
Data dodania: 2016-06-04 (09:02)
Dolar nieoczekiwanie pobity: Jak zapewne wie już każdy, kto choćby pobieżnie zerknął na kursy, o wykresach nie wspominając, piątkowe popołudnie przynosi nam na eurodolarze kursy rzędu 1,1330 i nawet wyższe. Nie jest to banalna sprawa, biorąc pod uwagę, że jeszcze rano byliśmy przy 1,1150, zaś 30 maja testowano 1,11.
I w dodatku od 3 maja panował trend spadkowy (który rozpoczął się po muśnięciu okolic 1,16). Ewidentnie dolar się wzmacniał m.in. na fali dość jastrzębich wypowiedzi wielu członków FOMC – takich jak George, Rosengren, Lockhart czy sama Janet Yellen, szefowa Fed. Dodajmy, że wczoraj Mario Draghi, reprezentujący EBC, czyli poniekąd drugą stronę eurodolarowej huśtawki, zabrzmiał raczej gołębio. Lekkim tonem powtórzył swoje generalne tezy, m.in. o tym, że stopy jeszcze przez długi czas pozostaną ultra-niskie. A to spowodowało powrót do niższych poziomów na głównej parze, po wcześniejszej korekcie sięgającej powyżej 1,12.
Może i tak, ale dziś mamy 1,1330-40. Pytanie, gdzie Rzym, a gdzie Krym? - chciałoby się rzec. Szok jest naprawdę duży, a wynika oczywiście z amerykańskich danych makro (nawet jeśli napędzany jest mniejszą czy większą spekulację). Mowa o danych z rynku pracy. Owszem, bezrobocie U-3 spadło z 5 proc. do 4,7 proc. (inna rzecz, że ta metodologia nie uwzględnia np. osób, które pracują w niepełnym wymiarze godzin albo nie szukają już pracy). Ważniejsze były jednak dane o wzroście zatrudnienia. Spodziewano się na maj 161 tys. nowych miejsc poza rolnictwem i 154 tys. w sektorze prywatnym. Faktyczne liczby to 38 tys. i 25 tys., a do tego silnie obniżono wyniki z kwietnia.
Takie dane zaskoczyły rynek i kompletnie odmieniły obraz na wykresie eurodolara. Kompletnie – ale czy trwale? Spójrzmy na wykres na dwa sposoby. W perspektywie blisko półtorarocznej, od stycznia 2015, na wykresie mamy konsolidację od ok. 1,05 do 1,15 – 1,17. Z drugiej strony, od początku grudnia mamy trend wzrostowy, potwierdzony w marcu oraz właśnie w ostatnich dniach, w szczególności dziś. Istotnie, ten trend ma szansę przetrwać jeszcze jakiś czas – a jeśli retoryka FOMC zostanie złagodzona, to znów możemy widzieć test maksimów z 3 maja.
Zauważmy jednak pewien szczególny wzór (patrząc tylko na stronę techniczną, nie fundamentalną). Otóż w połowie marca 2015 też zaczął się trend zwyżkowy, też w jego ramach testowano dwukrotnie okolice 1,15 – 1,17 (sierpień i październik), a potem linia została przebita i ruszyliśmy na południe.
Historia nie musi się oczywiście powtarzać, ale na forexie często się powtarza. Fundamentalnie moglibyśmy podać takie uzasadnienie: gołębie w Fed mogą odetchnąć, perspektywa wyższych stóp być może znów została odsunięta o parę miesięcy – ale w ostatecznym rozrachunku do jakiejś podwyżki dojdzie, a po drugiej stronie Oceanu i tak EBC będzie stroną bardziej gołębią. To uprawniałoby do wiary w to, że w długoterminowym horyzoncie dolar będzie silniejszy. Tym niemniej na razie proces ten jest korygowany. Prawdziwym dramatem – z perspektywy tych, którzy potrzebują mocnego dolara – byłoby dopiero wybicie cen ponad 1,17. To oznaczałoby, że żegnamy konsolidację, a cały pro-dolarowy scenariusz rozsypuje się w proch.
