Data dodania: 2016-08-02 (20:17)
Na głównej parze: Na eurodolarze pożegnaliśmy trend spadkowy biegnący od 3 maja, kiedy to przetestowano poziomy powyżej 1,16. Przez ten czas owa tendencja kilka razy była sprawdzana przez rynek – a my obstawialiśmy, że to dolar będzie stroną silniejszą, jakkolwiek stopniowo podkreślaliśmy też, że pro-dolarowe czynniki słabną, biorąc pod uwagę choćby postawę Fed.
Amerykański bank centralny zachowuje się bowiem w kwestii zacieśnienia polityki pieniężnej jak grymasząca panna na wydaniu – tak, owszem, kiedyś na pewno, ale każdy termin okazuje się jednak niewłaściwy. Dżem jutro, dżem wczoraj, ale nigdy dżemu dzisiaj – znamy to z "Alicji w Krainie Czarów".
Na eurodolarze mamy już 1,1225. Jeśli w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy (payrollsy) wypadną słabo, to wówczas los dolara będzie przypieczętowany przynajmniej na kilka tygodni, a może i miesięcy. Oczywiście po drodze będą możliwe rozmaite powroty, korekty, okresowe wzmocnienia, ale okolice 1,10 będą hen, daleko.
Naturalnie wszystko to jest też kwestią tego, jak patrzymy na wykres. Jeśli połączyć maksima z 3 maja i 9 czerwca, to taka linia spadkowa została już ostro przebita. Jeśli wziąć 3 maja i 23 – 24 czerwca, to tak określona linia jeszcze trwa w mocy. W takim układzie możliwe byłoby podejście w kolejnych dniach stopniowo gdzieś do 1,1260 i nawet wyżej – a potem piątek tak czy inaczej będzie czasem weryfikacji.
Wystarczy jednak, że payrollsy dobrze wypadną i będzie jeszcze szansa na jako takie utrzymanie dolara w sile, w każdym razie na zatrzymanie ewentualnego rajdu do 1,16. Co zaś się tyczy dnia jutrzejszego czy czwartku, to teoretycznie mogłoby się wydawać, iż powinna przyjść korekta, ale doświadczenie uczy, że często kolejny dzień po zwyżce jest jeszcze próbą dobijania przegrywającej waluty, tak więc skok na poziomy jeszcze wyższe niż dzisiejsze nie będzie zaskoczeniem.
Podsumowując: dolar sporo stracił, a cała jego nadzieja (może już ostatnia w perspektywie paru miesięcy?) tkwi w piątkowych danych – lub w ewentualnych niepowodzeniach politycznych czy gospodarczych w Europie, w ramach których amerykański pieniądz mógłby pełnić rolę bezpiecznego aktywa.
Co do dzisiejszego kalendarium, to Bank Australii zgodnie z prognozą obniżył stopę z 1,75 proc. do 1,50 proc. (ba, ale to i tak nadal wysoki poziom). W Szwajcarii rozczarowała czerwcowa sprzedaż detaliczna (-3,9 proc. r/r, prognoza -2 proc., wynik poprzedni -1,7 proc. r/r), podobnie zresztą indeks PMI dla przemysłu (50,1 pkt, prognoza 51,4 pkt).
Robert Kaplan z Fed nastawał w swoim przemówieniu na cierpliwość w temacie podwyżek stóp, a to z uwagi na globalne czynniki ryzyka. Zapewnił, że uważnie monitoruje to, jak spowalnia wzrost i rośnie zadłużenie (w stosunku do PKB) w dużych gospodarkach poza USA. Jego wypowiedź nie mogła oczywiście pomóc dolarowi.
Na pierwszej linii były banki
Eurodolar sprzyjał dziś złotemu, jeśli chodzi o USD/PLN – natomiast na EUR/PLN sytuacja bez dodatkowych czynników mogłaby się przekładać rozmaicie, bo jednak euro drożało na głównej parze, a np. indeksy giełd europejskich (DAX, CAC40) były wyraźnie na minusie, co psuło nastroje.
Tym razem jednak pojawił się ostry czynnik na rzecz poprawy kwotowań złotego na wielu parach. Na USD/PLN mamy 3,8540, a w minimach było 3,8515. Na GBP/PLN notowano 5,1085, czyli znacznie poniżej wsparcia 5,1475, uformowanego w początkach lipca (i przebitego już wczoraj). Na EUR/PLN maksima to 4,3635, dołki wypadły niewiele ponad 4,32. Na CHF/PLN z 4,0370 schodziliśmy do 3,99.
To pośredni skutek euforii na GPW wywołanej prezydenckim projektem ustawy o kredytach walutowych, co w praktyce oznacza kredyty frankowe. Owszem, banki będą musiały zwracać spready i ogółem mają z tego tytułu ponieść koszty rzędu 3,6 – 4,0 mld zł. Owszem, są też i inne czynniki, np. podniesienie wymogów kapitałowych etc. Ale z drugiej strony sami bankowcy oceniają, że koszty będą niższe niż zakładano, a poza tym przewalutowanie kredytów będzie rozłożone w czasie, a nie jednorazowe. Na fali takich informacji złoty zyskał, WIG wyskoczył w górę o 1,75 proc., WIG20 o 2,36 proc., silnie podrożały akcje banków (PKO BP 10,5 proc., Pekao 1,13 proc., Getin Noble Bank 23,26 proc., Getin Holding 12,20 proc., mBank 11,67 proc. itd.).
