
Data dodania: 2016-02-22 (21:30)
Powrót do dawnych rejonów: Na samym początku lutego wykres kursu eurodolar wybił się, jak pamiętamy, z dwumiesięcznej konsolidacji, ostrym ruchem przechodząc przez okolicę 1,1060-80. Później notowano szczyty przy 1,1375, ale gdy rynek uznał, że być może nastąpi poprawa na rynku ropy, Chiny jeszcze nie runą, a Mario Draghi zasili w marcu rynki tanim pieniądzem – wykres zaczął przeć z powrotem na południe.
Dawne ograniczenie konsolidacyjne (górne) było jednak przez dobrych kilka dni wsparciem, dziś jednak pękło. Notowano już zejścia do 1,10 – i dotyczy to korpusu świecy, jak to przynajmniej na razie widać, a nie tylko knota. To może sugerować, że nawet jeśli jutro, pojutrze czy ogólnie w tygodniu ceny korekcyjnie cofną się do 1,1120-30 – to wyżej już nie. Ba, nawet 1,1070 może się okazać oporem.
Z drugiej strony, do samego przebicia 1,10 potrzebny byłby pewnie jakiś impuls. Na przykład: słabe dane z Europy (jutro poznamy niemieckie PKB i indeks Ifo), ale bez osłabiania globalnego sentymentu, czyli np. bez załamania w cenach ropy czy w Szanghaju na giełdzie. Dziś zresztą już taki scenariusz był widoczny: ropa crude jest po 33,60-70 dolara, to wzrost dzienny o ponad 5,35 proc., giełdy generalnie poszły w górę, ale np. dane PMI z Europy nie były przesadnie przebojowe. Niemiecki PMI wzrósł dla usług, ale dla przemysłu sporo spadł – z 52,3 pkt do 50,2 pkt, czyli dominacja optymistów jest już tylko minimalna. Spadł też (z 52,3 pkt do 51 pkt) przemysłowy PMI dla Eurolandu. W obu przypadkach mowa o ruchach gorszych od prognoz. Co prawda możemy dodać, że w USA też odnotowano ruch zniżkowy, ale zapewne za umocnieniem dolara nie stoi teraz sama wiara w wyższość tamtejszej gospodarki.
Mocne ruchy widać było na GBP/USD – maksima sięgały 1,43 (wczoraj były jeszcze wyższe), ale w minimach notowano spadki do 1,4060. Ba, na GBP/PLN obserwować mogliśmy spadek z 5,6435 do niewiele ponad 5,56. Teraz jest ok. 5,5975. Takie ruchy to skutek tego, że premier Cameron napotkał pewnego rodzaju frondę w swojej partii – mianowicie torysowski polityk Boris Johnson, burmistrz Londynu, wszczał kampanię na rzecz referendum w sprawie Brexitu (i oczywiście zachęca do tego, by z Unii wyjść). Porozumienie na linii Wielka Brytania – Bruksela zostało w ten sposób niejako osłabione czy postawione pod znakiem zapytania. Wielkiej Brytanii pogroziła też agencja Moody's, sugerując, że Brexit mógłby poskutkować obniżeniem perspektywy kredytowej Wysp do negatywnej.
Nasz rynek
Na EUR/PLN mamy udany rozwój sytuacji przy słabnącym euro. Notowane są poziomy 4,3565 – co jest o tyle istotne, że przebito ubiegłotygodniowe, piątkowe minima, tj. wsparcie przy 4,3650-70. Jeśli EUR/USD zszedłby jakimś mocniejszym ruchem poniżej 1,10 (a w perspektywie przyszłych dni, tym bardziej zaś tygodni, jest to nader prawdopodobne), to na EUR/PLN moglibyśmy przeć do okolic 4,33 czy nawet 4,30.
