
Data dodania: 2016-02-19 (18:16)
W dół czy w górę? Przez pierwszych kilkanaście dni lutego, w każdym razie po przebiciu wcześniejszej, trwającej dwa miesiące konsolidacji, mogło się wydawać, że wszystko zmierza w stronę mocnego euro – choćby dlatego, że systematycznie malały szanse na marcową podwyżkę stóp w USA.
Z drugiej strony, choć 11 lutego osiągnięgo 1,1375 jako maksimum, to później ceny spadały. Sesje wczorajsza i dzisiejsza pozwoliły nawet – co poniekąd zapowiadaliśmy, a na pewno dopuszczaliśmy – na przetestowanie dawnego górnego ograniczenia konsolidacyjnego, tj. rejonu 1,1060-80. Wpisały się w to przynajmniej trzy wypowiedzi oficjeli Fed: Harkera, Rosengrena i zwłaszcza Bullarda, który generalnie uważany jest za dość jastrzębiego, a jednak ostatnio wypadł gołębio.
Z drugiej strony, niejako dla odmieny dość jastrzębio zaprezentował się John Williams z San Francisco, który wypowiadał się wczoraj. Zdawał się bagatelizować wpływ problemów azjatyckich i podkreślać swą wiarę w spadek bezrobocia i wzrost inflacji. Umiarkowanie jastrzębio wypadła też w gruncie rzeczy Loretta Mester, choć w dzisiejszym długim referacie trudno było o bardziej precyzyjne deklaracje.
Zapewne Fed nie zmieni w marcu stóp – ale być może EBC ruszy z większym luzowaniem. Właściwie to Mario Draghi zapowiada dość zdecydowanie taki krok. W takim układzie moglibyśmy na razie spodziewać się korekty na rzecz euro – po prostu korekty, realizacji zysków, np. w stronę 1,1235 – a następnie, już w marcu, umocnienia dolara. Oczywiście przy samym 10 marca sytuacja może się zaostrzyć. Jak już pisaliśmy wcześniej – możliwe będzie zarówno profilaktyczne zbijanie dolara w dół, aby wyprzedzić Draghiego, jak też i parcie w górę – w przekonaniu, że Draghi znów rozczaruje, a jeśli nawet nie, to zawsze będzie z czego schodzić. To, jaki konkretnie scenariusz wybierze rynek, będzie też oczywiście zależało od tego, jakie dane makro będą schodzić przez te (ponad) trzy tygodnie oraz jakie będą wypowiedzi oficjeli Fed i EBC. Generalnie jednak jest prawdopodobne, że faktycznie czeka nas w dłuższym terminie wzmocnienie dolara – nie dzięki Fed, ale pomimo Fed, a za to dzięki Draghiemu. Zresztą – być może i Fed dokona jakiejś wolty... Dziś na przykład inflacja CPI, bazowa i zwykła, liczona za styczeń, wypadła nieco powyżej prognoz...
Co ze złotym?
11 lutego USD/PLN zanotował zejścia do 3,8860 – po czym odbił na północ, wraz ze spadkami głównej pary, rzecz jasna. Oporem okazały się jednak ostatecznie okolice 3,9615. Nie pokonano ich, a dziś złoty się umocnił – i mamy teraz 3,9270.
Z jednej strony to efekt lekkiej zwyżki na EUR/USD – z drugiej natomiast wyciszyły się niektóre czynniki ryzyka w kraju. Na przykład rynek podejrzewa, że być może ustawa o frankowiczach będzie bardziej kompromisowa niż dotąd sądzono. Wydaje się też, że gracze nie dowierzają w możliwość obniżki stóp w najbliższych miesiącach (choć de facto RPP jest podzielona i rozważane są w niej wszystkie trzy możliwe scenariusze).
Rentowność polskich obligacji 10-letnich spada, jest przy 2,95 proc. Wpisuje się w to dobry ruch na EUR/PLN, gdzie przebito już okolicę 4,3730-50, która była wsparciem – i jesteśmy przy 4,37. Złoty może teraz odetchnąć, to prawda – ale jeśli tylko przez rynek przebiegną jakieś gwałtowniejsze impulsy napięcia, to może równie szybko zacząć tracić. Ostrożniejsi gracze powinni mieć to na uwadze.