Słabość i siła złotego
Na wykresie USD/PLN, jak to już wiele razy pisaliśmy, panuje trend wzrostowy, wszczęty u progu kwietnia. Zaraz, zaraz – panuje czy panował? No cóż, 3 maja jego linia też była mocno testowana i ostatecznie się obroniła, ale jednak wówczas przebił ją tylko knot świecy dziennej. Dziś w dół schodzi intensywnie korpus świecy. Ruch z okolic 3,94 do 3,8650 to nie jest banalna sprawa, a taki dziś obserwujemy.
Naturalnie to w jakimś stopniu spekulacja i chwilowe szaleństwo, przyszły tydzień powinien przynieść lekkie uspokojenie na EUR/USD i to przełoży się na parę złoty-dolar – nie zmienia to jednak faktu, że pewne sprawy uległy chyba zmianie. Linia zwyżkowa będzie teraz oporem.
Nie znaczy to jednak, że złoty jest całkiem bez zarzutu. Dalej czynnikiem ryzyka będą ewentualne niepokoje polityczne w Polsce, a także możliwość opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Ten scenariusz niesie ze sobą wizję odpływu kapitału z rynków wschodzących, jak też i bezpośrednie konsekwencje dla Polaków na Wyspach.
Co do EUR/PLN, to tu mamy 4,38. Owszem, w porównaniu z dzisiejszymi maksimami czy ogólnie szczytami z ostatnich dni (blisko 4,40) jest to poprawa, wzmocnienie naszego orła – ale w przeciwieństwie do USD/PLN nie doszło tu do zmiany jakościowej. Co więcej, w perspektywie ponad miesiąca (od końcówki kwietnia licząc) mamy tu szeroką konsolidację – od 4,3560 do 4,4570.
Może i tak, ale dziś mamy 1,1330-40. Pytanie, gdzie Rzym, a gdzie Krym? - chciałoby się rzec. Szok jest naprawdę duży, a wynika oczywiście z amerykańskich danych makro (nawet jeśli napędzany jest mniejszą czy większą spekulację). Mowa o danych z rynku pracy. Owszem, bezrobocie U-3 spadło z 5 proc. do 4,7 proc. (inna rzecz, że ta metodologia nie uwzględnia np. osób, które pracują w niepełnym wymiarze godzin albo nie szukają już pracy). Ważniejsze były jednak dane o wzroście zatrudnienia. Spodziewano się na maj 161 tys. nowych miejsc poza rolnictwem i 154 tys. w sektorze prywatnym. Faktyczne liczby to 38 tys. i 25 tys., a do tego silnie obniżono wyniki z kwietnia.
Takie dane zaskoczyły rynek i kompletnie odmieniły obraz na wykresie eurodolara. Kompletnie – ale czy trwale? Spójrzmy na wykres na dwa sposoby. W perspektywie blisko półtorarocznej, od stycznia 2015, na wykresie mamy konsolidację od ok. 1,05 do 1,15 – 1,17. Z drugiej strony, od początku grudnia mamy trend wzrostowy, potwierdzony w marcu oraz właśnie w ostatnich dniach, w szczególności dziś. Istotnie, ten trend ma szansę przetrwać jeszcze jakiś czas – a jeśli retoryka FOMC zostanie złagodzona, to znów możemy widzieć test maksimów z 3 maja.
Zauważmy jednak pewien szczególny wzór (patrząc tylko na stronę techniczną, nie fundamentalną). Otóż w połowie marca 2015 też zaczął się trend zwyżkowy, też w jego ramach testowano dwukrotnie okolice 1,15 – 1,17 (sierpień i październik), a potem linia została przebita i ruszyliśmy na południe.
Historia nie musi się oczywiście powtarzać, ale na forexie często się powtarza. Fundamentalnie moglibyśmy podać takie uzasadnienie: gołębie w Fed mogą odetchnąć, perspektywa wyższych stóp być może znów została odsunięta o parę miesięcy – ale w ostatecznym rozrachunku do jakiejś podwyżki dojdzie, a po drugiej stronie Oceanu i tak EBC będzie stroną bardziej gołębią. To uprawniałoby do wiary w to, że w długoterminowym horyzoncie dolar będzie silniejszy. Tym niemniej na razie proces ten jest korygowany. Prawdziwym dramatem – z perspektywy tych, którzy potrzebują mocnego dolara – byłoby dopiero wybicie cen ponad 1,17. To oznaczałoby, że żegnamy konsolidację, a cały pro-dolarowy scenariusz rozsypuje się w proch.