Pamiętajmy jednak, że teraz jest dobry moment na korektę, zwłaszcza na parach, które nie są bezpośrednio związane z rosnącym eurodolarem, albo który to wzrost może im nie służyć (jak EUR/PLN). Takie krajowe wydarzenia, choć czasem spektakularne (i korzystne lub nie), to jednak szybko tracą swój impet i złoty wraca pod kuratelę czynników globalnych.
Na eurodolarze mamy już 1,1225. Jeśli w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy (payrollsy) wypadną słabo, to wówczas los dolara będzie przypieczętowany przynajmniej na kilka tygodni, a może i miesięcy. Oczywiście po drodze będą możliwe rozmaite powroty, korekty, okresowe wzmocnienia, ale okolice 1,10 będą hen, daleko.
Naturalnie wszystko to jest też kwestią tego, jak patrzymy na wykres. Jeśli połączyć maksima z 3 maja i 9 czerwca, to taka linia spadkowa została już ostro przebita. Jeśli wziąć 3 maja i 23 – 24 czerwca, to tak określona linia jeszcze trwa w mocy. W takim układzie możliwe byłoby podejście w kolejnych dniach stopniowo gdzieś do 1,1260 i nawet wyżej – a potem piątek tak czy inaczej będzie czasem weryfikacji.
Wystarczy jednak, że payrollsy dobrze wypadną i będzie jeszcze szansa na jako takie utrzymanie dolara w sile, w każdym razie na zatrzymanie ewentualnego rajdu do 1,16. Co zaś się tyczy dnia jutrzejszego czy czwartku, to teoretycznie mogłoby się wydawać, iż powinna przyjść korekta, ale doświadczenie uczy, że często kolejny dzień po zwyżce jest jeszcze próbą dobijania przegrywającej waluty, tak więc skok na poziomy jeszcze wyższe niż dzisiejsze nie będzie zaskoczeniem.
Podsumowując: dolar sporo stracił, a cała jego nadzieja (może już ostatnia w perspektywie paru miesięcy?) tkwi w piątkowych danych – lub w ewentualnych niepowodzeniach politycznych czy gospodarczych w Europie, w ramach których amerykański pieniądz mógłby pełnić rolę bezpiecznego aktywa.
Co do dzisiejszego kalendarium, to Bank Australii zgodnie z prognozą obniżył stopę z 1,75 proc. do 1,50 proc. (ba, ale to i tak nadal wysoki poziom). W Szwajcarii rozczarowała czerwcowa sprzedaż detaliczna (-3,9 proc. r/r, prognoza -2 proc., wynik poprzedni -1,7 proc. r/r), podobnie zresztą indeks PMI dla przemysłu (50,1 pkt, prognoza 51,4 pkt).
Robert Kaplan z Fed nastawał w swoim przemówieniu na cierpliwość w temacie podwyżek stóp, a to z uwagi na globalne czynniki ryzyka. Zapewnił, że uważnie monitoruje to, jak spowalnia wzrost i rośnie zadłużenie (w stosunku do PKB) w dużych gospodarkach poza USA. Jego wypowiedź nie mogła oczywiście pomóc dolarowi.
Na pierwszej linii były banki
Eurodolar sprzyjał dziś złotemu, jeśli chodzi o USD/PLN – natomiast na EUR/PLN sytuacja bez dodatkowych czynników mogłaby się przekładać rozmaicie, bo jednak euro drożało na głównej parze, a np. indeksy giełd europejskich (DAX, CAC40) były wyraźnie na minusie, co psuło nastroje.
Tym razem jednak pojawił się ostry czynnik na rzecz poprawy kwotowań złotego na wielu parach. Na USD/PLN mamy 3,8540, a w minimach było 3,8515. Na GBP/PLN notowano 5,1085, czyli znacznie poniżej wsparcia 5,1475, uformowanego w początkach lipca (i przebitego już wczoraj). Na EUR/PLN maksima to 4,3635, dołki wypadły niewiele ponad 4,32. Na CHF/PLN z 4,0370 schodziliśmy do 3,99.
To pośredni skutek euforii na GPW wywołanej prezydenckim projektem ustawy o kredytach walutowych, co w praktyce oznacza kredyty frankowe. Owszem, banki będą musiały zwracać spready i ogółem mają z tego tytułu ponieść koszty rzędu 3,6 – 4,0 mld zł. Owszem, są też i inne czynniki, np. podniesienie wymogów kapitałowych etc. Ale z drugiej strony sami bankowcy oceniają, że koszty będą niższe niż zakładano, a poza tym przewalutowanie kredytów będzie rozłożone w czasie, a nie jednorazowe. Na fali takich informacji złoty zyskał, WIG wyskoczył w górę o 1,75 proc., WIG20 o 2,36 proc., silnie podrożały akcje banków (PKO BP 10,5 proc., Pekao 1,13 proc., Getin Noble Bank 23,26 proc., Getin Holding 12,20 proc., mBank 11,67 proc. itd.).
Pamiętajmy jednak, że teraz jest dobry moment na korektę, zwłaszcza na parach, które nie są bezpośrednio związane z rosnącym eurodolarem, albo który to wzrost może im nie służyć (jak EUR/PLN). Takie krajowe wydarzenia, choć czasem spektakularne (i korzystne lub nie), to jednak szybko tracą swój impet i złoty wraca pod kuratelę czynników globalnych.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.