Data dodania: 2016-02-26 (18:05)
W którą stronę? Trzeba przyznać, że odpowiedź na to pytanie, jeśli chodzi o kurs eurodolara, nie jest prosta, a trudno nawet, by była jednoznaczna. Istotne jest również i to, o jakim horyzoncie czasowym mówimy.
Możliwe są oczywiście dwa scenariusze – spadek i wzrost, a nawet opcja trzecia: brak większych zmian. Wspaniale, ale jasne jest, że to z naszej strony tylko ironia, bo ograniczenie analizy do powyższej konkluzji nie wniosłowy wiele. Tym niemniej ten schemat może nam pomóc.
Otóż: co przemawia za wzrostem eurodolara? Za powrotem w rejony 1,1070 (które dziś były zresztą testowane, jakkolwiek po południu mamy już 1,0960), za ich przebiciem i pójściem na 1,1130-40? Na razie choćby samo to, że od dawna nie było poważniejszej korekty, a dolar umacnia się od końcówki stycznia. Poza tym sytuacja na rynkach nie jest przecież bez zarzutu, a aktualnie to raczej wysoki eurodolar obrazuje słabe nastroje. Owszem, ropa od 11 lutego drożeje, ale na razie nie przebiła najistotniejszych oporów, jeśli mowa o crude. Sprawy chińskie nieco przycichły, ale wczoraj był tam (w Szanghaju na giełdzie) ponad 6-procentowy spadek. Prócz tego rynek raczej nie uważa, by Fed miał podwyższyć w marcu stopy procentowe. I wreszcie, na wykresie możemy połączyć minima z 3 grudnia oraz 21, 25 i 29 stycznia, by otrzymać linię trendu zwyżkowego, która właśnie jest testowana. A trend jak to trend – ma szansę się potwierdzić.
A teraz druga strona medalu: co przemawia za mocnym dolarem? Słabość niektórych danych gospodarczych z Eurolandu i jego najważniejszych krajów (por. niski indeks Ifo z Niemiec czy słaby odczyt tamtejszego przemysłowego PMI). Poza tym przekonanie rynku, że w marcu Mario Draghi przypuści szturm walutowy, luzując politykę monetarną jeszcze bardziej. Wypadałoby więc osłabiać euro już teraz.
Są też takie obszary, w których brak klarownego komunikatu. Przedwczoraj amerykański indeks PMI dla usług wypadł nędznie, schodząc poniżej 50 pkt – ale wczorajsze dane o zamówieniach były świetne. Prócz tego PKB annualizowany za IV kw. wyniósł 1 proc., a prognozowano 0,4 proc. Indeks Uniwersytetu Michigan też wypadł nieźle, powyżej prognozy. Wystąpienia członków FOMC są jednak zróżnicowane.
I co teraz? Nie ma co uciekać od zdecydowania. Otóż podejrzewamy, że generalnie rzeczywiście dolar powinien się wzmacniać do 10 lutego, a niewykluczone, że i później. Pomijamy przy tym aspekt korekt, które momentami mogą być nawet i znaczące – chodzi nam o obraz najbardziej ogólny, o zasadniczą kontynuację istniejącego trendu i parcie raczej w stronę 1,08 niż 1,1240. Co się tyczy korekt, to jeśli gracze uwierzą w opisany przez nas trend, wówczas mogą dokonać teraz lekkiego odbicia – ale nawet gdyby, to nie znaczy, że ta ochronna linia pozostanie jakąś świętością. Zresztą, już teraz linia ta jest silnie atakowana – kursy ok. godziny 17:00 schodzą do 1,0930.
Zakładamy przy tym luzowanie w Eurolandzie. Jeśli Draghi rozczaruje, to oczywiście efekt może być nader silny, podobnie jak to było u progu grudnia. Przy samym 10 marca zawirowania mogą już być chaotyczne, bo każdy będzie chciał wyprzedzić ruchy drugiej strony i decyzje Draghiego oraz zrealizować zyski, co może rodzić krótkotrwałe, ale intensywne paradoksy (takie jak np. umocnienie euro w reakcji na ogłoszenie luźnej polityki).
Nasze sprawy
Pisaliśmy niedawno o trwającym od 11 lutego mini-trendzie wzrostowym na USD/PLN. Dziś w nocy i nad ranem, przy zejściach w okolice 3,9360, mogło się wydawać, że tendencja ta po krótkiej dominacji przegrała bitwę. Było to jednak zwodnicze, który to wniosek jest dość oczywisty, jeśli teraz widzimy 3,99. Złoty jest w słabej formie do dolara i w razie czego zakupów waluty USA będzie trzeba dokonywać raczej na drobnych korektach, jeśli chodzi o najbliższe dni.
