne, a nie wolnorynkowe i 'niskopodatkowe' aspekty swych planów. W ogóle zresztą o gospodarce mówił mało.
Linia maksimów z 4 listopada i 8 grudnia traci siły i bardzo możliwe, że zostanie przebita. Teoretycznie może to nam wykreować nawet jawny trend wzrostowy, biegnący do 1,0870 i wyżej. Opcja 'wyżej' jest mniej prawdopodobna. Wymagałaby chyba tego, żeby rynek zmniejszył oczekiwania co do liczby podwyżek stóp w USA, a do tego zaczął się spodziewać zacieśniania polityki przez EBC. Owszem, istnieją takie podejrzenia – że EBC podąży za Fed, oczywiście z pewnym opóźnieniem. Ale z drugiej strony, w kręgu samego EBC nic nie sugeruje, by polityka miała się zaostrzyć. Co więcej, pierwszym krokiem byłoby chyba wygaszenie QE, a tymczasem program ten ma potrwać przynajmniej do końca 2017.
Cóż orzekły agencje
Na to czekaliśmy cały tydzień. Fitch i Moody's określiły polski rating. Nie dokonano żadnych zmian. A ściślej mówiąc, Fitch nie dokonała zmiany, zaś Moody's nie zaktualizowała oceny. Niby to samo, ale jednak nie to samo (lub odwrotnie).
Ocena Moody's pozostała na poziomie A2/P-1. Taką mamy już od dawna, natomiast w maju 2016 obniżono nam perspektywę ze stabilnej do negatywnej. Jak wiemy, jakiś czas później agencja S&P, jakby reflektując się w kontekście obniżenia nam ratingu w styczniu 2016, podwyższyła perspektywę.
Z kolei Fitch daje nam perspektywę stabilną i notę A- (mamy taką od stycznia 2007). Analitycy agencji ogłosili, że polskie fundamenty makroekonomiczne są solidne, a system bankowy zdrowy, zaś 53-procentowa relacja długu do PKB jest niezła. Naturalnie znalazło się też parę słów o tym, że mamy problemy polityczne, opozycja protestuje przeciw rządowi, rośnie polaryzacja itd. To rzecz jasna w jakiejś mierze osłabia zaufanie do nas – ale przecież ratingu nie zmieniono. Miecz Damoklesa pozostał.
W środę mieliśmy wyniki obrad RPP. Stóp procentowych nie zmieniono, zaś A. Glapiński podzielił się refleksją, w myśl której inflacja nie będzie rosła zbyt silnie i zbyt długo, bo napędzana jest przede wszystkim wzostem cen surowców na świecie (a ten wzrost niekoniecznie trwa, np. na ropie się zatrzymał). Z tego powodu prawdopodobnie nie należy się spodziewać, że np. w tym roku dojdzie już do podwyżek stóp.
EUR/PLN jest teraz przy 4,3825. To wysoki poziom, zwłaszcza jak na sytuację, w której agencje nie pogorszyły nam ratingu. Mocne wsparcie to 4,35, pewną blokadą jest też 4,3630. Na USD/PLN mamy 4,12, wsparcie to już de facto 4,10. Mieliśmy ostatnio zejścia niżej i jest szansa na coś więcej, pod warunkiem, że eurodolar wzniesie się konkretnie na północ. Jest to coraz bardziej prawdopodobne, przynajmniej w pewnych granicach (np. do 1,0870, ale to już temat kilkunastodniowy lub dłuższy, o ile w ogóle się zrealizuje).
Ani ostatnie payrollsy nie pomogły całkowicie dolarowi, ani wypowiedzi przedstawicieli Fed (Rosengren, Lockhart, Yellen i inni) – mimo że co do zasady były raczej jastrzębie (choć np. Bullard podkreślał, że nie ma się co spieszyć z podwyżkami, a administracja Trumpa powinna pokazać, że jej program nie kończy się na hasłach). Nie pomógł również sam Donald Trump, który w czasie konferencji prasowej podkreślał raczej protekcjonistyczne, a nie wolnorynkowe i 'niskopodatkowe' aspekty swych planów. W ogóle zresztą o gospodarce mówił mało.
Linia maksimów z 4 listopada i 8 grudnia traci siły i bardzo możliwe, że zostanie przebita. Teoretycznie może to nam wykreować nawet jawny trend wzrostowy, biegnący do 1,0870 i wyżej. Opcja 'wyżej' jest mniej prawdopodobna. Wymagałaby chyba tego, żeby rynek zmniejszył oczekiwania co do liczby podwyżek stóp w USA, a do tego zaczął się spodziewać zacieśniania polityki przez EBC. Owszem, istnieją takie podejrzenia – że EBC podąży za Fed, oczywiście z pewnym opóźnieniem. Ale z drugiej strony, w kręgu samego EBC nic nie sugeruje, by polityka miała się zaostrzyć. Co więcej, pierwszym krokiem byłoby chyba wygaszenie QE, a tymczasem program ten ma potrwać przynajmniej do końca 2017.
Cóż orzekły agencje
Na to czekaliśmy cały tydzień. Fitch i Moody's określiły polski rating. Nie dokonano żadnych zmian. A ściślej mówiąc, Fitch nie dokonała zmiany, zaś Moody's nie zaktualizowała oceny. Niby to samo, ale jednak nie to samo (lub odwrotnie).
Ocena Moody's pozostała na poziomie A2/P-1. Taką mamy już od dawna, natomiast w maju 2016 obniżono nam perspektywę ze stabilnej do negatywnej. Jak wiemy, jakiś czas później agencja S&P, jakby reflektując się w kontekście obniżenia nam ratingu w styczniu 2016, podwyższyła perspektywę.
Z kolei Fitch daje nam perspektywę stabilną i notę A- (mamy taką od stycznia 2007). Analitycy agencji ogłosili, że polskie fundamenty makroekonomiczne są solidne, a system bankowy zdrowy, zaś 53-procentowa relacja długu do PKB jest niezła. Naturalnie znalazło się też parę słów o tym, że mamy problemy polityczne, opozycja protestuje przeciw rządowi, rośnie polaryzacja itd. To rzecz jasna w jakiejś mierze osłabia zaufanie do nas – ale przecież ratingu nie zmieniono. Miecz Damoklesa pozostał.
W środę mieliśmy wyniki obrad RPP. Stóp procentowych nie zmieniono, zaś A. Glapiński podzielił się refleksją, w myśl której inflacja nie będzie rosła zbyt silnie i zbyt długo, bo napędzana jest przede wszystkim wzostem cen surowców na świecie (a ten wzrost niekoniecznie trwa, np. na ropie się zatrzymał). Z tego powodu prawdopodobnie nie należy się spodziewać, że np. w tym roku dojdzie już do podwyżek stóp.
EUR/PLN jest teraz przy 4,3825. To wysoki poziom, zwłaszcza jak na sytuację, w której agencje nie pogorszyły nam ratingu. Mocne wsparcie to 4,35, pewną blokadą jest też 4,3630. Na USD/PLN mamy 4,12, wsparcie to już de facto 4,10. Mieliśmy ostatnio zejścia niżej i jest szansa na coś więcej, pod warunkiem, że eurodolar wzniesie się konkretnie na północ. Jest to coraz bardziej prawdopodobne, przynajmniej w pewnych granicach (np. do 1,0870, ale to już temat kilkunastodniowy lub dłuższy, o ile w ogóle się zrealizuje).
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
11:04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
11:03 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
11:02 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
08:21 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.