Słabość i siła złotego
Na wykresie USD/PLN, jak to już wiele razy pisaliśmy, panuje trend wzrostowy, wszczęty u progu kwietnia. Zaraz, zaraz – panuje czy panował? No cóż, 3 maja jego linia też była mocno testowana i ostatecznie się obroniła, ale jednak wówczas przebił ją tylko knot świecy dziennej. Dziś w dół schodzi intensywnie korpus świecy. Ruch z okolic 3,94 do 3,8650 to nie jest banalna sprawa, a taki dziś obserwujemy.
Naturalnie to w jakimś stopniu spekulacja i chwilowe szaleństwo, przyszły tydzień powinien przynieść lekkie uspokojenie na EUR/USD i to przełoży się na parę złoty-dolar – nie zmienia to jednak faktu, że pewne sprawy uległy chyba zmianie. Linia zwyżkowa będzie teraz oporem.
Nie znaczy to jednak, że złoty jest całkiem bez zarzutu. Dalej czynnikiem ryzyka będą ewentualne niepokoje polityczne w Polsce, a także możliwość opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Ten scenariusz niesie ze sobą wizję odpływu kapitału z rynków wschodzących, jak też i bezpośrednie konsekwencje dla Polaków na Wyspach.
Co do EUR/PLN, to tu mamy 4,38. Owszem, w porównaniu z dzisiejszymi maksimami czy ogólnie szczytami z ostatnich dni (blisko 4,40) jest to poprawa, wzmocnienie naszego orła – ale w przeciwieństwie do USD/PLN nie doszło tu do zmiany jakościowej. Co więcej, w perspektywie ponad miesiąca (od końcówki kwietnia licząc) mamy tu szeroką konsolidację – od 4,3560 do 4,4570.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
10:21 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
10:20 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
07:09 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.
Złoto wrażliwe na sygnały z Waszyngtonu
2025-04-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW środę ceny złota doświadczyły największego jednodniowego spadku od prawie czterech lat, co wywołało pytania o trwałość dotychczasowego rajdu cenowego na tym rynku. Gwałtowny spadek był bezpośrednią reakcją na złagodzenie retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł wobec Chin oraz na rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości szefa Rezerwy Federalnej.
Polska gotowa na obniżki stóp procentowych
2025-04-24 Poranny komentarz walutowy XTBDane z polskiej gospodarki, które poznaliśmy w tym tygodniu, wyraźnie sygnalizują, że pojawiła się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Dynamika płac, o której wspominał szef NBP, prof. Glapiński wyraźnie spadła, a reszta danych również pokazuje wyraźne schłodzenie gospodarki. Dodatkowo inflacja za marzec wypadła wyraźnie poniżej prognoz NBP, a szefowa Europejskiego Banku Centralnego wskazuje, że ryzyko dotyczące ceł jest duże i prawdopodobnie wojna handlowa będzie działała dezinflacyjnie na ceny.
Dolar wróci silniejszy?
2025-04-23 Poranny komentarz walutowy XTBAmerykański dolar padł ofiarą oczekiwanych zmian w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych. Jednak wciąż nie jest jasne, jak wiele z tych zmian naprawdę znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obecna sytuacja stanowi ekstremum, które wciąż może doczekać się korzystnych dla globalnej gospodarki, jak i amerykańskiego dolara rezultatów. Polityka Trumpa - jak dotąd chaotyczna i wymierzona w Chiny spowodowała niemal całkowite embargo i zawieszenie wymiany handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata.
Przesilenie?
2025-04-23 Raport DM BOŚ z rynku walutAdministracja Donalda Trumpa czuje się coraz mniej komfortowo z obecną sytuacją na rynkach finansowych? Wczoraj wieczorem rynki obiegły informacje z zamkniętego spotkania Sekretarza Skarbu z inwestorami organizowanego przez bank inwestycyjny JP Morgan - atmosfera była nerwowa, a Scott Bessent miał powiedzieć, że obecna sytuacja handlowa z Chinami jest nie do utrzymania i spodziewa się on rozpoczęcia negocjacji i deeskalacji.