Na EUR/PLN widzimy 4,3640 – para ta, co ciekawe, idzie w górę mimo niskiego eurodolara (a może dzięki niemu?). W istocie jednak mamy tu dziś raczej szerokie, konsolidacyjne wahania rzędu 4,3510 – 4,3685. Wykres testował w tym tygodniu poziom 4,35 i ogólna perspektywa raczej nie jest zła dla PLN, a na pewno lepsza niż na USD/PLN.
Otóż: co przemawia za wzrostem eurodolara? Za powrotem w rejony 1,1070 (które dziś były zresztą testowane, jakkolwiek po południu mamy już 1,0960), za ich przebiciem i pójściem na 1,1130-40? Na razie choćby samo to, że od dawna nie było poważniejszej korekty, a dolar umacnia się od końcówki stycznia. Poza tym sytuacja na rynkach nie jest przecież bez zarzutu, a aktualnie to raczej wysoki eurodolar obrazuje słabe nastroje. Owszem, ropa od 11 lutego drożeje, ale na razie nie przebiła najistotniejszych oporów, jeśli mowa o crude. Sprawy chińskie nieco przycichły, ale wczoraj był tam (w Szanghaju na giełdzie) ponad 6-procentowy spadek. Prócz tego rynek raczej nie uważa, by Fed miał podwyższyć w marcu stopy procentowe. I wreszcie, na wykresie możemy połączyć minima z 3 grudnia oraz 21, 25 i 29 stycznia, by otrzymać linię trendu zwyżkowego, która właśnie jest testowana. A trend jak to trend – ma szansę się potwierdzić.
A teraz druga strona medalu: co przemawia za mocnym dolarem? Słabość niektórych danych gospodarczych z Eurolandu i jego najważniejszych krajów (por. niski indeks Ifo z Niemiec czy słaby odczyt tamtejszego przemysłowego PMI). Poza tym przekonanie rynku, że w marcu Mario Draghi przypuści szturm walutowy, luzując politykę monetarną jeszcze bardziej. Wypadałoby więc osłabiać euro już teraz.
Są też takie obszary, w których brak klarownego komunikatu. Przedwczoraj amerykański indeks PMI dla usług wypadł nędznie, schodząc poniżej 50 pkt – ale wczorajsze dane o zamówieniach były świetne. Prócz tego PKB annualizowany za IV kw. wyniósł 1 proc., a prognozowano 0,4 proc. Indeks Uniwersytetu Michigan też wypadł nieźle, powyżej prognozy. Wystąpienia członków FOMC są jednak zróżnicowane.
I co teraz? Nie ma co uciekać od zdecydowania. Otóż podejrzewamy, że generalnie rzeczywiście dolar powinien się wzmacniać do 10 lutego, a niewykluczone, że i później. Pomijamy przy tym aspekt korekt, które momentami mogą być nawet i znaczące – chodzi nam o obraz najbardziej ogólny, o zasadniczą kontynuację istniejącego trendu i parcie raczej w stronę 1,08 niż 1,1240. Co się tyczy korekt, to jeśli gracze uwierzą w opisany przez nas trend, wówczas mogą dokonać teraz lekkiego odbicia – ale nawet gdyby, to nie znaczy, że ta ochronna linia pozostanie jakąś świętością. Zresztą, już teraz linia ta jest silnie atakowana – kursy ok. godziny 17:00 schodzą do 1,0930.
Zakładamy przy tym luzowanie w Eurolandzie. Jeśli Draghi rozczaruje, to oczywiście efekt może być nader silny, podobnie jak to było u progu grudnia. Przy samym 10 marca zawirowania mogą już być chaotyczne, bo każdy będzie chciał wyprzedzić ruchy drugiej strony i decyzje Draghiego oraz zrealizować zyski, co może rodzić krótkotrwałe, ale intensywne paradoksy (takie jak np. umocnienie euro w reakcji na ogłoszenie luźnej polityki).
Nasze sprawy
Pisaliśmy niedawno o trwającym od 11 lutego mini-trendzie wzrostowym na USD/PLN. Dziś w nocy i nad ranem, przy zejściach w okolice 3,9360, mogło się wydawać, że tendencja ta po krótkiej dominacji przegrała bitwę. Było to jednak zwodnicze, który to wniosek jest dość oczywisty, jeśli teraz widzimy 3,99. Złoty jest w słabej formie do dolara i w razie czego zakupów waluty USA będzie trzeba dokonywać raczej na drobnych korektach, jeśli chodzi o najbliższe dni.
Na EUR/PLN widzimy 4,3640 – para ta, co ciekawe, idzie w górę mimo niskiego eurodolara (a może dzięki niemu?). W istocie jednak mamy tu dziś raczej szerokie, konsolidacyjne wahania rzędu 4,3510 – 4,3685. Wykres testował w tym tygodniu poziom 4,35 i ogólna perspektywa raczej nie jest zła dla PLN, a na pewno lepsza niż na USD/PLN.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.