
Data dodania: 2016-03-10 (20:34)
Spodziewany szok? Teoria mówiła, że kiedy Mario Draghi ogłosi pogłębienie luzowania monetarnego – i w dodatku zrobi to w mocny sposób – to wówczas dolar powinien się umocnić. Roztropność podpowiadała (i przez kilka dni wyrażnie o tym ostrzegaliśmy), że faktyczny scenariusz może się okazać chaotyczny i w gruncie rzeczy – paradoksalny.
Napierw fakty: główna stopa procentowa EBC została obcięta do zera, co było wyraźnym zaskoczeniem. Stopa depozytowa zeszła z -0,3 proc. do -0,4 proc., lombardowa natomiast z +0,3 proc. do +0,25 proc. Program QE rozszerzono do 80 mld euro na miesiąc, ogłoszono, że będą skupowane także obligacje korporacyjne i że zrealizowana zostanie czwarta seria LTRO.
Dolar schodził po podaniu tych wiadomości do 1,0820 (prawie). Okazało się jednak, że Mario Draghi wystrzelał już właściwie cały magazynek, by użyć modnej wśród analityków metafory. Sam zresztą zapowiedział, że teraz nie powinny już następować kolejne obniżki stóp w Strefie Euro. No cóż – to nie dziwi. Mówiąc brutalnie – od paru lat banki centralne prowadzą ultra-luźną politykę, ale jak długo można kreować sztuczny pieniądz albo obniżać stopę depozytową do coraz bardziej ujemnych wartości?
Innymi słowy – przyszedł czas sprzedaży faktów. Rynek wybił w krótkim czasie eurodolara do 1,12. Był to więc potężny ruch i potężna była dzisiejsza zmienność. Powtórzyła się sytuacja z początku grudnia. Wtedy Draghi rozczarował, teraz natomiast nie tyle rozczarował, co po prostu zakończył pewną fazę, dochodząc do ściany (choć znając życie, w skrajnej sytuacji bank centralny potrafi każdą ścianę przesunąć, nawet jeśli nazwiemy to – delikatnie, rzecz jasna – brakiem rozsądku).
Co teraz? Na razie trzeba po prostu poczekać, aż sytuacja się wyklaruje. Zapewne możliwa jest powtórka z grudnia, czyli wejście wykresu w stan konsolidacji – na przykład pomiędzy 1,1060 a obecnymi szczytami. Możliwe oczywiście, że euro jeszcze się umocni, ale przeciwko temu przemawiałby fakt, że ostatecznie przecież wprowadzono narzędzia, które siłą rzeczy służą jego osłabianiu. Oczywiście – na forexie nierzadko liczy się przede wszystkim to, co rynek myśli o przyszłości, którą stara się dyskontować, ale nie można całkiem zignorować autentycznych działań – takich jak dodruk pieniądza, który siłą rzeczy jest działaniem pro-inflacyjnym z natury.
Na złotym
EUR/PLN jest teraz przy 4,34. Samo to nie jest szokującym kursem jak na ostatnie dni, ale warto wiedzieć, że w minionych godzinach zdarzały się okazje kupna euro po 4,2860. Rozgrywano oczywiście odbicie tego, co działo się na eurodolarze. Teraz jesteśmy wyżej i być może to przy okazji zaczątek technicznej korekty – przy czym mówiliśmy niedawno o realności takiego rozwoju sytuacji, jako że złoty umacniał się już od dawna bez większych korekt.
Na USD/PLN w momencie umocnienia dolara podchodziliśmy do 3,96, teraz jesteśmy na 3,87. Tutaj zatem dolar finalnie przegrywa. Układ "złoty mocny do euro, słabszy do dolara" odwrócił się, aczkolwiek trzeba będzie poczekać przynajmniej do jutra, aż rynek się wyprostuje.
Dolar schodził po podaniu tych wiadomości do 1,0820 (prawie). Okazało się jednak, że Mario Draghi wystrzelał już właściwie cały magazynek, by użyć modnej wśród analityków metafory. Sam zresztą zapowiedział, że teraz nie powinny już następować kolejne obniżki stóp w Strefie Euro. No cóż – to nie dziwi. Mówiąc brutalnie – od paru lat banki centralne prowadzą ultra-luźną politykę, ale jak długo można kreować sztuczny pieniądz albo obniżać stopę depozytową do coraz bardziej ujemnych wartości?
Innymi słowy – przyszedł czas sprzedaży faktów. Rynek wybił w krótkim czasie eurodolara do 1,12. Był to więc potężny ruch i potężna była dzisiejsza zmienność. Powtórzyła się sytuacja z początku grudnia. Wtedy Draghi rozczarował, teraz natomiast nie tyle rozczarował, co po prostu zakończył pewną fazę, dochodząc do ściany (choć znając życie, w skrajnej sytuacji bank centralny potrafi każdą ścianę przesunąć, nawet jeśli nazwiemy to – delikatnie, rzecz jasna – brakiem rozsądku).
Co teraz? Na razie trzeba po prostu poczekać, aż sytuacja się wyklaruje. Zapewne możliwa jest powtórka z grudnia, czyli wejście wykresu w stan konsolidacji – na przykład pomiędzy 1,1060 a obecnymi szczytami. Możliwe oczywiście, że euro jeszcze się umocni, ale przeciwko temu przemawiałby fakt, że ostatecznie przecież wprowadzono narzędzia, które siłą rzeczy służą jego osłabianiu. Oczywiście – na forexie nierzadko liczy się przede wszystkim to, co rynek myśli o przyszłości, którą stara się dyskontować, ale nie można całkiem zignorować autentycznych działań – takich jak dodruk pieniądza, który siłą rzeczy jest działaniem pro-inflacyjnym z natury.
Na złotym
EUR/PLN jest teraz przy 4,34. Samo to nie jest szokującym kursem jak na ostatnie dni, ale warto wiedzieć, że w minionych godzinach zdarzały się okazje kupna euro po 4,2860. Rozgrywano oczywiście odbicie tego, co działo się na eurodolarze. Teraz jesteśmy wyżej i być może to przy okazji zaczątek technicznej korekty – przy czym mówiliśmy niedawno o realności takiego rozwoju sytuacji, jako że złoty umacniał się już od dawna bez większych korekt.
Na USD/PLN w momencie umocnienia dolara podchodziliśmy do 3,96, teraz jesteśmy na 3,87. Tutaj zatem dolar finalnie przegrywa. Układ "złoty mocny do euro, słabszy do dolara" odwrócił się, aczkolwiek trzeba będzie poczekać przynajmniej do jutra, aż rynek się wyprostuje.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.