Dodajmy, że poniedziałek przyniesie nam ważne odczyty – m.in. indeksy PMI dla przemysłu i usług Niemiec i Eurolandu oraz dla przemysłu USA. We wtorek poznamy niemieckie PKB i tamtejszy indeks Ifo.
Z drugiej strony, niejako dla odmieny dość jastrzębio zaprezentował się John Williams z San Francisco, który wypowiadał się wczoraj. Zdawał się bagatelizować wpływ problemów azjatyckich i podkreślać swą wiarę w spadek bezrobocia i wzrost inflacji. Umiarkowanie jastrzębio wypadła też w gruncie rzeczy Loretta Mester, choć w dzisiejszym długim referacie trudno było o bardziej precyzyjne deklaracje.
Zapewne Fed nie zmieni w marcu stóp – ale być może EBC ruszy z większym luzowaniem. Właściwie to Mario Draghi zapowiada dość zdecydowanie taki krok. W takim układzie moglibyśmy na razie spodziewać się korekty na rzecz euro – po prostu korekty, realizacji zysków, np. w stronę 1,1235 – a następnie, już w marcu, umocnienia dolara. Oczywiście przy samym 10 marca sytuacja może się zaostrzyć. Jak już pisaliśmy wcześniej – możliwe będzie zarówno profilaktyczne zbijanie dolara w dół, aby wyprzedzić Draghiego, jak też i parcie w górę – w przekonaniu, że Draghi znów rozczaruje, a jeśli nawet nie, to zawsze będzie z czego schodzić. To, jaki konkretnie scenariusz wybierze rynek, będzie też oczywiście zależało od tego, jakie dane makro będą schodzić przez te (ponad) trzy tygodnie oraz jakie będą wypowiedzi oficjeli Fed i EBC. Generalnie jednak jest prawdopodobne, że faktycznie czeka nas w dłuższym terminie wzmocnienie dolara – nie dzięki Fed, ale pomimo Fed, a za to dzięki Draghiemu. Zresztą – być może i Fed dokona jakiejś wolty... Dziś na przykład inflacja CPI, bazowa i zwykła, liczona za styczeń, wypadła nieco powyżej prognoz...
Co ze złotym?
11 lutego USD/PLN zanotował zejścia do 3,8860 – po czym odbił na północ, wraz ze spadkami głównej pary, rzecz jasna. Oporem okazały się jednak ostatecznie okolice 3,9615. Nie pokonano ich, a dziś złoty się umocnił – i mamy teraz 3,9270.
Z jednej strony to efekt lekkiej zwyżki na EUR/USD – z drugiej natomiast wyciszyły się niektóre czynniki ryzyka w kraju. Na przykład rynek podejrzewa, że być może ustawa o frankowiczach będzie bardziej kompromisowa niż dotąd sądzono. Wydaje się też, że gracze nie dowierzają w możliwość obniżki stóp w najbliższych miesiącach (choć de facto RPP jest podzielona i rozważane są w niej wszystkie trzy możliwe scenariusze).
Rentowność polskich obligacji 10-letnich spada, jest przy 2,95 proc. Wpisuje się w to dobry ruch na EUR/PLN, gdzie przebito już okolicę 4,3730-50, która była wsparciem – i jesteśmy przy 4,37. Złoty może teraz odetchnąć, to prawda – ale jeśli tylko przez rynek przebiegną jakieś gwałtowniejsze impulsy napięcia, to może równie szybko zacząć tracić. Ostrożniejsi gracze powinni mieć to na uwadze.
Dodajmy, że poniedziałek przyniesie nam ważne odczyty – m.in. indeksy PMI dla przemysłu i usług Niemiec i Eurolandu oraz dla przemysłu USA. We wtorek poznamy niemieckie PKB i tamtejszy indeks Ifo.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.