Gorzej wyglądają sprawy z perspektywy kupujących dolara. Tragedii nie ma, jeśli patrzeć na szczyty z ostatnich kilkunastu dni – ale dramat już trochę tak. Mocno przetestowano lokalny opór na 3,9615 – w istocie wychodząc momentami w górę dużo wyżej. Teraz jesteśmy poniżej 3,96. Wiadomo, to przełożenie z eurodolara. Oczywiście to, że nie będzie (raczej) wyższych stóp dolarowych w marcu w jakiś sposób pomaga złotemu, ale skoro dolar mimo tego zyskuje – to zyskuje, także i na naszej parze. Jeśli miałoby tak być dalej, to być może najbliższa mała korekta, zejście o 2-3 grosze w dół – będzie na pewien czas ostatnią okazją do w miarę tanich zakupów. Na razie jednak nie przesadzajmy z taką atmosferą – od 16 lutego mimo wszystko broni się lokalny, krótkoterminowy mini-trend boczny.
Z drugiej strony, do samego przebicia 1,10 potrzebny byłby pewnie jakiś impuls. Na przykład: słabe dane z Europy (jutro poznamy niemieckie PKB i indeks Ifo), ale bez osłabiania globalnego sentymentu, czyli np. bez załamania w cenach ropy czy w Szanghaju na giełdzie. Dziś zresztą już taki scenariusz był widoczny: ropa crude jest po 33,60-70 dolara, to wzrost dzienny o ponad 5,35 proc., giełdy generalnie poszły w górę, ale np. dane PMI z Europy nie były przesadnie przebojowe. Niemiecki PMI wzrósł dla usług, ale dla przemysłu sporo spadł – z 52,3 pkt do 50,2 pkt, czyli dominacja optymistów jest już tylko minimalna. Spadł też (z 52,3 pkt do 51 pkt) przemysłowy PMI dla Eurolandu. W obu przypadkach mowa o ruchach gorszych od prognoz. Co prawda możemy dodać, że w USA też odnotowano ruch zniżkowy, ale zapewne za umocnieniem dolara nie stoi teraz sama wiara w wyższość tamtejszej gospodarki.
Mocne ruchy widać było na GBP/USD – maksima sięgały 1,43 (wczoraj były jeszcze wyższe), ale w minimach notowano spadki do 1,4060. Ba, na GBP/PLN obserwować mogliśmy spadek z 5,6435 do niewiele ponad 5,56. Teraz jest ok. 5,5975. Takie ruchy to skutek tego, że premier Cameron napotkał pewnego rodzaju frondę w swojej partii – mianowicie torysowski polityk Boris Johnson, burmistrz Londynu, wszczał kampanię na rzecz referendum w sprawie Brexitu (i oczywiście zachęca do tego, by z Unii wyjść). Porozumienie na linii Wielka Brytania – Bruksela zostało w ten sposób niejako osłabione czy postawione pod znakiem zapytania. Wielkiej Brytanii pogroziła też agencja Moody's, sugerując, że Brexit mógłby poskutkować obniżeniem perspektywy kredytowej Wysp do negatywnej.
Nasz rynek
Na EUR/PLN mamy udany rozwój sytuacji przy słabnącym euro. Notowane są poziomy 4,3565 – co jest o tyle istotne, że przebito ubiegłotygodniowe, piątkowe minima, tj. wsparcie przy 4,3650-70. Jeśli EUR/USD zszedłby jakimś mocniejszym ruchem poniżej 1,10 (a w perspektywie przyszłych dni, tym bardziej zaś tygodni, jest to nader prawdopodobne), to na EUR/PLN moglibyśmy przeć do okolic 4,33 czy nawet 4,30.
Gorzej wyglądają sprawy z perspektywy kupujących dolara. Tragedii nie ma, jeśli patrzeć na szczyty z ostatnich kilkunastu dni – ale dramat już trochę tak. Mocno przetestowano lokalny opór na 3,9615 – w istocie wychodząc momentami w górę dużo wyżej. Teraz jesteśmy poniżej 3,96. Wiadomo, to przełożenie z eurodolara. Oczywiście to, że nie będzie (raczej) wyższych stóp dolarowych w marcu w jakiś sposób pomaga złotemu, ale skoro dolar mimo tego zyskuje – to zyskuje, także i na naszej parze. Jeśli miałoby tak być dalej, to być może najbliższa mała korekta, zejście o 2-3 grosze w dół – będzie na pewien czas ostatnią okazją do w miarę tanich zakupów. Na razie jednak nie przesadzajmy z taką atmosferą – od 16 lutego mimo wszystko broni się lokalny, krótkoterminowy mini-trend boczny.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.